mm — ok. 10 na godzinę
60 prawdziwķów w dwie osoby w ciągu 5.5 h mniej wìecej. Jeszcze powinno popadać więcej wtedy bylo by ich więcej. Ale i tak db wynik jak na ten suchy rok i lato. Fajne zdrowie powietrze i grzyby plus cisza i spokój no i ludzi w lesie to jest. Na obiad jak znalazł
mm — ok. 60 na godzinę
Prawdziwki 60, podgrzybki 100, kozaki 50,
Tylu prawdziwków dawno nie zebrałem. Liczę tylko zdrowe.
mm — ok. 60 na godzinę
Jeszcze przed niedzielą (czwartek) nie było prawie nic. Pomimo południowych zbiorów z wnuczkami dużo podgrzybków również ok 20 borowików.
podgrzybki małe właściwie na marynatę (średnica 2-4 cm. W pobliskim Jaszkowie jest wcześniejszy wysyp i tu średnica podgrzybka 4-7 cm również borowiki. Piękne i zdrowe.
mm — ok. 0 na godzinę
Brak grzybów w lesie sucho.
mm — ok. 30 na godzinę
2 osoby, 4 godziny, 5-6 kilo podgrzybków, drugie tyle maślaków. uchodziliśmy się mocno, dlatego nie rozpisuję się, tylko sygnał: coś drgnęło w dobrym kierunku, dobra zmiana!
mm — ok. 25 na godzinę
Po niedzieli spokój w lesie.
Piękna pogoda, relaks w pełni - godz. 14-16.
podgrzybki w trawach i popołudniowym słońcu wyglądały dziś jak z bajki.
mm — ok. 40 na godzinę
Bór sosnowy klasyczny, tj. wysoki+ mech + prześwietlone poszycie. Dodatkowo grabiny i brzózki. W sosnach pełno zdrowiutkich podgrzybków + szmaciak + (o dziwo!) kilka młodziutkich zajączków + gołąbki (jasnożółte i jeden wyborny). W grabach wysyp gęsich pępków, jak się u nas mówi, czyli złotoporych. W brzózkach pełno kani i młodych kozaków + jeden piękny borowik. Zbierałam po weekendzie i przy konkurencji, a i tak każdy coś zabrał ze sobą do domu.
szerzej:
Niestety sytuacja na forum trochę mnie irytuje i już nie będę podawała bliższych lokalizacji. Po pierwsze zauważyłam, że miejscówki mam zwykle obzbierane tuż po tym, jak zamieszczę zgłoszenie, co jest nie fair, gdy Ci zbierający informacje o własnych grzybobraniach zachowują dla siebie. Po drugie powtarzające się pytania: "a gdzie dokładnie zbierałaś/eś?" doprowadzają mnie do irytacji. Trzeba zaprzyjaźnić się ze swoim lasem, a wtedy on będzie do nas mówił. Ludzie pędzą po lesie, jak po supermarkecie (dzisiaj to obserwowałam w realu). No i tyle. A lasy u nas? Zaczyna się wysyp, grzyby młodziutkie. Rosa miejscami wystarcza, żeby rosły nowe. Jeśli popada, niektóre suchsze obecnie miejsca również obrodzą. Pozdrawiam ciepło tych, co chodzą pogadać z lasem, a zwłaszcza napotkanego dziś przemiłego pana z rowerem, który obzbierał moją miejscówkę przede mną, ale zrobił to tak skutecznie, jak tylko ja potrafię i mam dla niego wielki podziw :))))
mm — ok. 2 na godzinę
Sowy
Susza w lesie. Niesamowite żółte grzyby podobnego kształtu do huby. Naroślą na dębie. Wspaniałe zieleń polskich lasów.
mm — ok. 30 na godzinę
2 sowy, 30 siniaków podgrzybków.
szerzej:
Chodzę i chodz. W innych lasach grzyby są. A tu nie ma. Nawdycham się olejków eterycznych. Jest cudnie slonaczko świeci. Wracam do mojego 1 śladu. A tu co prawdziwek! I jaki duuużycia. I obok kilkoro rodzeństwa. Cudownie. Przechodzę do lasu obok a tu pod brzozkami siniaki. Razem 3 litry grzybów. Jak Niemcy mogą nie zbierać grzybów. I żadnego kleszcza nie mam.
mm — ok. 6 na godzinę
W sumie w osoby zebrano 13 sztuk: 9 szt. czubajki kani (Macrolepiota procera), 3 szt. czubajki gwiaździstej (M. konradii) oraz jeden okaz podgrzybka złotawego (Xerocomellus chrysenteron). Do kuchni trafiło tylko 11 okazów - dwie kanie były niezdatne do jedzenia.
P. S. Na jednym z sosnoym pieńku rósł jeden owocnik rzadkiego grzyba blaszkowego - kapelusz jasny z łuskami, blaszki zielonkawo-białe, trzon w kolorze podobny do kapelusza. Osobiście nie wiem, co to za grzyb. Grzyba nie zrywano.
mm — ok. 65 na godzinę
Ten sam bór sosnowy, co ostatnio. Podgrzybeczki jak malowanie + kilka kani (byłoby dużo, ale zrezygnowałam już na ten rok z ich zbierania - mam dosyć) + 2 prawdziwki w brzózkach + cudne, zdrowe od trzonka po kapelusz, wyrośnięte gołąbki wyborne (mniam!). podgrzybki octówki, które nazywamy w domu twardzioszkami są i będą na pewno przez najbliższe dni.
szerzej:
Dzisiejsza rozmowa z lasu. Widzę pana, mówię:
- Dzień dobry.
Cisza.
Zza zakrętu wyłania się jego połowica. Połowica do mnie:
- A grzyby to gdzie tu?
Stoimy w środku lasu. Śmiać mi się chce. Odpowiadam:
- Dzień dobry.
Cisza, więc już bez wstępów objaśniam, gdzie.
Poszli, po 15 minutach odjechali (kaszlącym motorem), a ja spokojnie i już po cichu nazbierałam koszyk i też pojechałam (rowerem).
Morał? Chocia, panie, natura, to przecia tysz kultura :)
mm — ok. 50 na godzinę
Dwa dni w lasach komunalnych m. Poznania. Uwielbiam taką pogodę typowo jesienną. Wypady głównie na maślaki, których do tej pory coś nie miałam szczęścia zebrać. A tu jednego dnia 1,7 kg po obraniu, drugiego 1,6 kg + 6 dorodnych koźlarzy i 6 kań...………...
szerzej:
Cudowna pora roku prze de mną- chłodne powietrze, rosa, mgły i nie zawsze świeci słoneczko. Wyżyłam się w tych młodych sosnach dzień po dniu. Jaki teraz zrobił się luksus w podpoznańskich lasach. Jadę nie tylko po grzyby, ale po gatunek na którym mi zależy. Jaki byłby to sezon, gdy ja zakończyłabym go bez tych klejąco oślizłych, ale za to jak smacznych grzybków? Wyjazd niedaleko w z góry sprawdzone maślakowe rewiry. Na miejscu wszystko ociekające rosą, do tego opadająca mgła- JESIEŃ- i to taka prawdziwa. Prawdziwa pogodowo i grzybowo. Cieszę się i na temperatury i na warunki leśne. ćo mnie troszkę martwi, to kolejki samochodów wszędzie, pod każdziutkim lase. Te dwa dni spędziłam solo. Nikt tam nie zagląda i to mnie cieszy. Grzybki rosły przepiękne, brązowe łebki na grubaśnych nogach całymi stadami. Obieranie w domu to też było wyzwanie, ale ja to po prostu uwielbiam. Obcowałam z nimi połowę dnia. Piękne są zebrane. jeszcze piękniejsze obrane, a rewelacyjne podsmażone bądź zamarynowane. Dodatkowo obłowiłam się w 6 młodziutkich kań i 6 koźlarzy i to sporych gabarytów. Wszystkie przytaszczone bractwo zdrowe, zdrowiusieńkie. Robale nie rozpoczęły jeszcze przy nich swojej obróbki. Chwile samotnie spędzone w tak cudnych warunkach - bezcenne. Adidasy do wykręcenia, spodnie mokre po kolana, a ja cała w skowronkach z ciężarem w dłoniach i uśmiechem na ustach. I u mnie są grzyby i to w wielu gatunkach. Serdecznie całe bractwo grzybowe z mych cudownych nizin pozdrawiam i pełniutkich koszy życzę tych o których zamarzycie :)
mm — ok. 0 na godzinę
Rano pojechaliśmy do lasów przy Złoczewie efekt zerowy, w lesie ani jednego grzyba. Później skoczyliśmy do lasów przy Liskowie, przeszliśmy spory kawałek lasu i nic. Pustka. W lesie wilgotno a grzybów brak.
mm — ok. 85 na godzinę
ok 75 g/h. Dwie osoby w niecałe 3 godziny 430 grzybów. podgrzybki różnych rozmiarów ale wszystko świeży wysyp. Trochę chodzenia za borowikami (16 szt) ale piękne i zdrowe.
mm — ok. 80 na godzinę
102 prawdziwki i jakieś 60 podgrzybków przez 2 h
mm — ok. 70 na godzinę
Wypad popołudniu 13-15. Dwie osoby ok 280 podgrzybków w tym trochę borowika. Wszystko zdrowe i piękne.
mm — ok. 120 na godzinę
Piękne zdrowe malutkie podgrzybki 7 kg w 3 godz
mm — ok. 250 na godzinę
Potężny wysyp podgrzybka. Niezliczona ilość "octówek"
mm — ok. 60 na godzinę
W końcu udane grzybobranie, dużo podgrzybków, maślaków, pare borowików szlachetnych, oraz jeden siedzuń sosnowy 😁
mm — ok. 60 na godzinę
Bardzo udane grzybobranie, najlepsze od kilku lat. Las sosnowy z domieszką brzozy. Zebraliśmy 106 dorodnych prawdziwków, 85 kozaków pomarańczowych, 72 kozaki babki, kilkanaście maślaków i około 300 podgrzybków. Wszystkie grzybki młode, jędrne, zdrowe, jedynie kozaków zostało dużo w lesie. Wielkopolska ma swoje "5 minut". Pozdrawiam i życzę pełnych koszy.
mm — ok. 100 na godzinę
2 godzinny spacer zakonczony pełnym koszyczkiem podgrzybków (małych octoweczek), 1 sowa, 1 prawdziwek i 7 maślaków.
mm — ok. 60 na godzinę
Witam, pierwsze w tym roku grzybobranie z prawdziwego zdarzenia. Las sosnowo-brzozowy, poszycie igliwie, mech, wrzosy, wilgotność średnia, rano rosa. Znalazłam 106 prawdziwków (98% zdrowe), 85 pomarańczowych, 69 kozak (drugie tyle zostawione w lesie), około 300 podgrzybków, 25 maślaków. Pozdrawiam
mm — ok. 20 na godzinę
głównie małe podgrzybki
mm — ok. 300 na godzinę
Hurtowe ilości podgrzybków, dosłownie się po nich chodzi, 120 borowików, kozaczki i 25 rydzów. W lesie byliśmy 1,5 godziny i 4 pełne kosze.
mm — ok. 40 na godzinę
Szybki rekonesans przed pracą, sprawdzenie miejscówki "brzózek", zbiór to koźlarze babki, żółtopomarańczowe, borowiki szlachetne, maślaków podgrzybków- słoiczkowych nie wliczałam. Zaczęło padać jak wyjeżdżałam. Pozdrawiam Grzyboświrów
mm — ok. 50 na godzinę
podgrzybki, kozaki i borowiki, las iglasty, dużo mchu
mm — ok. 0 na godzinę
10 kg podgrzybki brunatne i zajączki
mm — ok. 23 na godzinę
Czubajka kania 8 x, koźlarz babka 7 x, gołąbek Welenowskiego 6 x, jeden podgrzybek zajączek i jeden piękny borowik szlachetny. Wszystko znalezione w młodniku brzozowym w niecałą godzinkę.
mm — ok. 55 na godzinę
Nareszcie!!!!!. Pierwsze rurkowce w tym roku. Nie do pomyślenia. Ogólnie w dwie osoby 435 podgrzybków i 5 prawdziwków w 4 h. Odpadło może z 5 szt. Wszytko zdrowe, młode i bez lokatorów. Chciałem dosłać zdjęcia, ale mój telefon coś się przestał lubić z kompem. Pozdrowionka.
mm — ok. 80 na godzinę
Puszcza Notecka, nawet nie specjalnie głęboko trzeba jechać. podgrzybków cała masa. Kilkanaście Borowików. Las głównie sosnowy i swierkowy.
mm — ok. 160 na godzinę
Piła, las przy jednostce wojskowej, w lesie od 15 do 16 tej, sporo ludzi, podgrzybki 160 i jeden prawy.
mm — ok. 15 na godzinę
Nareszcie! W lesie zaczęły się pojawiać pierwsze grzybki. W dniu dzisiejszym znalazłem prawuski, kozaczki pomarańczowe oraz babki, maślaki. W lesie nie spotkałem podgrzybków.
mm — ok. 95 na godzinę
No i zaczęło się. Same podgrzybki małe, średnie, duże. 95 % zdrowe. Rosną grupami po 20-30 szt. Duży las sosnowy. Bardzo dużo malutkich kuleczek wystających z ziemi. Dałam im czas do piątku.
mm — ok. 120 na godzinę
2,5 godziny, dwie osoby. Piękne zdrowe podgrzybki
mm — ok. 250 na godzinę
Glownie podgrzybki. Parę prawdziwków. Wszystko zdrowe. Prawdziwy wysyp.
mm — ok. 100 na godzinę
Prawie same podgrzybki, kilka koźlarzy i borowików! Jest coraz lepiej! Zbiór 3 osób w 3 godziny.
mm — ok. 40 na godzinę
Pobudka przed 6:00 by o wschodzie słońca być w lesie. Grzybiarza spotkałem tylko jednego za to grzyby wreszcie zaczęły się pojawiać. Na razie tylko kozaki i prawdziwki (czarny łebek był tylko jeden). Efekt zbioru to cały koszyk grzybów: 3 zdrowe prawdziwki (około 12 robaczywych zostawiłem w lesie) i 70 kozaków (w tym 7 czerwonych). Szkoda że tak udany wypad brutalnie przerwał dzwonek oznajmiający iż czas wracać do domu i jechać do pracy.
mm — ok. 50 na godzinę
Deszczowa środa, zbiory najlepsze w tym sezonie. 1,5 kg grzybów, wysyp podgrzybków, zajączków, kilka kań i pierwszy prawdziwek.
mm — ok. 10 na godzinę
Okolice Jastrzębska Starego pusto. W okolicach Miedzichowa pojawiają się koźlarze pomarańczowożółte oraz borowiki. Na podgrzybki w starych borach sosnowych za sucho.
Borowik i koźlarze pojawiają się w pasach brzóz przy drogach w wrzosach oraz w młodych lasach sosnowych, najlepiej takich, gdzie leśnicy robili cięcia i nie posprzątali gałęzi i drzew. Miastowi (PO) i podmiastowi (PZ) nie chodzą po takich kniejach więc tam gwarancja grzybów. Miastowi wolą stare lasy z mchem - wygodne.
Grzybów jest mało i trzeba się nachodzić.
mm — ok. 60 na godzinę
same piękne jesienne grubotrzonowe czarne łebki, średniaczki, w czystym lesie bardzo mało i malutkie, w lesie z krzaczkami, trochę trawy bardzo dużo, prawie 100% zdrowe, 4,5 h zbierania i 5 pełnych koszyków
mm — ok. 150 na godzinę
Absolutnie najlepsze grzybobranie w moim życiu! Ponad 100, może nawet 150 prawdziwków, do tego około 250 maślaków, kilkadziesiąt kozaków, w tym czerwone. Także sowa, trzy zajączki i kurka oraz kilkadziesiąt podgrzybków. podgrzybków mało, bo zbierałem je przy okazji, kompletnie nie zwracając na nie uwagi sukcesywnie zbierając borowiki i kozaki, później maślaki, bo miałem na nie chęć.;) Gdyby zbierać same podgrzybki, to kosze też byłyby pełne. Ciężko powiedzieć czy 100 grzybów/h czy 150/h, może więcej. Zależy co aktualnie zbierałem (maślaki rosły wielkimi koloniami!).
mm — ok. 70 na godzinę
Poranny wypad do lasu sosnowego zaowocował podgrzybkami. na skraju młodnika rodziny maślaków i rydzy. pozdrawiam wszystkich zakręconych "leśnych ludków"
mm — ok. 100 na godzinę
Dwie osoby 608 podgrzybków i 4 kozaki w 3 h z okładem. Prawie wszytkie zdrowe i młode. Weszliśmy w pierwsze miejsce nic, w drugie miejsce kilka sztuk, w trzecie miejsce kawałek dalej po drugiej stronie ulicy i nagle wysyp:D
mm — ok. 50 na godzinę
Same młode podgrzybki wypad na 3 godziny pełen wielki kosz
mm — ok. 150 na godzinę
Ponad setka Suillus luteus, ponad setka Imlera badia oraz 8 okazów Macrolepiota procera. Miejsce: Puszcza Zielonka, niedaleko wsi Tuczno.
mm — ok. 300 na godzinę
podgrzybki multum. Niesamowita ilość. Nie widziałem czegoś takiego jeszcze. Dochodzi do tego zbierasz i mówisz nie. Już dosyć a one jak na złość wchodzą ci pod nogi i proszą weź mnie. Powinno starczyć dla wszystkich. Cena będzie na pewno niska w skupie. Takie grzybobrania trafiają się bardzo rzadko. Myślę że sezon będzie długi jeszcze tym bardziej że deszcze intensywne przechodzą. Pozdrawiam żniwiarzy:-)
mm — ok. 200 na godzinę
Duży wysyp maślaków i sów 5 prawdziwków i 15 kozaków
mm — ok. 50 na godzinę
Mnóstwo grzybów (podgrzybek brunatny), wszystkie zdrowe bez grama robaczka. Zbieram już tylko małe bo mam pełną zamrażarkę. Las przy ulicy Rzeczypospolitej Mosińskiej. Tylko grzybiarze PROSZĘ NIE ŚMIECIĆ!!
mm — ok. 80 na godzinę
.
mm — ok. 300 na godzinę
masa czarnych łebków i podgrzybków /małe/, zajączki, 2 prawdziwki, 3 kozaki
szerzej:
2 godziny dwa wiadra :)
mm — ok. 100 na godzinę
I tak czwarty dzień z rzędu grzybiara w lesie szaleje gdzie się da i zbiera...……………. lasy średnia sosna, gładka, i z różnymi krzaczorami, gdzie oczy poniosą, a grzyby rosną, tam ja zaglądam...…………………..
szerzej:
Było tego znacznie więcej, ale nie będę się wygłupiała i podawała 150 na h. Po godzinie zbierania, prawie pełen kosz, a że ciężkie były, bo świeżo deszczówką napojone, to decyzja- nawrotka do samochodu, i to bez rozglądania się na boki. Nie muszę na portalu dodawać, że pierwsze marsze w las najbardziej obfite w te maleństwa- i nie tylko- są. Następne nawrotki wymagają i więcej uwagi, lepiej wytrzeszczonych oczu i niestety mniej grzybne bywają. Dzisiaj tylko 2 wyjścia do lasu, bo stwierdziłam- tak na oko, że 6 kg to i tak wystarczy. To trzeba w domciu do serca przytulić i obrobić. Las- dzisiaj jak z tysiąca i jednej baśni. Świeżusieńko po deszczu, wszystko się w tym lesie mieni i błyszczy. Woda po pół godzinie chlupie przyjemnie w adidasach. Spodnie po kolana mokre. Kolana brudne jak nieboskie stworzenia- zbieram przyklękając. Jak wyjeżdżam z lasu wyglądam, jakbym była po pielgrzymce na kolanach. Dzisiaj kolejny dzień mojej najukochańszej jesieni. Uśmiech z ust nie schodził, a nos nie dawał rady z wciąganiem tego grzybnego, wilgotnego przesyconego lasem powietrza. A w tym wszystkim ONE= podgrzybKI- łebki wypucowane, błyszczące, po prostu zachwycające. Nic tylko do serducha przytulić. Miałam czas w lesie na wszystko. Wszystko widziałam i słyszałam, ale smartfon leżał sobie w plecaczku wygodnie na dowolnie wybranym boku i nawet ochoty nie miałam na jakąkolwiek cywilizację. Dzisiaj dzień spędzony w głuszy i to na zupełnie dziko. Nie muszę dodawać, że takich jak ja na pęczki dziś było, i całe dostępne miejsca parkingowe obkupione w bardzo zwartej zabudowie. Dlatego też do zbierania wpadły całkiem przypadkowe lasy. Tam, gdzie samochód zgodnie z przepisami mógł stanąć. Wrażenia nie z tej planety, jakieś wręcz kosmiczne. Są u nas grzyby i to nazbierać można ich do syta. Wszystkich portalowców, grzybiarzy, czytających, serdecznie pozdrawiam i życzę tak wspaniałych wrażeń i zbiorów jak moje :)
mm — ok. 200 na godzinę
Mnóstwo młodych podgrzybków brunatnych. W sam raz do octu :) Las sosnowy, wilgotno. Rosną w zasadzie wszędzie, w jagodach, mchu i na igliwiu. W niektórych częściach lasu może nie być ale polecam nie zniechęcać się, bo jeśli już trafi się odpowiednie miejsce to plecy bolą od schylania. Zaczyna się wysyp, a pogoda jest idealna więc powinno być wkrótce jeszcze wiecej grzybów. Przy duktach mnóstwo maślaków trafiają się też prawdziwki i koziarki chociaż akurat na nie się specjalnie nie nastawiałem. Nie jest źle :) Wreszcie sezon wystartował!
mm — ok. 120 na godzinę
3 godziny w lesie (Murzynówko) wreszcie dużo grzybów - 11 prawdziwków, 3 kozaki, 18 sów, 3 kozie brody duża ilość podgrzybków brunatnych.. podgrzybka złotawego ( gesipępki ) można by wynosić wiadrami zbierałem tylko te ładniejsze.
mm — ok. 50 na godzinę
Duża ilość podgrzybków maślaków są i prawdziwki koźlaki czyste ladne nie trzeba za bardzo sie meczyc przy czysczeniu duzo schylania spora ilosc prawdziwy wysyp
mm — ok. 250 na godzinę
podgrzybki 95 % koźlarze 5%. Bardzo dużo małych
mm — ok. 100 na godzinę
Ludzi sporo, grzybów sporo, ale nie wszędzie, trochę trzeba poszukać i znać jakieś tam miejsca. 40 prawdziwków, kozaków około 60, maślaków 3 kg, podgrzybek około 10 kg, ale przy tym natężeniu grzybiarzy może być jutro krucho, zobaczymy.
mm — ok. 300 na godzinę
Zbior 1 h masa podgrzybków
mm — ok. 100 na godzinę
Las sosnowy, ściółka wilgotna. Wysyp podgrzybków (10 kg ) sporo kozaków pomarańczowych (64 szt) i 41 prawdziwków. Pozdrawiam
mm — ok. 90 na godzinę
Krótki wypad pomiędzy zawodowymi obowiązkami, las sosnowy, same podgrzybki i zajączki, grzyby młodziutkie, ładne i zdrowe.
Ludzi sporo, trzeba uważać żeby sobie w drogę nie wchodzić. Nie wyobrażam sobie co w weekend będzie...
mm — ok. 60 na godzinę
Mnóstwo kań (Macrolepiota procera), trochę podgrzybków złotawych (Xerocomellus chrysenteron) oraz maślaki ziarniste (Suillus granulatus).
mm — ok. 60 na godzinę
podgrzybki, jest ich tyle że trzeba uważać by ich nie nadepnąć, od lat nie było takiego urodzaju
mm — ok. 35 na godzinę
same podgrzybki
spora ilość grzybiarzy
mm — ok. 100 na godzinę
100% podgrzybki. Trochę trzeba się nachodzić. W lesie wreszcie mokro, w weekend będzie mnóstwo grzybów.
mm — ok. 70 na godzinę
Wysyp Kani. Zbiory w 15 minut reszty nie braliśmy bo nie potrzebne nam tyle.
mm — ok. 80 na godzinę
Dzisiaj porządne polowanie w moim ulubionym brzozowym zagajniku i okolicach. Około 30 koźlarzy babek, około 40 jadalnych gołąbków w trzech różnych gatunkach: Welenowskiego, turecki i białozielonawy. Do tego 8 czubajek kań. W lesie parno i wilgotno. Będzie tylko lepiej. Darz Grzyb, panie i panowie!
mm — ok. 250 na godzinę
same podgrzybki w ilości przeogromnej. Dosłownie zbiera się krocząc od grzyba do grzyba. Mech wilgotno i ciepło. Wiaderko po 1 godz zbierania. Filalnie 1/4 wanny
mm — ok. 100 na godzinę
3-4 godzinki w lesie. Kilkanaście kozaków różnej maści, kilka borowików oraz nie zaliczone ilości podgrzybka. Jednym słowem klęska urodzaju.
mm — ok. 150 na godzinę
Mnóstwo grzybów! 3 wiaderka 20 litrowe zdrowych podgrzybków! Las sosnowy w weekend bedzie prawdziwy wysyp
mm — ok. 60 na godzinę
100% podgrzybki - coś się ruszyło, same malutkie więc jest szansa że w następnych dniach będzie co zbierać :)
mm — ok. 300 na godzinę
podgrzybki małe i średnie, las sosnowy, w lesie ciepło i wilgotno, grzybki nadal rosną:-)
mm — ok. 50 na godzinę
A ponieważ takie słodkie dla nas czasy nastały, to i wybieramy po co jedziemy i co zbieramy, a troszkę dziś znowu do domciu i znajomych zatargałam…..………...
szerzej:
Wczoraj tam, a dzisiaj tu. Wczoraj zaraz po deszczyku, a dzisiaj w rannej rosie, mgle, przy całkiem cieplutkiej aurze, bo 11 raniutko na plusie. Taka jedynie mała różnica nastała, że grzybiara już nie w adidaskach do lasu poleciała, a w kaloszkach, jak na aurę i okoliczności przystało. Tak, że po dwóch wypadach z wodą w butach, dzisiaj suchą nóżką do domciu wróciłam. Na zbiory- bo już na pewniaka wiedziałam, że będą wybrałam się do poznańskich bliskich lasów. A tu niespodzianka. Kto w granicach Poznania grzyby zbiera? Nikt, no prawie. Tak, że sama po terenach łowieckich z dobrym skutkiem buszowałam. Cel- kozaki- prze zemnie utęsknione, oraz może przy okazji maślaczki się na wynos z lasu załapią. Sama byłam ciekawa, jak tam kozakom się wiedzie. Są czy też może ich nie ma. A tu las mnie mnile zaskoczył. Wokół jednego drzewa - najpierw dojrzany jeden, a za chwilę- uwaga, jak się stopy stawia- rosły na okrągło- 7 szt. zdrowych i dorodnych. Obskoczyłam miejsc jeszcze kilka i zrobiło się w koszu tłoczno- całych 38 szt. Pomykając między sosnami znalazłam jeszcze 4 Borowiczki, takie co to dopiero swój brązowy łebek ze ściółki wystawiały. Zbiór ich długiego czasu mi nie zajął, bo uwinęłam się w ponad pół godzinki. Co tu robić dalej? Głupiutkie pytanie- ruszyłam przez miedzę na maślaki. Tych to dzisiaj nie był już wysyp, ale prawdziwe wysypisko. Dosłownie po pół godzinie miałam dość i zbierania, i ich namiętności w klejeniu się do osoby mojej, a właściwie do mych dłoni. Eko coraz cięższe, kozaki też o sobie znać dawały, myślę sobie basta. W tył zwrot i maślaki dla znajomej- więc nie załapały się na foto, a ja z kozaczkami do domciu. Uwielbiam je w lesie oglądać jak rosną, zbierać i przetwarzać, a najbardziej jak narkoman w domu nimi delektować. Aura dopisała, grzyby wymarzone również, adrenalina kipi, uśmiech z ust nie schodzi, kości bolą już po całości, ale co byłam w moim leśnym raj to moje. Serdecznie Was wszystkich z mych nizin pozdrawiam. Widzę z mapy, że wysyp idzie po mapy całości, a więc pełnych koszy moi mili, pełnych koszy!!!!!!!!!!!!
mm — ok. 150 na godzinę
grzybowe szaleństwo w pełni, wysyp podgrzybka oficjalnie rozpoczęty w okolicach Nowego Tomyśla, grzyb jeden obok drugiego, po kilkadziesiąt w jednym miejscu można po kolanach chodzić, małe lub średnie w sam raz na ocet Wszystkie zdrowe, początek wysypu w pełni w przyszłym tygodniu szaleństwo będzie jeszcze większe gdy te maleństwa podrosną. Poza tym niewiele kozaków, kurek, maślaków, za to w lesie coraz bardziej mokro i spora liczba grzybiarzy.
mm — ok. 60 na godzinę
Zagajnik, maślaki idealne do octu, trochę dużych. Obawiam się, że to zarazem początek i koniec tego grzyba (brak malutkich). Wcześniej przez kilka dni przynosiłam po kilka sztuk z tej miejscówki.
szerzej:
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Nie ma grzybów szlachetniejszych, to maślaki kocham ja :)
mm — ok. 30 na godzinę
W zasadzie same podgrzybki, las iglasty bez trawy
szerzej:
Bardziej spacer ze schylaniem się co jakiś czas, niż wielkie grzybobranie, ale mijając olbrzymie ilości aut po drodze stwierdziliśmy, że nie będziemy pchać się w tłum.
Nie znam w pobliżu Poznania żadnych miejscówek na prawdziwki czy kozaki, a po dłuższym wyszukiwaniu w google udało mi się namierzyć las w Mosinie jako miejsce gdzie "coś" powinniśmy znaleźć. Moja dziewczyna uwielbia grzyby (nie wiem czy bardziej jeść, czy zbierać), a że oboje pracujemy, to w tygodniu raczej ciężko się wybrać na dłużej niż 1-1,5 godziny. Następnym razem spróbujemy szczęścia w okolicach Szamotuł i zapolujemy na prawdziwki!
mm — ok. 200 na godzinę
Cudnie. Wysyp podgrzybka
mm — ok. 50 na godzinę
Spalonki koło Mężyka. Dwie osoby ok 20 pięknych prawdziwków trochę kozaków i podgrzybki brunatne i zajączki
Widac dużo ludzi w lesie Ale grzybów pełno. Trzeba chodzić.
mm — ok. 300 na godzinę
Maślaków tyle, że kosiłem w zasadzie z zamkniętymi oczami, wziąłem tylko troszke do smaku, z pazerności.
Spokojnie mozna było zebrac kilka koszy w godzinę.
mm — ok. 40 na godzinę
250 grzybów prawdziwki kozaki i czarne łebki
mm — ok. 30 na godzinę
podgrzybek brunatny, siedzuń. Pomimo dużej ilości osób nadal da się coś znaleźć, bo nikt nie wychodzi z pustymi rękami
szerzej:
Trzeba się naszukać, bo najazd tłumów spowodował, że grzybki występują tu pojedyńczo, w większej ilości pochowane tam, gdzie niedzielnym grzybiarzom nie chce się zaglądać Czarne łebki bardzo jędrne i znów siedzuń, ładny, młody
mm — ok. 100 na godzinę
Wysyp podgrzybków i kani, pozostałe grzyby pojedyńcze
Bardzo dużo podgrzybków, ale wilgoć już daje im się we znaki. Co kilkadziesiąt metrow stanowiska kani, niektóre bardzo ładnie wyrośnięte.
mm — ok. 300 na godzinę
Las sosnowy, podgrzybki rosną gromadnie, po kilkadziesiąt sztuk, we wrzosach, wspaniałe.
mm — ok. 250 na godzinę
Wysyp podgrzybka, 25 prawdziwków, 2 sowy i sporo maślaków zwyczajnych i żółtych
mm — ok. 160 na godzinę
431 podgrzybków, 34 maślaki, 1 borowik szlachetny, 1 koźlarz czerwony, 1 koźlarz babka. Bardzo duże ilości, żeby znaleźć większe trzeba jednak szukać miejsca gdzie jest mniej ludzi.
mm — ok. 60 na godzinę
ponad 300 borowików i tylko je zbieraliśmy, podgrzybki w ilości hurtowej
mm — ok. 250 na godzinę
Las sosnowy podgrzybek w ilości hurtowej. Wybrzydzać można i wybierać tylko małe a i tak ich jest pełno. Jak spotkany lokalny mieszkaniec powiedział - podgrzybek w tym roku zwariował.
mm — ok. 180 na godzinę
3 godz zbierania
90% podgrzybki
maślaki i 15 prawdziwków
mm — ok. 45 na godzinę
Przeważnie podgrzybek brunatny, zdarza się zlotawy, wszystko zdrowe i bez lokatorów... Bardzo duża ilość kanii i zajączka, ale tych nie zbierałem więc do statystyk nie dodaję. Powoli coś zaczyna się dziać. Wpadły jeszcze dwa siedzunie, właśnie jestem w trakcie konsumpcji.
szerzej:
Witam wszystkich pozytywnie grzyboświrniętych... 😀
To mój pierwszy wypad do lasu po zmianie województwa... Raczej forma rekonesansu...
Najgorętsze pozdrowienia dla całej braci grzyboświrków... Jeszcze się odezwę 😉
mm — ok. 70 na godzinę
Dębowe lasy koło Raszkowa, powiat Ostrów Wlkp. podgrzybek jak już się pojawi w mchu/jagodach, to występuje gromadnie. Trafiłem jedno miejsce gdzie na kilkunastu m2 rosło z 60 sztuk. Oprócz podgrzybków trafiłem 4 prawdziwki w dębach i kilka maślaków.
Po 1.5 godzinie miałem pełne wiadro i reklamówkę, po raz pierwszy od dawna poddałem się i pojechałem do domu.
W lesie bardzo mokro, do tego nadal jest ciepło i połowa grzybków to młodzież. A więc za tydzień też będzie co kosić.
mm — ok. 50 na godzinę
Dzisiejszy zbiór 😀. Maślaki, kozaki i prawdziwki. Brak podgrzybków. W lesie mokro. Będą jeszcze zbiory.
mm — ok. 100 na godzinę
Mega wysyp poddąbki, prawdziwki, koźlarze...
mm — ok. 120 na godzinę
Same zdrowe małe podgrzybki
mm — ok. 50 na godzinę
podgrzybki, maślanki, kozak czerwony. Las sosnowy. Ludzi jak na odpuście, ale spokojnie każdy sporo znalazl
mm — ok. 60 na godzinę
Wszyscy grzybiarze dzisiaj samochody skierowali w różne strony, i kierunek- za miasto- byle jak najdalej. A tam parkingi w szwach pękają- byłam tydzień temu i widziałam. Ja natomiast spokojniutko, nie bladym świtem jadę w moje miejscówki w Poznaniu. Niby w granicach miasta, ale i tak nieziemski spokój...…………………..
szerzej:
Ranek jak na cudną jesień przystało- mokrusieńki, w rosie skąpane wszystko dookoła. Temperatura wysoka, aż + 13 st. Wiatr zapomniał o moich nizinach i dzięki mu za to, bo tam gdzie grasowałam, gdyby sobie troszkę powiał, to jak zmokła kura bym całkiem wróciła. Plan był prosty jak drut. Są maślaki na bank, a więc na maślaki. W spokoju, bez konkurencji, bez dodatkowego tankowania i nadrabiania kilometrów. Na pierwszy ogień poszła sobie taka moja maleńka miejscówka. Zaglądam tam, bo borowiki jak są, to czasami je tam zbieram. Dzisiaj, jak pokonałam pierwsze krzaczaste przeszkody, jak w bajce, ukazał mi się pierwszy, dostojny, wyrośnięty, z wybarwioną pięknie główką- BOROWIK. Jak go zobaczyłam, tak się ucieszyłam, że nie mogłam fotki zrobić. Ręce z zachwytu i wrażenia drgawek jakiś dostały. Chwila minęła, a obok następny i następny. Rosły sobie prawie, że w szeregu. Tak wyzbierałam pierwszą dziesiątkę. Następne miejsca kozakowe zahaczyłam- a wszystko po drodze na maślaki. A tam moje ukochane w wielkiej obfitości. Nie powiem, że zbiory do najłatwiejszych należały. I po kolanach musiałam je wyłuskiwać, i wyszarpywać z objęć młodych sosen. Prawie kaptur od kurtki bym straciła. Oczywiście i bez wiatru po slalomie wśród tego drzewostanu calusieńka byłam mokra. Ostatnio do wilgotności odzienia w lesie zdążyłam się przyzwyczaić. W kozakowych miejscówkach to i kozaki w przeogromnej ilości maślaki. Od maleńkich mikrusów do wielkich patelni. Ponieważ obłowiona byłam w borowiki i kozaki- z żalem- ale maślaki szerokim łukiem omijałam. Mam rozum. Pozbierać to jedno, przywieźć, to drugie, ale oczyścić i przetworzyć toż to zupełnie jest inna bajka. Gdybym je zbierała, to w pół godzinki dwa czubate kosze. Ja natomiast z lasów przetaszczyłam ok 4 kg, i na to się składa 29 borowików, 39 koźlarzy, oraz ok 60 podgrzybków. Radocha na całego. W tym sezonie jeszcze tylu borowików zebrać mi się nie udało. To był ten cudowny pierwszy raz...………. Oby nie ostatni. Serdecznie Was wszystkich z grzybnych nizin pozdrawiam :)
mm — ok. 200 na godzinę
podgrzybki- cała masa małych, prawdziwki 10 małych, dwa duże, kozaki 4 średnie. Dużych podgrzybków nie zbierałem, kani i maślaków także.
To nie jest urodzaj tylko plaga 😀
mm — ok. 60 na godzinę
Malutkie podgrzybki brunatne. Trzeba bardzo uważać żeby nie podeptać. Bardzo przyjemne grzybobranie. Jeden borowik, krawiec i maślak. Reszta (jakieś 200 szt.) czarne łebki. Ogólnie SUPER!
mm — ok. 60 na godzinę
Krótki wypad popołudniowy, po nieudanym rozpoznaniu koło Obornik. Zatrzęsienie grzybów i grzybiarzy. Głównie podgrzybki.
mm — ok. 50 na godzinę
Las mieszany bardzo dużo podgrzybków, prawdziwków oraz kozaków.
mm — ok. 0 na godzinę
Totalne zero. Piękny las, mokro a nawet trujących nie ma. Po lesie samochodami krążą zdesperowani grzybiarze. Po ewakuacji grzyby znalazły się pod Chodzieżą.
mm — ok. 90 na godzinę
las sosnowy z niewielką ilością drzew liściastych, niesamowita ilość małych i średnich czarnych łebków, 4 maślaki, 9 prawdziwków, dużo podgrzybka złotoporego, nie liczony- nie zbierałam, w lesie wilgotno i ciepło, takiej ilości grzybów u nas jeszcze nie widziałam, parę kroków i całe rodziny podgrzybka aż żal było zostawiać, podałam ilość/h szacunkowo, mogło być nawet więcej, tym razem zbierałam na czystym lesie.
mm — ok. 40 na godzinę
Generalnie pustynia, ale udało się znaleźć fragment lasu z grzybami. Kilka kozaków, jeden ładny prawdziwek, trochę maślaków zwyczajnych i żółtych, ale głównie malutkie i zdrowe podgrzybki. W lesie mokro i ciepło więc może w ciągu tygodnia coś się ruszy, bo nasz wynik to wyjątek i ludzie z pustymi koszykami chodzili.
mm — ok. 80 na godzinę
Las Zielniczki, Węgierskie dużo sów ok 60 sztuk, 4 prawdziwki reszta to czarne łebki, podgrzybek złotawy ( gęsipępki ) tych dużo nie zbieraliśmy, opieńki ok 20 sztuk. Grzybów dużo ale nie wszędzie trzeba szukać.
mm — ok. 280 na godzinę
Puszcza Notecka. Wysyp!!! Gdzie nie spojrzysz tam grzyby. Takiego czegoś nie przeżyłem do tej pory. Żniwa na pełne torby.
W zdecydowanej większości średnie i bardzo zdrowe podgrzybki. Kilka prawdziwków.
mm — ok. 100 na godzinę
Jednym słowem wysyp!!! 99% podgrzybki
mm — ok. 300 na godzinę
podgrzybki małe, duże. Prawdziwki duże piękne zdrowe. Kilka kozaków. Cudownie spędzony czas i wreszcie wysyp, święta zabezpieczone
mm — ok. 200 na godzinę
Mnóstwo dobra. podgrzybki, stojaki, krawce i prawdziwki. Po raz pierwszy w życiu na 5 m kwadratowych znalazłem 60 stojaków
mm — ok. 150 na godzinę
Większość podgrzybki, sporo kozaków i kilka prawdziwków. Dużo robaczywych...
mm — ok. 150 na godzinę
Czarne lepki i gąski
mm — ok. 70 na godzinę
Wysyp, wysyp i jeszcze raz wysyp. Ludzi pełno a każdy koszyk na Full.
mm — ok. 80 na godzinę
Udane grzybobranie, wysyp sów ale trzeba znać miejsca przez 3 godz zbierania 4 prawdziwki, ok 60 sów, ok 30 opieniek i reszta podgrzybki brunatne. złotawe tych było mnóstwo zbierałem tylko młode ładne.
mm — ok. 300 na godzinę
Ogromny wysyp podgrzybków, lekko robaczywe
mm — ok. 200 na godzinę
Takiego wysypu podgrzybków nie widziałem jak 60 lat żyję!
mm — ok. 100 na godzinę
Las mieszany. Stara sosna z podszytem buka. Masa podgrzybków. Trudno wypatrzeć w liściach, ale jak się już człowiek schyli, no to wiadomo :)
mm — ok. 300 na godzinę
Mnóstwo maślaków, prawdziwków i sów. Pojawiają się małe podgrzybki.
mm — ok. 60 na godzinę
Kozaki przepiękne, podgrzybków full, prawdziwki. Masa grzybów tak samo masa ludzi. Dla każdego starczy. Uwielbiam takie grzybobranie! Pozdrawiam Wszystkich grzybiarzy!
mm — ok. 100 na godzinę
62 prawdziwki, koźlarze czerwone, kozaki. O podgrzybkach nie pisze bo można by po nie tirem podjechac. Pozdrawiam
mm — ok. 5 na godzinę
Grzybów mało i sucho
mm — ok. 150 na godzinę
Przede wszystkim podgrzybki, w zasadzie hurtowo (podobnie hurtowo występowali grzybiarze, do 10 samochodów na parking i do tego w każdej bocznej drodze po 2-4), ale także prawdziwki i koźlarze (z godziny spaceru bez zbierania podgrzybków jakieś 30 prawdziwków i kilka kozaków). Głównie bór sosnowy, stary i młodniki z brzozami.
mm — ok. 50 na godzinę
W lesie wilgotno mnóstwo maślaków i kozaków bialych oraz prawdziwków oraz sow
Natomiast brak podgrzybka ani jednego widac w tych lasach wysypu podgrzybka jeszcze brak
Grzyby zdrowe od duzych po male rosna na skraju lasu lub w rowach oraz w zagajnikach mlodych sosen natomiast w srodku lasu pustka tylko kanie ale jeszcze male nawet trujakow wielu nie ma ale.... w tych lasach tak sie zaczyna najpierw maślaki i kozaki a później podgrzybki
Pozdrawiam
mm — ok. 200 na godzinę
Miał być Nowy Tomyśl a wyszły Wronki. Około 2,5 godziny, las iglasty. Grzybki piękne bez robali, same podgrzybki i 3 maślaki. Jak rozmawiam ze znajomymi to w końcu wszyscy są usatysfakcjonowani, że mamy wysyp. Pytanie czy pierwszy i ostatni. Ale bądźmy dobrej myśli. Pozdrowionka dla grzybowej Braci.
mm — ok. 300 na godzinę
Bardzo dużo średniej wielkości podgrzybków oraz 3 ładne prawdziwki
mm — ok. 300 na godzinę
Takiego wysypu podgrzybków jeszcze nie przeżyłem. Duże średnie mniejsze zdrowiutkie. Zbieranie na kolanach. Nie do ogarnięcia sytuacja. Pierwszy raz opuszczałem las żeby już grzybów nie widzieć
mm — ok. 100 na godzinę
Grzyby młode, świeże, brak robaków, nie ma też dużych, kapciowatych grzybów, myślę, że wysyp potrwa przynajmniej kilka dni. Bardzo dużo podgrzybków malutkich, idealnych do słoiczka. Kilka kozaków, prawdziwków, niestety te prawe bardziej robaczywe.
mm — ok. 300 na godzinę
4 h w lesie 40 kg.
mm — ok. 300 na godzinę
Olbrzymi wysyp podgrzybków i maślaków, bardzo duża ilość prawdziwków, kilka kanii. Na fotografii zbiór dwóch osób w czasie około 3.5 godziny.
mm — ok. 250 na godzinę
wysyp koźlarze w jednym lesie znalazłem ich około 300-350 w ciągu godziny, później już tak dobrze noie było
mm — ok. 300 na godzinę
Prawdziwy wysyp! Same podgrzybki tylko jechać i zbierać.
mm — ok. 12 na godzinę
czarne łebki, kanie
mm — ok. 300 na godzinę
Ciąg dalszy niesamowitego wysypu podgrzybka. Kładzie się koszyk na ziemi i wrzuca garściami.
mm — ok. 50 na godzinę
Okolice Jastrzębska, pojawiły się młode podgrzybki i trochę borowika. Więcej grzybów jest w okolicach Miedzichowa, Błak, Pąchów. Trochę popadało, więc jeszcze w następny weekend będzie ich sporo.
Po ile w skupach skupują grzyby??
Byłem przejazdem się zapytać, to borowik 1 klasa - 10 zł, 2 klasa - 5 złotych za kilogram. Bardzo tanio, aż się nie opłaca zbierać.
Dobrze, że zbieram dla siebie i rodziny.
mm — ok. 60 na godzinę
Mnóstwo podgrzybków brunatnych, takich bardzo malutkich, dopiero co urosły. Do tego zajączki, złotopore, około 20 maślaków zwyczajnych, 3 kanie i 4 prawdziwki.
mm — ok. 160 na godzinę
W lesie bardzo mokro, trwa wysyp podgrzybka brunatnego oraz maślaków, dodatkowo trafiły sie dwie miejscówki z borowikami szlachetnymi (60 szt) oraz rydzami (25 szt)
mm — ok. 70 na godzinę
Hurtowe ilości podgrzybka, my zbieraliśmy tylko borowiki, ciekawostką jest wymierający grzyb wielkogabarytowy o nazwie koralówka czerwonowierzchołkowa pod ścisłą ochroną, wyglądem przypominający rafę koralową. Z tego co wiem jest tylko kilka stanowisk w kraju. Rósł po obwodzie dużego okręgu. Z gatunków zagrożonych widziałam jeszcze kilka piaskowców kasztanowatych i gwiazdoszy. Powiedzcie jak tu się wrzuca zdjęcie ? Trzeba być zalogowanym ?
mm — ok. 60 na godzinę
Same małe podgrzybki miejscami dużo jeden przy drugim ludzi również sporo ale każdy wychodzi z lasu zadowolony
mm — ok. 30 na godzinę
Wyjazd po południu rekreacyjnie, przy okazji zebraliśmy male podgrzybki, małe maślaki (było multum), 2 garście kurek, 2 garście średnich rydzy, 9 kozaków, 3 prawdziwki, 7 sów. Las sosnowy, ściółka wilgotna. Zaczyna się wysyp podgrzybka, a maślaków w pełni. Pozdrawiam wszystkich Grzybniętych
mm — ok. 50 na godzinę
Tylko podgrzybki, kani sporo, ale pozostały w lesie
mm — ok. 40 na godzinę
Drugie wyjście do lasu tego samego dnia. Około 40 sztuk maślaka zwyczajnego i ziarnistego. Wszystkie znalezione w zagajniku sosnowym z dużą ilością wilgotnego mchu.
mm — ok. 75 na godzinę
Czarne łebki, ok. 80% to Czarne łebki, poza tym dużo kozaków, maślaki, dwa zajączki i 7 prawdziwków. Głównie las sosnowy. Każda miejscówka z dużą ilością grzybów mimo iż w sobotę przez las przewinęły się tłumy. Wysyp w pełni. Aż miło.
mm — ok. 50 na godzinę
Dużo zajączków i kilka maślaków. Sowy i borowiki już pozbierane przez innych. Grzyby zbierane przy okazji spaceru niedzielnego, wystarczyło iść wzdłuż ścieżki i szukać, chyba po prostu nikt nie spodziewa się grzybów tak blisko, tak popularnej ścieżki dla pieszych i rowerów. Miejsce zbierania to Staw Browarny, niedaleko znajduje się parking leśny, więc można podjechać samochodem.
mm — ok. 5 na godzinę
Wypalanki obok Obornik, grzyby dopiero się pojawiają, trochę małych podgrzybków i kilka maślaków. Dużo ludzi ale efekty słabe.
mm — ok. 300 na godzinę
podgrzybki niepoliczalne - prawdziwe Waterloo, a były ślady sobotnich bojów, prawdziwki i sowy pojedynczo, maślaki (głównie sitarze) miejscami masowo, miejscami sporo płachetki kołpakowatej, jedna mała kozia broda, dodatkowo pojedynczo gołąbki, muchomory (czerwony, twardawy, cytrynowy), trochę lisówki pomarańczowej, innych grzybów nad którymi się specjalnie nie zastanawiałem mało!, ale jakaś Ramaria sp., której żałuję nie sprawdziłem dokładniej na pniaku ściętej sosny, las - praktycznie sama sosna jak to w Puszczy Noteckiej.
mm — ok. 100 na godzinę
Sporo małych podgrzybków, dużo grzybiarzy. Grzyby rosną praktycznie wszędzie.
mm — ok. 100 na godzinę
Mnóstwo grzybów, mnóstwo ludzi. Niestety o 9 już głownie malutkie wiec objętościowo nie cieszą tak jak by siec chciało. Jednak wszyscy zadowoleni, nawet najbardziej "ślepi" na grzyby coś znaleźli.
mm — ok. 150 na godzinę
Las sosnowy- 100% podgrzybki
szerzej:
3 osoby- 3 wiadra 10 l w ok 1h15min
mm — ok. 120 na godzinę
małe podgrzybki na grubych nogach wielkości kasztanów, piękne zbiory przy fantastycznej pogodzie, udana daleka wycieczka na grzyby
mm — ok. 90 na godzinę
Witam mój pierwszy wpis na forum. Niedzielne popołudnie 2 godz. w lekkim deszczu, 4 osoby.
Las sosnowy, dużo małych czarnych łebków. Zanosi się na wysyp. Pozdrawiam wszystkich
mm — ok. 60 na godzinę
To podsumowanie tygodniowe. Dzisiaj po raz piąty w lesie od ubiegłego poniedziałku. Wciąż brzózki z prawdziwkami + sosna wysoka z podgrzybkiem. Ogólne wnioski: primo, to że rosną jak szalone, secundo, że wciąż są młode, codziennie, a nawet 2 razy dziennie, tertio, że będą, oj jeszcze będą. I oby były :)
mm — ok. 200 na godzinę
Puszcza not. Wysyp. podgrzybki i b. sosnowe dużo w 2 os. w 2 h 20 kg. 4 prawdziwki, 10 kozaków, 1 kg maślaków. Wszystko zdrowe i młode. Brak kurek i sów.
Kosą można ciąć!!!!! :) dawno tak nie bylo