(40/h) Grzyby zaczynają się pojawiać, ale głównie w małych lasach liściastych. Kilka koźlaków, z 10 prawdziwków i piękne zdrowe maślaki na łące. Jestem zdziwiona, że nie ma koźlarzy czerwonych, ponieważ one lubią taką pogodę :) Ogólnie sezon uważam za rozpoczęty :) Pozdrawiam wszystkich Grzybiarzy :)
(3/h) przeszliśmy różne rodzaje lasów tylko kilka prawdziwków, kozaków i nieco więcej maślaków. ogólnie grzybów brak, podgrzybków nikt z nas nie widział/4 osoby/dziwne bo w lesie mokro
(20/h) Same maślaki, troche kań, widziałam również kurki (bardzo mało, może 4)... w lesie mokro, muchomorów brak, nie pachnie grzybem. Na moje oko podgrzybki i prawdziwki zaczną się pod koniec tego tygodnia.
(10/h) na skrajach chłopskich młodników i polach, pięć prawdziwych, czterdzieści maślaków, dwadzieścia sześć młodych sówek oraz jeden podgrzybek. W laskach jeszcze pusto
(15/h) Około 3 godzin chodzenia po lesie i pare sztuk Kani i dosłownie garstka maślaków (może starczy na lekkie danie) Bez deszczu w tym tygodniu nie ma co liczyć na większe zbiory
(0/h) bieda... pięć olszówek w bardzo wilgotnej dolince (dawne koryto Wkry), maleńkie purchawki, nawet nie pachnie grzybami, może za tydzień coś się ruszy, jeżeli solidnie popada, przez trzy dni co najmniej.
(60/h) Nie wiem w sumie ile grzybów na godzinę wpisać, ale maślaki przestałem liczyć w momencie, w którym doszedłem do pięćdziesięciu w 15 minut. Zebrałem w sumie setki malutkich i trochę starszych, po pewnym czasie przestałem je zbierać obawiając się zarwanej nocy. Na szczęście znaleźli się chętni na przejęcie części dzisiejszych zbiorów;) Do tego 32 prawdziwki - tam gdzie rosły poprzednio było tylko kilka, reszta tam, gdzie we wtorek nic nie było. Trafiło się też około 30 kań - w sumie nigdy więcej nie znalazłem, mimo iż grzyby zbieram głównie na polach. Było też dużo tak małych, że nawet stanie w wodzie by nie pomogło - zostaną dla innych. Poza tym 8 koźlarzy (1 białawy i 7 babek) oraz mój premierowy w tym roku w podmińskich lasach podgrzybek. Grzyby głównie na "melinach" (spodobało mi się to określenie), ale przeciętny grzybiarz maślaki i kanie powinien znaleźć bez problemu. Mogłoby popadać - byłyby podgrzybki, modrzaki i kozaki. Żeby nie było tak różowo dodam, że w czwartek robiłem rekonesans na swojej warszawskiej miejscówce na koźlarze topolowe i tam było 0 na godzinę, mimo sporej wilgotności ściółki.
(20/h) Witam po raz drugi. Tym razem druga strona Zalewu Zegrzyńskiego. Wildorchid: to są czubajki kanie. Godzinkę temu wróciłam z Olszewnicy z wiaderkiem kań:-) i maślaków. W "dużym" lesie pustka.
(15/h) Dzisiaj inne miejsce. W środku brak grzybów. Na brzegach zajączki i maślaki. Znalazłam jeszcze chyba kanie, ale ponieważ nigdy ich nie zbierałam to wolę się upewnić tutaj. Niech ktoś mi potwierdzi, że to na pewno kanie a nie coś podobnego [admin - to na zdjęciu czubajka kania, grzyb bardzo charakterystyczny, popatrz sobie na opis w atlasie aby na przyszłość nie polegać tylko na innych]
(30/h) Dość mokro, ludzi mało, bardzo dużo maślaków. W niektórych miejscach małe prawdziwki (czasami w grupach - zdjęcie). Jest nadzieja że w przyszłym tygodniu będzie jeszcze lepiej.
(40/h) W lesie wilgotno. Grzybów szukaliśmy przez 2 godziny w młodniakach i na łąkach. W dwie osoby znaleźliśmy 52 kanie i ponad 100 małych maślaków ( wszystkie zdrowe ). W dużych lasach sosnowych i mieszanych, głównie brzozowych, brak jakichkolwiek grzybów. Grzybiarzy brak.
(1/h) W lesie prawie zero grzybów. Zaskoczenie pełne spotkało nas gdy wracając wstąpiliśmy do rodziny we wsi Sosnowe. Pod jedyną brzozą na super wystrzyżonym trawniku całe stado kożlaków i kilka zajączków.
(1/h) 1 prawdziwek, 1 koźlarz czerwony, 3 maślaczki. Grzyby młode. W lasach przy drodze Maków Maz. - Krasnosielc praktycznie nie ma grzybów. Sporadycznie można spotkać młode muchomory czerwone. Ściółka dość wilgotna. O godz. 7 rano temp. 10 stopni C.
(20/h) W nocy padało rano padało, ale ok 12.00 nieco się wypogodziło, wiec wziąłem "starszego" i wyskoczyliśmy na godzinkę 4 km za miasto zobaczyć co się dzieje w lesie. Wilgotno jest ale strasznie pusto. Nie mniej jest jakaś nadzieja. Pojawiają się pierwsze muchomory, olszówki i trochę innych niejadalnych drobiazgów. Brak czegoś "konkretnego". Chodziliśmy 1.5 h. W dwóch miejscach znaleźliśmy tylko maślaki. I to dosłownie w grupach 1 m x 1 m. Poza tym pusto. W brzozach 2 koźlarzebabki z tego jeden robaczywy. Także plon to ok 60 młodych maślaków i 1 koźlarz.
(10/h) Dzień dobry, w zasadzie przegląd gatunków: 4 podgrzybki brunatne, 12-złotawych, 3 koźlarzebabki, 4 kanie, ok. 30 maślaków i 2 borowiki szlachetne. Pierwsze w tym roku!!! Grzybki znalezione przy leśnych drogach i w młodniku. W wysokim lesie - w zasadzie nic nie ma. Szału może nie ma, ale po ostatnim bezgrzybiu nawet taka ilość cieszy. Pozdrawiam
(50/h) Potwierdzam obecność kani i maślaków w okolicach Wilgi i Samogoszczy. Dobra rada- nie pchać się do wysokiego lasu a skupiać się na leśnych ścieżkach i niewysokich laskach sosnowych. Kanie zbierałam w rowie koło drogi jadąc samochodem. trafiają się prawdziwki - ja dziś to tylko ogony po nich widziałam :)
(3/h) Ponieważ nie mam swoich "miejscówek" w woj mazowieckim postanowiliśmy zwiedzić las w okolicy Kąty Borucza. Efekt 5 borowików, kilkanaście koźlarzy z czego tylko kilka nadawało się do zabrania (ilości podane na jedną osobę). W lesie generalnie sucho. Bardzo, bardzo rzadko pojawiają się jakieś niejadalne. Spotkany miejscowy wracał z lasu z pustym koszykiem narzekając na tegoroczny sezon. Zniechęceni sytuacją postanowiliśmy przerzucić się do lasu w okolicy Stoczka w pow. węgrowskim gdzie las niestety okazał się wysuszony na wiór. Totalna porażka. Sytuację uratowało kilkadziesiąt młodziutkich maślaczków rosnących w jednym miejscu w rowie przy asfalcie, ale ich nie wliczam do statystyki, żeby nie fałszować ogólnego stanu rzeczy. Zgadzam się z wildorchid odnośnie miejscówek, jak się ich nie zna to grzybobranie nawet w sezonie może być słabe. Z drugiej strony nieposiadanie stałych miejscówek stwarza możliwość uprawiania leśnej turystyki, zwiedzania nowych lasów i cieszenia się naturą. Pozdrawiam wszystkich bezmiejscówkowych, i życzę wytrwałości!
(25/h) Objechałam prawie cały powiat i trudno mi się zgodzić, że jest wysyp. Może kilka dni wcześniej, a może mnie się nie trafiło. Im dalej w stronę Wołomina tym bardziej sucho. Grzyby tylko znalazłam w lesie w Pustelniku i to przy brzegu. Ogólnie w środku lasu puchy. Żadnego armagedonu nie widziałam poza spora ilością sitaków, które nie każdy zbiera. Jak to miejscowy powiedział "jak się zna melinę to się znajdzie grzyby". Ja melin nie znałam, ale coś znalazłam. Pewnie gdybym znała miejscówkę to byłyby zdjęcia z większą ilością, a tu tylko 2 prawe, kilka sitaków i reszta to maślaki. Sosik wyszedł niebiański!
(0/h) Sucho, sucho i jeszcze raz sucho. 1 prawdziwek na 4 godziny chodzenia, poza tym bardzo nieliczne grzyby niejadalne. Mam swoją pętlę w lesie, po przejściu której wychodziłem zawsze z dwoma wiadrami grzybów.... aż do dzisiaj.
(18/h) koźlarze babka 23 (10 zdrowych), borowiki16 (8 zdrowych), maślaki zwyczajne 48, koźlarz pomarańczowy 1. Sucho choć w nocy trochę popadało. Dzisiaj byłem 30 km od Siedlec. Grzyby tylko w znanych miejscach. Bardzo dużo robaczywych. Potrzeba dużo deszczu.
(10/h) Tylko maślaki przy drodze, w lesie żadnych grzybów. Chodziliśmy przez 2 godziny i nic, dopiero przez przypadek znaleźliśmy maślaki przy drodze i tam dalej szukaliśmy. Byliśmy pierwszy raz w tym lesie i nazbieraliśmy więcej od miejscowych" ale trzeba było się nachodzić. W żadnych zagajnikach nie znaleźliśmy maślaków, tylko właśnie ok. pół metra od drogi. To nasze pierwsze grzyby w tym roku.
(0/h) W lesie jesieni nie widać. Wydaje się jakby las spał zupełnie nieprzygotowany na wysyp. Grzybów brak, ani jednej sztuki. Jedynie parę "psich". Generalnie mokro.
(45/h) Godzinny spacer zaowocował zbiorem ok. 45 kani i jednego koźlarza pomarańczowożółtego. Wiele małych kani nie zabrałem - pojutrze powinny być już duże. Grzyby szybko rosną - 40 godzin wcześniej podczas poprzedniego spaceru ten koźlarz ledwo wystawał z ziemi, a kaniom nawet nie zaczęły rozwijać się kapelusze.
(5/h) W lasach sosnowych totalna posucha. W brzezinach dwa prawdziwki- malutkie aż je ucałowałam;-). Klilka maślaków, dwa podgrzybki, nawet parę sitaków, dwa koźlarze młode. Ogólnie sucho ale i tak to sukces po takich suszach. Deszczu w każdej ilości i bedziemy czekać.
(3/h) Późny wyjazd w 4 osoby do lasu w okolicach Stanisławowa w powiecie Mińskim. Przy drodze sporo sprzedawców grzybów - same prawdziwki lub kanie, trochę maślaków. 3 h chodzenia po lesie i całe 3 grzyby - 2 prawdziwki i jeden kozak. Generalnie jest słabo i tylko miejscowi mają miejscówki, więc kupiliśmy trochę zapasu - to co na zdjęciu... nie jest dobrze cały czas.
(70/h) 65 maślaków, 3 rydze, 2 duże kanie, 1 koźlak, wszystko praktyczne na jednej dolince, w lesie ładny mech, lecz podgrzybków brak, prawdziwków również, ogólnie sucho.
(20/h) W lesie w sumie jeszcze sucho... Podczas spaceru udało nam się zakryć dno kosza maślakami. W większości to jeszcze młodziaki, prawie wszystkie zdrowe ☺ do tego napotkaliśmy stadko pięknych kań, innych grzybów absolutny brak... mam cichą nadzieję, że to dopiero początek.
(60/h) Jako że weekend mamy było do przewidzenia, iż współzbierających więcej będzie niż drzew;), mimo to zbiór uważam za bardzo udany :) Poza widocznymi na zdjęciu "szlachcicami", znaleźliśmy sporo koźlarzy różnej maści i maślaki, jednak jak wcześniej zauważył kolega Damian wzrost grzybów jest powolniejszy, a i ilość już nie ta, co kilka dni temu, czyżby koniec wysypu?..
(40/h) W lesie 1 prawdziwek i kilka koźlaków. Rydzów ani podgrzybków nie ma. Za to na nieużytkach i łąkach kanie, kanie, kanie..... Zostało dużo młodych, nierozwiniętych!
(20/h) W brzozowo-sosnowych zagajnikach skupiska kań, po kilka - kilkanaście sztuk, małe i duże. Gdzieniegdzie pojedyncze maślaki. W dużym lesie pustynia.
(30/h) Istny rollercoaster. Na początku bardzo mało grzybów, a ile się nachodziliśmy. Po zmianie miejscówki na Rudę Piwnik nic ZERO, a na koniec zatrzymaliśmy się jeszcze w nieznanym lesie i szok niesamowity wysyp maślaków. Można było je kosić. Jedyny minus jest taki, że wszystkie grzyby to maślaki (małe i zdrowe).
(40/h) Las pachnie grzybnią, niestety sucho i nawet psiaków czy muchomorów brak. Szczęśliwym trafem spotkaliśmy bandę maślaków, większe robaczywe, mniejsze zdrowiótkie. Poza tym 2 koźlaki babka.
(50/h) Zatrzymałem się po drodze z pracy ponieważ przy trasie pojawiło się już sporo grzybiarzy z pięknymi zbiorami szczególnie prawdziwków. To był las sosnowy i godzina ok. 16.00. Pomimo tak później pory znalazłem zdrowe prawdziwki, podgrzybki, kurki, maślaki i kanie tak dorodne jak w żadnym poprzednim roku.
(50/h) Generalnie w starym lesie sucho i nic się nie dzieje. Młody lasek sosnowo brzozowy, pojawiają się pierwsze maślaki. W leśnych trawach wysyp czubajki kani. Można kosą zbierać. Zebrane ok. 50 szt. nadto 2 kozaki siwe, 10 ślimaczków. Jak nie popada w najbliższych kilku dniach to o większym zbiorze można w tym roku zapomnieć. Generalnie w lesie sucho, nie pachnie grzybnią, widać pokłosie suszy. Powodzenia.
(2/h) Dziś miałem wypad na rybki przypadkiem byłem się odsikać a tu przy brzozie kapelusz czerwony A tu ossak jeden drugi 3 4 i tak 10 rój w jednym miejscu widać do okoła grzybie coś rusza
(20/h) Witam, wczoraj wieczorem postanowiłem, że prześledzę sytuację w lasach ok 20 km od Siedlec ( stare miejsca) o dziwo miło byle zaskoczony prawdziwek za prawdziwkiem i tylko jeden podgrzybek po 2 godzinach miałem dosyć nie jest źle będą grzyby :)
(250/h) Pierwsze grzybobranie w tym roku. Tak odniechcenia pojechałem do lasu po pracy i odrazu niespodzianka. Grzybów (maślaków) właściwie nie trzeba było szukać. Wystarczyło tylko się schylić, czego efektem jest około 300 maślaków w około czterdzieści minut. Wszystkie młode i zdrowe. Byłoby może i więcej ale z powodu zmroku trzeba było wracać do domu.
(1/h) niestety jedna kania: ( szczerze zazdroszczę grzybiarzom z okolic Mińska. w lasach, w których byłam są zwykle prawdziwki, podgrzybki i maślaki, jest nawet wilgotno ale grzybów po prostu nie ma, niejadalnych (malutkich) bardzo mało; PS PS. wiecie, że w Kampinosie za grzyby jest mandat? Koleżanka dostała w zeszłym roku 500 zł. Miejscowi chyba mogą zbierać ale nie wiem jak to jest weryfikowane kto miejscowy a kto nie, bo przecież do lasu z dowodem mało kto chodzi. [admin - zakaz obejmuje wszystkich - taki urok Parku Narodowego; koleżanka miała pecha, bo zwykle machają ręką albo pouczają]
(35/h) W końcu i w moich okolicach coś drgnęło. 80 maślaków, 18 koźlarzy (w tym jeden pomarańczowożółty), jeden prawdziwek. Las wygląda zdecydowanie lepiej, pokazują się muchomory, gąski (na razie te mało jadalne), lejkówki i drobiazg grzybówkowo-strzępiakowaty. Znalazłem też dwa siedzunie sosnowe, niby już bez ochrony ale zostały w lesie. Mogłoby popadać.
(5/h) Las sosnowy, sucho, psiaków ze trzy, prawdziwków, podgrzybków zero. Na koniec znaleźliśmy kilka kań.: ( To pierwszy od dawna rok, że w ogóle nie zbieram grzybów, chociaż tak bardzo to lubię.: (
(0/h) PUSTKA TOTALNA PUSTKA;/ nawet psiaki i muchomory nie chcą rosnąć. Najgorszy rok od 10 lat. Ludzie na wsi mówią że ten rok będzie kiepski. Całe uprawy im pousychały najgorzej od wielu lat. W tym roku może 10 kurek zebrałem.
(60/h) Wróciłem w dobrze znane miejsca po trzech dniach. Wysyp kani, całe łąki w białych "słonecznikach", nie wszystko udało się zebrać. W starych, wysokopiennych lasach - nic i sucho. W zagajnikach sosnowych maślaki, 4 prawdziwki i jeden dorodny kozak. Razem dwa wiadra w 2 godziny.
(50/h) Do aleks. no nie ładnie tak dopytywać;) Tak chodzi o tą stronę... Lasy ogólnie pustawe ale mam kilka konkretnych miejscówek gdzie jak już coś jest to tam zawsze kilkanaście maluszków się znajdzie;) Między mehoffera a klasykow (bliżej Klasyków). Wzdłuż torów w strone stacji Płudy (brzydki, brudny las ale zawsze coś). Troche dalej maly lasek opodal stacji Choszczówka taż się znajdzie;) ale pozwolisz, że o swoich najlepszych miejscach nie opowiem;) pozdrawiam i powodzenia
(100/h) Las mieszany-PALMIRY-KAMPINOS. W końcu to na co czekałem i myślałem że w tym roku nie nadejdzie czyli WYSYP. Głównie podgrzybki, maślaczki i kozaczki jak również parę prawdziwków. 80% bez lokatorów
(5/h) w sosnowym pusto, w trawach kanie i młode maślaczki, jedno gniazdo prawdziwków- 6 dorodnych zdrowych sztuk. Do sosu jak znalazł, ale do prawdziwego grzybobrania daleko, choć pachnie grzybnią więc jest nadzieja :)
(75/h) Dziś taka akcja, że pojechałam połazić po lesie ot tak bo już nie potrzebuje zbierać, zapasy zrobione. Wynik na foto, ale fajnie bo 2 kanie znalazłem i koźlaczków też troszkę i prze ogromniastego BOROWIKA:D ponad 350 gram. Wzrost coraz wolniejszy z powodu braku opadów, jak nie popada to będzie trzeba czekać na drugi wysyp, albo to będzie już koniec. Powodzenia w grzybobraniach i do napisani. Zobaczymy ile wytrzymam bez lasu.
(0/h) Dramat nic nie znalazłem chodziłem od 7 rano do 10 po lesie w Chotomowie.. kompletna pustka przy drodze znalazłem 2 młode purchawki i to wszystko.
(25/h) W lesie-calkowite bezgrzybie... nawet nie ma niejadalnych... Na łąkach-wysyp kaniczubajki. 25 szt. pieknych"talerzy" i mnóstwo mlodych, jeszcze nie rozwinietych.
(0/h) Witam, kolejny spacer i znów zero na koncie. Miejscówki w których zawsze były grzyby teraz kompletnie opustoszałe, grzyby niejadalne można zliczyć na palcach jednej ręki. Okolice Puszczy Stromieckiej na razie dramat. Musi porządnie popadać i to kilka dni żeby coś się pojawiło.
(10/h) Nie wytrzymałam do jutra: maślakami wysyp się zaczyna? 20 szt., ale piękne, zdrowe i twardziutkie. Może się zacznie? Choszczówka - niecałe 10 km od Legionowa, a taka różnica w ilości grzybów? Aż dziw bierze... Pozdrawiam
(27/h) W lesie nie ma nawet muchomorów, nawet nie pachnie grzybnia. Przejście około 10 km i zero. W trawach znalazłam na koniec 27 kań. W lesie nie jest sucho ale widocznie na te lasy potrzeba, żeby popadało chociaż tydzień, W mijscach gdzie było zawsze bardzo dużo grzybów kompletne zero.
(75/h) Istne grzybowe szaleństwo! :) Najwięcej prawdziwków, jest też wysyp maślaków, pojawiły się również koźlarze różnej maści. Powodzenia wszystkim, DARZ GRZYB! :)
(40/h) Jedynie kanie i to na szczęście w ilościach hurtowych. Innych grzybów jadalnych zero:/ niby czuć grzybnia ale w lesie nie ma żadnego grzyba, widziałam co prawda kilka malutkich grzybów blaszanych ale nic pozatym
(0/h) ZERO kompletne nic. Po deszczu ani śladu. W miejscach gdzie jest ciut wilgoci powoli wychodza grzyby niejadalne. Poza tym nic, sucho gorąco i zero grzybów. Ale spacer po lesie piękny...
(100/h) Niesamowite ilości podgrzybków, sporo koźlarzy, do tego trochę borowików. Grzybobranie nie trwało godzinę, trwało 40 minut. Nie byłem w stanie zebrać wszystkich grzybków, nie mając gdzie ich chować, całe wiadro + bluza a i tak zostały spore ilości. Jutro powtórka z rozrywki. Dziś było najlepiej w tym roku. Na zdjęciu część grzybów zebranych w bluzę, już wyłożone, zaraz będą przygotowywane! Darz Grzyb!
(50/h) Zrobiłem mały rekonesans w okolicach Siedlec. Kierunek Domanice lekka wilgoć i czuć delikatnie grzybnie ale tylko jeden prawdziwek przez ponad godzine i to wszystko. Kierunek na Sokołów w lasach suchutko nie czuc nawet nic ale za to 26 kań w około pół godziny. Jutro wybiorę się w inne kierunki pozdrawiam.
(100/h) No istny armagedon nie dość, że jest wysyp borowików już w pełni to jeszcze masowo wyskakują maślaki i zaczynają koźlaczki. Nazbierałem tyle że musiałem się rozebrać na powrocie i ciąć w bluzę bo nie było miejsca koszu. Grzybiarzy w lesie mega ale każdy coś znajdzie dla siebie :) Powodzenia wszystkim. Fotki i film tam gdzie zawsze.
(0/h) Wprawdzie sama dzisiaj nie byłam ale wysłałam na zwiady kolegę - grzybomaniaka. 2 godzinki w lesie Michałów Reginów i znowu nic. Czekam i zazdrością czytam Wasze wpisy. W przyszłym tygodniu chciałabym wybrać sie tak weekendowo na mazury. Tylko gdzie ? Grzybowe miejsca są tak bardzo rozrzucone i daleko od mojego miejsca zamieszkania.
(6/h) Las sosnowy z domieszką brzozy i dębu. Poszłam raczej na spacer, przygotowana, że grzybów nie ma, nawet koszyka nie wzięłam a tym czasem złowiłam dwa pogrzebki i cztery maślaki (był jeszcze jeden podgrzybek i kilka maślaków ale tak małe, że szkoda mi ich było wyrywać :) nieśmiało pojawiają się też psiaki a w lesie jest parno i momentami mokro więc może jest nadzieja za tydzień jakiś... :)
(100/h) Przy drodze Warszawa Puławy (Wilga- Dęblin) Na pięknie wystrzyżonych poboczach dziesiątki kań. Jedyna trudność to wielokrotna potrzeba zatrzymywania samochodu na poboczu drogi. Z kolegą w jednym przejeździe ok. 10 km zebraliśmy przeszło 200 szt.. W sadach, okolice Dziecinów - Sobienie na tej samej trasie "Nadwiślanki", wielkie ilości pieczarek.
(3/h) W trawie, w dołkach 2 kanie. Poza tym NIC na ziemi. Na drzewie za to dorodne stanowisko żółciaka siarkowego. Zabrałam 4 grzybki z dołu, ogromna bryła parokilogramowa została na wierzbie. Ciekawostka, małe paski żółciaka usmażyłam w bułce, tak jak kanię. Wyśmienite!
(4/h) Sporo chodzenia, tylko dwa prawdziwki kilka kozaków i jeden potężny maślak. W lesie mokro po ostatniej ulewie całonocnej, w miejscach podmokłych rozkwit wszelakich grzybni.
(0/h) Witam, poszedłem do lasu z nadzieją, że po nocnym deszczyku i ciepłym poranku coś się wreszcie ruszy. Zawiodłem się, w lesie niby wilgotno, ale jakichkolwiek grzybów brak.
(0/h) Bożka, pakuj się! Jedziemy albo do Mińska albo nad morze. Obleciałam dziś kawał lasu sosonowego-podgrzybkowego, nadal nic. Las mokry, pachnie wilgocią, ale - niestety - nie grzybami. W młodniku sosnowo-brzozowym pojawiły się purchawki i bardzo nieśmiałe muchomory czerwone. Za dwa dni kolejne sprawdzenie, może się zacznie, a ja będę pierwsza! Pozdrawiam
(0/h) Po wczorajszych opadach w lesie mokro, ale grzybów jeszcze nie ma (jeden gołąbek grynszpanowy, a na przydrożnym pniaku piękne drobnołuszczaki trocinowe). Wysyp tuż tuż, przecież Chorzele to rzut beretem od "moich" lasów.
(15/h) Pojechałem dziś do lasu raczej żeby sprawdzić, czy nocny deszcz na tyle zwilżył ściółkę, żeby można było myśleć o grzybobraniu za parę dni. Niestety u mnie kilkanaście kilometrów od lasu lało, a w lesie tylko pokropiło. Ściółka z wierzchu wilgotna, ale pod spodem suuucho. W bardziej podmokłych miejscówkach znalazłem jednak trochę koźlarzybabek i różnobarwnych, a na deser piękne czerwone. Pod koniec tygodnia ma znów trochę popadać, więc może jeszcze wyrosną podgrzybki.
(50/h) Tym razem na gościnnych występach w północnym Mazowszu, w 2 godziny pełny duży kosz, fakt głównie maślaki, sporo "skapciałych" których nie brałem, 4 prawdziwki i trochę malutkich podgrzybków. Szkoda, że to tak daleko od Warszawy, ale może za tydzień czy dwa znowu się tam pojawię.
(2/h) Jeden piękny czerwony i cztery kanie. Poza tym pustki, choć pokazują się jakieś niejadalne. W lesie dość wilgotno, więc jest szansa, że jeszcze coś się pokaże.
(0/h) [odnośnie wpisu Gościa z dzisiaj] Nie wypada tak wypytywać o miejscówkę, ale ciekawość mnie zżera- gdzie dokładnie tak obrodziło w lasach koło Mehoffera? Zachęcony wpisem pokręciłem się tam dziś z godzinę i znalazłem tylko 2 blaszaki (rozumiem, że chodzi o ten las na odcinku pomiędzy Modlińską a Choszczówką).
(50/h) Szybkie wyjście na spacer o świcie przed pracą i w ciągu półtorej godziny w warszawskim lesie 75 grzybków. Głównie maślaczki, podgrzybki i 5 borowików;) chyba sezon można rozpocząć;)
(4/h) Trzeba się chyba przeprowadzić do Mińska. Damian-znowu denerwujesz ludzi:-). 4 zdrowe, młode maślaki, zaczynają się pojawiać różne blaszkowce. Może wreszcie coś się ruszy, czego Wam i sobie serdecznie życzę. Pozdrawiam
(70/h) 18 prawdziwków i dobrze ponad 200 maślaków w 3 godziny. W zasadzie niemal wszystkie grzyby zebrałem podczas pierwszej godziny, kiedy chodziłem po polach z samosiejkami sosny brzozy i dęba - tam grzyby rosły w miejscach, w których były też trawy szerokolistne (czyli tam, gdzie stale utrzymuje się wilgoć. Potem jeszcze kilka prawdziwków w gęstych świerczynach i wilgotnych brzezinach. Innych grzybów nie widziałem - tylko borowiki i maślaki. Dziś w nocy znowu ma padać, więc może być jeszcze bardzo dobrze :)
(25/h) Tak jak niżej... Dzięki za dobre towarzystwo i powodzenia wszystkim :) Sezon się dopiero zaczyna oby trwał jak najdłużej się da. POWODZENIA ALL.
(25/h) Dzięki uprzejmości kolegi Damiana /damianeczunieczek/, który zabrał nas w swoje rewiry, po raz pierwszy w tym sezonie dane nam dziś było doświadczyć udanego grzybobrania :) W lasach z których przez lata wynosiliśmy kosze pełne grzybów, ciężko na ten moment muchomora uświadczyć, tymczasem +/- 20 km dalej.. /patrz zdjęcie/ :)
(20/h) Miałem już chwilę zwątpienia, po odwiedzeniu swoich "miejscówek", gdzie co roku znajdowałem prawdziwki. Po 45 min znalazłem jednego dużego "kozaka" i kilkanaście maślaków różnej wielkości, które rosły obok siebie w gęstej trawie na obrzeżach sosnowego zagajnika. Gdzieniegdzie pokazują się czerwone muchomory, w lesie jednak bardzo sucho. Może w sobotę będzie lepiej.
(50/h) Las sosnowo-brzozowy. Sześc prawdziwków, dwa koźlary, reszta maślaki. W lasach pustki, niewiele psich i muchomorów. Ściółka tylko powierzchniowo wilgotna. Nam się trafiło jak ślepym kurom wysyp maślaczków w jednym miejscu.
(10/h) Wstałem rano rosa lekka ale słońce znów przez tydzień się przebija przez chmury ani kropli deszczu tylko rosa z rana są efekty niecałe 3 godziny chodzenia w trawiaste rowy, krzaki i boczne kąciki brzóz i dąbków efekty niezłe grzyby zdrowe lecz może coś się w końcu ruszy oby..
(0/h) Totalna pustka w 2 miejscach oddalonych od siebie o 10 km. Nawet jednego "psiego" nie znaleźliśmy. Na dodatek leśnictwo zrobiło przecinkę w miejscach gdzie znajdowaliśmy najlepsze prawdziwki W lesie mokro, nawet bardzo - urosiłam spodnie po kolana. Następny "wypad" za tydzień
(9/h) W lesie totalna pustka- dopiero po godzinie szukania udalo sie znalezc kilka koźlarzy- 3 male, 3 duze, wszystkie zdrowe. Pozniej 2 mlode prawdziwki- ledwo widoczne. Na koniec kilka kań. Trzeba sie zdrowo naszukac. Moze w przyszlym tygodniu...
(45/h) W ciągu 30 minut chodzenia po stałej miejscówce zebrałem 50 koźlarzy, reszta za mała by zbierać, więc będą czekać, sporo z nich wyglądało jak ten na zdjęciu. Pozdrawiam!
(0/h) Spędziłem 1,5 godziny w lesie, młodych zagajnikach i brzozach pod lasem. Często dawało się wyczuć zapach grzybni lecz wróciłem z pustym koszykiem. Ściółka dość wilgotna, lecz głębiej sucha na wiór, nie nadawa to nadziei na grzyby w najbliższym czasie. Trzeba poczekać. Fakt, nawet muchomorów nie ma.