(20/h) Najpierw zajechałem w okolice Świętoszowa tam tylko kilka maślaków zwyczajnych innych grzybów brak. Drugi postój za Nowogrodem Bobrzańskim droga nr 289 w kierunku Lubska no i tam znacznie lepiej grzyby zbierane już po miejscowych ale około 50 borowików i 30 maślaków zwyczajnych udało się jeszcze zebrać.
(30/h) Las sosnowy - co dziwne nie na skraju, a w środku - jakieś 30 szt. prawdziwka i 5-10 szt. maślaka (na skraju) - grzyby zebrane w czasie godzinnego spaceru - w trawach sporo kani - ale nie zbieram - wszystkie zebrane grzyby zdrowe bez lokatorów - przewaga młodych - jak popada w tygodniu z 2-3 razy jest szansa na większe ilości
(8/h) Nareszcie sezon uważam za otwarty. Co prawda szału nie było ale 10 pięknych zdrowych prawdziwków wynagrodziło dotychczasowe braki grzyba w lesie. Po zatym zaczynają pojawiać się podgrzybki brązowe. Dzisiaj znalazłam 30 sztuk piękne młode na grubych nóżkach i zdrowe. Cała suszarka zapełniona no i oczywiście wielkie zadowolenie ze zbiorów. Co prawda miejscowi mieli więcej nazbieranych ale i tak satysfakcja ogromna. Darz grzyb
(20/h) Witam wszystkich grzybiarzy. Po tygodniowej przerwie powrót do stałej miejscówki i dzisiaj miłe zaskoczenie-na drodze leśnej małe maślaki, a wisieńką na torcie trzy piękne borowiki (zdrowiótkie w przeciwieństwie do poprzedniego sezonu). Obiecująco!
(8/h) Codzienne wyjscie na spacer z psem a tu kanie. No tak i nie wiem co zrobić pies 4 kanie a tu nastepne. Z podkoszulki zeobi£ am torbe i tak po 30 min wrocilam z 8 kaniami i
(5/h) Mówią, że skleroza nie boli, ale się trzeba nachodzić i bolą nogi. To samo z dzisiejszym grzybobraniem. Występują wyłącznie prawdziwki, ale w ilości 1 szt na 1 km2 Chyba grzybiarze mają coś z głową, żeby chodzić 3 godz i zebrać 14 prawdziwków ?! Ja chyba coś z głową mam....
(70/h) Rowerowo-treningowo w lesie i po łąkach. Maślaki żółte, kapelusze 1,5-8 cm (ok 50 sztuk) przy drodze p. poż. leśnej, generalnie w głębokich rowach (po obu stronach drogi na długości ok 50 m)). Kanie przy drodze nad rowem i na łące. Co najmniej kilkanaście dodatkowych kań zostawiłem /małe/niech rosną :) Z ciekawości zajrzałem w kilku miejscach głębiej w las - śladu grzyba nie było: (. Grzybami zajmowałem się nie więcej jak 30 minut, ale myślę, że trafiłem na miejsce i że kolejne pół godziny po lesie mogłoby być zerowe. Za to czubajki kanie na łąkach zaczynają "pączkować".
(10/h) Borowików, podgrzybków, maślaków, rydzów brak, nawet w stałych miejscach. Kozaki nieliczne, nieciekawe. Wysyp czubajek - kanie, ale również gatunki niejadalne. Młode, apetyczne purchawki chropowate. Brak zapachu grzybni - no nie wiem... Wyschła?
(0/h) To pierwszy mój wpis w tym roku. Właściwie doniesienia na tej stronie śledzę codziennie od lipca, ale dzisiaj zaliczyłem pierwsze grzybobranie w tym sezonie, więc napiszę coś od siebie: Krótko mówiąc, nie spodziewałem się cudu, ale nie wiedziałem też, że będzie tak źle. Miałem jechać dopiero w przyszłym tygodniu, ale widząc coraz częstsze doniesienia z północy Polski i zdjęcia pięknych prawdziwków musiałem wybrać się do lasu. Liczyłem na chociaż symboliczne pojedyncze sztuki a jaki był efekt? To moje pierwsze grzybobranie gdzie wychodzę ze swoich ulubionych lasów z pustym koszykiem. Przez 2 h nie znalazłem ani jednego grzyba jadalnego. W jednym tylko miejscu gromadkę trujaków. W lesie spotkałem miejscowego grzybiarza, który mówił, że wczoraj nazbierał maślaki, ja niestety tego szczęścia nie miałem. Oprócz tego, nie ma charakterystycznego zapachu grzybni. W lesie jako tako warunki w miarę dobre ponieważ w końcu występują jakieś opady, ale pewnie to za mało zważywszy na suszę jaka panowała w sierpniu. Mimo wszystko w lesie jak zwykle wyjątkowo. Cisza, spokój, odgłosy ptaków. Są też zielone mchy, wrzosy, nie widać deficytu wody. Krótko chciałem jeszcze poruszyć sprawę obecnej polityki wycinania lasów. Dzisiaj idąc po znanych mi leśnych drogach nagle trafiłem na miejsce wycinki bardzo dużego obszaru lasu. Przez chwilę zwątpiłem czy nie zabłądziłem, jednak niestety nie. Wycięli las gdzie jako dziecko zbierałem z rodzicami swoje pierwsze grzyby. Przykro na to patrzeć i nie wiem do czego to prowadzi. Nie wspomnę już o dewastacji leśnej drogi gdzie jeszcze rok temu zbierałem na niej prawdziwki i maślaki. A dzisiaj? Szkoda pisać. Z doniesień czytam, że takie sytuacje są w całej Polsce i przyznam, że jest to niepokojące. Kończąc i wracając do obecnej sytuacji w okolicach Zielonej Góry. Wczoraj wieczorem trochę popadało, więc w lesie jest stosunkowo mokro, parno. Może coś ruszy w przyszłym tygodniu. Miejmy nadzieję, chociaż coraz bardziej sceptycznie podchodzę do jakiegokolwiek wysypu grzybów w tym roku w moim regionie. Obym się mylił. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy czekających na pierwsze grzyby w tym roku!
(10/h) szału niema ale w bardzo suchych lasach sosnowych prawdziwki - 68 szt w dwie osoby 4 godziny. Gorąco, ściółka sucha jak cholera a prawdziwki wyszły! Jestem za! tadek
(10/h) 6 prawdziwków, 3 kozaki, 6 maślaków. Szału nie ma ale jest nadzieja na większą ilość grzybów. W lesie byłem godzinę, chodziłem tylko koło samochodu.