(60/h) Wysyp maślaków - większość zdrowa, w lesie iglastym pojedyncze podgrzybki. W skupiskach drzew miedzy polami i łąkami trochę prawdziwków i koźlarzy.
(60/h) A więc, zgodnie z obietnicą zdania relacji poweekendowej... Dzielnie obmaszerowałam chyba wszystkie moje okoliczne miejscówki i sytuacja wygląda następująco: lasy sosnowe o podłożu mchowym – kompletnie nic, zero, null!!! Tam, gdzie w zeszłym roku wynosiłam podgrzybki garściami, tam aktualnie nie ma nawet śladu grzybów. To samo niestety w przecinkach brzozowych – ani jednego koźlarza i borowika. Inaczej zupełnie kształtuje się sytuacja w lasach liściastych (dęby, buki, olchy), gdzie szczególnie na skrajach lasów i w przydrożnych rowach, jest istne zatrzęsienie podgrzybków zajączków (siedliska od kilku do kilkunastu sztuk). Niestety, jak to na zające przystało, lokatorzy nie próżnują (ale tragedii nie było, bo spośród wszystkich znalezionych, to tylko ok. 1/4 z robalem). Na skrajach lasów sosnowych, w wysokich trawach i w towarzystwie pojedynczych brzóz, piękne okazy koźlarzababki (duże sztuki i ku zdziwieniu tylko te największe zdrowe, bo młodziaki zeżarte). Na polanach natomiast kilkanaście sztuk kani (do wyboru, do koloru, bo od małych pałeczek, po średniaki, aż do wielkich talerzy). Gdzieniegdzie również po kilka sztuk młodego maślaka, ale ilości śladowe. Generalnie dwa wypady w ten weekend uważam za udane, chociaż z niecierpliwością czekam na wysyp podgrzybków brunatnych, no i koniecznie niech pojawią się w końcu jakieś prawusy, bo sezon bez chociaż kilku borowików, to przecież nie sezon :) Jak jeszcze popada i utrzyma się aktualna temperatura, to będzie w czym przebierać. Pozdrowienia dla wszystkich grzybołowów :) Niech deszcz, ciepełko i księżyc w nowiu będą z Wami!!! Darz grzyb!!!!!!!
(20/h) W końcu jakieś zbiory! Nie jest to rewelacja, trzeba się było trochę nachodzić. Sporo też grzybów z lokatorami. Mimo wszystko grzybnia widać przetrwała falę upałów. Czekamy na wysyp z prawdziwego zdarzenia :)
(5/h) 10 kani 5 zajączków 5 maślaków w ciągu 4 godzin. Generalnie sucho. Powiedziałbym jeszcze nie teraz. Za dwa dni. Ale w dolinkach gdzie zatrzymała sie wilgoć już coś jest. Ja zebrałem piękne kanie na zboczu od południowej strony w jeżynach.
(6/h) W lesie pustka, nawet muchomorka widziałam tylko 1: ( totalna pustka. Jedynie w małych choinkach około 20 maślaków bardzo młodziutkich. Czekamy na wysyp.
(0/h) Godzinny spacerek po lesie był bardzo przyjemny, ale nie obfitował w jakiekolwiek zbiory. Z grzybów widziałem tylko jedną kozią brodę, a tak to całkowita plaża. W lesie raczej sucho, nawet czubki butów mi się nie zamoczyły od trawy/mchu.
(12/h) Generalnie słabo, grzyby (25 szt. prawdziwków) znalezione tylko w jednym miejscu. Jeśli w najbliższym czasie będą większe opady, sytuacja grzybowa może się poprawi.
(20/h) podmokły teren na skraju lasu znaleźliśmy 12 dużych i o dziwo zdrowych prawdziwków, kilka koźlarków -zdrowe tylko łebki, sporo maślakówsitaków większość zdrowe, we właściwym lesie pojawiają się pierwsze gołąbki płowe i inne blaszkowe bez znaczenia, największy okaz na zdjęciu :)
(43/h) Jeszcze bardziej udane grzybobranie. W 2 godziny udało się zebrać około 90 grzybków. Dużo starych nie zebranych pieczarek, ale rosną także młodziutkie zostawione na następne zbiory :)
(5/h) Szybki rekonesans po lesie i... coś się już u nas zaczyna powoli ruszać, ale do pełnego sukcesu potrzeba jeszcze 3 rzeczy: deszczu, deszczu i deszczu. Las sosnowy o podłożu mchowym - w niecałą godzinkę znalezione 5 średnich podgrzybków. Ale nie poddajemy się, jak zawsze :) Przez weekend przetrzepiemy resztę naszych stałych miejscówek i damy znać o efektach. Oby było tak, jak w zeszłym sezonie - foto. Darz grzyb!!! :)
(0/h) chodzilam 4 godziny i nicccc. 1 maly muchomorek jedynie. nawet nie pachnie grzybami. ubiegloego roku wynosilam z tych lasow po 2 wiadra grzybkow. licze na deszcz. pozdrowienia dla grzybiarzy;)