(25/h) pół na pół prawdziwki i maślaki zbierane podczas ulewnego deszczu; z prawdziwkami to fart bo wszystkie rosły przy drodze na skraju lisciastego lasu; następnego dnia widziałam na rynku w centrum starszych ludzi, którzy na pewno nie wpisują swoich doniesień na internecie jak stali z pieknymi krasniakami i prawdziwkami
(50/h) Naostrzyłem sierp, przygotowałem worek po ziemniakach i wybrałem się do Dąbrowy sprawdzić, czy są już opieńki. Nie ma, zupełnie, wszystkie pewne miejsca puste. Za to zapełniłem dziesięciolitrowe wiaderko podgrzybkami zajączkami (o dziwo większość bez robali) i trafił się jeden wyrośnięty kozak babka (pojęcia nie mam, skąd się tam wziął).
(50/h) W 3 godzinki w ulewnym deszczu 3 wiaderka podgrzybków. Widziana jedna Kania ale nie zbieramy. Wody jest do groma. Ma być ciepło. Czekamy na te szlachetniejsze grzybki. Wtedy trzeba jechac w Janowskie albo Włodawskie lasy.
(5/h) Maślaki się powoli kończą nie było ich dużo, nie zbierałem ich, czekam na szlachetniejsze. Kanie też się kończą, innych grzybów na razie nie stwierdziłem. Po deszczach z ostatniego czasu w lesie w końcu pojawiły się konkretne kałuże, mech przesiąknięty wodą że aż chlupie jak się chodzi. Teraz trzeba czekać aż wilgoć rozejdzie się po glebie, wtedy grzybnia ruszy i myślę, że z końcem września będzie wysyp prawdziwków i podgrzybków. Prognozy temperatur tez są optymistyczne, 25 stopni w dzień kilkanaście w nocy. Warunki grzybnia ma idealne i nie ma siły żeby nie było wysypu. Jeszcze chwila i można ostrzyć nożyki i wyciągać zakurzone kosze, będzie się działo - mam nadzieję. Podziwiam piękne zbiory z północy Polski i zazdroszczę, ale tam wysyp się będzie kończył a u nas dopiero zaczynał. Końcówka września i ruszamy :)
(100/h) Dużo grzybów bez problemu 80 do 100 na godzinę w chmielu niedaleko Bychawy. podgrzybki przeważnie aczkolwiek kolega zbierał maślano rosnące grupami po 20-30 sztuk obok siebie w 20 minut napełnia wiadro. Poza tym kilka kań i kozaków sądzę że wynik był super jak na bardzo zaciemniony las przy mocno zachmurzonym niebie i dosc gęstym deszczu.
(13/h) Las mieszany, dwie godziny w ulewnym deszczu, zbiory średnie, ale lepiej niż ostatnio: 5 prawdziwków, 3 koźlarze babka, kilka podrzybków i reszta koszyka to bardzo ładne kaniekanie, oby za tydzień było lepiej :)
(0/h) Lasy mieszany z przewagą sosen i brzozek. W lesie dość mokro, ale narazie grzybów brak. Zobaczymy co bedzie w nastepnych dniach ale beadżmy dobrej myśli.
(100/h) Zero podgrzybków, zero kurek, zero kozaków... więc odłożyłem koszyk i podjechałem nad wodę na ryby... I idąc brzegiem nazbierałem całą siatę maślaków.
(1/h) Lasy sobiborskie na razie zero. W iglakach niedaleko jeziora glinki znalazłem 1 zdrową kanię i jedną już zjedzoną poza tym nic. Widać było że dopiero grzybnia się rozwija.
(150/h) Maślaki... bardzo lokalnie, obniżenia, rowki, 2 godziny chodzenia po lesie i nic, tuż przy aucie w rowach przy drodze Maślaki, niektóre lekko podeschłe i młodziutkie jędrniutkie.
(4/h) Las mieszany, z przewagą sosny, a tak szczerze, to las suchy. Dwa zajączki i dwa maślaki, kilka młodych purchawek i kilka niejadalnych. Spotkałam uschniętą, młodą sosnę, przykry widok.
(15/h) Las mieszany w okolicy Hańska. Ponad dwie godziny ambitnego poszukiwania jakiegoś grzybka po sprawdzonych miejscówkach i totalne zero nawet betki ani trujaczka. Las po długotrwałej suszy wygląda strasznie aż się chce płakać, niskie poszycie totalnie wyschło, ściółka nadal bardzo sucha. Jedynie na trzech śródleśnych polanach zebrałem ok 30 kań
(40/h) O dziwo, zaczynają się grzyby. Znalazłem ok. 40 sztuk kozaków czerwonych, kilka największych zostawiłem. Wszystko zebrane w 2/3 minuty na kilkunastu metrach kwadratowych w małym zagajniku
(5/h) Na podwórku przy domu na Dziesiątej 5 sztuk podgrzybka zajączka. 2 sztuki 3 godziny wcześniej znalazła mama. Tak więc może coś z tego będzie jeszcze w tym tygodniu...
(40/h) ok 40 kań, większość została do podrośnięcia. Wszystko w jednym miejscu. Za parę dni podejrzewam, że będzie ich tam drugie tyle. Pojawiaja sie malutkie maślaki.