mm — ok. 0 na godzinę
brak grzyba
mm — ok. 10 na godzinę
W lesie sucho, bardzo ciepło, kilka zdrowych podgrzybków, maślaków, poletko opieniek i 6 pięknych, zdrowych prawdziwków, przyjemny spacer. Pozdrawiam
mm — ok. 20 na godzinę
Wypadzik w moje brzozki i ok 40 sztuk koźlaczkow i maślaków duzo
mm — ok. 10 na godzinę
2-osoby: 2 kosze i dwie kobiałki - przeważnie kozaki czerwone i jesienne na grubych nóżkach ( młode i zdrowe), wypasione maślaki, kurki, 2 prawdziwki zdrowe jak byki,
10 zielonek. Trzeba było się nachodzić, ale warto było.
Sezon grzybowy póki co trwa!
mm — ok. 15 na godzinę
Dwugodzinny wypad w moje ulubione krzaczory na bagnach i w efekcie 17 prawdziwków młodziutkich i 13 kozaczków. Objętościowo żaden szał, bo grzybki młodziutkie i małe, ale jaka radość! Z ciekawostek to zupełny brak muchomorów-coś dziwnego jak na tę porę roku i to miejsce.
mm — ok. 50 na godzinę
rejon najlepszego zbioru byl w okolicy podmoklej. Zebrane byly Kozaki w czasie okolo 1 godziny od godziny 1450 do 1600
mm — ok. 35 na godzinę
Poranny wypad do lasu zaowocował średnim plonem, niemniej dał wiele satysfakcji. Dużo zdrowych płachetek, całkiem sporo bo 25 koźlarzy czerwonych i brunatnych, kilkanaście zajączków i 4 duże kanie. Pozdrawiam wszystkich zbieraczy.
mm — ok. 30 na godzinę
Wrocilem wlasnie z grzybobrania, 16 prawdziwków, kilka podgrzybków, kilkadziesiat kozaczkow w tym dwa pomaranczowe, płachetki, miodowki i od groma maślaków ktorych nie licze setki z lokatorami.
mm — ok. 80 na godzinę
Około 120 sarniaków /nie liczę robaczywych/, 17 czerwonych kożlaków /piękne buże okazy/ 26 kozaków marmurkowych i czarnych łebków. miseczka kurek, 3 miodówki, około 100 zielonek, 19 maślaków. Niestety jesteśmy niepocieszeni bo prawdziwków brak
mm — ok. 250 na godzinę
Dużo kozaków i podgrzybków, kilka prawdziwków i miodówek.
mm — ok. 12 na godzinę
KOŹLARZ BABKA - SZTUK 2
BOROWIK ZŁOTOPORY – SZTUK 1
BOROWIK OPRÓSZONY – SZTUK 1
BOROWIK BRUNATNY – SZTUK 2
BOROWIK USIATKOWANY – SZTUK 1
BOROWIK SZLACHETNY – SZTUK 2, W TYM NAJWIĘKSZY: 10 CM WYSOKOŚCI, ŚREDNICA KAPELUSZA 10 CM NA 7 CM
mm — ok. 1 na godzinę
Jeden podgrzybek, wysuszony.
mm — ok. 15 na godzinę
Same maślaki, maślaki pstre /miodówki/, 1 prawdziwek, 1 koźlak, 1 rydz. Ludzi mnóstwo. W lesie robi się sucho. podgrzybki się chyba wściekły i siedzą w ziemi jak zaklęte, nie było ani jednego. Pogoda piękna, zachęciła do leśnego spaceru.
mm — ok. 11 na godzinę
3 borowiki złotopore, 2 borowiki oprószone, 6 borowików brunatnych. Jeśli następna osoba wpisująca relacje zna lasy z dużą ilością grzybów ( nie chodzi mi o dokładne miejsce ) to prośba o napisanie. Z góry dziękuję. Pytam, bo ciężko mi jest uwierzyć w to, że w pow. gdańskim jest 30/80 grzybów na 1 godzinę.
mm — ok. 0 na godzinę
Powiem Tobie szyszkowiec, ze jak znasz stale miejsce 100% to natniesz grzybkow
mm — ok. 0 na godzinę
Sachara w lesie - zero grzybów
mm — ok. 1 na godzinę
dwie godz w lesie w skarszewach i totalnie nic nawet muchomorow nie ma. jest sucho nie ma zapachu grzybni. w tym roku raczej nie ma co liczyc na grzybki, zima i lato suche zrobilo swoje
mm — ok. 0 na godzinę
Sucho i zimno w lasach
mm — ok. 10 na godzinę
Gnani ułudą grzybową pokonaliśmy 80 kilometrów, by zobaczyć ranne trawy oszronione i poszczękać odrobinę zębami z zimna. Nasze wałęsanie się (dwie osoby) niczym ogniki bagienne po moczarach, nieprzebytych chaszczach, brzózkowych zakamarkach dało wynik - 50 koźlarzy, 40 maślaków żółtych 1 honorowy podgrzybek, 1 prawdziwek (zresztą robaczywy) i 10 kurek. Na pięć godzin łażenia to niewiele. Widzieliśmy ogromne, białe mleczaje chrząstki - byli to główni i praktycznie jedyni aktorzy grzybowego dramatu. Pozdrawiam grzybiarzy, czekając na podgrzybki.
mm — ok. 15 na godzinę
Prawie same koźlaki. Bardzo ładne młode z czarnym łbem, rosnące na torfowych mokradłach. Do tego 2 prawdziwki i podgrzybek.
mm — ok. 5 na godzinę
Prawie trzy dni w Borach Tucholskich. Grzybów jadalnych bardzo niewiele. Na początek trochę gąski zielonki w 90% robaczywej, kilka podgrzybków raczej starszych, kilka młodszych. Poza tym trochę koźlarzy, głównie babek i jakieś pomarańczowożółte, trochę maślaka zwyczajnego, kilka czubajek kań, opieńka pamiętająca lepsze czasy, jeden borowik szlachetny. Inni znajdowali dużo ciekawych, jak borowik sosnowy (1) i wiele niejadalnych.:-) Ja nauczyłam się rozpoznawać klejka czerwonawego, ale go nie jadłam bo oddałam swoje grzyby bardziej potrzebującym:-) Mimo braku grzybów, wyjazd bardzo udany. Pozdrawiam leśne ludki.