(5/h) Prawie trzy dni w Borach Tucholskich. Grzybów jadalnych bardzo niewiele. Na początek trochę gąski zielonki w 90% robaczywej, kilka podgrzybków raczej starszych, kilka młodszych. Poza tym trochę koźlarzy, głównie babek i jakieś pomarańczowożółte, trochę maślaka zwyczajnego, kilka czubajekkań, opieńka pamiętająca lepsze czasy, jeden borowik szlachetny. Inni znajdowali dużo ciekawych, jak borowik sosnowy (1) i wiele niejadalnych.:-) Ja nauczyłam się rozpoznawać klejka czerwonawego, ale go nie jadłam bo oddałam swoje grzyby bardziej potrzebującym:-) Mimo braku grzybów, wyjazd bardzo udany. Pozdrawiam leśne ludki.
(10/h) Gnani ułudą grzybową pokonaliśmy 80 kilometrów, by zobaczyć ranne trawy oszronione i poszczękać odrobinę zębami z zimna. Nasze wałęsanie się (dwie osoby) niczym ogniki bagienne po moczarach, nieprzebytych chaszczach, brzózkowych zakamarkach dało wynik - 50 koźlarzy, 40 maślaków żółtych 1 honorowy podgrzybek, 1 prawdziwek (zresztą robaczywy) i 10 kurek. Na pięć godzin łażenia to niewiele. Widzieliśmy ogromne, białe mleczaje chrząstki - byli to główni i praktycznie jedyni aktorzy grzybowego dramatu. Pozdrawiam grzybiarzy, czekając na podgrzybki.
(1/h) dwie godz w lesie w skarszewach i totalnie nic nawet muchomorow nie ma. jest sucho nie ma zapachu grzybni. w tym roku raczej nie ma co liczyc na grzybki, zima i lato suche zrobilo swoje
(11/h) 3 borowiki złotopore, 2 borowiki oprószone, 6 borowików brunatnych. Jeśli następna osoba wpisująca relacje zna lasy z dużą ilością grzybów ( nie chodzi mi o dokładne miejsce ) to prośba o napisanie. Z góry dziękuję. Pytam, bo ciężko mi jest uwierzyć w to, że w pow. gdańskim jest 30/80 grzybów na 1 godzinę.
(20/h) Piękna pogoda na spacerek i dodatkowo grzybki. Przeważają koźlarze wszelkiej maści, ale borowiczki ładne się trafiają, troszkę maślaków, troszkę opieńków, troszkę kurek. W podgrzybkowych miejscówkach pustki.
(15/h) Same maślaki, maślaki pstre /miodówki/, 1 prawdziwek, 1 koźlak, 1 rydz. Ludzi mnóstwo. W lesie robi się sucho. podgrzybki się chyba wściekły i siedzą w ziemi jak zaklęte, nie było ani jednego. Pogoda piękna, zachęciła do leśnego spaceru.
(30/h) Wrocilem wlasnie z grzybobrania, 16 prawdziwków, kilka podgrzybków, kilkadziesiat kozaczkow w tym dwa pomaranczowe, płachetki, miodowki i od groma maślaków ktorych nie licze setki z lokatorami.
(35/h) Poranny wypad do lasu zaowocował średnim plonem, niemniej dał wiele satysfakcji. Dużo zdrowych płachetek, całkiem sporo bo 25 koźlarzy czerwonych i brunatnych, kilkanaście zajączków i 4 duże kanie. Pozdrawiam wszystkich zbieraczy.
(15/h) Dwugodzinny wypad w moje ulubione krzaczory na bagnach i w efekcie 17 prawdziwków młodziutkich i 13 kozaczków. Objętościowo żaden szał, bo grzybki młodziutkie i małe, ale jaka radość! Z ciekawostek to zupełny brak muchomorów-coś dziwnego jak na tę porę roku i to miejsce.
(10/h) 2-osoby: 2 kosze i dwie kobiałki - przeważnie kozaki czerwone i jesienne na grubych nóżkach ( młode i zdrowe), wypasione maślaki, kurki, 2 prawdziwki zdrowe jak byki, 10 zielonek. Trzeba było się nachodzić, ale warto było. Sezon grzybowy póki co trwa!
(10/h) W lesie sucho, bardzo ciepło, kilka zdrowych podgrzybków, maślaków, poletko opieniek i 6 pięknych, zdrowych prawdziwków, przyjemny spacer. Pozdrawiam