(1/h) Z góry zakładając, że tylko dla zdrowia i relaksu, w cudnych warunkach pogodowych, przejrzałem dziś swoje najpewniejsze miejsca w okolicznych kilku lasach -koźlarz, zasłonak ozdobny i 2 łuskowce. A trochę później diabli ponieśli mnie jeszcze na przyschnięte mokradła do nieco odleglejszej Puszczy Boreckiej/może opieńki?/, gdzie w ciągu póltorej godziny dopadłem jedynie 1-go dorodnego z wyglądu rycerzyka czerwonozłotego, który podczas smażenia doskonale popsuł smak wcześniej opisanych/od dziś sobie i nikomu nie polecam, chociaż jadalny/. Ps-W prognozie pogody kolejny tydzień u nas słoneczny i bez opadów-prędzej zagrzybi się w mieszkaniach niż w lesie.
(20/h) Sucho, słonecznie-pięknie na Mazurach. Grzybom to jednak nie służy. Kilku grzybiarzy z pustymi koszykami. Nie ma grzybów zbieranych tradycyjnie "z dziada pradziada", zwłaszcza w czasie tak długotrwałej tegorocznej suszy. Dlatego w tych atrakcyjnych turystycznie okolicach ale w większości ubogich grzybiarsko, od lat poszerzałem systematycznie na podstawie różnych źródeł poznawanie nowych grzybów konsumpcyjnych. Wielu zachęcanych do tego samego, znajomych, uparcie traktuje jednak nadal "moje"okazy jako psiaki bądź trujaki. Ich sprawa. Dziś znalazłem kilkadziesiąt zasłonaków, kilka łuskowców jelenich, kilka sadówek podsadek i kępkę podstarzałych łuszczaków. Nie łatwo dostrzec zasłonaki gdyż złotożółte barwy opadłych liści sprytnie je skrywają. Nieźle mają się dość liczne wiązki młodych trujących maślanek.
(1/h) Od 16 do 29 września bezgrzybie, niezależnie od tego czy sucho czy mokro w lesie. Trochę kurek, kilka koźlaków na 2 tygodnie intensywnego szukania to cały "łup". Tak źle ostatnio było w okolicy 10 lat temu.
(20/h) Wielotygodniowa susza-ostały się jeno zasłonaki ozdobne i triumfalne-wydajne i znośne w konsumpcji. Żadnych innych gatunków grzybów dziś nie spotkałem.