mm — ok. 35 na godzinę
las iglasty, 6 godz. zbierania w trzy osoby - około 30 kg samych podgrzybków. występowanie- częsciej stadami, rzadziej pojedynczo. Wysyp przed nami. Sucho, a to znaczy ze 99% zbioru było bez robaka :)
mm — ok. 10 na godzinę
sucho grzybow jak na lekarstwo
mm — ok. 30 na godzinę
Lasy mieszane w których 90% to podgrzybki. Tym razem zbiór starych i młodych podgrzybków. We dwoje ok. 10 kg. Chyba niebawem będzie jesienny wysyp-widać to po młodych ciemnych główkach. Byłbym zapomniał w koszyku znalazły się także prawdziwki 6 szt, maślaki plebanki i czerwone koźlarze
mm — ok. 30 na godzinę
las iglasty same podgrzybki
mm — ok. 5 na godzinę
Las mieszany, dość podmokły, kępy traw i mchów. Grzybów bardzo mało, przeważnie stare, pożarte przez ślimaki. Zebrano podgrzybki, trafił się jeden zdrowy prawdziwek. Warunki dla rozwoju grzybni są dobre, jest wilgotno a noce są ciepłe. Myślę że grzyby jeszcze będą.
mm — ok. 30 na godzinę
Zaczyna się sezon na podgrzybki. W trzy osoby w 6 godzin pełen duży kosz. Początkowo zbieraliśmy duże okazy ale po pewnym czasie zorientowaliśmy się że jest wysyp młodych i przestawienie wizjera w oczach wyjście na pozycje gdzie jest mech i efekt jak pisałem na początku. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy.
mm — ok. 20 na godzinę
Postanowiłem ponowić wpis z ostatniej wyprawy... Jako poszukiwanie grzybów to fajny wyjazd... i tu się kończą pozytywne komentarze... grzybów zdrowych w ogóle nie ma, podobnie jak młodych. Ślimaki opanowały wszystko już od 3 tygodni... ale wówczas to jeszcze coś można było zebrać. Osoby które wpisują swoje relacje o 2 wysypie o dużej ilości młodych grzybów w pow. oleskim... po prostu kłamią. Handlujący przy drogach nawet narzekają że wszystko zeżarte albo robaczywe... bo nie zarabiają... i tyle rewelacji o wysypie w okolicach Olesna... teraz!
mm — ok. 4 na godzinę
grzybow brak a te ktore jeszcze sie sporadycznie znajduje to stare, obgryzione i robaczywe, podgrzybki i kilka maślaków
mm — ok. 20 na godzinę
Grzybów nie jest za wiele. Głównie same podgrzybki, większość starych i wiele masakrycznie zjedzonych przez ślimaki. Z resztą te małe również. W sprawdzonych miejscówkach kania jak zwykle nie zawiodła. Piękne grube, duże kapelusze. Wysypu w tym regionie to raczej już nie ma sie co spodziewać. Chociaż życzę wszystkim obfitych zbiorów. Ps. Dużo wycieczek autokarowych w tym tygodniu było z moich sprawdzonych informacji.
mm — ok. 15 na godzinę
Droga na Kluczbork 45 lasy w stronę Osowca. Dużo grzybów zjedzonych całkowicie sam brąz na nodze, pod kapeluszem zero białych rurek. Parę ładnych prawdziwków. Kosz na bioodpady dwie osoby w 1,5 h czyli 3 godziny.
mm — ok. 80 na godzinę
Sosnowe moje miejscówki. podgrzybki brunatne. 5 godzin w lesie - zbiór ok. 400 sztuk. Dominują starsze i kilkudniowe osobniki. Mnóstwo nadjedzonych przez ślimaki i chrząszcze, dużo zostawiłem w lesie nafaszerowanych robakami. W domu niestety też po dokładnym przejrzeniu kilkadziesiąt wylądowało w koszu. Grzybiarzy niewielu, ale też wysyp trwający ileś tam dni jest niepełny i bardzo rozproszony.
mm — ok. 25 na godzinę
Fajne małe podgrzybki w rozsądnych ilościach. Starsze (nawet niedużo starsze) osobniki nienadające się do zebrania. Poza podgrzybkiem praktycznie nic (w miejscówce kozakowej brak kozaków czy prawdziwków). Nawet tych niejadalnych nie za dużo. Noce już zimne, więc może ze dwa tygodnie jeszcze i po grzybach. Pozdrawiam
mm — ok. 20 na godzinę
6 godzin chodzenia, dwa wiaderka podgrzybków, głownie starszych, dużo zjedzonych i robaczywych zostało w lesie.
mm — ok. 15 na godzinę
Same podgrzybki, młode i stare owocniki. Brak prawdziwków i innych pyszności.
mm — ok. 30 na godzinę
Prawie same podgrzybki. W większości stare, duże, często nadgryzione przez ślimaki. Ale jest nadzieja że to nie koniec sezonu, w niektórych miejscach młode podgrzybki, a w przyszłym tygodniu ma być cieplej. Generalnie szału nie ma, ale warto było pojechać.
mm — ok. 30 na godzinę
podgrzybków sporo, pojawiają się młode. Jest też wiele starszych grzybów i o dziwo zdrowych!! Patrząc na wcześniejsze wpisy, to warto się wybrać.
mm — ok. 30 na godzinę
podgrzybki - większość zjedzona przez ślimaki
mm — ok. 40 na godzinę
PRAWDZIWKI/podgrzybKI/KOZAKI-LAS MIESZANY
mm — ok. 5 na godzinę
3 godz. w lesie i efekt mizerny, tylko 15 grzybów. Z tego co się dowiedziałem w lesie, to jeszcze wczoraj zbierano ok. 30 grzybów na godzinę. Muszę zmienić miejscówkę, bo przy nadleśnictwie i blokowiskach grzyby "znikają" błyskawicznie.
mm — ok. 15 na godzinę
Jak co tydzień wiyta w tych samych miejscach (las mieszany z przewagą iglastego) + poszukiwanie nowych terenów "grzybodajncy". I niestety rozczarowanie, jeszcze tydzień czy dwa temu były grzybki a teraz (prawie) nic, średnio 5 szt./1 godzinę. Z nosami na kwintę postanowiliśmy odwiedzić jeszcze dwa miejsca gdzie wcześniej zdarzały sie sporadycznie grzyby (a było już po 15:00). I tak las w bezpośrednim sąsiedztwie zabudowań, o dziwo trochę młodych i zdrowych podgrzybków, cztery prawdziwki ( z czego dwa zdrowe kapelusze), średnio jakieś 15 szt./1 godzinę. Na koniec wizyta w ostatnim miejscu (ten sam las ok 2 km dalej, przy drodze), na początek nic a potem.... lokalny wysyp małe i średnie podgrzybki z ciemnobrązowymi kapeluszami, aż radość patrzyć i zbierać (patrz zdjęcie). Gdyby nie te z lokatorami byłoby super zbiór, ale i tak nieżle. Podzrawiam i życzę udanych zbiorów
mm — ok. 2 na godzinę
Lasy sosnowo-liściaste 2 szt. prawdziwka, 18 szt. kozaka czerwonego, 32 szt. kozaka siwego. 22 szt. podgrzybka-młode podgrzybki robaczywe, a stare i wyrośnięte zdrowe. Po3 godz. opuściliśmy te lasy i pojechaliśmy w stronę Krupskiego Młyna od 12 w Kielczy-Krupskim Młynie miejscami podgrzybki te ciemne, 90 procent robaczywe i powrót do domu. Wysypu nie widać trzeba poczekać po Pełni. Pozdrawiam z Rudy śląskiej iFejsa. Facebook.
mm — ok. 50 na godzinę
Sporo podgrzybków z przewagą młodych, które, co potwierdzają inni, często są robaczywe, natomiast duże - zdrowe. Niestety kompletny brak jadalnych gołąbków.
mm — ok. 35 na godzinę
Witam :) Dawno mnie tu nie było, ale już nadrabiam zaległości. Wspólnie z bratem pojechaliśmy rozejrzeć się za podgrzybkami. Na początku nie było zbyt ciekawie, aż się zaczęłam zastanawiać, po co targamy ze sobą kosz jak nie ma go czym zapełnić? Obowiązkowy przystanek w miejscówce na prawdziwki- a tam nie ma ani jednego! No nic, idziemy dalej. Nagle dostrzegam jednego malutkiego podgrzybka tuż przy drodze, przyglądamy się dokładniej, jeszcze dokładniej... a tam cała rodzinka takich miniaturek! I tak zorientowaliśmy się, że trzeba iść powoli i mocno wytężać wzrok, bo łatwo przeoczyć taką drobnicę. Od czasu do czasu znajdowaliśmy też większe osobniki. Około 25% znalezionych grzybów było robaczywych. Jest nadzieja, że niedługo doczekamy się wysypu :) Pozdrawiam serdecznie