(50/h) dużo podgrzybka, bardzo dużo małych podgrzybków większe przeżarte przez robaki, ale będzie jeszcze więcej małych bo są to podgrzybki z czrnym kapeluszem i grubą nogą typowe jesienne ostatnie
(15/h) Szału nie ma, ale i tak było lepiej, niż się spodziewałam. Przede wszystkim podgrzybki, od małych, jędrnych, do "kapci". Wśród znalezisk także 2 szmaciaki gałęziste, kilka kozaków czerwonych, 4 nie rozwinięte kanie i kilka maślaków. W tym roku nie mam szczęścia do milickich borowików. Tydzień temu byłam w swoich starych, ulubionych, zielonogórskich i gubińskich lasach i tam znalazłam kilkanaście cud-prawdziweczków sosnowych (załączam foto sprzed tygodnia). Milickie lasy rozpieszczają mnie w tym roku podgrzybkami i kaniami. Jak się nie ma co się lubi... :) W lesie w każdym razie przyjemnie ciepło i mokro, pozostaję pełna nadziei na kolejne weekendy.
(10/h) Pierwszy raz w tym rejonie. Lasy idealne dla prawdziwka, głównie liściaste. Ktoś przed nami nakosił ogromne prawdziwki, dla nas już niewiele zostało w tym 90% robaczywe. Za dwa tygodnie wybieramy się w rejony lubuskie :) Liczę jeszcze na malutkie, ciemne, jesienne grzybki
(15/h) Niedzielny wypad z rodziną do lasu udany!! Piękna pogoda, mało ludzi, cisza i spokój. Jednak grzybów mało. Większość podgrzybka, trochę prawdziwków (były też takie co miały więcej mięsa niż grzyba!!!), kilka kozaków i babek. Czyżby już po tegorocznych grzybach? Nawet na straganach przydrożnych nie za wiele leży!
(50/h) Tak sobie wyskoczyłem w góry fajne podgrzybki brunatne w igliwiu nie wszędzie ale jak się trafi to... zdrowe małe i duże miejsca są jeszcze prawdziwkikanie ale wyższe partie gór południowe stoki
(15/h) Grzybów bardzo mało, podgrzybki, kanie, prawdziwki (prawdziwki - wiekszość robaczywe); intensywność znajdowania _ 15 szt/godz., ale trzeba trafić na miejsce mniej odwiedzane przez zbieraczy. Ocena ogólna: powyższe tereny zbierania, podobnie jak rejon Trzebienia, od kilkunastu lat są intensywnie eksploatowane przez grzybiaży. Efektem tego jest bardzo silne zniszczenie grzybni i brfak możliwościm jej odbudowania się, Z długoletniego doświadczenia grzybiarza, tereny te powinny być na kilka lat zamknięte, aby grzybnie się odrodziły! Dlatego dobrą cechą grzybiarzy jest poszukiwanie i odkrywanie nowych rejonów wysypu grzybów, jak np. w tym sezonie górskie rejony w pobliżu Świdnicy i Wałbrzycha oraz Kotliny Kłodzkiej. Mam nadzieję, że w październiku grzyby wrócą do Borów Dolnośląskich i jeszcze się nacieszymy ich zbiorami. Pozdrawiam serdecznie Grzybiarzy! [admin - mogę uspokoić, nie ma naukowych podstaw dla twierdzenia ze zbieranie owocników grzybów negatywnie wpływa na ich pojawianie się w przyszłości; w przypadku kurek zdaje się nawet że jest odwrotnie]
(25/h) zrobiłem dziś najdłuższy spacer w tym roku.... pewnie ok 15 km daleeeko w głąb rożnej maści zagajników... Wyrwałem jesieni chyba ostatnie tchnienie grzybków - jedno prawie pełne wiaderko, ale to już chyba koniec... Inni grzybiarze mieli grzybki tylko na dnie - tak na obiad... Kilometry czuję w nogach. Pogoda piękna! Las cudowny! podgrzybki duże i mniejsze, jeden prawdziwek (piękny!) i jeden kozak czerwony
(7/h) Byliśmy dziś z Synkiem w lesie od 9. Już na parkingu spotkaliśmy pana wracającego z pustym wiadrem, który powiedział że nie ma nic, no chyba że mamy jakieś swoje miejsce. Wydawało mi się że może mamy ale niestety to była ułuda. Jeszcze wczoraj moja Mama i Brat mieli spore zbiory a dziś praktycznie nic, tylko ślady po ich grzybobraniu. Ja skończyłem z 10 a mój Synek z 7 prawdziwkami. Do tego kilka podgrzybków, opieniek i maślak. Tak więc już całkowicie po sezonie, jak widać. Był bardzo krótki, dziwny ale tydzień temu bardzo intensywny. I jeszcze tylko taka myśl. Nie rozumiem po co debile chodzą do lasu? Rósł piękny muchomor czerwony. Kiedy wróciłem do niego po 10 minutach leżał kopnięty i zniszczony. Obok chodzili jacyś ludzie, choć raczej nie można ich inaczej nazywać jak debilami. Pozdrawiam wszystkich kochających las.
(10/h) Witam grzybów to właściwie brak aż dziwne o tej porze roku jak się trafią to robaczywe jak sitko było pare kurek 2 borowiki kilka maślaków i podgrzybków a nie bylo rydzy Prosze nie śmiecić w lasach to naprawde tak fajnie chodzić po pustych butelkach i papierkach
(25/h) Witam, grzybów nie ma dużo, a wiele z nich było robaczywych. 90% grzybów, to podgrzybki. Znalazłem 6 prawdziwków, z czego tylko jeden, najmniejszy był zdrowy. Trzeba się nachodzić. Zimne noce niestety nie wpłynęły dobrze na porost grzybów i przeważały głównie osobniki większe. W tym tygodniu ma być cieplej, więc może w czwartek wybiorę się do pobliskiego lasu na rowerze, żeby sprawdzić, czy coś się roszyło.
(80/h) Dosyć przyzwoite zbiory, choć o wysypie nie ma mowy. Trzeba troszkę pochodzić, ale po to się też jedzie do lasu. W wiaderkach prawie same podgrzybki. Znaczna przewaga większych owocników (w większości zdrowych), małe również się zdarzały, ale często były robaczywe (najczęściej tylko nóżki). Jak pisał jeden z grzybiarzy - wręcz inwazja ślimaków, w niektórych obszarach lasu skoczygonki. Mimo wszystko w jakieś 3,5 h zebrałem ok. 8-9 kg zdrowych grzybów. Podobne zbiory mieli również moi znajomi (byliśmy w 4 osoby). Tak więc całkiem nieźle.
(40/h) To nasz pierwszy wyjazd w te lasy. Biorąc pod uwagę ogrom grzybiarzy napotkanych po drodze, to i tak uważam, że nie jest źle jeżeli chodzi o zbiór. Co chwilę w lesie można było kogoś spotkać. Zebraliśmy głównie podgrzybki średniej wielkości, kilka prawdziwków ( niestety 70% znalezionych prawdziwków było robaczywych i zostało w lesie). Las bardzo czysty pokryty w większości mchem, na którym pięknie lśnimy czapki podgrzybków. Generalnie dużo musieliśmy się nachodzić aby zebrać razem z mężem nazbierać koszyk grzybów.
(50/h) Sobotnie grzybobranie bardzo udane. Do lasu dojechaliśmy około godziny 12.00. Przy drodze spotkaliśmy tylko dwa samochody. W dwie godziny uzbieraliśmy w 2 osoby około 10 kg podgrzybków. W większości zdrowe, błyszczące jednak trafiały się również robaczywe, szczególnie nóżki. W lesie wilgotno i ciepło a pomimo tego niewiele młodych grzybków. Mamy jednak nadzieję na nowy wysyp :)
(25/h) mało, ale jak już się znalazło to młode podgrzybki, piękne dorodne kurki i kilka koźlaków czerwonych, ale brak ludzi w lesie potwierdza fakt - grzybów nie ma
(41/h) Witam grzybiarzy. Dzisiaj pomimo rannej pobudki do lasu weszłam z mężem dopiero o godzinie 12.00. W lesie mokro a przebijające słonko efektownie oświetlało ukrywające się grzybki, a to pod liśćmi, a to pod choinkami czy wśród mchu. Co jakiś czas słychać było odgłosy spadających żołędzi. W lesie spotkaliśmy może z 4 grzybiarzy, mimo iż przy drodze stało kilka samochodów a na miejscu dozwolonym do parkowania stało 5 aut. Nie nastawiałam się na zbiór grzybków dlatego miałam ze sobą jedynie dyżurny bagażowy koszyczek, który zresztą i tak zapełniliśmy po godzinie. W koszyczku znalazło miejsce: 27 prawdziwków, 3 kozaki, 21 podgrzybków, 1 maślaczek, 11 borowików ceglastoporych oraz 19 sitaków. Sporo grzybów zostało w lesie ze względu na zarobaczywienie i co ciekawe tym razem nawet młode prawdziwki były już totalnie zaludnione a szkoda. Pociechą jest to, że pojawia coraz więcej podgrzybków i kozaków i grzybiarze jakby bardziej kulturalni i coraz mniej zostawiają po sobie śmieci. Oby tak dalej...
(100/h) DARZ GRZYB!;) W zeszłym tygodniu, pisałem o rozpoczęciu się jesiennego wysypu grzybów na Wzgórzach Twardogórskich. Ilość i jakość grzybów, zdecydowanie pozwalały na takie stwierdzenie. Mój serdeczny znajomy grzybiarz Krzysiek (pozdrawiam!;-)), jest obecnie na urlopie i co drugi dzień jeździ do lasów Wzgórz Twardogórskich. Dzięki temu, jestem z informacjami grzybowymi z tego terenu na bieżąco. Już w połowie mijającego tygodnia stwierdził, że grzyby mocno wyhamowują z wysypem. Ja od poniedziałku do czwartku chodziłem, jak na szpilkach, aż ni wytrzymałem i w piątek wziąłem urlop.;-) Wieczorem w czwartek we Wrocławiu przelotnie i dosyć mocno popadał deszcz. Okazało się, że w terenie również. Trafiłem na pochmurną i chłodną pogodę, a rajd po lesie, rozpocząłem tym razem od sprawdzenia miejsc podgrzybkowych. Relacje i spostrzeżenia Krzyśka, potwierdziły się w 100%;-) Młodych podgrzybków jest zdecydowanie mniej, przeważają owocniki średniej i dużej wielkości. Do tego mamy miejscami istną plagę ślimaków, które, aż ciężko oddychają z obżarstwa, jakie zafundowały sobie na grzybach.;) Żeby było jeszcze bardziej denerwująco, do ślimaków, dołączyły "leśne pchełki", czyli skoczogonki, dziurawiące wiele grzybów, niczym miniaturowe pociski.; ( Dobrą informacją w tym całym ślimaczano-skoczogonkowym wariactwie jest fakt, że grzybów jest na tyle dużo, aby solidnie można było ich nazbierać. Czasami kilka metrów od kompletnie zjedzonych grzybów, trafiałem na owocniki w bardzo dobrej formie.;) Niektóre podgrzybki osiągnęły spore rozmiary, dzięki czemu, idealnie nadają się do suszenia.;) Chodząc po starych sosnowo-świerkowych lasach z przewagą mchu, grubego igliwia i miejscami z jagodnikami, wrzucałem do koszyków tylko ładne i przede wszystkim, jak najmniej objedzone grzyby. Co najmniej drugie tyle, zostało w lesie z przyczyn powyżej opisanych. Nim się spostrzegłem, duży kosz i znacznie mniejszy od niego "okrąglak";), napełniły się podgrzybkami.;) Jednak taka ilość grzybów (do tego mokrych, a przez to cięższych) sporo waży i dlatego dłuższy spacer po lesie wykluczyłem. W drodze powrotnej trafiłem jednego, honorowego i zdrowego prawdziwka, 4 czubajki kanie i kilka kurek na ozdobę. Pozostałe grzybki, które namierzyłem w ściółce to np. olszówki, lisówki pomarańczowożółte, goryczaki (jeszcze owocują), mleczaje chrząstki i wełnianki, gołąbki (kilka gatunków), tęgoskóry pospolite, purchawki, maślanki łagodne i wiązkowe. Mój raport jest niepełny w tym sensie, że nie odwiedziłem wielu typów lasów, których na Wzgórzach Twardogórskich jest sporo. Z rozmowy z dwoma, miejscowymi grzybiarzami, jak również z innymi w pociągu, wynika, że inne gatunki grzybów (np. prawdziwki, koźlarze, maślaki, kanie), też mocno zastopowały. Pozostaje nam czekać na natchnienie leśnej ściółki w październiku oraz trzymanie kciuków, żeby następna prognoza Dyżurnego Synoptyka Grzybowego, miała tytuł: idzie na wysyp!;-) Tymczasem moje zeszłotygodniowe stwierdzenie o wysypie, degraduję do miana, kilkudniowego incydentu grzybowego.;-) Grzybom pozostały właściwie tylko trzy tygodnie do porządnego rzutu. Później już może być za późno. Ja jednak i tak bardzo cieszę się z wrześniowej oferty lasów w naszym regionie.;-) Co ma powiedzieć zdecydowana większość wschodniej Polski?;- ( Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim dobrego, październikowego wysypu grzybów.;-)
(30/h) Las mieszany. W lesie dość mokro, ale "cicho" - kompletny brak młodzieży, sporo starych podgnitych, przejedzonych przez ślimaki. Znane zagajniki nie zawiodły - ale też bez szału. Grzyby raczej duże, rosnące pojedynczo. To raczej niedobitki po poprzednich grzybiarzach. Zebraliśmy niecały koszyk w 1,5 h. podgrzybki, kilka prawdziwków, ale wygląda jednak na to, że to koniec... Oby nie! :)))
(8/h) Wczoraj byłem w lasach obornickich dziś oleśnickich... Efekt podobny.... słabiutko. Czekamy na ocieplenie po piatkowo-sobotniej (małej, ale jednak!) wilgoci... Jeszcze nie koniec sezonu!
(40/h) Przeszłam 12 km, znalazłam 200 grzybów i miałam nie cały koszyk. Jednym słowem już po wysypie: (Grzyby coraz bardziej zgryzione przez ślimaki, ale zdrowe, nawet te pare prawdziwków które znalazłam nie miało robaka. Małych podgrzybków coraz mniej, ale są. Zobaczymy w przyszłym tygodniu, mam nadzieje że jeszcze będzie dobrze :) Pozdrawiam wszystkich grzybomaniaków!!!
(25/h) W wysokim lesie brak grzybów, godzina chodzenia i jedna sztuka, dopiero po wejściu w niższy lasek trochę się uzbierało. Małe podgrzybki i tylko podgrzybki. po 2 godzinach pojechałem do Skoroszowa, tam podobnie, grzybów bardzo mało same małe podgrzybki. Każdy grzybiarz miał podobnie.
(40/h) Wczorajsze grzybobranie uważam za bardzo udane :) w sumie same podgrzybki te średniawe, maluchów bardzo mało. W lesie od 7 do 14 i trzy pełne kosze podgrzybków :)
(5/h) Grzybow malo jak na te pore roku, opieniek nie bylo wcale. podgrzybki, maślaki i prawdziwki (nogi robaczywe) sporadycznie, troche wiecej kozaków. Czy to juz w tym roku po grzybach ? W lesie mimo duzych opadow bardzo sucho.
(25/h) Jak na ten rejon Borów Dolnośląskich raczej słabiutko, nadal dużo jadalnych jest robaczywa. Mój zbiór dzisiaj to około 40 prawdziwków zdrowych zebranych na liniach oddziałowych (ścieżki leśne) kilkadziesiąt kurek i zielonek oraz kilka podgrzybków, maślaków, koźlarzy czerwonych. Czy będzie lepiej- naprawdę trudno cokolwiek powiedzieć. pozdrawiam wszystkich grzybiarzy.
(30/h) Grzybów jak na lekarstwo, kilkanaście kilometrów zrobionych po znanym mi lesie i niecałe wiadro po 4 godzinach łażenia, sporo starych zgniłych lub z lokatorami prawdziwków!! w sumie zabrane z lasu może trzy sztuki, reszta zbioru to podgrzybki, sporadycznie bagniak, zajączek, kozak.
(15/h) Przejażdżka rowerem w poszukiwaniu nowych miejscówek. 6 borowików usiatkowanych, tyle samo koźlarzybabek, trzy podgrzybki. Zajączków nie zbierałem. Do tego zostawiłem kilka starszych kozaków i prawdziwków ze względu na ich stan. Lasy dębowe, olchowe. Grzyby blisko dróg i otwartych przestrzeni. Po drodze znalazłem bardzo dużo korzeni po prawdziwkach.
(30/h) Witam grzybiarzy. Dzisiaj króciutka relacja z leśnego spacerku po mojej ulubionej miejscówce. Od Paszowic aż za Siedmicę stało przy drodze może z 10 aut i możliwe, że przyczyną tak małej ilości aut była godzina 17.15 lub też rozeszły się wieści o mandatowej łapance w lasach jaworskich. Ostatnio padało ale w lesie jakoś sucho zaczyna się robić. W lesie wraz z mężem przez 75 minut wrzuciliśmy 27 borowików ceglastoporych, 18 prawdziwków, 14 podgrzybków i 1 maślaczka. Po obrobieniu w domu odpadło 7 nóżek prawdziwków z powodu zarobaczywienia. Nie wiem co działo się do 17-tej w lesie ale chyba coś grzybiarze wrzucali do kosza ponieważ były ślady cięcia grzybków zwłaszcza nóżek prawdziwków. Pojawia się coraz więcej grzybów trujących a nieco niższa temperatura w nocy i nad ranem przyczynia się do większego występowania podgrzybków zwłaszcza w mchach. Stanowczo za mało jest miejsc parkingowych w tych lasach dla grzybiarzy. Przy takiej ilości miłośników grzybobrania wielu parkuje w miejscach niedozwolonych i wjeżdzają do lasu....
(100/h) Przyjazd 7 rano i sporo ludzi, każdy było widać coś tam miał. Poszedłem w swoje jedno miejsce ale się zawiodłem: ( postanowiłem pójść w drugie znane mi miejsce ale nadziei nie było... a tam szok! ELDORADO! Nie było już w co zbierać:D
(5/h) Okolice Międzyborza. Kilkanaście pięknych bardzo dużych podgrzybków, kilka kozaków pomarańczowych, kilka średnich rydzów i z 10 kapeluszy borowikowych, nóżki nie do wzięcia, podobnie jak kilkanaście innych calych borowików zaatakowanych przez robactwo. Generalnie bida z nędzą: ( Pytanie do bardziej doświadczonych kolegów i koleżanek: czy ten rok jest jakoś wyjątkowy pod względen zarobaczywienia prawdziwków?! Mnie się ten stan wydaje jakąś anomalią, żeby co dziesiąty (piszę o średniej tegorocznej, nie tylko o dzisiejszym pożal-się-boże zbiorze) kapelusz (o trzonach nawet nie wspominam!) nadawał się do wzięcia!
(25/h) Niestety po wysypie! Grzybki trzeba mocno wychodzić, a ich jakość w stosunku do ubiegłego tygodnia dużo gorsza. Ludzi nawet dziś duuużo! Każdy coś tam miał, ale raczej na jeden obiad niż na przetwory...
(100/h) W tym dniu grzybów (głównie podgrzybki) było b. dużo. W praktyce, co kilka kroków trafiał się podgrzybek. Bez znaczenia w jakim lesie. Trudno było o owocniki nie zaatakowane skoczogonkami. Wagowo około 8 kg z czego trzy razy tyle zostało w lesie! W domu jeszcze 2/3 odpadło po oczyszczeniu. 24.09 w pow. trzebnicki już słabiej. W pobliżu parkingu niecały koszyk (3 kg). Również pełno skoczogonków i sporo grzybków odpuszczałem w lesie. 25.09 ponownie pow. oleśnicki i już za grzybami trzeba było iść głębiej w las. Grzyby duże, momentami przerośnięte. Jakość ich tragiczna. Od kilkunastu lat dopiero jeżdżę na grzyby i nie pamiętam takiego ataku skoczogonków.
(200/h) Pojechaliśmy za Oleszną w Masyw Ślęży. Mieliśmy nadzieję nazbierać opieniek ale zamiast nich nazbieraliśmy bardzo dużo lejkowców dętych. Właśnie są gotowane i suszone. Będą pyszne pierożki.
(150/h) w jagodziankach, przepiękne podgrzybki! A że padało pięknie błyszczały. po 3 godz. zabraklo nam naczyń.. Tak w ogóle to pierwszy raz trafiłem na tak ciekawy mieszany- dąbrowa z sosną las. Myślę że tam na początku września było używanie z prawdziwkami. Mieszkam w Wałbrzychu, tambyłem 1-szy raz-strzał w 10-a pojechałem na podstawie opisu
(70/h) Jestem na przymusowym urlopie, więc trzeba korzystać z dobrodziejstw lasu :) dzisiaj las po weekendzie przetrzebiony ale nie było zle :) ten wielki kosz to moje dzieło. Prawdziwków dalej mało (szkoda) a tak ogólnie nie licząc podgrzybków to kiepsko z innymi grzybami Kozaki jakieś pojedyńcze szt, nawet maślaków nie ma, kanie też się kończą. Może po tych deszczach coś się zmieni. Na pewno sprawdzę :):) :) pozdrawiam wszystkich grzybomaniaków w szczególności Pawła (dzięki za pamięć);)
(0/h) Pani oczy nie mylą, w kartonie jest goryczak (pomimo chudej kożlarzowej nóżki). Natomiast Pana oczy mylą, to zdecydowanie gąska zielona (kolor, kształt nóżki oraz struktura chityny na kapeluszu). Oczywiście moim zdaniem.
(45/h) Dziś wybrałem się z Tatą, pokazać mu miejsce, które odkryłem w sobotę. Tato o kulach więc do statystyk oczywiście go nie wliczałem, zresztą wcześniej opuścił las. A w lesie paskudnie mokro - lało dziś od rana. Ludzi niewiele, a zbiory ponownie super. 231 prawdziwków, 3 śliczne młodziutkie kozaki czerwone, kilka podgrzybków, maślaków, opieniek. Prawdziwki wciąż młodziutkie. Zbiór to w zasadzie 95% same łebki, ponieważ nóżki mega robaczywe. W porównaniu z sobotą zdecydowanie słabiej (o ile to słowo można tu użyć w ogóle przy takiej ilości :)). Wówczas wraz z narzeczoną ponad 400 a do tego spora konkurencja - też zadowolona. Ale grzybki młodziutkie wyskakują, więc to może po tym weekendzie lasy przetrzebione. Tato, dzięki Ci za towarzystwo w tych ciężkich warunkach pogodowych i terenowych.
(100/h) podgrzybków masa, dzisiejszy wypad na dwie godzinki przed pracą i dwa pełne wiaderka. W polu sztuk na godzinę wpisałem 100, ale orientacyjnie bo nie liczyłem.
(100/h) Bardzo dużo prawdziwków i kozaków cyfrę 100 podałem orientacyjnie ale grzybów masa.. ze dwa tygodnie temu również u mnie w lasach spotkałem rzadkiego okratka australijskiego.-może to "Sorki ale klimat się zmienia"
(50/h) Grzyby zebrane na dużym lesie sosnowym. W trawach, jagodach w pobliżu skupisk świerków przy drodze na strzelnicę. W większości podgrzybki, jeden prawdziwek.