(10/h) Miejsce to samo, co tydzień temu, ale grzybów niestety jak na lekarstwo. 10 podgrzybków w ciągu godziny chodzenia po lesie... trzeba czekac na większą ilość deszczu i wyższą temperaturę, to może coś się ruszy :)
(8/h) W lesie wilgotno, ale grzybów brak. Udało się znaleźć ok. 10 czarnych łebków, kilka zajączków, jedną kanię. Niemal wszystkie w jednym zakątku (młody las mieszany). Główną atrakcją spaceru okazał się znaleziony na sam koniec sromotnik.
(1/h) Po ok. 30 min. znajduje gtzyba wielkosci paznokcia palca wskazujacego, 20 min pozniej moja Ukochana znajduje calkiem sporego czarnego lepka i to cale nasze grzybobranie w ok. 1.5 godz
(15/h) W lesie mokro las iglasty 1,5 godziny lazenia ia grzybow na dnie kosza, prawie wszystkie to podgrzybki, ale mlodych brak, do tego 2 maślaki i 4 rydze, 2 tyle robaczywych zostalo w lesie
(1/h) Ściółka wilgotna, mech wręcz nasiąknięty wodą, grzybów brak. W ciągu 4 godzin - 4 prawdziwki przeoczone przez grzybiarzy sprzed kilku dni. Brak nowych ( małych ) grzybków.
(4/h) Mimo deszczu grzybów wciąż jest bardzo mało. Wpadło parę czarnych łebków, i z 2 borowiki. Młodych grzybów prawie nie ma, te które zebrałem to głównie pominięte przez grzybiarzy stare grzyby. Miejsce zbioru: Bór sosnowy (Puszcza Bydgoska).