(30/h) Przed powrotem na południe postanowiłem sprawdzić swoje stare letnie miejscówki na prawdziwki w laskach bukowych przy jeziorach. I miła niespodzianka! Pełniutki kosz prawdziwków głównie młodych i co ważne zdrowych! To jeszcze nie koniec sezonu!
(10/h) Wybrałem się na swoje miejscówki bo w tym roku jeszcze nie było podgrzybków w dużej ilości a ostatnio padało i jest ciepło. A tu całkowita porażka ani jednego podgrzybka, jeden prawdziwek jeden kozak kilka kurek a honor uratowały maślaczki rosnace na leśnej drodze i to tylko w jednym miejscu. Jednym słowem porażka. Dwie godziny czesania lasu i tylko na cieńki obiadek będzie. Coś w tym roku nie pasuje dla podgrzybków przynajmniej w okolicach Koszalina. Lasy z poszyciem jagodowo-trawiastym z mchem mech plus liście, lasy liściaste, iglaste, mieszane. Przeszedłem przez różne lasy o różnych poszyciach widać to już może koniec sezonu.
(40/h) Miłe zaskoczenie. podgrzybki ( młode też) sporo prawdziwków ( 38 szt. w tym sporo młodych), kozaki, trochę kurek i rydzów. Gąska żółta makabrycznie robaczywa ( na 30 sztuk tylko 3 w koszyku)
(60/h) Sucho, gdyby nie jeden przypadkowy zagajnik była by lipa. A tak w 3,5 godziny cały kosz. Koledzy mieli mniej szczęścia i zbierali po ok 20-30 grzybów na godzinę. Grzyby twarde, ok. 20 % do octu. trzeba czekać na deszcze!
(30/h) 66 dużych, zdrowych grzybów z twardymi kapeluszami ( podgrzybki i borowiki ciemnobrązowe plus napotkana jedna kurka). Tylko takie zbierałem, dużo było takich nie nadających się do zbioru. Na moim miejscu nic, trzeba zejść z uczęszczanych szlaków by coś nazbierać. Nie ulega wątpliwości, że jak się natrafi na miejsce zbiór ciągle może być bardzo udany, o czym świadczy inny "grzybny rowerzysta", który minął mnie na ścieżce rowerowej Pilchowo - Tanowo, z tyłu miał pełen wiklinowy kosz z przodu pełny kosz rowerowy. Równie jednak dobrze, można wyjść z niczym jak się trafi na miejsca wcześniej wyzbierane. Jeżeli chodzi o region, w zeszłą sobotę miałem okazję jechać rowerem na trasie Szczecin - Kołobrzeg, wyjazd był w nocy więc o pierwszym odcinku niewiele można powiedzieć. Jeżeli chodzi o końcówkę trasy spotkałem kilka osób, które zbierały z sukcesem grzyby wzdłuż ścieżki rowerowej biegnącej z Gościna w kierunku drogi 102 pod Kołobrzegiem. W drodze powrotnej z okna pociągu widziałem stoją grupkę grzybiarzy na dworcu w Goleniowie - wszyscy mieli pełne wiadra. Dzisiejszy zbiór trwał ponad 2 godziny i trwał od 15:20 do 17:40. Generalnie w całym regionie sytuacja wydaje się być taka sama, można nazbierać sporo, ale liczba zebranych grzybów bardziej zależy od szczęścia niż szczególnych umiejętności.
(15/h) Wypad do lasu około godziny 18 troche ciemno juz tym bardziej ze bukowy las. Zbiory 7 prawdziwków ale tylko duże, garsc kurek oraz 2 kanie, 2 koźlarze około 16 Ceglastoporych
(60/h) Zebrałem duży kosz podgrzybków + trochę w reklamówkę. Pojawiły się kozaki. Ok. 2/3 grzybów to duże i twarde, 15% nadających się do suszenia i 15% małych pod ocet. Pojawienie się tych ostatnich świadczy że może być niedługo wysyp.
(50/h) Bardzo udany wypad na grzybki. Razem z żoną zebraliśmy 68 prawdziwków, 31 ceglaków, 15 krawców, 78 koźlarzy, no i oczywiście duża ilość podgrzybków. Także grzybów mnóstwo tylko czasu no i miejsca w koszach zabrakło. |PS. pozdrowienia dla wszystkich grzybiarzy!
(10/h) Nie udało mi się dziś. Około 10.00 wyprawa w nowe miejsce koło Dobieszczyna. Las przepiękny. Starodrzew, niski podszyt. Na mojej drodze bardzo mało grzybów. Udało się znaleźć 2 prawdziwki - przepiękne. Pozostałe to stare podgrzybki. Na obiad nadawały się tylko borowiki. Wszystko poszło do suszenia. Jak się uda, to jutro sprawdzę stare miejsca. Samochodów w lesie dużo, nie wiem jak ze zbiorami.