(15/h) Wspaniała niespodzianka, bo pojawiły się młode podgrzybki! Narazie tylko w jednym miejscu, ale bardzo się ucieszyłam. Do tego jedna przebogata miejscówka z kurkami, aż miło. 2 siedzunie sosnowe (małe, zostawiłam). 1 prawdziwek. Ogólnie trzeba się nachodzić, ale można trafić na lepsze miejsca :) Uwaga na muchomory zielonawe. Pozdrawiam.
(5/h) jeden prawdziwek, pięć kozaków (3 czerwone 2 brązowe) dwa śiedzunie kilka muchomorkó czerwieniejące, trzy pieczarki leśne, no i kurki około 50 szt
Było pięknie, bardziej piknikowo niż "grzybobraniowo". Przede wszystkim cicho spokojnie, las sosnowo brzozowy, wrzos w prawie w pełni kwitnie. Pgoda super. Grzyby rosły sobie przy duktach leśnych i na "plamkach" brzozowych. Niektóre miejsce mokre, wilgotne a inne suche.
Lasy solidnie nawodnione, błocko na leśnych duktach. Wspinając się po stromych zboczach można zaliczyć niespodziewane zjazdy i to nie tylko na nogach 🤣.
2023.9.4 09:02
szerzej: I nie pytajcie jak potrafią dać w skórę leżące na ziemi buczynki 🤭. Pozdrawiam 😘 Ps. Po pracy dorzucę fotki.
(0/h) Niestety jadalnych grzybów brak. Pokazują się niejadalne w tym sporo goryczaków ale mam wrażenie, że w lesie jest jednak sucho. Czekam jeszcze tydzień!😒
(2/h) Dziś 2 miejscówki i w pierwszej pojawiają się już małe podgrzybki, prawdziwki i maślaki. Poza tym kilka kurek i 1 ceglastopory. W drugiej znaleźliśmy po jednym grzybku. Nadal królują w lesie goryczaki. Sporo chodzenia a wynik mizerny ale maluchy dobrze rokują na przyszłość. Zakładam że za tydzień będzie dużo lepiej.
(12/h) Las przelany wodą. Nawet dziś rano, przed wyjściem, szybka ulewa na 6 mm. Pojawiają się już inne grzyby, niż przez całe "lato" - np. takie półprzezroczyste, galaretkowate, jak na zdjęciu - może ktoś mi powie, co to? Ogromny wysyp goryczaków (też robaczywe, ha!).
Z jadalnych w stanie "do zbioru" w zasadzie same niedobitki kurek plus dwa niespodziewane maślaki.
Mam wrażenie, że o ile co roku czekaliśmy na to, że "może wreszcie popada, to będą", tak w tym czekam, że "może wreszcie trochę przestanie padać, to się pojawią..."
(5/h) 20 kurek. Droga w dolinie Białki. Las mieszany sosny, świerki i buki.
Spacer dolina Białej Lądeckiej. Całkiem przypadkowo przy dukcie Kurki. W sam raz na kolację. Trafiła się też Żagiew co widać na zdjęciu.
(2/h) Rejon Ostrowiny, pow. twardogórski: powoli coś tam wyłazi z ziemi, na razie są to nowalijki wysypu wrześniowego, czyli: 2 krówki (Lactarius volemus) - na zdjęciu, 1 gołąbek modrożółty (Russula cyanoxantha), 8 kurek ( (Cantharellus cibarius) i 3 dorodne gołąbki zielonawe (Russula virescens) i tyle. W lesie ekstremalnie mokro, więcej wody nie potrzeba, noce są ciepłe, więc chyba na dniach powinno się zacząć.
(10/h) Gościnnie w dolnośląskiem. Drugi rok z rzędu o tej porze (mamy nadzieję, że przerodzi się w tradycję) wizyta w tych pięknych terenach. Jakiś tydzień-dwa przed wysypem. Bardziej wycieczka, te lasy to wyzwanie. Zakrzaczone, dużo przecinek, nasadzeń, góra 5-10% lasu z perspektywą grzybową. Niespodzianka, kurki tam gdzie ich się nie spodziewaliśmy (igły), tam gdzie mogły być kozaki czerwone, pieprzniki blade pustki. Jesiennych grzybów jeszcze nie znaleźliśmy. Zadowoleni zebraliśmy około 1 kg świeżych kurek zjedzonych wieczorem i zapewne jutro w jajecznicy:-) Miejscowi, u których robimy zakupy
mieli pewnie ze 3 kg i młodziutkie prawdziwki plus kilka kozaków czerwonych. Oni znają doskonale ten las, tak ma być. Ewidentnie coś tutaj zaczyna się dziać, szkoda, że nie będzie nas tutaj za tydzień. Mimo wszystko wycieczka bardzo udana, nie za ciepło, jak zwykle w tych lasach konkurencji brak a grzyby??Nie zawsze jest niedziela jak rok temu, ale zbiór i tak zadawalający. Pozdrawiam wszystkich
(10/h) Niestety dziś tylko zajączki preważnie w lesie igłastym. Czasami brak nawet grzybów niejadalnych. Grzybnia chyba jeszcze nie odzyskała się po upałach.
(1/h) W lesie parno, mokro, warunki wręcz idealne a grzybów praktycznie nie ma. Lokalnie natrafiłem na małe watachy kurek oraz wypatrzyłem w igliwiu 3 malutkie borowiki. Przypuszczam, że wysyp zbliża się dużymi krokami. Narazie wynik marny ale wypad przyjemny.
(5/h) W Dolinie Baryczy coś zaczyna się dziać. Po ostatnich praktycznie bezgrzybnych dniach, zaczęły pokazywać się szlachetniejsze okazy. Efekt luźnego, dwugodzinnego spaceru po lesie, bez intensywnych poszukiwań - dwa prawdziwki, dwa podgrzyby, kilka podgrzybków, gołąbków zielonkawych i koźlarzy. W lesie dużo gołąbków, muchomorów, mleczai i innych różnorodnych gatunków, których nie zbieram. Pachnie intensywnie, grzybowo. Jeszcze trochę i zacznie się konkretniejszy wysyp :)
(100/h) Nie podaję ilości bo nawet dzieląc na 4 to byłby jakiś kosmos. Same kurki, wysyp goryczaka, pojaw muchomora czerwieniejącego. No i kurkowy armagedon. 3 godziny i kosz 37 litrów.
(50/h) Las iglasty świerkowy. Z uwagi na trudno dostępny górzysty teren, w ciągu dwóch godzin obfity zbiór podgrzybków. Na bardzo małym terenie udało się znaleźć w ciągu dwóch godzin około 200. Niemniej jednak tylko około 30 udało się uratować, gdyż większość była robaczywa bądź spleśniała. Rodzynkami wśród suchogrzybów złotoporych były dwa małe borowiki.
(3/h) 3 sztuki podgrzybka, na ogrodzie pod żywopłotem z grabów. Kilkanaście lat wysypywania tam odpadów po czyszczeniu grzybów dało w końcu efekt. Niestety urosły do około 4 cm i pokryły się pleśnią. W tym roku sporo także w lasach widziałem spleśniałych.
(0/h) Godzinka w kilku okolicznych lasach. Niestety nadal nic 😞 Mam nadzieję, że niebawem coś ruszy i będzie można w końcu zapełnić koszyki wyczekanymi grzybami.
(1/h) Rekonesans przedurlopowy, a tak naprawdę chciałam sprawdzić czy u mnie coś rośnie skoro nigdzie nie rośnie... bo wcześniej wszędzie rosło a u mnie nie 🙂 wiem trochę zagmatwałam 😁 Mianko sprawdził góry, ja niziny... rezultat taki sam 😕 Mokro, nie za zimno, nie za ciepło, trawy pełne rosy a grzyby jakby czekały na... właśnie nie wiem na co 🤔 Liczyłam na szmaciaki, ale zaledwie trzy, pojedyncze koźlarze bruzdkowane, jeden zajączek i kilka kurek.
2023.9.1 12:15
szerzej: Nie ma tragedii, bo przeszliśmy bardzo mały teren, a bruzdkowane zawsze pojawiają się u mnie przed prawymi. Potrzeba czasu i cierpliwości... czas będzie, gorzej z tym drugim 😅 Przesyłamy przedjesienne pozdrowienia W@V@M@T 🌲🌳💚
(0/h) Trochę popadało, w lesie mokro, ale niestety prócz kilku kurek które zostały w lesie nic mi znanego jadalnego nie znalazłem. Pojawiły się jakieś "psiochy", więc może coś jeszcze będzie.
(5/h) W lesie wilgotno. Grzybów brak; przeciągu 2,5 godzin zebrałem tylko kilkanaście kurek i jednego pięknego szmaciaka gałezistego (siedzuń sosnowy). Dobrym objawem jest pojawianie się grzybów niejadalnych których jeszcze kilka dni temu w zasadzie nie było - to dobrze rokuje na niedaleką (ca 2 tygodnie) przyszłość.
(0/h) Wieczorny wypad z synem do lasu zaliczony. Niestety pomimo dużej wilgoci w lesie grzybów w koszyku Brak. Zarówno w miejscówkach na maślaki jak i kozaki i prawdziwki nie znaleźliśmy nic. Jedynie grzybek ze zdjęcia którego nie znam.
(5/h) Las liściasty, dębowo bukowy. Pomimo opadów deszczu, wilgoci w lesie oraz mglistych poranków, minimalna ilość grzybów. Dużo muchomorów czerwonych. Wśród sosnowych borów gdzieniegdzie widoczne pięknorogi.
(15/h) Sporo kurek, robaczywe Prawdziwki i jeden okaz Palcy diabła ale zrobiliśmy tylko zdjęcie nie braliśmy :) Kurki szumią dużo maluszków po deszczach myślę że może być wysyp :)
(12/h) Godzina w lesie. Osiem zajączków, kilkanaście kurek. Mniej więcej drugie tyle zajęcy pozostało z lokatorami. Poza tym mokro, stęchle, nieprzyjemnie.