(1/h) Jeden stary kozak z dobrym kapeluszem. Kilka kurek. Rekonesans do kilku lasów w okolicach Raniżowa i Sokołowa Młp. Spacer raczej dla zdrowotności niż grzybowy. Przegoniła nas burza, ale w lasach cisza. Może za tydzień coś się ruszy.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
W lesie mokro, widać połamane drzewa z ostatnich dni. Konkurencja nie śpi: mam takiego delikwenta, które mnie wyprzedza jeden dzień lub dwa dni, maszeruje tą samą trasą, co ja, jest systematyczny i się stara. Mnie zostaje to, co zostawił, oraz to, co podrosło, a On zostawił jak bardzo małe. Ale da się żyć. Bywało przecież odwrotnie.
(20/h) Dziś zmiana lokalizacji na bardziej kurkowe i dzięki temu udało się znaleść miskę kurek na kolację, Grzyby grzybami ale ważna jest też znajomość miejsc i dziś takowe udało się poszerzyć, czyli nie z grzybami dziś wracam a nowymi obszarami co do których mam dobre rokowania na jesienny wysyp.
(15/h) Hej, Braci Grzybiarska! Mam dobre wieści! Pokazują się młode borowiki! 🥰 Jeszcze niewiele, jeszcze grzybiarzy więcej niż grzybów🤣 (każdy liczył na pełnię), ale już nieśmiało wyzierają ze ściółki🥰. Lejkowce dęte gdzieś zniknęły, nadal dużo kolczaków obłączastych, gdzieniegdzie pokazują się koźlarze oraz masloborowiki żółtobrązowe, a na dodatek kilka "wynalazków" 😆
(0/h) 0/h, w lesie jest wilgoć po sporych opadach, sporo się ochłodziło w stosunku do temperatur sprzed kilku dni. Niestety grzybów za wiele nie ma, raczej wcale oprócz kurek które w pewnych miejscach można znaleść ale ich kondycja nie jest jakoś powalająca, wiele okazów przesiąkniętych wodą.
(20/h) Dziś popołudniowy wypad do lasu zaowocował zbiorem Pieprznik jadalny w ilości około 80, wizyta tylko 30 min przez nadchodzącą burzę, wyglądała na tyle niebezpiecznie że trzeba było się ewakuować. W lesie mokro, ciepło i deszczowo, z optymizmem wracam do domu na kolejne dni które być może zaowocują wysypem grzybowym.