(5/h) Pierwsze wejście do lasu zapowiadało się obiecująco bo co kilka minut schylalem się po grzybki. Niestety zmieniając miejsca było już tylko gorzej. Około 5 km chodzenia i niestety nie było to o czym myślałem. 8.09. 2023 ruszamy w okolice kasparus. Napewno opiszę relacje z wyjazdu chociaż zakładam ze grzybów będzie jak na lekarstwo.
(6/h) Po wczorajszym oblocie w młodniku brzozowym poleciałam dziś na rekinesans do puszczy piskiej. Efekt a właściwie jego brak widoczny na zdjęciu. Sucho w lesie. Ludzi sporo, każdy po kilka grzybków. 4 podgrzybki, 1 kurka, 1 płachetka. Trujaków też niewiele. Za to pogoda na spacer po lesie przepiękna :)
(10/h) Po ponad tygodniowych deszczach poleciałam na zwiady do lasu. Młodnik brzozowy po przecince. Koźlaki już duże ale zdrowe. Dziwnie, bo pod 3 brzozami tyle grzybków a dalej w lesie pusto. 1 prawdziwek młodziutki. I wcale nie jest tak mokro w lesie mimo tylu opadów.
(0/h) Dziś pierwsze tegoroczne wyjście na grzyby bez dzieci, Niestety mało owocne. W lesie mokro lecz grzybów brak. Nie ma nawet na razie charakterystycznego zapachu grzybów. Trochę blaszkowych (może i jadalnych nie znam się na nich)
Choć brak grzybów to widoki super. No i powietrze po tych deszczach mega czyste
(10/h) Prawdziwków brak, nawet na stałej miejscówce. W lesie mokro, jest szansa że coś się ruszy. Parę kurek ale jakby połazić dłużej to by się może nazbierało z koszyk - byłam w lesie ok godziny.
(15/h) Po trzech dniach opadów, aż trudno nie wskoczyć do lasu. W Sosnowo-świerkowym lesie znalazłem 41 pieprzników jadalnych tzw. kurek i 20 płachetek zwyczajnych z których 35% było zaczerwione. Poza tym w lesie jest pełno różnokolorowych gołąbków. Grzyby zaczynają znowu ruszać.
(20/h) Las mieszany, bukowo, brzozowo, grabowy. Kurki, czasami przerośnięte, ale większość młode osobniki, jednak nie za dużo. Dodatkowo można spotkać koźlarze topolowe. Czyli nadal obowiązuje od 3 tygodni ten sam asortyment grzybów, w Elbląskich lasach. W dwie osoby 3 godziny, kilka kilometrów marszu. Na głównym zdjęciu, umieszczam koźlarza topolowego, z poprzedniej wyprawy - kiedy było jeszcze słońce, i każdy pragnął deszczu.
(30/h) Po ostatnich opadach aż żal było nie skoczyć do lasu. Dwie osoby, 3 h spaceru i 2 kg Kurek. Dużo malutkich zostało. Coś się zaczyna dziać. Innych grzybków narazie nie spotkałam. Pozdrawiam
(20/h) Jak to ktoś fajnie skomentował, mam swój prywatny las 👍😉i wbrew temu co powiedział ktoś inny jest to malutki lasek, wręcz zagajnik 😉ale dziś była misja specjalna, obiecałam Siostrze pizzę bianca z kurkami, więc nie mogła być bez kurek 😉ale za kilka dnie będzie kurkowy armagedon, w lesie żółto, jakby ktoś nasionka zasiał 🤦♀️