(10/h) Koniec letniego mini pojawu grzybów, grzyby przegrały z temperaturą połączoną z dużymi opadami deszczu i masakryczną wycinką oraz związana z nią degradacją siedlisk. Jeszcze cztery dni temu można było nazbierać sporo, zwłaszcza prawdziwków. Grzybów jeszcze zatrzęsienie niestety nawet młode wizualnie piękne prawdziwki zaczerwione na maksa. Na jednego grzyba zebranego do koszyka 10-15 pozostawało w lesie. Borowiki, podgrzyby, pieprzniki, maślaki zwłaszcza żółte, multum gołąbkówmuchomorówkolczaków, pojawiły się lisówki. Trafiłem na stanowisko lakownicy lśniącej i na borowce dęte,
(5/h) Większość podgrzybków spleśniała lub robaczywa. Tyle pleśni jeszcze nie widziałam. W jednym lesie sporo grzybów ale tylko 1 na 10 sztuk nadawał się do zabrania. W drugim lesie pustki a jak już coś się znalazło to albo pleśń albo robak. W statystyce umieściłam tylko zdrowe grzyby. Ogółem grzyby stare i duże, brak młodych. Poza podgrzybkami trafiło się kilka kozaków, maślaków i prawdziwków. Nie rokuje to dobrze. Zbiory na zdjęciu to wiele godzin zbierania w 2 osoby.
(1/h) Wieczorny wypad z synem do lasu. Tylko jeden borowik szlachetny -ale za to jaki! Młodych grzybów brak. Dziwna sytuacja bo w lesie miejscami bardzo mokro.. Trzeba obserwować.
(30/h) Las liściasty mieszany, dęby i lipy. Bardzo duży wysyp borowików, około 40. Pojedyncze dorodne sztuki robaczywe. Pare skupisk podgrzybków. Pojedyncze koźlarze i maślaki. Jednym z ciekawych znalezisk był dorodny okaz siedzunia.
(30/h) Po ostatnich obiecujących doniesieniach z jednej z grup grzybowych wydawało się, że będzie sporo prawdziwków. Niestety, masa grzybów spleśniała, w lesie bardzo mokro. Grzyby nadające się do zbioru raczej stare i w większości z lokatorami. Udało się mimo to uzbierać trochę podgrzybków, maślaków, kolczaków i kurek. Trafił się pierwszy w sezonie zdrowiutki prawdziwek. :)
(0/h) Znów spacer z córką ścieżkami. Taki okaz znaleźliśmy i nie wiemy czy bukowy czy dębowy;) grzybów znaleźliśmy ok. 15 ale wszystkie tak białe od pleśni że nie wiemy nawet co to za grzyby były.
(0/h) Widziałam na jednej grupie na fejsie, że koło Oleśnicy, w lesie sosnowym rosną młode podgrzybki. Stwierdziłam że sprawdzę swój las podgrzybkowy w Szczepanowie. A gdzież tam! Totalny falstart😱 Zero grzybów i ten las sosnowy wyglądał, jak by tam od marca nie padało😂
Kawałek dalej zahaczyłam o duży las liściasty, bardzo z kolei dużo tam było wilgoci i przyjemna ulga od upału, ale grzybów też zero.
(4/h) Co za totalna różnica w porównaniu z poprzednią wizytą w lasach Mrozowa! Dziś grzybobranie uratowało jedno miejsce z pięknymi, dorodnymi i świeżymi kurkami (przykryte liśćmi dębowymi, rosnące w zacienionym miejscu, dlatego takie ładne). Oraz 3 piaskowce kasztanowate, których nie brałam.
(25/h) Wyjście w las a raczej wyjazd do lasu bo pod nosem Kamionki, Bielawa itp. Grzyby się pochowały. W lesie raczej mokro, wilgotno w jednych miejscach bardziej czuć grzybnię w innych mniej. Wyskoczyło kilka prawdziwków, podgrzybków duża ilość z lokatorami lub wogóle zapleśniałe szczególnie w jagodzie. Szkoda... wyglądało jakby człowiek się spóźnił o dzień lub dwa. Chyba trzeba czekać na jesienny wysyp;) kilka kurek się trafiło i.. na zdjęciu w komentarzu opieńka? Możliwe to ?
(50/h) W lesie mokro lub bardzo mokro. Nic dziwnego, bo w powiecie lwóweckim spadło ostatnio nawet 50-60 mm na dobę. Mamy efekt który nazywam "sercem lasu" - sporymi miejscami nie ma nic, chodzi się, traci nadzieje... A tu nagle jakby przekroczyć magiczne wrota - wszędzie grzyby! Jesteś w sercu lasu :). Niestety, prawdziwki i podgrzybki w zasadzie wszystkie robaczywe i spleśniałe. Za to pojawiły się grzyby nierobaczywiejące - maślaki, nowy wysyp kurek, siedzunie, ceglastopore. W miejscach, gdzie grzyby w ogóle są, praktycznie ciągle jakiś jest na widoku i Cię obserwuje;).
(3/h) Wszyscy noszą pełne kosze... podobno 🤔 musiałam sprawdzić 🙂 Po mini szaleństwie w pow. tyskim 😘, maxi w pow. częstochowskim 🥰 i całkowitym bezgrzybiu u mnie spodziewałam się że w końcu coś ruszy. I niestety zgadzam się z mianko, grzybów bardzo bardzo mało 😕 usiatki przeplatają się z prawymi, brak ceglaków. Grzyby tylko miejscowo po kilka, zdecydowana większość lasów puściutka 😞 Dzięki sile trzech kobiet 🥰 udało się wyskrobać koszyczek, byłby cały gdybyśmy nie sprawdzały zdrowotności, a ta dramatyczna, 95% nóg robaczywych, kilka odpadło w całości i to bez różnicy duży czy mały.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Efekt: 13 prawych, 11 usiatków, 2 czerwońce, 2 masłoborowiki... chyba 🧐, 2 żeberkowane, po jednym: zajączek, kurka 😅, babka i szmaciak, niemiłosiernie brudny 😱... musiał podróżować osobno w siateczce. Poza tym kilka kań i jeden maślak - zostały w lesie. Na sosik jest na dwa razy, jedna siatka się suszy... powinnam być zadowolona, ale nie jestem 😕 w tym roku to pierwsze grzyby znalezione na nizinach w takiej ilości a przecież już koniec sierpnia. Miejscówki ołówkowe puste, laski szmaciakowe puste, igły wysuszone i całkowicie bezgrzybne, nawet niejadalnych brak, liście w 90% puściutkie. Ten rok jest najgorszy od 2015... wtedy nie było kompletnie nic poza opieńkami późną jesienią. Co z tego, że w lesie mokro, skoro temperatura zabija, rano o piątej koło 20, po dziesiątej już 30, w południe jak na pustyni 🥴 Jak nie będzie chłodniej to grzyby pojawią się dopiero jesienią, jak w ubiegłym roku u Yagi 😞 Ale w tym wszystkim jest plus... we wrześniu mam urlop i zmierzam w inne, kilkadziesiąt lat nieodwiedzane tereny leśne, w najlepszym z możliwych towarzystwie 😍😅
(2/h) Pierwszy w życiu Parkogrzybek czerwonawy. Znaleziony na środku drogi w lesie. Generalnie w rejonie Paszowic grzybów brak. Spotkałem kilku grzybiarzy, wszyscy mieli puste koszyki.
(1/h) Dziś tylko jeden za to wyczekiwany cały rok siedzuń sosnowy vel kozia broda lub szmaciak. Znaleziony pod wiekową sosną w miejscówce z poprzedniego roku. Grzyb do 2014 r. znajdował się pod ochroną. Obecnie nie jest chroniony z racji pospolitości choć przyznam, że nie jest łatwo go znaleźć w mojej okolicy.
(25/h) Udany wieczorny wypad do lasu. Nowych grzybów jak na lekarstwo. 22 stare borowiki ceglastopore w wiekszosci nadgryzione zębem czasu + 2 borowiki szlachetne - zdrowe. Trzeba jeszcze poczekać.
-
(10/h) (10/h) kilkanaście grzybów, zdrowe prawdziwki i bardzo robaczywe podgrzybki, sporo podgrzybków nienadających się do niczego (z pleśnią lub wyżarte przez ślimaki). mimo ostatnich deszczów nocnych jest dość sucho. rozczarowująco, ale na jajecznicę wystarczy :)
(1/h) Jakieś 1,5 godziny spaceru z córką po ścieżkach. Dwie zdrowe kanie i dwa podgrzybki złotawe z lokatorami. Było trochę blaszkowych w tym gąski/gołąbki ale ich nie zbieram więc zostały w lesie. Niby mokro a grzybów brak.
(7/h) Lasek liściasty i łąki w Wilkszynie, krótki spacer pod wieczór. Ściółka wilgotna jedynie z wierzchu, po popołudniowym opadzie, jak na razie chyba za duże upały. Trzy kozaki. Napotkane jeszcze dwa podgrzybki, ale stare i robaczywe. Plus kilka maślaków.
(25/h) Razem około 130 szt większość podgrzybek i maślak 3 szt borowika ceglastoporego dwie kanieczubajki
Witam wszystkich... po wczorajszej ulewie która przeszła nad Jelenią Górą wraz z synem i kolegą postanowiliśmy rozejrzec się po okolicznych lasach, brak chęci odjezdzania gdzieś dalej zaciągnął Nas do lasu w pobliżu miejscowości Karpniki. Las mieszany ale z przewagą drzew iglastych. W lesie bardzo mokro (co cieszy) ale niestety grzyby tez mokre wiec czyszczenia bedzie sporo, młodych grzybków jak na lekarstwo, większość to już po przerastane podgrzybki z czego większość z dodatkiem "bialka" Udało się znaleźć dwie piękne i zdrowe kanieczubajki i parę sztuk borowika ceglastoporego reszta grzybów to maslaczki. Ogólnie wypad można uznać za udany sama przyjemność chodzenia po lesie, polecam każdemu. Pozdrawiam wszystkich
(10/h) Byłem w kilku lasach, buki i igły, w bukach stare prawdziwki, w znacznej większości grzyby robaczywe, w igłach podgrzybki, też mnóstwo staruchów, gdzie nigdzie trafiały się kurki, maślaki, zajączki. Ogólnie nie widziałem młodych zarodników, w lesie morko, miejmy nadzieje że coś jeszcze będzie
(5/h) W drodze powrotnej z Sierpnicy zahaczyłam o okolice Zagórza Śląskiego i tam już lipa. Kilka borowików sosnowych w kiepskim stanie, 3 prawdziwki w stanie zejściowym i trochę starych podgrzybków. Oj, to nie to co tygryski lubią najbardziej😜 Wrzucam fotkę jednego ładnego, dzisiejszego sosnowego i pozdrawiam.
(40/h) Krótki wypad w czasie wedrówki po górach - pokazało się sporo małych prawdziwków i podgrzybków. Bylem w lesie do godziny. Wynik 10 prawdziwych z 40 podgrzybków (sporo robaczywych i nie wszystkie zrywalem)
(0/h) Rekonesans popołudniu 13 - 17 im wyżej tym bardziej sucho. Sprawdzone różne miejsca górą i dołem. 4 podgrzybki z robakiem i trochę jadalnych lub nie blaszkowców. Widziałem innych zbieraczy z równie słabym wynikiem
(40/h) Uwertura Robaczkowa się skończyła. W antrakcie śpiewa lokalny zespół ludowy Czerwoni Kozacy Sosnowiacy. Oni jeśli występują to zawsze na kilka dni przed symfonią. Cieszy kilka kurek, dawno na lasowrzosach nie widzianych.
(10/h) Grzyby występują bardzo punktowo. Pojedyncze borowiki oraz kozaki, niestety bardzo robaczywe (z 8 prawdziwków tylko 2 trafiły do koszyka). Statystykę uratowały podgrzybki (nie dają się robakom). W lesie od godz. 7.30 do godz. 11 - później upał już niemiłosierny. A i w lesie bardzo mokro, kałuża na kałuży - chyba porządna burza musiała tu przejść. wczoraj.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Wczoraj z najbliższymi postanowiliśmy przespacerować się lasami z Grabowna Wielkiego do Dobroszyc. To również są lasy mojego dzieciństwa, pamiętam wiele wypraw jagodowych i grzybowych na te tereny. To pewnego rodzaju przedsmak tego, co czeka włóczęgę w Bukowinie. Po wejściu do lasu, szybko znaleźliśmy dwie piękne i zdrowe czubajki kanie i jak się później okazało – również ostatnie podczas wycieczki, która trwała około 3,5 godziny. W lasach Grabowna ponurniki aksamitne mają swój wysyp, miejscami jest ich od groma. Podobnie jest z różnymi gatunkami gołąbków. Znaleźliśmy kilka rodzinek borowików usiatkowanych, niestety wszystkie były kompletnie robaczywe, nawet skrawka kapelusza nie dało rady wykroić. Rośnie też dużo koźlarzybabek i szarych, większość też robaczywa, ale trafiają się również zdrowe grzyby. Przy drodze trafił się jedyny i zdrowy koźlarz pomarańczowożółty, a kilkaset metrów dalej, spotkaliśmy grupę prawdziwków i borowików usiatkowanych, przy czym zaznaczam, że nigdzie specjalnie nie zbaczaliśmy z drogi, po prostu szliśmy cały czas głównymi ścieżkami w kierunku do Dobroszyc. Niestety, wszystkie usiatki i szlachcice było bardzo robaczywe, ze znalezionych owocników, nie wzięliśmy ani jednego. Tak to bywa z letnimi wysypami grzybów na nizinach. Dobre warunki sprowokowały wysyp. Upały sprowokowały robale. Ale grzybki na zdjęciach i tak są fotogeniczne.;)) Las jednak zaskoczył nas zaledwie kilkanaście metrów dalej, gdzie do koszyka trafiło około 150 zdrowych podgrzybków. Gdybyśmy zaplanowali wyłącznie ich zbiór i przeznaczyli na to więcej godzin, to myślę, że spokojnie dwa średniej wielkości kosze byłyby pełne. W ten upał jednak odpuściliśmy i wzięliśmy tylko to, co bór darzył przy drogach podczas letniego, przyjemnego (chociaż upalnego) spaceru. Kiedy zbliżaliśmy się do Dobroszyc, ilość widzianych przez nas grzybów zdecydowanie spadała, ale i tak głowy chodziły na lewo i prawo.;)) Na zdjęciu nie uwieczniłem jeszcze jednego zdrowego i dość dużego krasnoborowika ceglastoporego oraz skupiska kurek, które poległy na patelni w porannej jajecznicy.;)) No i tak w skrócie wygląda sytuacja grzybowa w lasach Bukowiny (patrz wpis z 13. sierpnia) i Grabowna Wielkiego – Dobroszyc, podczas letniego wysypu grzybów, który miał szansę rąbnąć z całą mocą, gdyby utrzymały się dobre warunki termiczno-hydrologiczne. Rąbnęło, ale upałem, który potrwa co najmniej do poniedziałku. Przez kilka dni, pewnie będzie można jeszcze nazbierać przyzwoite ilości grzybów, głównie podgrzybków i koźlarzy, niemniej fala upałów szybko zdusi wysyp i oddzieli go grubą kreską (czyli przerwą) od jesiennego, który na razie objęty jest wielką tajemnicą, co do czasu jego rozpoczęcia, intensywności i długości trwania. Pozdrawiam serdecznie Admina i grzybiarzy!;-)
(35/h) Liczone zabrane. To jeszcze nie wysyp ale można nazbierać. Głównie borowiki, rudolfy w coraz liczniejszym towarzystwie edulisów. Poza tym pierwsze podgrzybki, koźlarze sosnowe i maślaki pstre. borowiki w różnym stanie. Czasem sieczka z prawdziweczka a czasem zdrowy lub "prawie zdrowy". Pół na pół. Kurs obróbki skrawaniem z 2021-go bezcenny. W lesie trzeba być o świcie. Nie żeby konkurencję ubiec, bo tej nie spotkałem, ale żeby uciec przed upałem. Grzyby rosną w szalonym tempie - od maluszka do staruszka w trzy dni. Oby na główny wysyp było choć trochę chłodniej...
(14/h) Zaliczyłem sobie 39 sztuk prawdziwków. Ciężko mówić o grzybach, bo ich w całości było kilka. Reszta to w najlepszym przypadku kapelusze, a najwięcej to okrawki. Szacunkowo 95% prawdziwków robaczywe nóżki. Kapelusze w 60% robaczywe (a reszta wyjdzie i to dosłownie przy czyszczeniu 😁). Czerwone kozaczki w 95% robaczywe (nogi w 100%). podgrzybki - nie było sensu się schylać. Ale letnie grzybobranie odhaczone 😁.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Ludzi sporo i dźwigali pełne kosze. W tym takie wielkie prawdziwy. Zawsze mnie zastanawia, co ludzie robią z tymi grzybami faszerowanymi białkiem, które siedzi (nie tylko siedzi, ale się wije, się czołga, się wygina) w grzybach😁. Nie ma możliwości zapełnić kosza jeśli ma się robalowstręt, a jednak prawie wszyscy spotkani grzybiarze mieli pełne naczynia 😁. Grzybki piękne. Mnóstwo młodziutkich, tylko co z tego - robak nie jest wybredny. Teraz czekam na sezon jesienny już bez takiej ilości robaka (miejmy nadzieję).
(10/h) Około 50 szt większość podgrzybki trzy prawdziwki jeden ceglastopory 2 koźlarze. Większość grzybów z lokatorami.
Po przeczytaniu paru wpisów i dłuższym marudzeniu syna (12 lat) oraz Żonki postanowiliśmy wybrać się na maly rekonesans w lasy okolice Szklarskiej Poręby. Pierwsze co dało się zauważyć to mnóstwo samochodów zaparkowanych wzdłuż drogi która przecinała las. Raz że święto dwa że miejscowosc turystyczna więc z początku nie pomyślałem że tylu grzybiarzy spotkamy w lesie... każdy z nich niósł albo koszyk albo wiaderko w którym znajdywały się grzyby. W większości były to podgrzybki (ale już stare i kapciowate) ale na wierzchu nie dało się nie zauważyć prawdziwków... od małych takich w sam raz do marynowania po naprawdę spore okazy które My lubimy suszyć... W lesie spędziliśmy nie całe 2 godziny i do domu udało przywieźć się trochę podgrzybka niestety w większości już zamieszkałego i parę prawdziwków. Po przebraniu i czyszczeniu zjemy wspaniały sosik grzybowy. Z obserwacji: po mimo ostatnich sporych deszczów w lasach nadal sucho. Czekamy więc cierpliwie na opady i jakiś wysyp wtedy pojedziemy w nasze ukochane bory dolnośląskie.... mamy nadzieję że i ten rok będzie dla nas wszystkich tak obfity w grzyby jak i poprzedni. Pozdrawiam serdecznie.
(40/h) W końcu pierwszy pełny kosz, lepiej niż w założeniach, ponieważ nie przeszedłem całej planowanej trasy. Lasy bukowe, trudne tereny do chodzenia dały mi sporą ilość pokaźnych prawdziwków, w lesie miejscami bardzo mokro, a miejscami sucho. Trafiłem też kilka ceglaków których nie brałem, troszkę podgrzybków i maślaków żółtych. To trzeci wypad w tym sezonie i póki co najbardziej udany. Dużo prawdziwków zostało w lesie, były już robaczywe, zapewne drugi kosz by się z takich uzbierał.
(50/h) 1 h, 2 osoby na spokojnym spacerze z dziećmi. Ze zdrowych: 6 prawdziwków, 3 ceglastopore, 4 różne podgrzybki, 55 „zajączków” rożnej maści. Średnie i małe. Około 30-40 mimo pięknego wyglądu okazało się robaczywych.
(0/h) wszyscy już "polują" na grzyby to ja jak zwykle pod prąd: pojechałem na jagody. w połowie sierpnia jeszcze mi się nie zdarzyło. i co? ano to, że jagody jak amerykańskie borówki!!! nieomalże.... efekt na stole widać. o grzybkach w rozwinięciu opowiastki.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
w lesie byłem wczoraj na rekonesansie jagodowym. niedaleko przemkowa (piotrowice/szklarki). przy okazji znalazłem 4 czy 5 borowików. oczywiście robaczywe. a dzisiaj uciekając w lesie!!! przed tirami z drewnem wracałem boczną ścieżką i natrafiłem na 9 sztuk w jednym miejscu. 4 starsze reszta młode. jakie to borowiki - to pytanie do lepiej zorientowanych. z przemkowskich lasów - składający się dzisiaj w zasadzie z samych bułek z jagodami - donosił nierob.