mm — ok. 20 na godzinę
1.5 godziny 30 szt. podgrzybka las mieszany w leszie sucho
mm — ok. 1 na godzinę
2 osoby + 2 psy - 2 podgrzybki. Pomimo, że popadało słońce robi swoje i znów zaczyna być sucho. Może na podmokłych terenach coś się trafia, ale na piaskach kiepsko
mm — ok. 3 na godzinę
podgrzybki i maślaki. Las mieszany. Przez weekend bielskimi lasami przeszedł taki tłum, że trzeba będzie poczekać do środy albo czwartku aż coś wyrośnie. Ściółka lekko wilgotna, więc jest szansa
mm — ok. 15 na godzinę
11 maślaków brązowych, 3 maślaki sitarze, 4 podgrzybki brunatne, 15 podgrzybków zajączków. Marnie po 3 godzinach szukania. Jedyne pocieszenie to to, że wszystkie grzyby zdrowe.
mm — ok. 9 na godzinę
W lesie jeszcze co nieco wilgotno, ale już czuć, że przez ten brak deszczu znów będzie pusto w koszykach grzybiarzy. Podczas dwóch godzin spaceru i to w terenie podmokłym znalazłam: dwa żółte maślaki, podgrzybki i parę małych zajączków (dużych nie zbieram, tylko małe do marynowania). Ogólnie trzeba się nachodzić by coś znaleźć, a pewnie od jutra nawet jak się nachodzisz nic nie trafi do koszyka.
mm — ok. 1 na godzinę
Las suchy. 3 h chodzenia 6 grzybów.
mm — ok. 40 na godzinę
No i fajnie, ok 25 koźlarzy i sporo podgrzybka.
mm — ok. 13 na godzinę
Absolutne zaskoczenie!! znalazłem 3 Borowiki Wrzosowe😃, 9 podgrzybków brunatnych i jednego zdrowego rydza.
szerzej:
Jeżdżąc rowerem zaglądałem tu i ówdzie do lasku. Na początku las wilgotny z potencjałem, ale oprócz pięknego wysypu muchomora czerwonego nic nie rzuciło się w oczy, potem las mieszany i 2 brunatne, potem typowo błędowski las, czyli sosna z mchem i sucho i pusto, aż tu nagle 3 borowiki😃. Na początku pomyślałem, że sosnowe, ale to wrzosowe. Pierwszy raz w życiu na nie trafiłem. Potem jeszcze rydz, a na koniec 7 młodych podgrzybków. Nie znam tych lasów i wydają się teraz raczej puste, ale pewnie nie jeden z Was co to czyta, ma tam swoje miejsce, gdzie nawet teraz rosną grzyby. Pozdrawiam!
mm — ok. 45 na godzinę
134 podgrzybki i 1 prawdziwek
szerzej:
Wreszcie nastał ten dzień w którym mogłam zobaczyć, dotknąć pierwsze grzyby leśne. Gdy zobaczyłam pierwszego małego podgrzybka to nie wiem sama czy to był taniec Indianina, czy też coś innego. Cieszyłam się z tej zdobyczy niczym Gargamel, który pochwycił Smerfa. I zaczęło się dalsze poszukiwanie. Grzyby w niektórych miejscach to aż same wołały chodź do mnie, zerwij mnie, ale co niektóre to grały ze mną w chowanego. Trzeba je było wyciągać z jagodzin obrośniętych mchem i raz po raz wołały a kuku tu jestem. Ale te chwile to chwile oczekiwane, wytęsknione. Gęba uśmiechnięta od ucha do ucha jak zobaczyło się te cudeńka. Taka radość w człowieku powstaje, że zapominana ile ma lat cieszy się jak małego dziecko ze swej pierwszej zabawki. Po drodze od Tarnowskich Gór to na parkingach niewiele samochodów, bo i też grzybów za wiele nie ma. Napisałam 134 podgrzybki i 1 prawdziwek, ale wszystkie rosły w miejscu które nie było większe od boiska do piłki nożnej. Zebranie tego zajęło około 1 godziny a pozostałe 2 godziny to chodzenie i wypatrywanie grzybków w runie leśnym. Miałam wielkie szczęście, że trafiłam na to miejsce bo inaczej to byłoby wielkie zero. Jak mi się uda to dołączę fotkę. Pozdrawiam wszystkich grzybniętych.
mm — ok. 21 na godzinę
Być może ta średnia liczba zebranych grzybów spowodowana jest późnym wybraniem się do lasu (godzina 14). Las dębowo-bukowy, niecała godzina zbierania: 20 podgrzybków i 1 mały prawdziwek. Ogólnie zaczyna robić się sucho w lesie
mm — ok. 15 na godzinę
podgrzybek, koźlarz, prawdziwek. Na plus jakość grzybków, na minus ilość. Jest szansa na spore opady do tyg. myślę że szczyt wysypu na GŚ w październiku jest ciągle realny.
mm — ok. 25 na godzinę
ok 100 grzybów w 2 godziny, główie podgrzybki. pojedyncze kozaki i jeden prawdziweczek. Las mieszany, na wzgórzu. grzyby średniej wielkości, rzadko robaczywe.
mm — ok. 5 na godzinę
W sobotę w tym samym miejscu był pełen koszyczek, ale w domu okazało się, że 1/3 z robakami (75% kozaki, kilka podgrzybków, kilka prawdziwków). Dziś w tym samym miejscu PUSTO. Nawet sobotni deszcz nie pomógł. Trzeba czekać. Las mieszany.
mm — ok. 4 na godzinę
Pradła, Szczekociny, Secemin. 3 lasy i w każdym w sobotę coś było, to teraz pusto!!!
mm — ok. 1 na godzinę
Nie ma grzybów sucho i biednie
mm — ok. 100 na godzinę
Witam,
Dzisiaj pierwszy raz grzyby się do mnie uśmiechały:-). Inne z kolei nieudolnie się chowały. Jeszcze inne witały całymi rodzinkami.
Zatrzęsienie prawych, gniewusów, podgrzybków, trochę kozaków.
mm — ok. 20 na godzinę
podgrzybek ok 20 sztuk oraz 1 zajączek sucho w lesie jak nie poleje to będzie lipa
mm — ok. 40 na godzinę
21 podgrzybków brunatnych i 84 zajączki. Nie jest źle ale prawdziwków nie ma... szkoda, bo zawsze tam rosną.
mm — ok. 40 na godzinę
Dziś wielki dzień pierwszy raz w lesie w tym roku, i szok. Pierwszy powitał mnie kozak po 10 minutach dwa śliczne zajączki, parę kroków dalej szok! W dole pokrytym mchem rosła duża sosna, a przy miej grzybek ( pierwszy na foto) na twarzy uśmiech i nawet ból ręki znikł, bo dziś po lesie jak jednoręki bandyta hasałam, zaglądam obok i kolejne dwa szkraby i znów w kółko i koleje trzy. Na poletku o wymiarach 10 metrów na 10 metrów nazbierałam 30 pięknych podgrzybków. Mąż stwierdził że koniec zabawy w karuzele i czas wracać, bo do pracy nie zdąży, nie był zadowolony, gdyż nosił tylko koszyk za mną.
szerzej:
Dziś wielki dzień pierwszy raz w lesie w tym roku, i szok. Pierwszy powitał mnie kozak po 10 minutach dwa śliczne zajączki, parę kroków dalej szok! W dole pokrytym mchem rosła duża sosna, a przy miej grzybek ( pierwszy na foto) na twarzy uśmiech i nawet ból ręki znikł, bo dziś po lesie jak jednoręki bandyta hasałam, zaglądam obok i kolejne dwa szkraby i znów w kółko i koleje trzy. Na poletku o wymiarach 10 metrów na 10 metrów nazbierałam 30 pięknych podgrzybków. Mąż stwierdził że koniec zabawy w karuzele i czas wracać, bo do pracy nie zdąży, nie był zadowolony, gdyż nosił tylko koszyk za mną, a ja jak sarenka w ortezie kręciłam się wokół. Wynik 41 grzybków w 1 godzinę, w jedną osobę.
mm — ok. 30 na godzinę
Las przetrzebiony przez weekend widać że ścieżki wydeptane z 3 h koszyk się uzbierał ale na siłę tak naprawdę małe okazy podgrzybków kilka sztuk kozaczkow jeden prawy i 11 ceglastoportych ale spodziewałam się wysypu patrząc na raporty w tych okolicach niestety jednak się zawiodłam. Trzeba deszczu i trochę czasu może jeszcze będzie lepiej.
mm — ok. 30 na godzinę
Starodrzew mieszany, podgrzybki czerwonawe, podgrzybki złociste, podgrzybki brunatne. Dość słabo jak na połowę września, ale radość, że w ogóle coś jest. 👍
mm — ok. 0 na godzinę
Sucho, sucho i jeszcze raz sucho. Jak nie popada to nie będzie nic. Sam spacerek trochę uspokoił duszę.
mm — ok. 40 na godzinę
Ceglaste, moc ceglastych, prawdziwki, kozaczki, troszkę podgrzybków...
szerzej:
A ranek zaczął się elegancko - kawka, papierosek, a tu sąsiad z lasu idzie i woła - Jejuście, pani jeszcze w domu?! Każda sekunda się liczy, szybko do lasu!! No to wyciągnęłam się w górę i po pół godzinie miałam prawie pełny koszyk, głównie ceglastych, ale tez czerwone i zwykłe kozaczki. Potem wolniej, bo trudniej, ale ponad dwadzieścia prawych i kilkadziesiąt rydzy, ale po szczególowej obróbce w domu zostało ich niecałe 30 (kto to wymyślił - zdrów jak rydz???? ). Zajączki- kilkadziesiąt napotkanych, ale ich nie zbieram. W pewnym momencie odpuściłam wielkim ceglakom, niech sie sieją... Bardzo udany wypad, bardzo. Szczególnie po dłuższej nieobecności. Ale z tego co mówią sąsiedzi, i co widziałam, szczyt wysypu już za nami.
mm — ok. 70 na godzinę
Ceglasie - dziesięć kwintali z hektara, podgrzybki i prawdziwki - takie rarytaski jak na foto - też nie odpuszczają - tak więc dzisiaj leitmotivem będzie bajka o Alicji w krainie ceglasiów......
szerzej:
..... ech tam o Alicji.... gdzie mi tam do tej ślicznej dziewuszki - będzie thriller o ciężkiej drodze Tazoka do grzybowego areału. Słuchajcie grzyboświrki, oto przepis / formuła / jak napełnić koszyki. Po pierwsze kosz musi być duży, z małym tazokowym pizdrykiem nie ma po co wchodzić do breńskich lasów, po drugie jak już wejdziecie do lasu - generalnie jest to teraz zupełnie obojętne w którym miejscu do tego lasu wejdziecie to nie rozglądajcie się za ładną ściółką, omszonymi polankami i przydrożnymi skarpami. Algorytm postępowania jest następujący: ( jako podmiot domyślny tego eseju wystąpi Tazok - aplauz proszę :) ). Tak więc: wchodzę w las, idę ścieżką kilkaset metrów i rozglądam się za gęstwiną w którą nikt normalny nie wykombinował, żeby włazić. Jest - idealna - po lewej: stromo jak fix, choinki tak mają ze trzy metry w kapeluszu, kupa jeżyn, samosiejki buków, sadzonki jodeł do pasa, trochę zeschniętych świerków. Prędkość marszu 500 metrów na godzinę. Pierwsze pajęczyny odgarniam z twarzy i ściągam z policzka wystraszonego pająka. Drugie pajęczyny i trzecie, jest dobrze. Pierwsze zadrapanie od suchej gałęzi - ofiary muszą być jak nie w sprzęcie to w ludziach, w końcu nie da się iść na dwóch nogach, trzeba pod choinkami przejść na czworakach. Podmiot domyślny schodzi do parteru, za kołnierzem pełno suchych igieł sypiących sie kilogramami na podmiotowy łeb, kolą jeżyny, gałęzie drapią - zupełny koszmar minionego lata. Wyglądam jak po walce ze wściekłą kotka, złorzeczę pod nosem i kiedy po cichu myślę o podwinięciu ogona i powrocie do jakiejkolwiek ścieżki - wtedy otwarł się przeze mną sezam, patrzę jak Kwinto na rozprutą kasę pancerną breńskiego młodnika. Pełną kasę :). Eden, Mekka i Ziemia Obiecana w jednym. Stoi przede mną nieprzeliczona armia borowików. Czekały na Tazoka i się doczekały. A było to dzisiaj popołudniu. Na pięciu arach lasu, nie więcej. Uciekłem stamtąd wypełniwszy koszyk, plecak i koszulką z zawiązanymi rękawami. Jeszcze tylko OPR od Sznupoka i do roboty, czyścić, kroić, siekać. I po co mi to było, Po co ??. Pozdrawia Podmiot Domyślny :)
mm — ok. 16 na godzinę
6 usiatkowanych, 1 szlachetny, 6 koźlarzy, 9 maślaków modrzewiowych, 2 rydze w 1,5 h około🙂
szerzej:
Przejazdem z pracy w kilku miejscach zerknąłem, tam gdzie wcześniej nie było ludzi to jak na deptaku, auta dziś widziałem zaparkowane, na każdym znanym mi miejscu, a grzybiarzy nawet na łące, słowem wszędzie. Generalnie grzyby rosną może nie w szałowych ilościach i za duża armia zbieraczy, ale można coś znaleźć. Pozdrawiam🙂
mm — ok. 80 na godzinę
Zebranych około 160 sztuk w jedną osobę w ciągu dwóch godzin. Zdecydowana większość to ceglaki. Generalnie to w lesie bardzo sucho. Wszystkie zebrane przeze mnie grzyby rosły w mojej ulubionej miejscówce, w promieniu około 30 metrów. Najwięcej, 79 sztuk, duża grzybnia promień około 10 metrów. W międzyczasie puściłem się głębiej w las, ale nie znalazłem tam ani jednej sztuki. Gdyby nie moja stała miejscówka wróciłbym z pustym koszem.
mm — ok. 100 na godzinę
podgrzybki, maślaki,
Mnóstwo grzybów w jednym miejscu po 10 szt małe, duże to sama radość zbierania ludzi brak to Cieszy. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy
mm — ok. 100 na godzinę
niemal wyłącznie borowiki (duże, olbrzymie i giganty), trochę podgrzybków i zajączków
szerzej:
Generalnie las dokładnie wyczyszczony po weekendzie, nadal dużo ludzi (często z pustymi koszykami). W znanych miejscach pusto (mnóstwo śladów po zebranych grzybach). Ale jest dokładnie tak jak pisze Tazok. Trzeba znaleźć miejsce gdzie nikt nie chodzi i gdzie dotąd nigdy nie było grzybów, takie które zawsze mijało się szybkim krokiem by nie tracić czasu. I nie trzeba szukać, wystarczy zbierać. Uwaga! przed grzybobraniem wskazany trening na siłowni by zdołać wynieść z lasu urobek.
mm — ok. 40 na godzinę
W lesie sucho, wyglądało, że nic nie będzie. Ale po kilku minutach w wykrotach pojawiły się podgrzybki i borowiki (duże i obficie). Jeszcze ogromny maślak. Dziwne ale innych grzybów brak.
mm — ok. 25 na godzinę
Las mieszany, same gniewusy
Lasy pszczyśkie, godzinka chodzenia i 25-30 sztuk gniywusów, co mnie martwi to dużo starych
mm — ok. 30 na godzinę
podgrzybek, ceglasty i piękne prawdziwki w młodnikach. Polecam okolice kocierza rychwałdzkiego.
mm — ok. 50 na godzinę
Grzybobranie "na Tazoka" - gęstwiny młode, bukowo -świerkowe, zebrane prawdziwki, ceglaste i piękniutkie czerwone koźlarki...
szerzej:
Właściwie to mogłabym skopiować opis Tazoka, jeśli chodzi o warunki terenowe;))) Przyglebiłam nawet parę razy w tych chaszczach... No ale czegóż się nie robi dla pasji :))
W takich warunkach więcej czasu schodzi na decyzję- przez którą ścianę świerczków teraz się przebić ? Po drodze prawdziwki - giganty, zostały, ceglaki wielkie jak talerze - zostały, dosyć wybrednie sobie dzisiaj zbierałam;)) A gdy się już wywlokłam na piękną dróżkę zobaczyłam młode brzozy, a wokół każdej asysta kozaków czerwonych- po 5,10 sztuk, w każdym rozmiarze... Bardzo szybko koszyk już był pełny, plecaczek również, ale jutro powtórka :))!!
mm — ok. 60 na godzinę
Sporo podgrzybka koło 150, dwa czerwone, dwa zajączki,
kilka brzezakow, 10 maślaków modrzewiowych
mm — ok. 30 na godzinę
Jak na spacer to, ok :)
mm — ok. 9 na godzinę
4,5 godziny w dwóch różnych miejscach w okolicach Gliwic. Do domu pojechały: 32 ceglaki, 2 prawdziwki, 4 podgrzybki złotawe, 1 brunatny, 2 maślaki żółte i kozak czerwony.
szerzej:
Niby mało ale dla mnie wystarczy. Prawie czterdzieści dorodnych grzybów to prawie połowa mojego koszyka. Ważniejsze od pozyskuj było dla mnie sprawdzenie nowego miejsca, w którym w sobotę zbierał Arturo. Niestety prawdziwki w tym lesie się skończyły co potwierdzało kilka napotkanych osób. W moim dobrze znanym drugim miejscu też dominowały ceglaki które ostatni raz tam spotkałem w pierwszych dniach sierpnia. Niestety susza sprawia, że w najbliższym czasie chyba nie ma po co jechać w jedno i drugie miejsce. Pozdrawiam i do usłyszenia 🙂
mm — ok. 40 na godzinę
Las mieszany, ściółka w zależności o miejsca różnie- raz wilgotno raz sucho. Parę prawdziwków, 2 kanie, 1 kozak, reszta podgrzybki. Mało młodziutkich. Większość średniaki i większe ale zdrowe i twarde.
mm — ok. 10 na godzinę
Grzybów mało, te co pozostały lekko podsuszone. W lesie ściółka sucha. Czekamy na deszcze
mm — ok. 20 na godzinę
20 podgrzybków, 14 kozaków i 6 prawdziwków
Grzyby zdrowe ale w lesie sucho...
mm — ok. 15 na godzinę
Okolo 60 grzybów w 2 godziny w dwójkę. Najwięcej ceglastoporych, koźlarzy, borowików, podgrzybków złocistych. Stara miejscówka i szybki wypad po pracy z synem. Już sie smażą. W lesie bardzo sucho. Pozdrawiam wszystkich zakręconych grzybowo🙌
mm — ok. 1 na godzinę
Moje stare sprawdzone miejsce a tu nic. No, jeden zjedzony podgrzyb. Nawet trujących prawie nie ma.
mm — ok. 30 na godzinę
podgrzybki kilka koźlaków. Trzy prawdziwki, sucho w lesie
mm — ok. 45 na godzinę
W lasy iglaste teraz "przesiadka", na podgrzybki :) a tych 111 sztuk, do tego 7 prawdziwków, kilkanaście sitaków, 1 maślak. Koszyk znów pełny! Hura! 😄
szerzej:
I życie znowu staje się piękne!😄 Tchnięta sportowym duchem, z mocnym postanowieniem poprawy swojego grzybiarskiego losu, popołudniem w las, niczym z procy wystrzeliłam. W planie podgrzybki były. I co?... I dobrze było! A nawet bardzo dobrze!! Wielką frajdą był dzisiejszy wypad do lasu... tak to ja lubię 😊 Grzyby dziś same pchały się do kosza. Jadąc w docelowe miejsce o prawdziwkową ścieżkę zahaczyłam, a tam arystokracja naszych lasów już na mnie czekała. Tylko 7, albo aż 7, jak kto woli, mnie to wystarczyło- obiecujący początek jak nic. Końcowy przystanek, las iglasty sosnowo świerkowy z gęstym podszytem, jagodzinami, mchami, trawami suche gałęzie placki z igliwia, jednym słowem różnorodność podłoża. Na parkingu ful samochodów, znaczy coś na rzeczy jest, grzyby chyba są. Na ławeczce pan siedzi... Dobry, jest co?... e tam i pokazuje dwa podgrzybki w wiaderku😕 No fajnie, szlag! ale idę w las, miejscówki swoje oblecę, najwyżej, a co mi tam, nic nie stracę, jedynie zyskać mogę. I faktycznie... dłuugo, długo nic, chłop chociaż dwa miał, a ja wciąż zero. Idę dalej! I co? I nic! Cały czas próbowałam - nie tu, to tu, nie tam, to tam I co? I dalej nic! Napięcie rosło, wnerwienie jeszcze bardziej. Zniechęcona zbierałam się do odwrotu, a tu nagle pod moimi nogami wyskoczył piękny, czarny podgrzybek! Naturalnie pomysł wyniesienia się z lasu natychmiast wywietrzał mi z głowy.... I się zaczęło😱 6 412, 7,23 itd.!, "ekszyn" na całego, do kosza małe, średnie i trochę większe, grubiutkie, twardziutkie, wszystkie zdrowe, a najbardziej zdumiewające było, że większość z nich na samym widoku sobie rosła. Mnóstwo sitaków w natarciu, młode, zgrabne i pulchniutkie. Kilka przygarnęłam dla różnorodności smaku, Emilowa Gosia też tak lubi. Świetny humor, świetna zabawa... nareszcie! Jedno "ale" jednak było... punktowe ich występowanie. Średnia przerwa między jednym, drugim i kolejnym "gniazdem" od pięciu do piętnastu minut, nawet na tym samym podłożu. Cierpliwość i upór się kłania jeżeli w koszu grzyb ma wylądować.... nieźle nas ćwiczących te "dranie". Obecnie grzybobranie to "sport" dla wytrwałych. Na szczęście moje do takich należę 😆😆 No więc co? Grzyby są! I oby tak zostało!😀 PS muchomorami jesień się zaczyna, złotawa, krucha i miła...😉
mm — ok. 10 na godzinę
Sucho jak pieperz pojedyńcze podgrzybki
mm — ok. 10 na godzinę
Same prawdziwki. W tym trzy ceglastopore. Kas bukowy.
szerzej:
W lesie sucho na pieprz. Rośnie tylko małe co nieco pośród mchu. Tam gdzie wilgoć zostaje. Przydałby się deszcz. Wiele młodych małych prawdziwków zostało w lesie. Trzeba im wilgoci by ruszyły i nasze serca wzruszyły. Darz bór;) W lesie dużo puszek - czyżby jakiś amator nie wiedział, iż celowo niszczy środowisko grzyba? Taki nie myśli -Chyba;) ---- Pozdrawiam grzyboświrków :)
mm — ok. 20 na godzinę
Szału nie ma, ale koszyk pełny :) Ceglasie 50, prawdziwki 30, podgrzybki 10, kozaki czerwone 10...
szerzej:
Ostatni rodzinny spacer po lesie w tym sezonie... Alicja 3 latka, Maja 3 miesiące, kochany dziadek Staszek po dróżkach z wózkiem z moskitierą i ja z Agatą buszujące w dębach i bukach:- D. Ceglasie rosną jak szalone jest ich mnóstwo małe, średnie i bardzo duże. Prawdziwki chcą bardzo rosnąć bo wychodzą małe, ale za sucho. Kozaki czerwone robią sobie teraz przerwę. Pojawiają się sporadycznie podgrzybki, ale w typowym lesie gdzie rosną nie byłam. Była nadzieja na 5 szmaciaków, które znalazł Maikel, ale okazało się, że to koralówki:- P. Mój zięć nie zna się na grzybach, ale nie zbiera tylko woła Danusię:- P Wracam do gry solo... Pozdrawiam :)
mm — ok. 50 na godzinę
Koźlarz Czerwony, Rydze, Koźlarz Grabowy
szerzej:
Praktycznie w jednym miejscu 40m2 cały kosz z 5 kg x 2 osoby, + trochę rydzów na kolację
mm — ok. 35 na godzinę
podgrzybki, Kozaki, Maślaki Sotiki, Kanie
Sucho w lesie jak pieprz. Grzybki tylko w wilgotniejszych miejscach
mm — ok. 6 na godzinę
Pojedyncze podgrzybki
Bardzo sucho w lesie ale i tak się trafiają grzybki potrzebny deszcz
mm — ok. 15 na godzinę
Sucho sucho. Nawet podgrzybki znikają. Kilka ładnych kozaków, dwa prawdziwki. Czekam na deszcz
mm — ok. 30 na godzinę
ceglaki, prawe, podgrzybki po1/3
szerzej:
Witam wszystkich i proszę o pomoc w ocenie co to za borowik mam tylko nadzieje, ze nie jest chroniony!
nie przebarwia się,
mm — ok. 80 na godzinę
Bezkresne zastępy prawdziwków, podgrzybków i ceglasi - czyli "Koszmar z pod hali Jaworowej "
szerzej:
Ile ? Tyle ile dusza zapragnie..... " Chodź, zostaw już, nie zbieraj - mówiła do mnie Pani Sznupok - przekonywała, że babcia Ania nie weźmie i nie przerobi aż tyle, sąsiedzi też trochę pomogą z tym bogactwem - a co zrobimy z resztą ? Kto to ogarnie ?......" Tak Pani mojego serca prosiła po godzinie najbardziej hojnego grzybobrania w tym sezonie. Wystarczyło zejść na chwilę ze znakowanego szlaku żeby znaleźć się w skarbcu, w breńskim Fort Knox. A miała być tylko krótka przechadzka "dzidkowym" szlakiem w poszukiwaniu "niebieskiej bozi" na pewnym starym buku. A tu nieopatrznie zboczyliśmy do lasu w okolicę grubaśnej jodły. I stało się. Mgławice prawdziwków, mleczna droga ceglasiów i konstelacje podgrzybkowe. Od mniejszych grubasków, przez większych napakowanych młodzieńców po ogromne jak pizze na grubym cieście - starsze owocniki. Mina Pani Sznupok niech przemówi sama zamiast tysiąca słów. Ten grymas znaczy ni mniej ni więcej - "jezusicku...... patrz tam rosną następne hordy :) "
mm — ok. 40 na godzinę
Łącznie ok 7 kg różnych grzybów borowiki ceglastopore, kozaki czerwone i brązowe, maślaki, podgrzybki.
mm — ok. 70 na godzinę
podgrzybki, maślaki, rydze, koźlarze
mm — ok. 0 na godzinę
Grzybów brak, las mieszany, ściółka sucha jak pieprz...
mm — ok. 1 na godzinę
1 kozak. 2 godziny chodzenia rano, buty nawet bez śladu rosy, nic nie rośnie, nawet niejadalne.
szerzej:
Pusty parking przy lesie powinien mi dać do myślenia, a zamiast tego się cieszyłem że nie będę musiał się dzielić grzybami. Niestety nie było czym, w lesie sucho, pojedyncze psioki, muchomorów nawet żadnych. Wypad oceniam pozytywnie, bo dawno nie chodziłem po lesie w tak ładną pogodę, zupełnie inaczej niż taplanie się w błocku - ale rezultat grzybowy żaden.
mm — ok. 20 na godzinę
W lesie sucho. Ale na południowych krawędziach ścieżek coś rośnie. Głównie maślaki, ale też podgrzybki i borowiki. Czekam na deszcz.
mm — ok. 60 na godzinę
Wysyp grzybków w pełni, choć przydałoby się trochę deszczu bo robi się sucho. Las mieszny a grzybki w 90% to kozaki czerwone trochę prawdziwków i ceglasto porych. Prawie wcale podgrzybka
mm — ok. 15 na godzinę
Tylko miejscami można coś znaleźć. Las stratowany
mm — ok. 27 na godzinę
Las bukowy same prawdziwki wszystkie zdrowe, w lesie bardzo sucho.
mm — ok. 20 na godzinę
W lesie sucho same wyrośnięte podgrzybki i jeden mały prwdziwek i jeden kozak.
mm — ok. 48 na godzinę
podgrzybki brunatne i podgrzybki zajączki. I piękny młody żółciak siarkowy ale został w lesie, bo ne wiem, co z nim robić.
mm — ok. 10 na godzinę
4 borowiki sz. i po kilka ceglastoporych, podgrzybków brunatnych i kozaków różnej maści, w różnym lesie i w tym co lasem będzie za kilka lub kilkanaście lat
szerzej:
Grafik tak się przypadkowo ułożył, że kilka porannych godzin mogłem wykorzystać na coś przyjemnego. W grę wchodziło winobranie w mojej mikrowinnicy (ogarnę wieczorem) lub las. Ale gdzie? Na prawdziwki oczywiście, czyli Beskidy. I okazuje się, że wysyp nie jest wystarczającym warunkiem by zapełnić koszyk. Warunki konieczne to wysyp plus znajomość lasu lub wysyp plus szczęście. W tych okolicach byłem pierwszy raz, a szczęście, cóż, chyba mam w miłości.
Tazokową metodę szukania grzybów na czterech, a jakże, przetestowałem. Sprawdziła się tylko połowicznie, tzn. akupunktura za kołnierzem za free ale "piekarni z bochenkami" nie było. Cztery prawdziwki znalazłem w starym świerkowym lesie, ale były to raczej bułeczki z ciasta pizzowego podawane w restauracji jako czasozabijacz, a poźniej doliczane do rachunku mimo, ze nikt ich nie zamawiał, niż góralskie chleby 😉 No cóż, moje tegoroczne prawdziwki muszą jeszcze trochę na mnie poczekać.
mm — ok. 100 na godzinę
Sucho w lesie ale miejscami grzybki obok grzybków było. W tym 6 szt zajączków, podgrzybki, prawdziwki, i malaczki - te ostatnie tylko w rowach. Jak na pierwszy wypad to bardzo udany:-) Nie spodziewałem się takich efektów.
mm — ok. 60 na godzinę
Powtórka z rozrywki wśród młodnika bukowo-świerkowo-brzozowego, 40 cudnych czerwonych, ok. 50 zdrowych rydzów ( a ze 100 zostało), po kilkanaście prawych, ceglaków, podgrzybków.
szerzej:
To podobno ostatni taki piękny wrześniowy dzień, ale wcale nie miałam zamiaru iść na grzyby! Jednak wystarczył telefon z zamówieniem i... dawaj! Znowu pod górę, po wertepach, byle do "kozakowej alejki :))) Myślę, że widać dobrze na zdjęciu efekt "mordęgi", ja jestem zmęczona, bo dowiozłam od razu grzyby do Cz., ale jak na grzyboświrka przystało- szczęśliwa :))))
mm — ok. 150 na godzinę
16.2 km po gorach od 6 do 14 efekt jak na zdjeciu. Las wola o deszcz część grzybow rosla część stała. Pojawiły się również rydze. Jak nie poleje konkretnie a tylko sie ochlodzi to bedzie po ptokach. Pozdrawiam
mm — ok. 25 na godzinę
sucho -w paprociach kozaki, opienki, podgrzybki
mm — ok. 29 na godzinę
Dziwne - jest sucho a piekne podgrzybki rosna
Mech przeryty przez dziki i tam rosną ☺
mm — ok. 50 na godzinę
160 borowików, 220 grzybów pozostałych z czego w większości ceglasie, następnie podgrzybki brunatne, kozaki grabowe, różnobarwne, czerwone i pomarańczowożółte, maślaki modrzewiowe i zwyczajne, kurki nieliczne, kania, borowiki górskie kilka, trochę mleczajów jodłowych. I do tego trzech znakomitych współuzależnionych grzybozbieraczy😁😁
szerzej:
Oj działo się działo dużo by opowiadać. Borowiki, ceglasie i inne grzyby atakowały nas zawzięcie😁. Z lewej, z prawej z tyłu z przodu, nawet z zaskoczenia czaiły się za naszymi plecami jak już pakowaliśmy graty do auta. Teraz jakoś trzeba zapanować nad tym wszystkim i jakoś to przerobić. Grzyby z okazji i tak udanego grzybobrania, musiały wylądować w specjalnej scenerii na zdjęciu😁�� Pozdrawiam😁
mm — ok. 50 na godzinę
Las górski w kilku wersjach: jodłowy, świerkowy, bukowy, ale wszędzie sucho. Grzybów dość dużo, w większości zdrowe, tylko starsze rydze gęsto zasiedlone. Sporo młodych, a te starsze aż popękane z braku wilgoci. Do moich 2 koszy trafiło: 3 gołąbki zielonawe (wziąłem na smak), 4 kanie, 12 kolczaków na nalewkę, 115 rydzów, 16 maślaków, 27 kozaków, 48 podgrzybków, 45 borowików ( w tym 5 górskich), 128 ceglasi.
szerzej:
Dziękuję współuczestnikom tej wycieczki za towarzystwo i tazokowi za namiary na takie piękne miejsce. Niestety z braku czasu nie mogę się rozpisywać, a szkoda, bo wrażeń było mnóstwo.
mm — ok. 25 na godzinę
Ponad 100 podgrzybków w 2 osoby
Innych grzybów nie stwierdzono.
mm — ok. 100 na godzinę
Zbieram same podgrzybki nie zostawiam dla pozamiejscowych by też coś mieli 3 swoje miejsca w dwóch cisza ale w jednym wiaderko pełne
mm — ok. 20 na godzinę
20 maślaków 10 kozaków i parę podgrzybków, las mieszany. Na jajecznice i grzybową wystarczyło;)
mm — ok. 20 na godzinę
Krótki ponad godzinny spacer w 4 osoby...
W całym lesie sucho, znaleźliśmy 2 miejsca w których grzyby występowały po kilka obok siebie, w całym lesie sucho tylko w tych miejscach względnie wilgotno. 60 podgrzybków jeden zajączek grzyby bardzo zdrowe.
mm — ok. 15 na godzinę
Wysyp się skończył. W większości stare podgrzybki. Rosną jeszcze maślaki sitarze.
mm — ok. 10 na godzinę
2 wierzby zaatakowane przez żółciaka siarkowego.
szerzej:
Grzybiarstwo wysokich lotów😉 Dobrze, że obok leżała długa deska i udało się wtrącić te niżej rosnące. A na nurkowe może jutro?
mm — ok. 25 na godzinę
Miało padać - padało, lecz niewiele. O 6-stej rano już wcale. Las mieszany. Grzybów różnorodność: borowiki (9), prawdziwki (5), ceglasie (4), "brzozoki" (3), maślaki modrzewiowe (6), podgrzybki (45).. w oko rzuciło się też kilka zajączków i jedna kania. Szlachetne "świeżaki", czyli grzyby młode, zdrowe. podgrzybki starsze i wyrośnięte, kilkanaście mniejszych, takich, które zbieram do słoika, trudno było dopełnić wiaderko. Oba rodzaje 50/50. Niemniej po brzegi, 3 godziny chodzenia, dystans na rowerze i na piechotę 42,5 km :). Pozdrawiam grzybową brać. Darz Bór!
mm — ok. 0 na godzinę
Nie było widać żadnych grzybów poza starymi purchawkami. Ściółka zbyt sucha. Kilku innych napotkanych grzybiarzy również miało puste koszyki.
mm — ok. 25 na godzinę
Las mieszany, po nocnym deszczu, godzinny spacer i 25 grzybów w tym: podgrzybki, 2 maślaki i parę małych zajączkow. Trafiły się dwa duże, średniej wielkości i kilka maluszków.
szerzej:
Spacer na grzyby dopiero o 12, niestety obowiązki domowe nie pozwoliły na wyruszenie z rana, a w tym lesie okolicznych grzybiarzy więcej niż grzybów. Jednak co nie co udało się zebrać. W nocy padało, więc w lesie mokro, przynajmniej w moim ulubionym miejscu gdzie ogólnie jest teren podmokły (dużo bagien), tam też znalazłam większość grzybów. W drugim miejscu już bardziej sucho mimo deszczu, a jednak do koszyka wpadły dwa małe żółte maślaki. Wyruszyłam sama na grzyby i pewni grzybiarze mnie tak wystraszyli, że aż podskoczyłam, jakieś dzieci w szale radości krzyknęły " mamuś mam i to jaki duży" hahaha aż się w gałąź uderzyłam, niespodziewałam się jakiś uczajonych kompanów. Zapowiadają deszcz więc z wypiekami na twarzy czekam na jakiś konkretniejszy wysyp. Niech grzybiarska będzie z Wami. Pozdrawiam wszystkich maniaków grzybków:-)
mm — ok. 7 na godzinę
Marnie. 6 dużych podgrzybków, 3 kozaki, 2 kanie i 3 zajączki i malutki siedzuń sosnowy. W nocy lało to może coś ruszy.
mm — ok. 32 na godzinę
Wiele kozaków, sprawdzianów. Wszystkie zdrowe. Las w dużej mierze mieszany. Podłoże piaszczyste i sciolkowe.
mm — ok. 25 na godzinę
Las mieszany, trzy prawdziwki, jeden ceglastopory, pare maślaków i kozaków i około 200 podgrzybków.
Rosną zarówno na terenie podmokłym jak i suchym, grzybobranie rozpoczęte o 12 więc jak na sobotę i las w aglomeracji nie jest źle :)
mm — ok. 10 na godzinę
Jak zwykle stara miejscówka nie zawiodła. 40 grzybków w 2 godziny w dwójkę👬. Poza miejscowką nic😱. Las z przewagą starych dębów, grabów i brzóz. W obliczu konfrontacji z innymi grzybowo zakręconymi należy się cieszyć, ponieważ wynik jest extra: 7 borowików, 4 ceglastopore, 1 podgrzybek brunatny, 26 koźlarzy grabowych, 2 podgrzybki złotawe.
mm — ok. 60 na godzinę
Po około 90 prawdziwków i ceglastoporych. Oprócz tego podgrzybki, kozaki i rydze. Las głównie jodłowo- świerkowy.
szerzej:
W zasadzie to już nie potrzebuję grzybów. No może jeszcze kilka słoiczków marynowanych. A tu wczoraj dzwoni kumpel, żeby z nim pojechać na grzyby za Poznań bo tam podobno wysypały. Nie za bardzo mogłem odmówić. Mówię mu człowieku po co za Poznań jak można nazbierać w Beskidach. Pokazałem mu stronę, doniesienia i dał się przekonać a ponadto okazało się że zna dobrze Beskidy. Myślałem, że po nocnych opadach dostanę smsa że mokro i nie jedziemy ale nic takiego się nie zdarzyło i z duszą na ramieniu jechałem z nim w te Beskidy. Bałem się że jak zacznie padać to się tam pozabijamy na tych stromych stokach. Ale okazało się że mamy szczęście i już nie padało. Szczęście też dopisało odnośnie grzybów. Trafialiśmy głównie na młode grzyby, rosnące najczęściej w rodzinach od 2 do 8 sztuk. Liczyłem że znajdę jakiegoś giganta ala Brenna ale pewnie były wyzbierane. Z ciekawostek - znalazłem pierwszy raz w życiu sarniaka dachówkowatego. A salamander było tyle że po pierwszych pięciu przestałem na nie zwracać uwagę. Po 3,5 godziny mieliśmy po prawie pełnym koszu i wróciliśmy zadowoleni do domów.
mm — ok. 15 na godzinę
Szału nie ma, ale zawsze coś. Po 3 godzinach spacerowania ok 3 kg w koszyku. Większość to ceglaki, kilka borowików ze zjedzonymi nogami, kilka podgrzybków, 1 rydz i 1 kania. W lesie sporo osób z podobnymi wynikami. Wyjątkiem była jedna kobieta, która znalazła 7 wielkich prawdziwków jak duży talerz a resztę mniejszych miała w wiaderku.
mm — ok. 15 na godzinę
Szału nie ma, ale zawsze coś. Po 3 godzinach spacerowania ok 3 kg w koszyku. Większość to ceglaki, kilka borowików ze zjedzonymi nogami, kilka podgrzybków, 1 rydz i 1 kania. W lesie sporo osób z podobnymi wynikami. Wyjątkiem była jedna kobieta, która znalazła 7 wielkich prawdziwków jak duży talerz a resztę mniejszych miała w wiaderku.
mm — ok. 20 na godzinę
Wczoraj pełny kosz, dzisiaj kilka grzybów...
szerzej:
I wczoraj i dzisiaj grzybobranie po południu około 3 godziny. W piątek na dalszej miejscówce masa grzybów ceglasie, prawdziwki, kozaki czerwone, podgrzybki i jeden piękny duży szmaciak :) Dzisiaj 2 prawdziwki, 3 maślaki, 2 kozaki babka i 1 siedzuń :) I tu i tu pewne miejscówki w promieniu 20 km i taka różnica w koszyku... Chociaż na tę drugą spóźniłam się przynajmniej o tydzień bo pod dębami zobaczyłam sanatorium
20 prawdziwków seniorów-dalej odpoczywają;-) Podsumowując, są miejsca gdzie grzybów rośnie do oporu i są takie, że nie ma kompletnie nic... Coraz więcej pojawia się muchomorów czerwonych :) Pozdrawiam :) W załączonym zdjęciu tańczące kozaki;-)
mm — ok. 10 na godzinę
Maślaki sitarze, koźlarze, podgrzybki, prawdziwek. Dużo chodzenia, mało grzybów.
mm — ok. 1 na godzinę
Test kolażu, z MontagesPhoto :). A tak na marginesie doniesienia z pogodynki dla Tychów, z nd na pon koło północy 100 % deszcz, temp. 7-8 stopni, poniedziaek w dzień i wtorek lekkie zachmurzenie i pokapywanie :). Z Weatcher Watcher Live
mm — ok. 40 na godzinę
Sporo zajączków i podgrzybków, prawdziwków zaledwie kilka - ich wysyp dobiegł końca.
mm — ok. 35 na godzinę
12 rydzów, 12 maślaków pstrych, 5 kozaków babka, 8 maślaków modrzewiowych ziarnistych i zwyczajnych.
szerzej:
Jeździłem ze znajomymi na rowerze, ale nie mogłem się powstrzymać, jakieś 45 min łącznie w krótkich wyskokach w laski przy Sosinie. Maślaki jakie, kto chce, ale mnie interesowały głównie rydze. Grzyby nawet dość zdrowe rydze w 60%, Maślaki o dziwo w 80%. Ciekawe bo oczywiście wszędzie były pocięte grzyby, ale ktoś ciął Maślaki i wyrzucał zdrowe. Generalnie to maślaków było dużo więcej ale potem już mi się nie chciało ich brać, ale jak zobaczyłem hubanki 😊😊 to wziąłem wszystkie, a moja radość była wielka. Uwielbiam te grzyby, a tu chyba ludzie ich nie zbierają, może myślą że to sitaki, a to jeden z najlepszych maślaków. ( maślak pstry). A propo sitaków to tak wysypały, że rosną grupkami po kilkadziesiąt, a może kilkaset osobników obok siebie tak jeszcze nie widziałem nigdy. Pozdrawiam i do usłyszenia😊😊
mm — ok. 50 na godzinę
Nareszcie! Dzięki zachęcie SzukającegoNosem tydzień temu pojechałem na Kozią. Koszyczek pełny, ale prawdziwków tylko 5. Szkoda, że nie miałem odblaskowej koszulki bo kilka razy mało mnie nie rozjechali rowerzyści, a na prostej w d... kijeczki od emerytów i wrzaski dzieci. Masakra! Ok. Utwardziłem się i dzisiaj też Bielsko, ale w pałę na inną stronę. 42 prawdziwki, 24 ceglaki, 13 kozaki i kupa podgrzybków. Borowiki i kozaki w 100% zdrowe, podgrzybki co 10 z lokatorami. Zdjęcie nie grzybka, ale jakże istotne!
szerzej:
Salamandra! Widziałem w sumie 7. Przy dwóch pierwszych się zatrzymałem i porozglądałem - wynik 6 prawych. Chodzę, chodzę dalej i pustynia. Salamandra i znowu prawe! Przy każdej coś znalazłem. Dostałem jakiejś fobii i patrzyłem tylko za tymi przepięknymi płazami - sprawdziło się za każdym razem :). Prawe do ok. 300 m n. p. m. Wyżej ceglasie. Większość przy kępach mchów i leżących stertach gałęzi.
Jeszcze raz dzięki za mobilizację NosieGrzybowy!
mm — ok. 6 na godzinę
12 podgrzybków, dwa koźlarze i 10 maślaków.
szerzej:
Zapowiadało się, że będzie 1/10 tego co było tydzień temu, ale statystykę podbiło dziesięć maślaczków, które wyrosły przy drodze z jednej grzybni. Spełniły się moje zeszłotygodniowe obawy, że deszcz nie pomoże jeśli temperatury przez tydzień będą podchodziły pod trzydzieści stopni. Nie licząc trzech młodych podgrzybków i niespodziewanych maślaków, to pozostałe grzyby były ewidentnie nieznalezione przez nasz w zeszłą sobotę - wszystkie były ususzone.
Teraz dla odmiany prognozują deszcze, ale ma być zimno. Jestem ciekawy, czy wyrośnie jeszcze coś szlachetniejszego, czy tylko zieleniatki zaczną się pokazywać.
mm — ok. 30 na godzinę
podgrzybki kozak siwy trzy prawe kanie nieźle w dwie i pół godziny chodzenia w dwie osoby
mm — ok. 30 na godzinę
grzyby w wilgotnych miejscach, duże zdrowe podgrzybki kozaki prawdziwki
Grzybów mało. W lesie sucho. Szukać miejsca wilgotnego. Wysokie trawy ciernice i rowy.
mm — ok. 50 na godzinę
same rydze i ceglastopore ale połowa robaczywych po tych upałach
mm — ok. 40 na godzinę
po obróbce: 2 kg prawdziwka, 2 kg Borowika ceglastoporego, ok 2 kg pozostałych w tym Rydze.
szerzej:
Wiedzeni relacjami i inspiracjami przodowników forum zdecydowaliśmy - Beskid Śląski, Jeleśnia. 100 km, ale to nic strasznego.
Wejście na Janikową Grapę na skraju Mutnego. Dobry start z borowikiem. Sporo czasu zajęło mi przekonanie małżonki do ceglasi - skoro ich tyle to pewnie coś niepewnego, rzeczywiście miejscowi nie gustują w poćcach. Już po 30 minutach wiedziałem iż peleryna przeciwdeszczowa na dnie koszyka stanowiąca dotychczas pierwszą kamuflującą warstwę zbiorów powędruje do reklamówki.
Zresztą, reklamówka również przydatna była (po raz pierwszy tego roku).
Mimo paru ślizgów na dupie w niedzielę szykuje się poprawka.
mm — ok. 26 na godzinę
Las liściasty. Godzinny spacerek. Miałem szukać tylko prawdziwków ale chytry grzybiarz... cóż jest pewnie w każdym grzybiarzu. Młodych grzybów było mało - przeważały kolosy. Podsumowując: 2 prawdziwki (1 kolos - dla niego samego byłoby warto), 3 podgrzybki, 10 koźlarzy, 6 ceglasi. Liczba się nie zgadza bo na resztę ceglasi brakło miejsca w koszyku. Czy ktoś ma pomysł co można z tak dużych grzybów zrobić poza suszeniem, byłbym wdzięczny za pomysły?
mm — ok. 10 na godzinę
Godzinka z minutami rano, kępy drzew, głównie osika. Grzybów 11, w tym 7 kozaków czerwonych, jeden "brzozok", 3 maślaki. Zdjęcie w lewym dolnym rogu, jaki to koźlarz? My mówimy na niego brzozok, gdzieś widziałem brzozak, cienka noga, miękka, wypukła gąbka, jasnobrązowy kapelusz, rośnie pod brzozami. A tak w ogóle, to marnie, czerwone mają przerwę. Środowisko zbyt suche, co widać na zdjęciach, w rowie, który zawsze przeskakiwałem ani litra wody. Prośmy Boga o kaskady deszczu, skoro niedziela :). Dzięki jakby ktoś odpisał. Pozdrawiam
mm — ok. 10 na godzinę
Sucho, grzybów brak, najbardziej martwi brak młodych grzybków.
mm — ok. 25 na godzinę
W lesie byliśmy od 8.30 do 12.00. Mnóstwo zbieraczy tylu na tamtym terenie jeszcze nie widziałem, w dwie osoby 155 szt, same podgrzybki ok 95% zdrowych
mm — ok. 60 na godzinę
W lesie sucho, wspólnie z małżonką zebraliśmy ok. 300 -głównie podgrzybki, ok 20 koźlarzy i 3 prawdziwki i ceglastych
mm — ok. 45 na godzinę
W 2.5 h jakieś 130 sztuk podgrzybka córa naliczyła. Młodzieży mało. Grzybki suche średniej wielkości. Na plus że tylko 3 sztuki z mięsem, reszta zdrowa
mm — ok. 10 na godzinę
Prawdziwki, ceglasie, podgrzybki, zające, las mieszany jak to w górach.
szerzej:
Przede wszystkim SERDECZNIE DZIĘKUJĘ TAZOKOWI ZA WSKAZOWKI gdzie uderzyć :) bo byłem tam pierwszy raz i nic bym nie znalazł. Maćku jesteś nieoceniony mam dług u Ciebie :) Wszystkim Wam zazdroszcze częstej możliwośći odwiedzania lasu. Mi ze wzgłedu na prace pozostaje weekend a czasami tylko niedziela tak jak dziś, moja druga połowa niestety nie podziela mojego hobby ale pomaga obierać i konsumować :) Wracając do tematu w pierwszej kolejnosci obstawiłem Gawronowy Las, tam niestety brak jadalnych i wtedy pomogła Twoja poczta Maćku ruszylismy do Sopotni Wielkiej i tam udało się coś znależć bez szału ale jaka radość pierwsze grzyby w tym roku; 10 prawdziwków 14 ceglasi 12 podgrzybków dwa zające i wspaniała wycieczka z Bytomia. Pozdrawiam Wszystkich Darz Bór :)
mm — ok. 7 na godzinę
Kilkanaście podgrzybków i da prawdziwki.
Grzybów mało, grzybiarzy sporo nawet w największych zaroślach. W trzy godziny kilkanaście grzybków
mm — ok. 50 na godzinę
Las iglasty kilka prawdziwków reszta gniewusy
mm — ok. 23 na godzinę
Wyruszyłem na poszukiwanie borowików sosnowych😊 Znalazłem w ciągu trzech godzin 69 grzybów, z czego większość podgrzybki brunatne, maślaki zwyczajne, zajączki, maślaki pstre, a do tego 2 prawdziwki i jeden kozak czerwony najprawdopodobniej mój pierwszy w życiu koźlarz sosnowy😊
szerzej:
Nie znalazłem borowika sosnowego, nie wpadłem nawet na jego trop. Ale dwa prawdziwki znalezione w czystym lesie sosnowy to dla mnie i tak bardzo fajne znalezisko, zawsze mnie te prawdziwki z czystych lasów sosnowych intrygują, wiem, że to nic dziwnego, ale nie nawykłem w takich lasach znajdować prawdziwki🤨. Koźlarz też w czystym lesie sosnowym więc najprawdopodobniej sosnowy, a wiem, że znajdują tam takie. Pierwszy raz w życiu, tak zabłądziłem, że nieświadomie zatoczyłem koło w samym środku tych lasów, a GPS nic nie dał bo chyba był poza zasięgiem i nie pokazywał właściwie kierunku. No ale w końcu jakoś dobrnąłem do właściwej ścieżki i odnalazłem drogę do cywilizacji. Te lasy to dość duży teren dla nie wtajemniczonych z połaciami podobnych do siebie lasów sosnowych. Powiem jeszcze, że na parkingu i leśnej drodze pełno aut i grzybiarzy od groma i raczej wszyscy puste kosze, albo kilkanaście grzybów na krzyż. Tylko jedna Pani wracała ukrywając w torbie pełny kosz grzybów z przewagą prawdziwków!!!! (cytując pewien zespół: "Tak bardzo chciałbym zostać kumplem Twym droga Pani😊😊 ). mimo pewnej monotonni te lasy mają swój urok, dywany zielonych mchów i malownicze muchomory czerwone na tle zieleni. Kończąc już dużo było terenów, które przypominały te z filmów i zdjęć o borowikach sosnowych, tzn czysty las sosnowy z igliwiem, a nawet te seledynowe mchy, a może raczej porosty o to na filmikach ze wschodniej granicy😊 To tyle pozdrawiam!😊
mm — ok. 0 na godzinę
Zero grzybów. Las Zagórze.
mm — ok. 10 na godzinę
W dwie osoby 1,5 koszyka. Same duże i ogromne kozaki i podgrzybki. W lesie bardzo sucho, dużo chodzenia i 3 miejsca z grzybami na jakieś 12 km.
szerzej:
Hej jestem nowa na tym forum i początkująca jako łowczyni leśnych okazów. Z wdzięcznością nawiążę kontakt z kimś doświadczonym z okolic Dąbrowy Górniczej:-) Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
mm — ok. 0 na godzinę
Las mieszany, ok. 20 grzybów na godzinę. Głównie podgrzybki suche i zdrowe, przerośnięte kozaki czerwone, 1 zdrowy prawdziwek, 1 ceglaś. T
mm — ok. 4 na godzinę
Te same miejsca co tydzień temu i niestety gorzej, las liściasty, kozaki brzozowe 8 szt., borowik 2 szt., maślak modrzewiowy 1 szt. i to by było na tyle..
Porównując tydzień do tygodnia w tych samych miejscach widać regres... a liczyłem na postęp. Chyba musi porządnie popadać
mm — ok. 35 na godzinę
Las mieszany, w lesie sucho, większość staruszków, ale i młode wpadły do koszyka.
szerzej:
Poszukiwania grzybów zaczęliśmy po 14 i widać było, że przed nami tą samą trasą podążali już inni grzybiarze. Grzybki, które zebraliśmy rosły tylko w kilku miejscach, dużo spacerowaliśmy od miejsca do miejsca. Ogólnie i tak jestem zadowolona, bo mało trafiło się sztuk z mięsną wkładką, większość zdrowych, duże okazy już się suszą, a maluszki trafiły do marynaty - dwa słoiczki zasilą zbiory tegoroczne. Zapowiadają deszcz w nocy więc od jutra, dzieci do szkoły, a ja podniosę kiece i lecę w las w poszukiwaniu leśnych darów - oby urosły i dzięki temu spowodują banana na mej twarzy. Pozdrawiam i życzę udanych polowań grzybiarskich.
mm — ok. 25 na godzinę
Nie mogłem usiedzieć w domu, więc o 15 wyskoczyłem na leśny spacerek. Do koszyka wpadły kozaki, 2 borowiki i podgrzybki. Grzybki zdrowe choć niektóre podsuszone. Jak popada będzie dobrze. Pozdrowienia dla grzybniętych!
mm — ok. 23 na godzinę
Same duże, piękne, zdrowe podgrzybki
mm — ok. 15 na godzinę
3 godziny 45 sztuk. podgrzybki, kozaki, borowiki.
W lesie susza.
mm — ok. 45 na godzinę
Prawdziwki, podgrzybki, ceglasie, kurki ametystowe, piękne rydze
szerzej:
Czy tłumy grzybiarzy skutecznie wyzbierały grzybowe delicje ? Czy coś zostało jeszcze dla nas w breńskim lesie po niezwykle intensywnych dniach ? Niedzielne popołudnie - klasyka końca weekendu - wszystkie auta jadą dokładnie w przeciwnym kierunku niż my, dojeżdżamy na miejsce a tam aut jak na parkingu przed Auchan-em. Do tego zawody, a właściwie wyścigi leśnych koszykarzy, każdy zdyszany przemyka szybkim truchtem, każdy tacha ze sobą jak nie koszyk, to wiaderko..... "Bedzie lipa" myśli Sznupok. Dyskretnie zerkamy w zawartość koszy, tam bida z nędzą, normalnie jak na plaży w grudniu. "Będzie kicha" myśli Tazok. Ale przecież to juz godzina 15 we wrześniową niedzielę, a my nie przyjechaliśmy się tu nachapać jak żaby mułu, tylko spędzić miłe popołudnie w wyludniającym się już lesie. Gdzie idziemy ? Do "ławeczki" czy do źródełka ? Ganz pomada, chodźmy do skał i jaskini pod przełęczą salmopolską, tam będzie jeszcze spokojniej. Pierwsze kroki na leśnej ścieżce szybko weryfikują nasze zerowe oczekiwania. "So, rosno" jak mawia klasyk, troszkę pochowane ale "so", i to nie jakieś resztki z pańskiego stołu, tazokowy koszyk w mig wypełniał się pod dekiel, a spacerowy, sznupokowy kosz nie pozostawał mu dłużny. Spędziliśmy dwie i pół godziny, odwiedzili źródełko, sprawdzili czy salmopolskie skały stoją tam gdzie zwykle, ogrzaliśmy ręce herbatą podaną na ściętym pniu w "Cafe pod Bukami" i kolejny raz stwierdzili, że Beskidy to najpiękniejsze góry na świecie :) I do tego jakie kolorowe - u progu jesieni. Pozdrawiamy S&T
mm — ok. 20 na godzinę
Dużo czerwonoporych, nawet maślaki się trafiły i jeden zdrowy prawdziwek. Borowików rdzennych brak
szerzej:
Dokładnie tydzień temu z tych samych miejsc przytargałem cały kosz, dzisiaj w lesie praktycznie pusto, trzeba podejść wysoko, żeby coś znaleźć, w lesie o dziwo mokro, bardzo dużo blaszkowców wszelkiej maści, parę podgrzybków, paręnaście maślaków, dużo czerwono-porych i tylko jeden zdrowy prawdziwek. Martwi mnie taka mała ilość podgrzybka, to już drugi sezon kiedy tych grzybów w naszych miejscówkach praktycznie brak, ale jak rzecze sznupka wszak wrzesień się dopiero kończy i powinny się wreszcie pojawić :) Pozdrowienia dla grzyboświrków :)
mm — ok. 80 na godzinę
Las mieszany, nie zapuszczaliśmy się w wyższe partie bo za stromo. Jak widać wysyp rydzy, do tego ceglaki i podgrzybki, kilka borowików i kozaków.
mm — ok. 43 na godzinę
Nowa miejscówka w Dąbrowie. Po raz pierwszy, w sumie przypadkowo odwiedziliśmy typowo brzozowy zagajnik będący częścią ogromnego lasu. Okazało się, że w ciągu 1,5 h udało się nam we dwoje zebrać około 130 koźlarzy. Czasami wyrastało po 5 grzybów z 1 cm kw. Żadnych innych gatunków tam nie uświadczyliśmy.
mm — ok. 15 na godzinę
Żeby cokolwiek znależć trzeba się nachodzić. Mało młodych grzybów, ale te stare przeważnie zdrowe. Około 80% udało mi się znależć na małym odcinku lasu nieopodal bagniska, w trudno dostępnym i pewnie przez to mało uczęszczanym terenie.
mm — ok. 40 na godzinę
Powtórka, tym razem wschodniego stoku wzgórza. 25 prawdziwków, 35 ceglastoporego. Reszta po równo kozaki i podgrzybki. Do tego garść rydzy.
szerzej:
Piękne te lasy, lecz wymagające. Góra - dół, podejście - zjazd. Widać jednak przetrzebione. Strumyki żyją, więc niezłe perspektywy na przyszły tydzień.
Moja kapryśna wzdycha jednak w stronę Żagnańska....
mm — ok. 50 na godzinę
Zebrane grzyby to kozaki, ceglastopore,
Brzozak czerwony, podgrzybki, maślaki, borowiki szlachetne
Grzyby zbierane w niedziele Żywiec okolice Jeleśnej
Bardzo dużo małych grzybów starsze tez ale mniejsze ilości
Ludzi pełny parking
mm — ok. 15 na godzinę
Las mieszany, żeby nazbierać trzeba się nachodzić. Parking pod lasem pełny, las przeorany. 15 to liczba zdrowych po czyszczeniu. Trzy prawe, dziesięć ceglasi, 25 podgrzybków, 20 maślaków. Mało młodych grzybów.
mm — ok. 13 na godzinę
Prawe 3 podgrzybki 16 ceglaki 15
Grzybki stare trzeba czekac trochę polało jest nadzieja
mm — ok. 25 na godzinę
przewaga kozaka około 80 szt, parę maślaków, podgrzybków oraz 10 sinoli.
szerzej:
Siedząc w wygodnym fotelu rozmyślałem czy w południe warto wybrać się na grzyby, czy mrówki jeszcze coś zostawiły dla mnie. W końcu przeważyło przekonanie, że coś tam dla mnie się gdzieś schowało. Po dojechaniu na miejsce parking świecił pustkami. Na głównych szlakach pustynia lecz gdy zacząłem przedzierać się przez gęstą knieję oczom moim ukazały się piękne jak malowane kozaki. W drodze powrotnej trafiły się dla osłody 10 szt. sinoli parę maślaków i około 10 podgrzybków. Wsiadając do samochodu byłem usatysfakcjonowany spacerem po świeżym górskim powietrzu i myślami, że jednak coś znalazłem. Jedynie co może zdenerwować człowieka to bytność JASKINIOWCÓW" ( porozrzucane po całym lesie butelki po wódce reklamówki oraz puszki po piwie.