szerzej:
podgrzybki w 2 wersjach: albo malutkie na mchu albo średniaki zakopane w trawie po uszy (nie zdeptać to cud). Prawdziwki, to już kręcenie się w koło na swoich miejscówkach, o widoku pięknego borowika stojącego na leśnej polanie można zapomnieć. Zimno i wietrznie jak pod koniec listopada więc trochę kiepsko to wygląda ale walczymy dalej :) pozdrawiam
szerzej:
Witam wszystkich serdecznie.
Jest to mój pierwszy post na forum. Chciałbym podziękować wszystkim za to, że tak chętnie dzielą się informacjami na temat swoich grzybobrań. Dzięki temu łatwiej wytypować nowe i ciekawe miejscówki. Dzięki!
Dzisiejszy wypad udał się znakomicie mimo iż ciągle pod górę 😉
szerzej:
Widzieliśmy maślaki, ceglaki, kilka czerwonych podgrzybków, przerośnięte opieńki i ani jednego podgrzybka 😡 Dwa malutkie siedzunie pozostawione do podrośnięcia znikły a kolejny został wyrwany z ziemi i rzucony. Nie rozumiem tego, nie znasz grzyba to nie dotykaj, zostaw go w lesie. To samo z muchomorami i gołąbkami, raczej trudno wziąć je za innego grzyba. Wypad udany, tylko ten ukrop, masakrycznie gorąco, człowieka pot oblewa od samego chodzenia a jak się zacznie schylać to wręcz kapie z nosa 😉
szerzej:
Wypad do lasu na krótki rekonesans po wpisach sądziłem że raczej cudów nie znajdę, tym bardziej że dojeżdżając na miejsce zauważyłem samochód i stwierdziłem że pewnie ktoś po miejscówce już chodzi. Nie myliłem się w lesie spotkałem starszą parę która nazbierała koszyk (taki sklepowy) prawdziwków, powiedzieli też że przed nimi były tam jeszcze dwie osoby. Myślę sobie trudno pozbieram ochłapy, ale coś wewnątrz mówi mi idź na prawo do samego końca, i tak powolutku popod las dreptam sobie w prawo po drodze znalazłem kilka młodziutkich pięknych prawdziwków ale szału nie ma. I szału nie było ledwo 1/3 20 litrowego wiadra, wchodzę odrobinę wyżej i jest jeden, drugi, trzeci malutki średni duży, były też i stare kapcie nienadające się do niczego, 30 min i wiadro pełne no tak a ja na rekonesans nie przygotowany na duży zbiór, stwierdzam idę zaniosę do samochodu co nazbierałem, po drodze rosną jak zaczarowane stwierdzam nie odpuszczę ładuję do koszulki i tak zanim zdołałem zejść z góry do samochodu miałem jakieś150- 200 szt. Szybkie opróżnienie wiadra picie w plecak plecak na plecy do tego jeszcze jakaś reklamówka pałętająca się po bagażniku i idę nie odpuszczę do góry jakiś kilometr zanim doszedłem na miejsce trzy razy musiałem stanąć żeby odpocząć ale daje twardo. Dochodzę na miejsce telefon znajomy jak tylko skończy prace przyjedzie. Zmieniam miejsce myślę sobie jak przyjedzie niech też ma pochodzę po innych miejscach przecież i tam mam już sporo, zanim zdążył przyjechać po raz drugi tego dnia napełniłem wiadro tym razem drobnymi 3 10 cm prawdziwkami duża plastikowa siatka też już do połowy pełna. Pochodziliśmy razem jeszcze jakieś 1,5 h z czego w większości pokazywałem mu gdzie jeszcze ma prawego do zebrania, ja napełniłem siatkę plecak i wiadro, on koszyk (taki sam jak starsza para plastikowy sklepowy). W lesie zameldowałem się ok 13 wymeldowałem około 19 z czego odliczając powrót do samochodu drogą, kilka chwil na odpoczynek i zbieranie dla znajomego, zbierałem ok 4 h łącznie prawych było ponad 500 szt tylko u mnie, gdybym tak miał jeszcze dwie ręce i co najmniej dwa wiadra to liczba zebranych podwoiła by się o wszystkie ceglaste, podgrzybki brunatne i zajączki te zostały w lesie. Do domu dowiozłem skromne 250+ prawych całą resztę zabrali znajomi. zdj. 1 Muchomor czerwony przyrośnięty do prawdziwka. Zdj. 2.250+ na stole zdj. 3. ponad 500 szt w bagażniku.
szerzej:
w sobotę istne grzybowe szaleństwo ale i inny typ podłoża. Jutro wielkie wyzwanie przede mną… teściom tak się spodobały nasze, pełne kosze prawdziwków z czwartku, piątku i soboty, że jutro idziemy razem na grzyby. Jeśli od soboty nic nie urosło to mam przechlapane :) jak nic wypiszą mnie z rodziny :) Mam tylko nadzieję, że większa wilgotność wewnątrz lasu, w trawie, pod choinkami przy małych buczkach uratuje mój tyłek :) pozdrawiam
szerzej:
8. Obecny wysyp to raczej spóźniony letni. Głównie borowiki lasy lisciaste lub mieszane bez borów. Takze rejony gorskie kotliny - blisko źródeł i rzek. w miejscach słabo wietrznych. Podszycie trawa, liscie, mech. tam gdzie osadza sie rosa.
9. Wysyp letni to czas trwania ok 1 tygodnia. Mniej wiecej po nowiu.
10. Na pełnię borowiki znikaja.
Kurki przeciwnie!
ALE Kurki TO TAKIE GUMISIE CO ZJESZ TO WYSR...
11. PRZEWIDYWANY POJAW W BORACH OK 8.10 +/-
12. PO suszy borowiki potrzebują ok. 2 tygodni na rozwój.
13. Ten weekend ma być zimy i deszczowy. Jeśli się ociepli i będzie w nocy wilgotno to do zobaczenia w borach 09.10. 2018.
Pozdrawiam mikolog