(10/h) W niedzielę jak co tydzień ze znajomymi gdzieś się włóczymy po górach. Tym razem padło na lekką trasę w okolicach Jamnej, ze względu na grzyby. Tych jak na lekarstwo, ale muszę opisać sytuację, która podniosła mi ciśnienie a myślę, że prawdziwy grzybiarz takiego "PANA"z przyjemnością kopnął by w d.. sko, aż by mu gały wyszły. Ale do rzeczy: wychodząc z lasu spotkaliśmy dwóch panów przy samochodzie, już po grzybobraniu (szału nie było) po chwili rozmowy doszedł ten trzeci, który opowiedział nam anegdotę jak to raz w lesie spotkał kogoś kto nie bardzo się znał na grzybach, kazał mu wyrzucić wszystkie prawdziwki z kosza że to trujące w nadziei, że jak ten się oddali on będzie miał gotowy zbiór. Niestety ów biedak wrócił podeptał wszystko, żeby ktoś nie wyzbierał i się nie zatruł. Tak więc owa świnia musiała się obyć smakiem. Przypuszczam, że to ten cham mojego męża z dzieckiem skierował w złym kierunku, kiedy zapytali o właściwy kierunek bo musieli nadrabiać drogi. A my czekaliśmy przy samochodach na nich prawie godzinę. UWAŻAJ NA DZIKI W LESIE TY ŚWINIO!
(1/h) 2 małe poćce, 1 mały szmaciaczek, za to na łąkach na trasie Rabka-Dobczyce wspaniały koncert dały pieczarki. Po drodze zatrzymywani grzybiarze meldowali raczej zerowe stany zbioru.
(80/h) Grzybów sporo, choć maślaki już raczej średnie i duże, małych brak. Sporo kozaków - te już różnej wielkości - nawet do kilkunastu pod jednym drzewem. Trochę czerwonych. Dużo bagienniaków i coraz więcej rydzów. 2 h w lesie i prawie pełny koszyk.
(15/h) W lesie w końcu mokro, ale na wysyp trzeba jeszcze poczekać pojedyncze małe borowiki i ceglaki (zdrowe), troszkę kurek, rydzów i gołąbków (80% z niechcianymi lokatorami). Jeden rekordowy prawdziwek prawie kilogram! A poza tym bajecznie kolorowe muchomorki wychylają głowy ze ściółki
(40/h) Kolejny wypad do Iwkowej wysyp prawdziwków i ceglastoporych, grzybiarzy tez sporo. Wynik 27 prawdziwków, 10 ceglastoprych, 3 kozaki. Po poludnu poprawka na Grądach Brzeskich i NIC. Tak ze w powiecie Brzeskim grzyby nie wszedzie.
(7/h) Raczej szukanie grzybów niż zbieranie. Same podgrzybki, zdrowe, kilka nóżek zarobaczywionych. Raczej większe egzemplarze, twarde i piękne. Trzeba się nachodzić by coś znaleźć, ale efekt miły oku.
(5/h) W lesie więcej grzybiarzy niż grzybów, ale każdy coś tam miał na dnie koszyka. kozaki Czerwone, poćce, maślaki, zajączki. Trafiło się też po jednym prawdziwku i podgrzybku.
(15/h) Po dłuższej nieobecności popołudniowy spacer po ulubionych lasach. Szału nie ma. Podłoże bardzo wilgotne, sporo młodych muchomorów czerwonych i innych "blaszaków", trochę żółtych maślaków, dwa maleńkie rydze i tyleż samo młodych kolczaków obłączastych, ale brak kurek, podgrzybków i jakichkolwiek borowików. Jedynie na jednym osłoniętym i ciepłym stanowisku zebrałam młode koźlarze czerwone. W sumie nie ma się czemu dziwić - 9 stopni Celsjusza w samo południe... Może będzie lepiej za kilka dni, gdy się ociepli? Miejmy nadzieję.
(0/h) Popołudniowy rodzinny wypad do lasu. Po ostatnich ulewnych deszczach w moich miejscówkach zupełnie nic!: ( Statystyka napotkanych grzybów to: 2 czerwone gołąbki, 1 pomarańczowy gałęziak, 1 muchomor cytrynowy i 1 czerwony. Poza tym żadnych innych grzybów. TRAGEDIA!!! Raczej lepiej już nie będzie!!!: (: (: (
(50/h) Zatrzęsienie grzybiarzy. W wysokich lasach stosunkowo sucho i grzybów zero. Za to na piaskowni w młodnikach solidny wysyp maślaków. Praktycznie na każdym kroku trafialiśmy na zdrowe i młode maślaki, pomimo, że w okolicy wiele osób także przeczesywało teren. We dwie osoby w 2 godziny ponad 200 sztuk.
(15/h) Jedna miejscówka i 30 dorodnych kozaków, dwie misy opieniek i kilka zajączków. Były tez dwa dorodne Szmaciaki (kozia broda) ale tego grzyba nie zbieram bo go nie znam w 100%...
(3/h) W lesie, żadnych grzybów jadalnych pomału pojawiają się młode lisówki pomarańczowe oraz purchawki. Na terenach łąkowych znalezione 9 młodych nierozwiniętych kań, pomiędzy młodymi brzózkami, dużo czerwonych muchomorów. Zbierane we 2 osoby.
(1/h) grzybow brak totalny sugerowalem sie poprzednim wpisem "vacha z 25.09 ale chyba pisal nieprawde z grzybami totalna lipa na 4 godziny chodzenia 4 podgrzybki i jeden maślak
(4/h) 2 h - 2 prawdziwki i 6 rydzy; mokro, ale grzybow dalej jak na lekarstwo - przynajmniej w miejscach, ktore znam; miejscowi tez nie nazbierali, wiec grzybow jeszcze brak; niejadalne sie juz pokazuja; solidnie popadalo, wiec na pewno bedzie maly wysyp - trzeba poczekac jeszcze 2-3 dni.
(40/h) Niedzielna inspekcja młodników po żniwach w zeszłym tygodniu i deszczach. Trochę starych wyrośniętych okazów przeoczonych przypuszczalnie w zaszłym tygodniu przez grzybiarzy. Powoli zaczynają się pokazywać również młode sztuki. Skala ustępuje tej z zeszłego tygodnia, ale troszkę pozbierać można. Grzyby na ogół zdrowe.
(50/h) W strugach zimnego deszczu ale za to przy braku konkurencji (większość grzybiarzy chyba wybrała niedzielę), grzyby w stałych miejscach, dokładnie w tych samych co w zeszłym roku, 2 lata temu itd. Od 10 lat jeżdżę w okolice Osielca i Łętowni, śledząc oczywiście najpierw doniesienia z okolic na tej stronie. Jeśli widzę, że w Beskidzie Makowskim jest co zbierać - jadę. Zbiór: ok. 200 prawdziwków, większość mała, trochę kozaków czerwonych i borowików ceglastoporych (poćców jak tu mówią). Zabrakło mi miejsca w koszykach. Załączam zdjęcie z serii "Wytęż wzrok i znajdź na zdjęciu 7 prawdziwków" - to nie fotomontaż. A za tydzień sprawdzimy na Opolszczyźnie.
(15/h) Coś się ruszyło. W lesie mokro od rana leje. 4 prawdziwki, około 20 gniewusow, kilka burych, 1 masła i 1 kozia broda. We wtorek liczę na wysyp, byle tylko temperatura była.
(10/h) 18 prawdziwków w lesie iglastym, glownie w okolicy mchow i paproci. Jedno skupisko 8 sztuk. Leje jak z cebra. jest mokro. Może coś z tego będzie.
(0/h) Ludzie nie dajcie sie nabierac, nie ma zadnych grzybow na wschod od Limanowej, od Lapanowa przez Kostrze, Pasierbiec i Kamionną. Nic zero, null. Wczoraj do domu w ubraniach przywiozlem tylko wiadro wody!!!! Grzybnia dalej spi! Wysyp moze bedzie lub nie.
(1/h) Ściółka mokra i w końcu coś w lesie zaczyna się pojawiać. Niestety na zadowalające zbiory trzeba jeszcze poczekać. Dzisiaj w cala noc padało i nadal pada wiec w następnym tygodniu można spodziewać się czegoś wiecej.
(26/h) Planowany wyjazd na wtorek nie doszedł do skutku, a gwid przeleciał z kosą i zostawił tylko resztki. Na 36 jadalnych, nie licząc ładnego zdrowego prawdziwka, same maślaki w większości z lokatorami. Tylko kilka młodych, reszta kilkudniowe. Niestety, młodnik sosnowy znów suchy jak pieprz.
(30/h) Wypad do Iwkowej 20 borowików, 10 ceglastoporych, 2 podgrzybki, 2 koźlaze, 4 maślaki. Jednak trzeba sie nachodzic zeby cos znaleśc, moze po deszczu cos ruszy nadal sucho.
(5/h) Grzybów mało. Trzeba się trochę nachodzić. Same podgrzybki, ale wszystkie zdrowe, bez protein. Brak małych, młodych grzybków, dlatego rokowania na wysyp raczej płonne.
(15/h) ogólnie lipa, w dwie godziny 30 ceglaków, w większości małe, ale kilka było wyrośniętych, 2 prawdziwki, 1 zajączek, 1 kurka;) w lesie cicho i spokojnie, spotkałem miejscową babcię, która wynosiła pełną siatkę ceglaków i pełny plecak prawdziwków, sama mówiła, że pustki, a grzyby są tylko w pewnych miejscówkach, ona ma tam swoją, obiecała, że za 2 tygodnie ruszą rydze. Ogólnie na wysyp na razie jeszcze się nie zanosi, ale na sosik będzie :) pozdrawiam
(2/h) Dziś 3 godziny w lasach Muchówki/Rajbrotu. 5 ładnych prawdziwków, 3 ceglaczki, 2 kozaki i 5 siedzunów. Grzybiarzy sporo, grzyby zupełnie rozproszone, w miejscówkach pustki. Dość mokro miejscami
(50/h) Krótki wypad na orzechy włoskie do dzikiego sadu zaowocował 9 kaniami (starych było kilkadziesiąt). Przez ciekawość zajrzałem też na brzeg pobliskiego lasu a tam... 9 młodych prawdziwków i 15 ceglasi, wracając zahaczyłem jeszcze o sosnowy młodnik w którym było trochę maślaków zwyczajnych. I tak w 55 minut niezły zbiór się zrobił. Nawiasem mówiąc nie znalazłem ani jednego orzecha...
(35/h) Przed lasem w trawach 5 dorodnych kań, następnie w sosnowych miejscówkach 75 sztuk maślaka. Bukowe, dębowe i modrzewiowe części lasu bez jakichkolwiek grzybów. Jedyna szansa wstrzelić się w jakąś sprawdzoną, wilgotną miejcówkę. Na następne poszukiwania wyruszam dopiero po najbliższym deszczu, bo w porównaniu z przedwczorajszym wypadem ściółka bardzo przeschła. Pozdrawiam i powodzenia!
(10/h) Dwie godzinki w lesie po pracy. Rewelacji nie ma. 15 prawdziwków i garść maślaków żółtych tylko w pewnych miejscówkach, poza tym nawet niejadalnych niewiele.
(200/h) Wielkiego wysypu maślaków w okolicach Olkusza ciąg dalszy. W lesie wilgotno ale innych grzybów brak. W młodnikach i nieoczekiwanie podrośniętej buczynie zatrzęsienie maślaków.
(25/h) Witam z prawdziwą satysfakcją stwierdzam kolejne udane jak na ten rok zbiory, piękne stadko prawych 10 st. reszta ceglaste podgrzybki takie do słoika, w zeszłą niedziele było jeszcze lepiej ale nie wpisałem bo laptop był w czyszczeniu szkoda że nie mogę tych zbiorów poprzeć fotkami ale jestem w takim wieku że technika mnie przegoniła, jak się zjawi syn napewno zamieszczę fotki pozdrawiam i jutro znów na górki napisze.
(5/h) W lesie ściółka dosyć wilgotna ale grzybów wciąż mało. Dwie godziny chodzenia 10 małych sitarzy, po jednym ceglaku, podgrzybku i babce. Może w przyszłym tygodniu w tych okolicach coś ruszy więcej. Na pocieszenie brak robali, nawet w maślalach.
(0/h) prawie 2 godziny w lesie, pewne miejscowki ale brak grzybów. Kilka niejadalnych, miejscami dość wilgotno a miejscami totalna susza. Trzeba czekać i mieć nadzieje na poprawę.
(0/h) W lesie faktycznie mokro po ostatnich deszczach ale niestety to chyba za mało do tego, żeby uświadczyć grzyba. 2 h chodzenia po lesie w swoje miejsca i ani jednego grzyba. Jeszcze trzeba poczekać - przynajmniej mam taką nadzieję.
(3/h) Dwie godziny chodzenia i tylko sześć maślaków zwyczajnych i jedna kania znaleziona na łące. Miejscami w lesie bardzo sucho a miejscami nieco wilgoci. Gdzieniegdzie można spotkać gołąbki. Ogólnie lipa.
(13/h) Las mieszany: 1 prawdziwek, 2 podgrzybki, 2 kozaki czerwone, 8 kurek - wszystkie młode i zdrowe, a więc jest nadzieja na więcej. W normalnym roku nie podawałbym wyników tak drobiazgowo, ale teraz cieszy każdy grzyb.
(70/h) Miejscówka w sosnowym zagajniku, w igliwiu sporo wilgoci i 100 sztuk młodych, niewielkich maślaczków w 1,5 h. Miejscówki z innym typem podłoża puste i suche, toteż 2 kolejne godziny poszukiwań nie przyniosły żadnych rezultatów.
(50/h) 10 siedziunków, 4 poćce, 1 prawdziwek, 6 czerwonych, 10 kurek, resza to sitarze. Razem 2,1 kg grzybów po oczyszczeniu. Siedziuny w tym roku malutkie, największy w tym roku 0,4 kg. W tamtym największy pod koniec pazdziernika miał 4,65 kg.
(18/h) Las mieszany, miejscami z przewagą świerka i modrzewia. Godzinka spacery po niewielkim obszarze. W efekcie 2 prawdziwki i 16 maślaków żółtych. Ściółka mokra, w lesie wilgotno ale na razie trzeba jeszcze ćwiczyć cierpliwość :)
(34/h) Po poprzednich sezonach, nigdy bym nie pomyślał, że tak ucieszę się na widok maślaków sitarzy. Normalnie jak są grzyby to ich prawie nie zbieram, ale ten sezon, dla mnie zaczyna się (oby), dopiero dzisiaj, więc piękne błyszczące od wilgoci sitarze bardzo mnie ucieszyły. Łącznie 130 sztuk, głównie małe, więc przelicznik na godzinę jest sporo mniejszy, poza tym 3 prawdziwki, 25 ceglastoporych, 2 maślaki zwyczajne, 2 podgrzybki i 4 kurki. Grzyby rosną miejscowo, we mchu i trawie na północnych stokach, bliżej potoków. W igliwiu i liściach pusto. Na razie rosną miejscowo, ale po kilkanaście sztuk i wszystkie młode i zdrowe, więc wygląda na to że to dopiero początek.
(100/h) W końcu! 45 minut i 45 prawdziwków! Do tego kilkadziesiąt ceglastoporych. Wszystko młode, zdrowe i tylko niektóre trochę podgryzione prze ślimaki lub żuki gnojowniki. Do lasu wszedłem na tzw. 100% miejsce i nie zawiodłem się. Kilka ciepłych nocy i w końcu jak od czerwca nic nie było to teraz zapowiada się niezły wysyp!