(100/h) Grzybów zatrzęsienie -niestety miliony skaczących, latających i pełzających żyjątek wzięło sobie za punkt honoru skonsumowanie wszystkich grzybów w tych lasach jakby nic innego do jedzenia nie było. Długo zbieram grzyby ale jeszcze takiej plagi skoczogonków i ślimaków nie widziałem. Pewnie leśnicy też maja w tym swój udział wycinając i niszczących na akord duże połacie lasów likwidując przy okazji siedliska ptactwa żywiącego się tym dziadostwem. Piękne podgrzybki późnojesienne na jedna sztukę w koszyku w lesie pozostało ok 10 ciu. Lasy koło Skoroszowa, pogoda dopisała zbiory też. Oprócz podgrzybka była też kurka, maślaki-parę prawdziwków pozostało w lesie nie nadawały się do niczego. Oznaki w przyrodzie wskazują że ten w miarę udany sezon zbliża się ku końcowi -może jeszcze zielonki i opieńka dopisze zobaczymy obym się mylił
(50/h) Piękny dzień, niezłe grzybobranie. Początek w Juszowicach 1 prawdziwy ładny na pozór, ale diablo robaczywy, kilka kozaków pomarańczowych, kilkadziesiąt zielonek w znacznej mierze robaczywych niestety, no trochę podgrzybków. Potem przejażdżka w okolice Polkowic no i może bez szału, ale 2 h łażenia i jakieś 120 podgrzybków ( drugie tyle zapleśniałych i zaczerwionych zostało w lesie)
(100/h) w lesie od 7 do 10 7,5 kg podgrzybka z tego 1 kg malutkich. 2 male borowiki sensacja zdrowe 1 rydz. mysle ze minimum tyle samo zostawilem w lesie. Albo robaczywe albo splesniale lub slimaki i juz zadziej skoczonogi pogrom! Male podgrzybki tym razem na wysokim lesie. W tym rejonie co potwierdzaja miejscowi nieustajacy wysyp trwa od 25 sierpnia!!!
(8/h) Witam wszystkich grzybiarzy. Podczas porannego spaceru podziwiałem piękno jesiennego lasu i to by było na tyle jeśli chodzi o pozytywy. Bo w lesie w zasadzie grzybów zdrowych jak na lekarstwo. Masa spleśniałych i robaczywych. Pojedyńcze zdrowe podgrzybki i o dziwo dwa małe borowiki o kapeluszach wielkości 2 zł. Pięć kolejnych borowików 100% sito. Tak więc to prawdopodobnie był mój ostatni wypad do lasu w tym roku. Życzę wszystkim abyśmy cali i zdrowi zameldowali się w przyszłym roku no i oczywiście jeszcze owocniejszego kolejnego sezonu.
(0/h) Witam brać grzybiarzy i miłośników lasu. Pogoda dzisiaj zapraszała do spacerków. Ci, którzy wybierali się na typowe grzybobranie raczej byli zawiedzeni. Napisałam 0 sztuk, ponieważ w lesie owszem można znaleźć grzybki, ale raczej do konsumpcji przez ślimaki i inne stworzonka. Grzybki rozsypywały się po dotknięciu i te małe prawdziwki, których znalazłam sztuk 3 także nadawały się tylko do focenia. W lesie cisza nawet ptaków nie było słychać i, gdyby nie szum liści i odgłosy spadających żołędzi powiedziałabym, że była idealna cisza. Coś czuję, że sezon grzybowy mogę zakończyć - zbiory w tym roku udane, zapasy uzupełnione. Ze spacerków niestety nie zrezygnuję po lesie tylko z barku grzybów, ponieważ i las bez grzybów ma swoje uroki. Pozdrawiam
(5/h) Miałem jechać w poprzedni i wcześniejszy weekend. Ale brak transportu, auto w warsztacie. W ten weekend widać po ilości spleśniałych podgrzybków że wtedy można było nazbierać ich tyle ile się chciało, pewnie by wyszło około 120 szt/h. Dzisiaj tylko nieliczne egzemplarze w dość dobrej kondycji i jedynie kilka młodych. Z ciekawszych grzybów tylko podgrzybek brunatny, złotawy, po kilka maślaków (zwyczajne, żółte, pstre).
(100/h) Jeszcze trzy lata temu nigdy bym nie pomyślał, że tam mogą być grzyby. Jednak dzięki pewnemu koledze jestem już spokojny. Tym razem też się nie zawiodłem ale muszę przyznać, że mogło być lepiej. Gdybym ruszył kilka dni wcześniej to bym wziął wszystko, a tak co piąty nadawał się do kosza (dużo starych i spleśniałych)., Najciekawsze jest to, że w tym miejscu one rosną nawet po 1,2 szt, a nie tak jak mają w zwyczaju po 10,20 w rodzinie. Efekt jest taki - piątek po pracy 45 minut i wiadro 20 l, sobota 1,5 h i znowu wiadro 20 l. Oczywiście mówię o opieńkach, które nie mają sobie równych jako słoikowce.
(50/h) DARZ GRZYB!;) Druga połowa października to już coraz późniejsza jesień, dywan liści w lesie i świadomość, że koniec zasadniczego sezonu grzybowego, nadchodzi wielkimi krokami. Niektórzy grzybiarze już żegnają las, inni jeszcze zastanawiają się, gdzie by tu pojechać i powłóczyć się.;-) To też czas, kiedy na wojaże wyruszą nieliczni grzybiarze późnojesienni czy, jak kto woli – egzotyczni;-), poszukujący boczniaków, uszaków bzowych, wodnich jasnożółtych lub zimówek. Wraz ze spadkiem liści, grzybności i temperatury, opadają również grzybowe emocje. Jak popatrzę na ten niezwykle pokręcony sezon, to dochodzę do wniosku, że właściwie od ponad 2 miesięcy, za każdym razem, wracam z lasu z grzybami. Pierwszą, większą ilość grzybów, miałem 13 sierpnia i od tamtej pory, z różnym natężeniem, cały czas coś w lesie znajduję. Zapasy uzupełnione w 200%, a przeżycia i radość z oglądania lasu od wiosny do jesieni BEZCENNA!;-) Teraz czas na krótką relację z ostatniej soboty. Wysyp podgrzybków, który miał miejsce tydzień temu to już historia. Spotykałem coraz mniej młodych grzybów, dominowały owocniki średnie i duże. Żeby stało się zadość robaczywej tendencji tego sezonu – ok. 80% grzybów, które znalazłem, wyrzuciłem z uwagi na hiper-hurtową ilość robaków i ślimaków. Taki stan rzeczy, utwierdził mnie w teorii, że robaki skończą się w tym sezonie wtedy, kiedy grzyby.;-) Chociaż zbiór uważam za całkiem udany, to jednak był on prawie w całości „pokrojony”. Grzyby są tak robaczywe, że najlepiej od razu w lesie kroić wszystko na połowę, żeby nie rozczarować się w domu. 75% zebranych grzybów to podgrzybki, reszta – 4 koźlarze pomarańczowożółte, ok. 20 kani, 10 czubajek czerwieniejących i ze 30 kurek. W lesie pozostało co najmniej 3 razy tyle robaczywo-skoczogonkowo-ślimaczanych podgrzybków i dwa dosyć spore prawdziwki w fatalnym stanie. W kilku miejscach widziałem też maślaki sitarze, kompletnie robaczywe. Z innych grzybów prym wiodą olszówki, muchomory cytrynowe, tęgoskóry pospolite czy mleczaje chrząstki. Oczywiście wiele różnych gatunków jeszcze owocuje, ale też są one często dziesiątkowane przez robaki i ślimaki. Drastycznie spadła ilość muchomorów czerwonych, za to pojawiają się różne gatunki gąsek i gąsówek. W lesie było wreszcie porządnie mokro. To może spowodować jeszcze lokalne wysypy np. opieniek/zielonek. Czy tak będzie? Zobaczymy po relacjach grzybiarzy. W przyszłym weekend, planuję obejrzeć Masyw Ślęży, ale przede wszystkim pod kątem turystycznym a nie grzybowym, pod warunkiem, że pogoda będzie sprzyjać. Natomiast pożegnalny wyjazd, planuję w dniu 8 listopada, gdzie podsumuję dwoma wpisami sezon leśny na Wzgórzach Twardogórskich.;-) A będzie o czym pisać.;-) W nostalgiczno-melancholijnym, jesiennym nastroju, pozdrawiam serdecznie Admina Marka – Twórcę tego całego, grzybowego zamieszania na tym portalu;-) i wszystkich Grzybiarzy!!!;-)
(40/h) Głównie podgrzybek. Grzybów dobrej jakości niewiele, bardzo dużo robaczywych. Około 3/4 zbiorów zostało w lesie. Ale jak na pierwszy wypad w tamte rejony to i tak jestem zadowolony :)
(30/h) Zdecydowanie mniej robaczywych grzybów niż tydzień temu. Niemniej jednak nadal ok. 30% zostało w lesie. Zebrany grzyby to piękne średniej wielkości podgrzybki, jedna garść opieniek miodowych i kilkanaście maślaków. Grzybiarzy niewielu a w lesie sporo wilgoci.
(100/h) Tylko podgrzybki. Tak jak wszędzie w tych rejonach bardzo dużo starych zarobaczonych. Młodych niewiele. Drugie tyle zostało w lesie. Ale było warto. Po 2,5 godziny mój koszyk był pełny i bardzo ciężki.
(7/h) Grzybów dobrej jakości bardzo mało, podgrzybki raczej stare i wszystkie robaczywe lub spleśniałe, zajączki w 100% spleśniałe, 3 prawdziwki z robalami. Dosłownie znalazłem kilka podgrzybków małych i te były do przyjęcia, generalnie cienizna chyba już będzie po grzybach...
(80/h) Dwie godziny późno po południu. podgrzybki, garść opieniek. Dużo robaczywych, niezależnie od wielkości. Ludzi już niewiele, ale wszyscy wychodzący z lasu mieli pełne kosze.
(30/h) Zbieraliśmy same podgrzybki, tylko ok. 25% młode, ale 2/3 robaczywe zarówno w grupie średnich i młodych, a w grupie starych podgrzybków robaczywych ok. 80 %. Pomimo tego jesteśmy zadowoleni, Przy 30 szt. na godzinę, zebraliśmy ok. 10 kg zdrowych podgrzybków. Innych grzybów już nie ma, rok temu o tej porze zbieraliśmy tu prawdziwki, podgrzybki, maślaki i rydze. podgrzybki dzisiaj występowały w wilgotnych partiach lasu sosnowego, poszycie z mchu, sporo krzaków, jagodników. Oceniam, że przy sprzyjających warunkach pogodowych, młode będą się pojawiać. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy!
(40/h) dużo podgrzybków, kanie, maślaki i zajączki :))))) dwa wiadra spokojnie zostały w lesie robaczywe, jest duzo skoczogonków i przy łebkach już robią się robaczywe mokro w lesie ale warto
(30/h) Chyba ostatni wyjazd w tym roku do lasu, chodź kusi, bo ciepło było ok. 18 stopni. W lesie szybkie 2 godziny. Łącznie zdrowych z 50 (małych i średnich) podgrzybków ( dwa razy tyle mokre i robaczywe zostały), 6 kozaków czerwonych, 4 prawdziwki, trochę kani i opieniek. Pozdrawiam grzybiarzy. Jak widać coś tam jeszcze można znaleść a i spacer po lesie dobrze służy.
(20/h) w lesie dosyć mokro i ciepło niestety nie ma młodych a te co są już nadjedzone, nadal są kurki i już pojawiły się zielonki - miły spacer ale grzybobraniem tego nazwać nie można
(50/h) Dwie godzinki, od 13 do 15, mały deszczyk, ale ciepło. Młode i starsze podgrzybki. Niestety z lokatorami, co spowodowało, że do domu z setki przywiozłem połowę.
(130/h) Od 14 do 15.30. W lesie mokro, ale akurat nie padało. W zagajniku sosnowym trafiłam na wysyp podgrzybka, pięknie błyszczały im po deszczu kapelusze, nie sposób było nie zauważyć nawet najmniejszych grzybków. Przeważały małe i średnie, czasem trafił się i duży. Trochę robaczywych, ale nie za wiele. Samochodów przy drodze nawet sporo.
(10/h) Przy autostradzie koło Świętoszowa zero -nic. Duninnowo podgrzybki przerośnięte, robaczywe, podgryzione przez ślimaki -na sos zebraliśmy. Wilkocin 3 kozaki, 2 prawdziwki (3 szt. same chodziły :))), około 20 zielonek -przepiękne. Około 100 zostało w lesie. Dla mnie to już chyba koniec. Serdecznie dziękuje Wszystkim za informacje. Jestem od tej strony uzależniona :))))))))))))) Pozdrawiam Maria
(110/h) Same podgrzybki ok 30% pozostało w lesie razem 14 kg -ślimaki i,, skoczonogi" nie próżnują -grzybiarzy nie zauważyłem. Były tez kanie ale nie zbierałem -5 godzin w lesie.
(15/h) Jelenia Gora. Jedna miejscowka na podgrzybki a tak to w calym lesie pustka 1 kozak i 4 maślaki. Skoczogonki pojawiaja sie pod grzybkami jak pada.
(150/h) Co prawda objazd do Niedar jest, ale podjechałam od tyłu :) kilometrów zrobiłam 12 i 12 kilo podgrzybków nazbierałam i mam dwie wiadomości dobrą i złą! Dobra wiadomość to taka że są jeszcze małe podgrzybki czyli do końca tygodnia jeszcze coś się znajdzie A zła jest taka, że pokazała się znowu pchła czy jak kto woli skoczonogi Tam gdzie podgrzybki rosna na igliwiu to nawet nie ma po co się schylać jedynie w mchach grzyby wyglądaja lepiej W lesie mokro to może jeszcze prawdziwki się pokażą ? zobaczymy pod koniec tygodnia! pozdrawiam wszystkich grzybomaniaków!!!! :)
(100/h) w lesie od 8 do 12 kosz podgrzybków różnej wielkości, dużo spleśniałych i z lokatorami zostało w lesie, ogólnie jakby trochę mniej niż w zeszłym tygodniu, ale na pewno to jeszcze nie koniec i wybierzemy się z żoną do lasu
(70/h) Dzień nauczyciela. Dwójka dzieci w domu. Co robić ? Grzyby. No to grzyby. Ale od rana pada na przemian z leje. Nic to obiecane to obiecane. Zajeżdżamy koło 13 do lasu -dalej pada. Nic to determinacja nadal jest więc idziemy. W lesie pusto jak nigdy ( a mokro jak diabli) Pierwsze podgrzybki już przy samochodzie na wjeździe do lasu. A dalej tylko lepiej acz nierewelacyjnie. Ale jakieś 30 min w głąb lasu, na mojej niezawodnej jesiennej miejscówce, zaczęło się podgrzybkowe szaleństwo. Ciężko było z kolan wstać. Fakt sporo robaczywych, ale jakieś 250-300 fajnych i zdrowych. Młode i stare do wyboru do koloru. A uśmiech na twarzy mojej pierwszoklasistki -bezcenny. Bakcyl złapany (-:.
(120/h) Witam. Mialem juz nie jechac, ale nie wytrzymalem-w lesie od 7 i tylko do 10:30 deszcz mnie wygonil i tak zmoklem jak nic. Oplacalo sie, same czarne lebki wiadro 15 litrowe i drugie 10 litrow. Ten deszcz w odpowiednim momencie pada i jutro prawdopodobnie tez ma padac, napewno pojade zobaczyc co sie wyklaruje za 2-3 dni.