(30/h) Witam. Byłem dziś w lesie ok. godz. 8.00 nazbierałem wiaderko ale było ciężko, grzyby są nie wszędzie. Dużo robaczywych i spleśniałych. Nie wiem co o tym sądzić, czy to jest już drugi wysyp? Czy sytuacja się jeszcze poprawi? Mamy od wielu lat bardzo dobrą pogodę, ciepło i deszczowo. Praktycznie cały sierpień i wrzesień, teraz październik. Zanosiło się po pierwszym bardzo udanych wysypie, że drugi będzie taki jak w 2010 roku ale jak na razie jest naprawdę słabo. W ubiegłych latach można było bardzo szybko zapełnić pełne wiaderka podgrzybkami, grzyby były wszędzie, zdrowe, piękne podgrzybki. Co się dzieje, że w tym roku tak nie jest? W tamtym tygodniu sytuacja taka sama, myślałem, że w tym będzie inaczej... Jak myślicie Drodzy grzybiarze, czy wysyp taki jaki znamy z ubiegłych lat będzie jeszcze w tym roku? Czy to już raczej koniec grzybów i nic się nie poprawi?
(50/h) Las między Tanowem a Dobieszczynem. Jak na sobotę to samochodów umiarkowanie chociaż dużo. Same podgrzybki. Najczęściej występują wokół świerków rosnących w starym sosnowym lesie. Bardzo dużo spleśniałych i robaczywych. Octowych niewiele. Trzeba było wiele zostawić w lesie, a w domu przy obieraniu znowu część trafiła do kosza. Myślę, że to skutek ostatnich mgieł i dużych opadów. Każdy jednak wychodził z pełnym wiaderkiem. Warto jechać - uzbiera się i do jedzenia i do suszenia.
(150/h) Na mojej miejscówce grzybów jeszcze sporo, same podgrzybki, niestety 2/3 robaczywych, lub pokaleczonych przez ślimaki. Małych i zdrowych bardzo mało. Widać, że powoli sezon się kończy. Niestety znów trzeba będzie czekać prawie rok na zbiory.
(300/h) Najwięcej grzybów w lesie wysokim same podgrzybki w ogromnej większości dość duże okazy jak trofea. W rzeciągu 2.5 godziny zebrałem 18 kg gezybów - 2 duże kosze. Grzybów najwiecej jest na skraju lasu.
(150/h) Im głębiej w las tym grzyby bardziej suche. Większość zebranych grzybów to duże grzyby. Najwięcej było podgrzybków przy drodze i leśnych ścieżkach, przecinkach wszystkie wyśtępowały gromadnie do 8 sztuk w większości. Grzyby były łatwo widoczne.
(100/h) Wysyp w pełni, pełny kosz wyselekcjonowanych grzybów.! Faktyczna liczna zapewne nieco niższa, ale z następujących powodów 1. Zbierałem tylko twarde kapelusze (50 % znalezionych grzybów) które będą wygodne w krojeniu na suszenie po drugie tylko takie w deszczowych warunkach mogłem zbierać, by przeżyły pełną wybojów drogę rowerową do Szczecina, inne się sklejają i zamieniają w maź. 2. Grzybobranie rozpocząłem po południu, kiedy wszyscy już wychodzili z pełnymi koszami. (100 % udanych zbiorów u napotkanych grzybiarzy!) Widać, że grzyby na moich polach były wszędzie, gdyż wszędzie było pełno obciętych nóg i zostawionych grzybów robaczywych. Tam gdzie nie stanęła stopa ludzka od razu grzyby występowały w masowych ilościach. Rano tempo zbioru byłoby o wiele wyższe. Powyższe uwagi dotyczą pewnych grzybnych miejsc na dwóch polach, tylko tam zbierałem, przez cały sezon, nie licząc sierpniowej miejscówki koło Karszna, Ciągle bardzo dużo młodych grzybów. To prawdopodobnie moje ostatnie grzybobranie, kolejne było by możliwe dopiero po 20 października, ale moje potrzeby zostały w pełni zaspokojone. Jest to jeżeli chodzi o okolice Szczecina bardzo dobry sezon. Przede wszystkim obserwuje ponad standardowo długi wysyp, który rozpoczął się po 20 sierpnia i trwa prawie bez przerwy do tej pory, choć w różnych miejscach.
Pierwsze grzybobrania rozpocząłem w okolicach Karszna dzięki doniesieniom z tego portalu, za co dziękuję, kiedy bliżej Szczecina nie było nic, potem pojawił olbrzymi choć krótki wysyp koło Tanowa. Jak skończyły się tam grzyby przez długi czas obserwowałem udane grzybobrania na terenie Niemiec na południe od wsi Blankensee około 3 km od granicy z Polską, o występowaniu grzybów świadczy też odbywający się bez przerwy handel grzybami na drodze krajowej nr 3 na północ od Goleniowa. Przez najbliższe dni na pewno można liczyć na udane grzybobrania. Jeżeli jest to mój ostatni zbiór w tym roku, życzę już teraz, aby za rok wszyscy wpisujący i czytający znowu spotkali się w naszych pięknych lasach.