(30/h) A więc tak zdjęcia nie mam ale na słowo Wypad do lasu w łącku zaowocował garstką kurek 5 sztuk kozak szary i 23 rydze wyrośnięte było więcej ale już tragedia i 6 prawdziwków to był szybki wypad z żoną do lasu około 1.5 h Wracając do domu nie mogłem odpuścić szczawy nastawiłem się głównie na rydza i tu zdziwienie babki przy drodze miały a ja po 15 min w pewnych miejscach może 5 sztuk.... Walczę dalej i do celu po około godzinie miałem 69 sztuk oczywiście duże bo sucho jak fix w lesie idąc drogą znalazłem jeszcze 4 prawdziwki obok siebie przy drodze Tak że chyba na ten rok koniec ale nie zarzekam sie
(8/h) Godzinka w lesie z kolegą, który zaprosił nas na wiejski weekend. Robienie oscypków, pieczenie chleba w piecu chlebowym plus degustacja soków 😉 i takie tam. 8 prawdziwków zabranych do domu, kilka zostało bo się nie nadawało. Kilka podgrzybków i to wszystko. Bardzo sympatyczny weekend w bardzo miłym Towarzystwie przy cudownej pogodzie. Aż się nie chciało wracać.
(70/h) Sezon chyba jednak mimo wszystko zmierza ku końcowi niestety... Tym razem tradycyjny rodzinny wypad na grzyby do Mszany Dolnej. Do lasu weszliśmy dopiero koło południa. Mszana jak zwykle odwdzięczyła się grzybami. Dominowały rydze, załapaliśmy się także na pozostałości po wysypie opieńki, trafiło się ok. 30 podgrzybków (drugie tyle zostało w lesie), 5 prawdziwków, 3 borowiki ceglastopore, 1 kozak a na koniec niespodzianka w ogrodzie Teściowej w Sieprawiu - boczniaki:-).
(30/h) Jak sobota to tylko do lasu, do lasu... takie moje uzależnienie :) W lesie festiwal jesiennych barw: złoto, rudości, odcienie borda itd. Jeszcze rosną grzyby. Piękne rydze, kurki, maślaki, podgrzybki. Sporo podstarzałych podgrzybków zostało w lesie. Pod koniec spaceru przy samej leśnej ścieżce czekał na mnie prawdziwek. Pozdrawiam wszystkich grzybniętych :)
(10/h) Po wczorajszym spacerze po jesiennym lesie wydawało mi się że to już koniec sezonu ale po przeglądzie zbioru dochodzę do wniosku że chyba przedwcześnie gdyż pogoda całkiem dobra na wyprawę a grzybki zapewne czekają
(10/h) Las przygotowuje się do odpoczynku co widać choćby po grzybach - jeszcze pojawiają się nowe zdrowe prawdziwki ale te które wyrosły trochę wcześniej pogryzione przez ślimaki lub omszałe i takie jakieś pokryte białym nalotem pleśni, szczególnie podgrzybki szybko dogorywają. Opieńki tylko mocno dojrzałe - zupełny brak nowych. Rydze ciągle w natarciu. stare kapelusze zdobią las a nowe proszą o zbiór ale chyba nie ma zbyt wielu chętnych. W mojej ocenie za nami jeden z najlepszych sezonów grzybowych w tym wieku, pomimo słabych rokowań na koniec lata jesień była nasza. Pozostają miłe wspomnienia.
(17/h) Pogoda jak na tę porę roku cudowna więc wyskoczyłem po pracy odwiedzić moje koźlarzowe miejscówki koło Bukowna. Zagajniki brzozowo-sosnowe z domieszką dębu. Wynik jak na koniec października dość zadawalający: 3 piękne koźlarze pomarańczowożółte, 30 koźlarzy różnej maści głównie różnobarwne i babki, 16 mleczajówrydzów (było dużo więcej ale w 80% zaczerwione), 6 maślaków zwyczajnych (ta sama sytuacja). Trafił się też ładny borowik szlachetny i maślak pstry. Było też sporo gąsek zielonek ale nie zbieram więc nie wliczyłem do statystyki.
(10/h) Trudno wysiedzieć w pracy, gdy pogoda piękna, grzyby rosną, a niektórzy po lasach buszują. Włączył mi się tryb marudzenia, nie było więc innej możliwości, jak do lasu, przed pracą, na dwie godziny bryknąć. Mgła, która miała zamglić wszytko, miejscowo występowała, więc nie było źle 😁. Słońce jeszcze nie wstało, gdy my przy lesie już byliśmy. Można było kawy spokojnie się napić 😂. Gdy trochę się rozjaśniło ruszyliśmy w las.. Oczywiście, pierwszy borowik, po ciemku przez mojego męża utrafiony, ale radość dla obojga - znaczy coś rośnie. Zaczęliśmy nietypowo od buków i ich opadłych liści 😁.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
W liściach to ja mało co widzę, oprócz ich bajecznych kolorów. Ale szurać kocham, i owszem. Słońce ożywiło las pięknymi barwami, jak garniec z klejnotami wyglądał. A cisza była magiczna, tylko szelest liści było słychać.... Odwiedziliśmy również las po drugiej stronie drogi, częściowo jodlowy, częściowo mieszany, gdzie rydze, trąbki, ceglaki i koźlarze rosły... Gdy świt górę blaskiem opromienił, do lasu weszło dwoje, wśród nocnych jeszcze cieni, w liściach głowa błysnęła dumnego borowika, no i kto go pojmał? Niestety nie Nika 😆. Wój ów szlachetny, na straży stał lasu, rozpuszczał wici, nie czyniąc hałasu. Dwoje najeźdźców, pochylonych w skupieniu, szukało innych wojów, niewidocznych w cieniu. Trzymając się gałęzi, by nie zjechać po stromiźnie, poszli w brzozy, by giermków ująć, zbuntowanych przeciw starzyźnie. I jeden tylko, w portkach żółtych, nieroztropny wielce, spał w liściach, po okowity niemałej kropelce. Po drodze grupę trębaczy do niewoli wzięli, co zatrąbić nie zdążyli, bo trąbek zapomnieli 😂. Przy leśnym dukcie, gdzie zbóje buszują, i smoki żółtoczarne w słońcu się wylegują, szlachcic samotny, jeszcze rozespany, uczesać się nie zdążył, bo został pojmany. Grupa muchomorów utworzyła szyk zwarty, przedrzeć się przez niego - nie, to nie są żarty. W igliwiu, mchach, paprociach, sprytnie poukrywani, w pomarańczowych kapotach spali wojowie rydzami zwani. Jeden po drugim do kosza wskakiwali, Stąd podejrzenie, że z duchem Puszczy wczoraj się bratali 😆. Oddziały chojraków, w cegły uzbrojone, dwóch poświęciło, najazdem zdziwione. Przy pniu sosny spał wojak rozczochrany, przez kompaniję siedzuniem zwany. I takim sposobem, koszyk napełniony, w słońcu się puszył, w stronę góry zwrócony. Las odpoczywa, do snu się ukłda, pierzynę z liści na ziemi mości, zlocista jesień jeszcze światem włada, lecz rytmem niezmiennym zima znów zagości. Niedługo wrócę, by w słońca promieniach, w liściach poszurac, zobaczyć jak góra swe barwy zmienia 🍂🍁🍂
(15/h) las mieszany liściasty, przewaga sosny. Zebrane grzyby to w większości już wyrośnięte podgrzybki klika kozaków i jeden prawdziwek. Młodych grzybów brak. To był mój ostatni wraz z żoną wypad w tym sezonie Do następnego sezonu.
(10/h) Na północnych stokach mokro, zero grzybów, pozostałości spleśniałych podgrzybków wszelkiej maści w tym stanie trudne do odróżnienia, masa podgrzybka pasożytniczego w 100% robaczywy. Na potokach miejscami jeszcze dość dużo rydza /Mleczaj świerkowy/ trzy godzinny spacer po lesie zaowocował zbiorem ponad 10 kg zdrowego grzyba, zdrowe nawet duże okazy około 15 cm średnicy. Mleczaj nie wliczany do statystyki. Południowe stoki, tylko na skraju lasu, przy polanach: 3 kozaki czerwone, 6 maślaków, 8 ceglastoporych, 12 podgrzybków, 1 ametystówka, 1 czubajka kania. Opieńka przerośnięta.
Darzbór, darz grzyb ale chyba w następnym sezonie.
(30/h) Las mieszany. Tam gdzie liście, pod dębami i bukami szeleszcząco sucho. Piękne krasnoborowiki małe i duże, jędrne i twarde jak kamienie, czasami tylko nadgryzione przez leśne zwierzaki i oczywiście ślimaczory. Przybierają rdzawą barwę liści i przeważnie trudne do wypatrzenia. (18 sztuk, 2.30 kg). W mchach i paprociach mokro, wszystkie rurkowce pokryte białą pleśnią, „tylko” pieprznik trąbkowy ma się rewelacyjnie! Fantastyczny wysyp, zebrałam zaledwie dwie pełne kobiałki (2,20 kg) bo niestety zbyt późno się tam wybrałam a znaleziona nowa miejscówka, już pod sam koniec planowanej trasy, …
... szerzej o tym grzybobraniu ...
… była oddalona o dobrą godzinę drogi od auta w „lini prostej” bez zatrzymywania się co w moim przypadku jest raczej awykonalne a tu słońce coraz niżej, a i krzyże w pewnym momencie (nie mówiąc o kolanach) zaczęły zdecydowanie protestować. Poza większymi sztukami zostało mnóstwo maleńkich więc jeszcze mam nadzieję na pokaźne zbiory w tym miejscu. Koniec wysypu opieńki, zostały przeważnie takie o monstrualnych rozmiarach, często w stanie agonalnym, udało mi się wybrać około 80 sztuk zdrowych kapeluszy i ciut mniejszych od średnicy szklanki (z trudem) ale ponieważ obiecałam mały koszyczek znajomym więc poświęciłam godzinkę na selekcję i zbiór pojedynczych z kilkudziesięciu pni. Kilka małych podgrzybków mniej lub bardziej brunatnych znalezionych przy igłach i niewielkich kępkach mchów dopełniło zbiory. 🍂🍁🤗 Las powitał mnie absolutną ciszą. I tak zostało. Blisko siedem godzin pięknego, leśnego spaceru. Czasami tylko szelest liści czy odgłos postukiwań dzięcioła w oddali dopełniał ciszę. Każdy kto choć raz odwiedził las podczas tych ostatnich dni wie jak fantastyczne i zachwycające są teraz w nim kolory i zapachy. I że każda chwila w takim miejscu daje wielką radość dopełnioną ekscytacją nad każdym znalezionym grzybkiem czy pięknie wybarwionym liściem 😉 Właściwie nie nastawiałam się na jakieś spektakularne zbiory, wiedziałam że mogę w tym miejscu i o tej porze liczyć na smaczne trąbki i może gdzieniegdzie na pojedynczego rurkowca czy kępkę opieniek nadających się jeszcze do zebrania. A tu się okazało finalnie że i koszyk zapełniony, i że słuszny jego ciężar się zrobił i że czasu zabrakło, bo można było jeszcze godzinami zbierać a tu przecież coraz krótsze jesienne dni, zdecydowanie za krótkie na takie późne wypady, zwłaszcza gdy się chce przejść 8-9 km, i jeszcze posiedzieć beztrosko na słońcu … i jeszcze dziubać setkami pieprzniki trąbkowe 😵💫 Rozmaitość grzybków powoli zanika, las i jego mieszkańcy szykują się na nadejście zimy ale jeszcze, dopóki jesienne dni darzą ciepłym słońcem, możemy cieszyć oczy i serce a przy okazji zapełniać koszyki leśnymi przysmakami. Oby jak najdłużej 🤗🍂🍁
(15/h) Dziś krótkie wyjście do puszcza, pogoda super. Las ten sam i ścieżki te same. Grzyby na mnie czekały, radość bo takie naprawdę ładne i to nawet sporo. Zapełniony koszyk i do domu, nie obeszłam wszystkich miejscówek. To chyba już pożegnanie sezonu grzybowego, choć na pewno pójdę się trochę powłuczyć po puszczu i może coś jeszcze znajdę. Las daje ukojenie w tym czasie, i wyciszenie. Są to dni które są trudne do przeżycia jak wszystko przypomina o przemijaniu. I do koszyka wpadło prawdziwki, krakowiaki, krasne borowiki, podgrzybki i 2 rydze. Taki nie cały zbiór. Pozdrawiam.
(60/h) Opieńka w natarciu, prawdziwek w odwrocie. Dla nas ten sezon już się kończy 😒 120 ceglastoporych, 80 podgrzybka w coraz gorszej kondycji, 30 prawdziwków i że 3 kg opieńki Ponadto potężny wysyp rydza ale my już go mamy dość Pozdrawiam Wszystkich, do napisania za rok
(1/h) Jeden, ale jaki wielki
miałem dzisiaj odpocząć od grzybów i się nie udało, wracałem po 19 z pracy a tu przy chodniku taka piękna sztuka grzech było nie wziąć
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Widok jesiennego lasu natchnął mnie optymizmem i doładował akumulatory na szare jesienno-zimowe dni😋👍Cóż to moje zakończenie sezonu ale będe obserwował tych co zimą i wiosną poszukują grzybków🤪👍Serdecznie pozdrawiam wszystkich zdrowo grzybniętych!!!✋😂Za rok we wrześniu a może już w sierpniu, wkrocze na grzybową ścieżke😂😀Teraz nadchodzą inne priorytety🙃 Ahoj!!!✋✋✋🍄🚙
(5/h) Po nocnej ulewie i ciepłym ranku poszedłem sprawdzić swoje miejscówki. Parę rydzów 3 zielonki i 4 podgrzybki. I to wszystko. Pozdrawiam grzybiarzy. Do zobaczenia za rok.
(150/h) Nałóg mnie pokonał i dzisiaj wyruszyłem jeszcze wcześniej tak że w lesie jeszcze całkiem ciemno tym bardziej że zachmurzone i pierwszą opieńkę znalazłem tylko dlatego że była duża i się na niej potknąłem
(100/h) Nałóg to nałóg nie idzie go zwalczyć więc po wczorajszej szybkiej akcji pojechałem dzisiaj przed pracą i znowu w troszkę ponad pół godziny koszyk się uzbierał i jedna kania to na samym początku jeszcze było ciemnawo