(40/h) Witam Wszystkich Grzybniętych! Dawno mnie tu nie było, ale powód był prosty, brak grzybów. Z małą zazdrością patrzyłem na doniesienia z południa województwa i cierpliwie czekałem kiedy wydarzy się i u mnie. Nie bez powodu powiat gorzowski i okolice jest uznany za najbardziej dotknięty suszą w tym roku. Jakieś sporadyczne deszcze w ubiegłych tygodniach plus poranne mgły i rosa w końcu zrobiły swoje. Mam i ja swój wysyp. Borowików o koźlarzy do bólu. Maślaki w ilościach wręcz nie możliwych do wyzbierania. Za to podgrzybek i pieprznik w ilościach śladowych. W niedzielę w 2,5 h pełen kosz!
(3/h) Fatalnie... 8.5 kilometra w nogach przez las, a efekt końcowy to... 7 kozaków i garstka kurek ANI JEDNEGO podgrzybKA
Wczoraj inny las ale wynik zbliżony, robaczywy prawdziwek ( na zdjęciu) kilka kozaków w średnim wieku. Nawet muchomorów młodych jak na lekarstwo. W dodatku bardzo sucho
(15/h) Puszcza Notecka w pełnej krasie. Na miejscu zdziwienie, bo nasza stała miejscówka została wycięta i zaorana: ( Na obrzeżach wycinki sporo drobnego borowika usiatkowanego - i to pomimo suszy w lesie. Sprawdzenie kolejnych kilku miejscówek - sporo podgrzybków brunatnych, w większości starych, aczkolwiek trochę młodych też (w wilgotniejszych miejscach). Na zdjęciu efekt chodzenia przez 4 godziny w 5 osób.
(70/h) W lesie dużo podgrzybka lecz niestety ślimak wyprzedza grzybiarzy. Do tego robak bezcześci środki grzybów poprzez co trzeba się sporo nachodzić żeby nazbierać zdrowych 75% to zeżarte.
(10/h) Trochę ciężko było wpisać ile na godzinę, bowiem w jednych lasach 30/h a w innych 0/h. Podobnie jak tydzień temu cały dzień w lesie, tym razem w 4 osoby. Mało borowików, podgrzybki młode się pokazały, do tego kozaki parę kurek i maślaków oraz 1 siedzuń. Wypad prosto po nocnej zmianie więc pod koniec było już ciężko, plus taki że nie będę musiała do rana odbierać.
(40/h) Nadal podgrzybki, parę kozaków, w. tym 2 czerwone. W porównaniu do wycieczki 2 dni temu jakby nieco mniej, w lesie bardziej sucho. Obowiązuje zasada - ładny las nie ma co wchodzić, grzyby z brzegu, brzydki z trawami i mchem wchodzić.
szerzej: Za podgrzybkami się nie rozglądałam, zabierałam tylko maluchy, na które wpadłam. Wyjeżdżając widziałam grzybiarzy pakujących pełne kosze podgrzybków do samochodu, więc gdzieś rosną. Tam gdzie ja dziś bywałam potrzeba jeszcze z parę dni ciepła by wysyp ruszył. Samochodów dziś pod lasami sporo. W weekend pewnie będzie armagedon, zatem ja powtórzę zwiad w tygodniu 😜😇.
(10/h) W sumie niewiele, głównie wysokie trawy i paprocie, w typowych lasach brak podgrzybki. W lesie w sumie mokro. Dlaczego nie rosną wiedzą pewnie tylko same grzyby.
(8/h) Witam :). Na opieńki mi się zachciało, bo jeszcze w tym roku nie zebrałam. Niestety pieńki obrosła maślanka. No to w duży sosnowy las weszłam, tam też cisza, tylko jeden siedzuń. Za to na ścieżkach obsadzonych brzozą, dębem, modrzewiem i innymi, i tuż przy nich zebrałam 13 rodzajów grzybasków. Prawdziwków-4, podgrzybków może z 6, ale młodziutkich, 3 rodzaje maślaków (po kilka sztuk), 8 koźlarzy babka, 2 piaskowce kasztanowate, pół garści kurek i podgrzybki zajączki. I nowy dla mnie las bukowy odkryłam, ale się cieszę :), bo nadzieję na lejkowce mam.
2021.9.30 09:36
szerzej: Tu po raz pierwszy w życiu trafiłam na kolczaka rudawego (będzie nalewka ku zdrowotności). I też pierwszy raz w liściastym pieprznik trąbkowy sobie rósł. Lakówką ametystową można było zapełnić pół kosza. Piękny grzybek, ale nie zbieram. Mam przeczucie, że coś się rusza bardzo powoli, tym bardziej, że pod koniec wypadu zaczął padać deszcz :). Hura! Pozdrawiam Was ciepło :).
(40/h) Głównie młode podgrzybki, parę prawdziwków i kozaków - pojedyncze z lokatorami, głównie zdrowe. Chyba zima bedzie szybka, bo grzyby zbierają się w stada
(10/h) Prawdziwek bialy moze 4 kg, z tego zostal 1 kg zdrowego, reszta sita. podgrzybki 8 kg zdrowego i 8 robaka. podgrzybki zbierana w 10 lasach, wszędzie pusto. Pusto bo i bardzo sucho. Mzawka nie zachaczyla Brodow. Pokropilo tylko w Lubsku. Nie pada dalej. Ja jutro odpuszczam, fryzier i do taty🤔
(20/h) Miala byc burza, mialo padac, i nic. Koniec grzybow. W lasach pusto od drog pusto tylko muchomorki. Wszystkie miejscowki zaliczone, w mlodnikach tez juz koniec, pojedyncze, robaczywe i zielone sztuki. Trio i reszta wstszymajcie sie tydzien, noclegi mozna przelozyc. Lipa, po deszczu tez trza odczekac z pare dni. Ja tylko doradzam, chyba ze spacer po piwknych lasach, to upolowałam