(5/h) Spóźniony raport, ale niestety brakło mi wczoraj dnia mimo +1 h. Prawdopodobnie ostatni spacer po lesie w taką ciepłą pogodę. Pod lasem żadnego samochodu, w lesie na poczatku spotkałem tylko dwóch grzybiarzy. Potem już tylko szelest liści, szum wiatru i przemiłe strzyżaki, które próbowały umilić ten dzień. Przez pierwszą godzinę szukając w bukowych lisciach choć jednego prawdziwka, niestety nic. W dębach gdzie były ceglasie, już tylko dwa z czego jeden ładny. Później miejsce na kanie, ładnie wystawało kilkanaście ponad liście, niestety po kilku już przestałem sprawdzać, bo każda z robakiem.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Na koniec chciałem sprawdzić czy są jakieś podgrzybki w sosnach. Idąc przy drodze pod sosną trafiłem na coś, co z początku wyglądało na jakieś wyrośnięte z piachu psioki, sprawdziłem palcem czy ma blaszki, a tu zaskoczenie?! Borowiki tylko nie wiem czy to sosnowe? Kapelusze chyba wyblakłe od słońca i posiwiałe od pleśni.. Trafiłem jeszcze kilkanaście maślaków zwyczajnych, z czego tylko dwa zdrowe. Kilkanaście podgrzybków i tylko kilka wartych zabrania. Zamszowych grubasów niestety nie widziałem, ale nie licząc na wiele, spacer i tak bardzo udany pozdrawiam :)
(10/h) To był ciekawy dzień zainspirowany wpisami Trio, Grażki i Wertera. No i pesymistycznym prognozami wieszczącymi koniec babiego lata... I było warto! Spojrzałem w oczy pięknego jelenia (przegrał pojedynek💪 chyba myślał, że sięgam po rewolwer gdy szukałem w kieszeni telefonu by zrobić mu zdjęcie). Zostałem wykrakany przez kilkanaście ptaków drapieżnych 😱 Przy okazji może ktoś wie po co one się w takie grupy zbierają? Sejmiki? Będą gdzieś odlatywać?? 😜 No i oczywiście były też grzybki 😁. Miały być zamszoki i były 💪 Ale jakieś takie dziwne... czerwone... ceglastopore?😜 Oraz inne 😁
(50/h) Coś słabiej, ale się uzbierało. Można długo iść i nic, a później po kilka sztuk w jednym miejscu. Strasznie dużo robaczywych. Nawet te najmniejsze dziurawe. Dziś tylko 2 godzinki. Uzbierało się 6 maślaków zwyczajnych zdrowych i podgrzybki około 300. Pozdrowionka
(25/h) Dzisiejszy wypad do lasu przy tak pięknej pogodzie cudowny. Jedynie przeokropne strzyżaki przez jakąś godzinę tak atakowały jak nigdy dotąd. Po godzinie jakby ręką odjął, zniknęły. Może to miejsce w którym byłam było bardzo nasłonecznione i chciała "gadzina" podokuczać przybyszom, nie wiem. Ogółem znalazłam 75 podgrzybków, 3 kozaki i 2 maślaki. Wychodzą jeszcze młode, w małych ilościach bo las bardzo suchy. Dzisiejsze podgrzybki znalazłam przeważającą ilość w lesie, który nazywam "ciemnym". A to dlatego, że więcej niższych drzew i gęściej posadzonych. Miały tam.....
... szerzej o tym grzybobraniu ...
więcej mchu i trochę wilgotniejsze podłoże. Słoneczko tylko swoje promyki posyłało w nielicznych miejscach. Dlatego można tam było je znaleźć. W pozostałej części lasu tylko czasami zdrowy do zabrania i całe połacie w totalnej agonii. Chciałabym jeszcze chociaż parę razy wyskoczyć do lasu i zobaczyć czy coś nowego wyszło. Zobaczymy co nam ta nadchodząca aura przyniesie. Na pewno każdy z nas wolał by deszcz a nie jakieś przymrozki. Jeszcze nie mówię do widzenia, pozdrawiam wszystkich
(7/h) Przy super pogodzie dwie godzinki spacerku po cud ym lesie złotym lesie efekt 14 szt zamszowych podgrzybków. To już moje zakonczenie sezonu pozdrawiam serdecznie wszystkie grzybiarki oraz grzy biarzy dzienki za dopiski. Pa pa pa.
(1/h) Ja się tam na grzybach nie znam, ale wszystkim razem i każdemu z osobna serdecznie gratuluję! Dostaniecie po pucharku i po żółtej kartce, oooo.
2019.10.27 17:22
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Jeżeli wycieczka i spacer to nie doniesienie z grzybobrania, tylko fifty/fifty podaję słownie JEDEN. Było więcej, dzisiejszy wpis proszę uznać za niebyły. Walorów poznawczych brak. PS. "Wy ino medale i ordery (puchary), a jak godołech że, większe łopaty trzeba to ni ma i ni ma.." Mnie tam jeszcze stać na opłacenie abonamentu. PS. 2. Zobaczymy za tydzień, ilu będzie mocnych :)
(15/h) Można rzec: koniec sezonu! Liści dużo, a grzybów mało. Akurat udało się zebrać po każdym egzemplarzu: prawy, podgrzybek, czerwony, stojak, kilka hubanków, szarych zieleniatek, maślaków, kani, w większej ilości opieńki, których można by jeszcze zbierać. Sezon udany pod każdym względem. Może jeszcze uda się zorganizować akcję,, Zieleniatki".
(25/h) Las mieszany sosna stara, młoda, brzozy, osiki, dęby. 4 godziny spaceru przy pełnym słońcu. 12 prawdziwków, dwa kozaki czerwone, kilkadziesiąt maślaków z czego 10 w koszu, podgrzybki małe twarde i takie troszkę przerośnięte. w sumie ponad 100 grzybków.
(4/h) Do domu pojechały borowiki szlachetne szt. 8, czubajki szt. 7 i podgrzybek. Grzyby zbierane w dwóch różnych miejscach w okolicach Gliwic. Lasy mieszane.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Skoro dzisiaj ostatni dzień lata to trzeba było go spędzić w lesie. Na początku pojechałem do Rachowic poznać kolejny fragment lasu. Założenia były takie, że zbieram tylko kanie, boczniaki i prawdziwki jak będą. Zaczęło się od tych pierwszych tylko, że to były takie małe czubajki a nie prawdziwe duże kanie na wysokich nogach. Widziałem też podgrzybki złotawe i jakieś gąsówki i mleczaje. Ponieważ nie było co zbierać to oddałem się podziwianiu bukowego lasu. I tak się zastanawiałem gdzie ten Werter te prawdziwki namierzył skoro idę prawie godzinę i nic. I nagle zobaczyłem ceglaka a za chwilę kolejne. Łącznie w jednym miejscu rosło ich chyba z 20. Pomyślałem sobie, że skoro są ceglastopore to szlachetne też powinny być. I kilka metrów obok dostrzegłem go pod ogrodzeniem. I w zasadzie mógłbym już skończyć to grzybobranie bo byłem bardzo szczęśliwy. Ale zostawiwszy ceglaki poszedłem dalej. Później spotkałem jeszcze jednego prawdziwka sierotę. Niestety bratu ktoś ugryzł głowę. Po dwóch godzinach postanowiłem zmienić las. Przypomniało mi się o miejscówce w której zawsze o tej porze pojawiał się borowik żonkilowy oraz boczniaki. Na nowym miejscu zaczęło się fajnie bo po kilku minutach miałem prawdziwka, a później kolejne trzy. Niestety susza sprawiła, że prawdziwki często są zaczerwione i w związku z tym niektóre trafiły do koszyka w kawałkach. Poszedłem na miejsce gdzie spotykałem tego żonkilowego. Oczywiście rosło tam kilkanaście ceglaków w różnym stadium - od maluchów do dziadków. A wśród nich trochę już wyrośnięty żonkilowe. Ciekawe, że od trzech lat spotykam tylko po jednym owocniku. I znowu wszystkie ceglaki zostały na miejscu. Gdybym je zbierał to miałbym pełny kosz ale też problem co z nimi zrobić 🤔 Później trafiłem jeszcze kilka prawdziwków i boczniaki na znajomej kłodzie. Niestety spóźniłem się kilka dni bo już były wyrośnięte. Generalnie bardzo fajne grzybobranie. Dzisiaj słyszałem że po tym ochłodzeniu będzie jeszcze ciepło i będzie można nacieszyć się jesienią. Także koszyka jeszcze nie chowam. Pozdrawiam ☺
(20/h) Pierwszy raz na grzybach w lasach powiecie tarnowskie góry dosyć owocny jak na brak znajomości lasu. W ciągu niecałych 2 godzin w dwie osoby około 70 podgrzybków. Las sosnowy, podszycie mchowe. Grzyby w większości zdrowe.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
A las taki piękny, wabi spokojem, nęci zapachem jesieni. Dywany barwnych liści, omdlałe i zasypiające rośliny, rozsłonecznione niebo, ciepłe powietrze. Taki dzień w jesiennym lesie płynie wolno, raduje serce i otula myśli jakąś spokojną zadumą.
(1/h) Mała rundka po Beskidzkich lasach. Grzybów w stanie pozyskowym nie stwierdzono. Na Orłowej ostatnie swoje tchnienie wydał borowik szlachetny, gdzieniegdzie dogorywały opieńki ciemne.
(7/h) Poranne 4,5 godziny w dwóch różnych lasach powiatu. Kilka sztuk w bukach, reszta w mieszance brzozowo-dębowej. 11 prawiszonków, 3 czerwone, 10 sporych zajączków, 1 k. babka, 3 kanie i 2 maślaki żółte.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Na pozór, o czym też wspomniał w swoim doniesieniu Werter, borowikowe zbiory wydają się nie najgorsze. Nie są jednak takie, bo rośnie ich jakoś szczególnie dużo, tylko dlatego, bo mało ludzi już chodzi po lasach i udaje się znaleźć miejsca, w których coś tam zostało/wyrosło.
Ech, nieprzyjemnie się patrzy na te nadchodzące nocne mrozy:- (
(35/h) Las sosnowy. Cudownie spędzony czas w lesie. Cichutko tylko dzięcioł sobie stukał i ptasia, już skromna kapela śpiewała. Ale nie było Baśki, Kaśki, Zenków, Jaśków itd..... Można chodzić zygzakiem. prosto i jak się tylko chce, nikt pod nogami się nie plącze nie, żebym nie lubila grzybiarzy ale taki spokój był dziś, ze można było zbierać i spacerować. Zbieranie tych zamszowych grzybków to bylo punktowe. Są, są a potem długo, długo nic. Ale udalo sie cos nabierać. Piękne grzybobranie a właściwie szukanie, nie jak bylo, wchodzisz w las i są.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Ja zadowolona i najważniejsze ze mąż też. I jego pytanie po co tak daleko idziemy, skąd wiesz że tym będą grzyby. Wiem będą.
(25/h) Witam. Znowu Szczekociny. 3 godz. w lesie do zmroku. Las stary sosnowy gdzieniegdzie młode dęby, brzozy. Prawe 8 szt., podgrzybki czarne 40 szt. to te zdrowe, maślaki zwyczajne 20 szt. reszta z robalami na 10 / 2 dobre, koźlarz z brązowym łebkiem 3 szt.. maślak pstry 3 szt dużo robaczywych, kilka kępek opieniek wyrośniętych ale ładnych.
(65/h) Najpierw okolice Kalet i nico - 4 sztuki podgrzybka. Później oczywiście zaś w ten nasz las co ostatnie 3 dni i się opłacało. Do kolekcji doszły 4 prawdziwki. podgrzybków około 700. Tylko skład dziś skomplikowany był. 1 z nas była 5 H a reszta po 3 H. Zmęczenie materiału i takie tam różne rodzinne perypetie. Wciąż wychodzą maluszki zamszowe. I jakieś pchełki robią dziurki w rurkach. Jakoby w Szwecji. Ale i tak nie do obrobienia te ilości są. Pozdrowionka
(10/h) Wcale nie twierdzę, że na grzyby już w tym roku nie pójdę i koszyk na kołek odwieszam, skąd. Lata doświadczeń nauczyły niektóre tereny z początkiem listopada powoli skreślać, sezon w nich trwa od maja do października. Po prostu się wypstrykały, ot tak - pstryk :). Byście nie posądzali o lenia, na szybko sprawdziłem w kapciach, co tam w trawie i pod sosnami piszczy. Trochę szkoda, kozaki brzozowe po tygodniu z tęsknoty uschły, maślaki w większości zarobaczywiały, co udało się wytargać widoczne na tacy. Policzmy razem: 2 xkozak pomarańczowy, 8 x"brzozok", 3 xrydz, 15 xmaślak zwyczajny. Darz Grzyb :)
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Hmm, nieco za namową bazylii: ostatni taki weekend, piękna pogoda, zapraszam do lasu albo zgodnie z mottem kolegi Zapaleńca: "co tam będę w domu siedział" ruszyłem z rana (dokładniej o 9.30, więc przesada:p ) 4 litery, lecz nie do lasu a w krzaki, trawę, chaszcza, głóg i młode sosny. Rydze się marzyły, na marzeniach się skończyło, bo patelnia w połowie pusta, albo w połowie pełna - jak kto woli :). Łącznie 3, z tego 2 młode - jest nadzieja. Maślaki z ciemnobrązowych zrobiły się jasnobrązowe, a nawet żółtawe - za ciepło, czekają na przymrozki. Kozaki brzozowe przynajmniej 2 tyle musiałem zostawić, bo termin przydatności do spożycia dochodził do daty granicznej. Jedynie te 2 pomarańczowe łebki ze zdjęcia kilka dni wstecz wyrosły na dorodne rotkapy. Raport był - był :). Ale należy się przygana! Tak to jest, gdy się nie pielęgnuje i nie podlewa, kwiat usycha, grzyb marnieje: (. "Swego nie znacie, cudze chwalicie" itd. Na marginesie, w związku z Zapaleńcem - pozdrawiam :)) przypomniało mi się, że podczas czesania lasu ze szkła, znalazłem 2 solniczki i pieprzniczkę. To się robi inwazyjne a la borowik amerykański, w ub. roku w Jęzorze, w tym lasy katowickie, niedługo będą rosły w Dąbrowie i w Gliwicach :)). Pozdrawiam Was z kąpieli :), dziś się w końcu wyśpię za wszystkie czasy (+1 h).
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Miałem w planach wyjazd do świętokrzyskiego na poszukiwania borowików sosnowych, ale ostatnie dwa dni byłem już tak zmęczony pracą, że jak zasnąłem w piątek o 21.30 to spałem do 7.30, zanim się zebrałem była już 10 i wiedziałem, że daleki wyjazd odpada. Pomyślałem, nie ma tego złego pojadę odwiedzić lasy gliwickie😀. Jechałem i myślałem jak znajdę 8 prawdziwków to będzie sukces, ale trzy też mi wystarczą, nie spodziewałem się takich pięknych zbiorów. Tymczasem już na pierwszej miejscówce emocje sięgnęły zenitu, najpierw trzy prawuski z czego jeden drugiemu rósł na głowie a trzeci przyglądał się temu z boku, potem jedn samotnik i nagle pięć pięknych sztuk obok siebie😀, już byłem kontent na cały dzień😊. Trafiło się kilka miejsc z prawdziwkami, jedno miejsce ze sporą ilością ceglasi i dwa miejsca z kozakami czerwonymi, w jednym rosły razem z borowikami. Zbiór wygląda jak z pełni sezonu, a po zdjęciach można by pomyśleć, że to prawdziwe eldorado, ale w rzeczywistości nie jest tak dobrze. W większości lasu jest już pusto, podgrzybki stare, czubajki podsuszone, a opieńki skończyły się tak szybko jak zawsze. Prawdziwki rosły głównie w buczynach w naświetlonych miejscach, w młodnikach nic już nie było. Jeśli to mój ostatni wypad w tym roku do Gliwic to pożegnałem się hucznie, a las sprawił mi piękny prezent😊 Pozdrawiam wszystkich!
(10/h) Breńskie lasy na południowych stokach suche jak pieprz, i zdawać by się mogło, że to już koniec. Tymczasem nie pierwszy raz zaskakują. Spodziewałem się spotkać jedynie grzybowych przebierańców wystrojonych w ubranka kościotrupów przed Halloween a tu zonk :) taki miły zonk. Kilkanaście borowików ceglastoporych w stanie bdb, kilka szlachetnych tak białych od słońca, że wyglądały jak pieczarki i parę podgrzybków.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Ale i tak najważniejszy cel został osiągnięty - czyli worek śmieci zebranych razem z Rubikiem z doliny strumienia przy klimatycznej ławeczce. Chłopak daje radę... będzie z niego pociecha
(4/h) W poszukiwaniu zamszowych podgrzybków trafiły mi się dwa takie cuda 😍 Oprócz tego widziałem kilka maślaków żółtych oraz czubajek czerwieniejących. Opieńki głównie przerośnięte i siwe, udało się zebrać 0,5 kg młodzieży. Sytuację jak w poprzednich dniach ratował łuszczak zmienny, którego naciąłem 1,5 kg 😝
(10/h) Starodrzew mieszany z przewagą liściastych. Dwu godzinny spacer w dwójkę i tak: 10 maślaków żółtych, 3 koźlarze, 6 ceglastoporych, 6 zajączków, 1 złotawy i 14 brunatnych. W lesie sucho i to już niestety końcówka ☹️
(20/h) 2 godzinki w lesie 40 sztuk w koszyku. To miał być tylko spacerek po sezonie, sądząc po ostatnich wpisach z mojej okolicy, a tu mile zaskoczenie. W lesie sporo podgrzybków średnich a także zupełnie świeżych. 1/3 niestety z lokatorami. wygląda na to że las nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Pozdrawiam wszystkich zakręconych w lesie. 😀
(2/h) Uwaga, doniesienie zawiera lokowanie produktu... podjechałam do lasu kawałeczek nieopodal domu... nadzieja na znalezienie jakiegoś jadalnego, zdrowego grzybka tliła się dość wątło już od początku... bowiem w małym zagajniku bukowym echo... nawet muchomory zniknęły... na polance nadzieję podsycił ponadgryzany z leksza cegłaś (te tutaj raczej rzadko są i mało kto je nie wiedzieć dlaczego zbiera= co mi akurat pasuje). To do poszłam dalej... ale po ok 40 min słyszałam szelest liści pod nogami nawet jak siedziałam przez chwilę bez ruchu na pieńku. Nic to... ale skoro
... szerzej o tym grzybobraniu ...
spacer zaliczony, koszyk w sumie pusty -to w drodze powrotnej zabrałam mijane wcześniej flaszki maści wszelakiej i puszkę po tyskim, zatkniętą na gałęzi. Ciężkie diobelstwo było... Zawiozłam do domu i poszłam pieszo do lasu z innej strony... znowu zagajnik, inna polanka, zadeptane, suche jak wiór paprocie po ostatnich najazdach... aż żal patrzeć... W drodze powrotnej na pocieszenie 3 kanie i jeden maślok. Jutro jak dam radę ostatnia miejscówka blisko domu, którą pokazałam mojej sąsiadce i która tam zeszłym roku znalazła na bezrybiu prawusa olbrzyma, największego, jakiego w życiu widziałam na żywo. Jak to mówią, nadzieja umiera ostatnia...
(8/h) 8 b + 10 p + 1 c + 2 kb + 4 k =...
Dziś po pracy prawie 3 godzinki w lesie, który był dla mnie w tym roku bardzo łaskawy. Nie byłem w nim od ponad tygodnia i widać, że chyba niewielu grzybiarzy go odwiedzało. Stąd, mimo końcówki sezonu i niezbyt dobrych warunków, udało się upolować kilka ładnych grzybków. Grzybki głównie rosły w mieszance dębowo-brzózkowej. Byłem też w samych dębach, ale tylko przeszedłem się po konkretnym dywanie z liści. 8 zgrabnych borowików. Były też ze 4 wielkie i zjedzone przez robaki. podgrzybki też raczej duże. Ogólnie grzyby albo ususzone, albo spleśniałe, albo zeżarte. Z ok. 30 napotkanych wziąłem 10 dużych podgrzybków. Trafił się też spory czerwony. Te zwykle są zdrowe. 2 zgrabne babki. Były też 4 kanie, ale za nie również wzięły się robaki. Bardzo przyjemnie się dziś chodziło. Było ciepło, ale wiał bardzo przyjemny wiaterek.
(50/h) Cudowny, piękny dzień :) Trzy godziny w moich ukochanych miejscówkach bukowo-dębowo-topolowo-brzozowych:D Ceglasiowo- kozakowy zawrót głowy w kolorze czerwonym w pięknych promieniach słońca :) W lesie nikogo, tylko ja i dwie sarenki. Prawdziwki-25 sprytnie się chowają w liściach buków, ale niektóre są widoczne z daleka i są przepiękne :) Borowiki ceglastopore-50, kozaki czerwone-40 i dębowe-25 chyba przestraszyły się zapowiadanych przymrozków i wyskakują ze ściółki w niesamowitej ilości :) Kilka maślaków modrzewiowych i podgrzybków...
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Jest pięknie, co będzie dalej nie wiem... bardzo dużo prawdziwkowych maluchów :) Mam nadzieję, że nie zmarzną... w bukowych liściach jest ciepło :) Chyba ostatni taki ciepły weekend, jak macie wolne to kierunek las:- D Pozdrawiam serdecznie :)
(50/h) Constans jest!... w sensie miejsca i urody podgrzybków 😀 ilość trochę mniejsza ale w dalszym ciągu wielce satysfakcjonująca. Dzisiaj więcej zebrały w środku lasu niż przy ścieżkach. Nie było mygły porankiem i trochę za sucho się zrobiło. Dużo małych... więc prognozowanym przymrozkom mówimy stanowcze NIE!!!
(7/h) Mgła? Jaka mgła? Rano o 7 nic a nic, nawet wilgotno za bardzo nie było, kalosze niepotrzebne. Las mieszany, lecz by po liściach chodzić trzeba być masochistą :). Dołujący szeleszczący odgłos, nic nie widać pomimo ciągłego wytrzeszczu białek, pod bukami może jeszcze - 2 ceglasie, jednak w dębinie 20-centymetrowy dywan. Wziąłem szybko nogi za pas, w lesie iglastym trochę spokojniej. Efektem 2-godzinnego spaceru 6 ceglastoporych, pół najprawdopodobniej ostatniego prawdziwka, 9 podgrzybków. Do tego jak zwykle torba śmieci, dziś puszki i butelki PET. Sezon powoli czas kończyć. Została kosmetyka.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Nie ma za bardzo się czym chwalić, nie urosły żadne maluchy, sucho strasznie i tak jakoś smętnie. Prawie wszystkie liście już spadły, idąc człowiek ciągle potyka się o przysypane gałęzie, trudno się chodzi. Nawet ceglaś sobie guza nabił :)), Dlatego po zebraniu 3/4 wiaderka uciekłem na ścieżki, bo tam zazwyczaj wspomniane "Żubry" i inne alu zalegają. Na pewno odpada dalszy las dębowo-bukowy, mówię adieu. Do najbliższego raz czy dwa zajrzę, albo pod sosny za maślakami czy rydzami. Jeżeli znajdę pierwszą wodnichę daję sobie spokój i zobaczymy się w przyszłym roku :). Miłego weekendu. M.
(10/h) Las mieszany sosna, brzoza, dęby, suche krzaki jeżyn i wszelkie krzaczory utrudniające przejście. Jedyne co nie zawodzi to strzyże. Kilka ceglastoporych, stadko zieleniatek, dwa mikroskopijne maślaki żółte, kilka czernidlaków kołpakowatych, przy tych podobno można przed w trakcie i po.
(1/h) Żeby nie było, że Bytom sroce spod ogona wypadł. W mieście starszym od Krakowa można znaleźć między innymi takie rarytaski 💪 Jadalne... Podobno... i raczej kiedyś 😂
(70/h) Jest constans...😂 Ten sam las co wczoraj dał kolejne zamszowe grubasy, ponad 550 sztuk! Głównie małe i średnie. Sporo rosło w stadach. Trochę lepiej z występowaniem w środku lasu, głównie w niskich mchach i o dziwo na pozornie wysuszonych polankach. Pięknie prezentowały się te we wrzosach. Bajka!
(1/h) Zachęcona doniesieniami wzięłam urlop i do lasu. Buki przywitaly nas pięknymi kolorami i dużą ilością opadlych liści. Spacer (spinaczka) przedni, ale szczere pustaki w lesie moim. Tu i ówdzie podgrzybki, ale ze względu na wiek nie do ruszenia. Trafił się jeden ceglastopory i o dziwo zdrowy. Nadszedł czas jak pisał Emil pożegnania grzybodajnych terenów. Pozdrawiamy Grzybowa Brać 👭
(1/h) Trzygodzinne buszowanie w lesie między Łaziskami Górnymi i Orzeszem. Gdybym znał się na kaniach i boczniakach to mogłoby być całkiem udane grzybobranie. A tak, statystykę uratowały kozaki. Jedno miejsce - 5 sztuk. W dół szedłem wzdłuż potoku Brada więc było całkiem mokro, w górę już na azymut (było zdecydowanie bardziej sucho) - nie miało to żadnego wpływu na wynik. Ale na spacer taki jak dziś trzeba będzie prawdopodobnie kilka miesięcy poczekać.
(2/h) Pożegnanie z lasem. Dzisiaj byłem tu po raz ostatni w tym roku. Ten fragment był dla mnie szczególnie szczodry. Należą mu się podziękowania które wyraziłem w ten sposób że pozbierałem nieco puszek. Tu znalazłem ja i moja żona najładniejsze prawdziwki a w przylegających do niego młodnikach, najwięcej podgrzybków i kozaków. Teraz niech odpoczywa do czerwca kiedy to pokażą się pierwsze usiatki i ceglasie. Na pożegnanie dostałem dwa prawdziwki, trzy podgrzybki i jednego kozaczka. Mam jeszcze kilka lasów które odwiedzałem w tym roku. Wkrótce je odwiedzę.
(10/h) Dzisiaj znowu poszukiwanie buków przy pięknej pogodzie. Do koszyka wpadło kilkanaście młodych kani (starszych było dużo, ale dziś nie brałem) i dwa prawdziwki. Nie rozwinięte kanie w occie wyglądają w słoiku spektakularnie. Oprócz tego znalazłem kilka podgrzybków i kozaków, ale zostały w lesie ze względu na wiek i trochę rzadszą konsystencję. Wszędzie dużo przerośniętych opieniek.
(10/h) Las iglasty. Głównie podgrzybki średniej wielkości, 2 Maślaki, 1 koźlarz czerwony. Od godz. 7:30 do 12 nachytalem ok. 50 grzybów. Zdaje mi się że jeszcze może coś chwycić ale tylko do końca tego tygodnia.
(15/h) W młodości siła :) Dzisiaj spacer po lesie z siostrzenicą Sonią i Marcinem. Pięknie spisała się młodzież... kozaki czerwone-40, kozaki babka-15, prawdziwki-10, maślaki-12 i ceglasie-40. Ja tylko podprowadzałam na miejscówki, czyściłam grzybki i podziwiałam piękny jesienny las:- D Byli trochę zmęczeni, ale jak w topolach i brzozach zobaczyli cudne czerwone łebki rosnące po kilka sztuk w jednym miejscu nabrali sił na dalszą wędrówkę. Radość i uśmiech na ich twarzach bezcenny:- DDD
(70/h) Progres jest!... i to spory. We dwie zebrały od 15 do 17 ponad 300 grzybów. Oprócz podgrzybków popisowych było 10 pstrych i parę zwykłych maślaków. Zmiana lasu i rosły głównie wzdłuż ścieżek i na granicy młodnik/stary las sosnowy. Małą część grzybów opanowały robale... jutro ciąg dalszy😀
(25/h) Trochę ponad 1 godz 30 min. w lesie. Kilka maślaków, duzo zostalo w lesie, 1 rydz, gąski zielonej 30, kilkanaście siwej. Bardzo sucho. Bardzo szybkie spotkanie z lasem ale warto bylo jak zawsze.
Zieleniatki schowane w mchu. Ale te byly zdrowe.
(30/h) Zgodnie z założeniem wybrałam się na spacer... w zamyśle było znalezienie ceglasi, bo już się za nimi stęskniłam. Tam gdzie byłam dawno nie było nikogo (szkoda, że mnie także), na co wskazuje ilość i wielkość ceglastoporych które znalazłam. Było też kilka prawusków, które nie doczekały się grzybiarza więc zajęły sie nimi robale. Niestety ten sam los podzieliło wile ceglasi. Tak czy siak jestem bardzo zadowolona ze spacerku i zawartości koszyczka, do którego zawitały: 4 zdrowe prawuski, 3 kozaki, dwie garście ślicznych maślaków, kilka podgrzybków i około 40 ceglastych. Do tego
... szerzej o tym grzybobraniu ...
w innej miejscówce niedaleko pierwszej przeszło 20 pięknych kolczaków, z których zrobię kolejną nalewkę. Las piękny, deszcz złotych liści sypał się na głowę, słońce przezierało przez drzewa tworząc piękne refleksy. Szkoda, że jutro nie będę mogła pójść znowu. Pozdrawiam Was serdecznie z jesienną nostalgią.
(16/h) Poranek dzisiejszy przywitał mnie dosyć sporą mgłą. Dla kierowców utrudnienie, ale dla grzybiarza nie. Dojeżdżając do lasu z pobliskich łąk i rowów unosiła się pięknie rozłożona mgła. Jednak wchodząc w las już jej nie było widać. Tylko czasami czuło się jakieś małe spadające krople. Po tygodniu nieobecności w moim lesie, przechadzając się pomiędzy drzewami znalazłam w tym samym miejscu co poprzednio 9 podgrzybków. Jeden większy a pozostałe mniejsze. No pomyślałam sobie, może jeszcze coś będzie więcej. I tak jeszcze znalazłam 5 podgrzybków 1 maślaka i 1 zajączka (zamciok po naszemu)...
... szerzej o tym grzybobraniu ...
jedynie podgrzybki były w dobrej kondycji, świeże, twarde i bez lokatorów. Chciałabym jak i nas wielu oby to jeszcze trwało i trwało. Niestety prognozy nie zapowiadające, że tak będzie. Muchomorków czerwonych w dalszym ciągu ogrom.
(1/h) Remont w domu, to na głowie inne sprawy. Do lasu poszedłem ze względu na płytkarza, który zagroził cyt: jak nie przestaniesz się wp... to rozbiję ci płytkę ta głowie, albo sobie poderżnę gardło. Więc poszedłem, bo tak trudno dzisiaj o "fachowca" a i płytki szkoda. W lesie suchość nad suchościami. W buczynach jeden młody prawdziwek do wzięcia i dwa ceglaste. Kanie chylą się ku upadkowi, a o maślakach trzeba zapomnieć. Opieńki wyrżnięte w pień. Jutro przychodzi fachowiec od C. O. Postaram się uniknąć konfliktu, bom nie "rura" i "nie pękam". Pozdrawiam "Fachowców" Od grzybów oczywiście. E.
(40/h) Witam. Po wyleczeniu doła w jaki wpadlem po nieudanych poszukiwaniach bazyliowuch prawuskow postanowilem ostatni raz odwiedzic moj magiczny miejscowy las 🤩. Efekt 2 godzinek spacerku kilkanascie kań, troche opieniek, 5 prawusków i okolo 50 czerwonych ☺. P. s widac skutki długotrwalego ciepla bez deszczu duzo grzybków nie wyladowalo w koszyczku bo bylo uschnietych ☹. Nie ma co narzekac zbior udany spacer swietny 🤩 no i te piekne widoki poprostu cud miód 😍🤗
(20/h) Krótki wypad to i krótki opis: las mieszany, 3 podgrzybki, 1 kozak, 1 prawdziwek i 23 maślaki. W lesie byłem 1,5 godziny, z czego większość czasu to szukanie buków. Były, ale małe, a grzybów prawie wcale, wynik uratowały maślaki.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Postanowiłem zupełnie spontanicznie spróbować w nieznanym mi lesie, szukając miejsc porośniętych bukami. Trochę słabo mi to wyszło, liści kupa, ale typowych buczyn jak na lekarstwo i w śladowych ilościach. Zainteresowałem się więc z braku czego innego drogą z maślakami. Zrobiło się całkiem ciekawie, bo były normalne i modrzewiowe. Potem znalazłem wąski pasek buków, niestety pusty. Za to na skraju świeżego zrębu w borowinkach stał sobie borowik - moja piękna nagroda za niezłomność i cierpliwość. Obok jeden kozaczek, a w powrotnej drodze jeszcze zagubione podgrzybki.
(4/h) Czterogodzinne aparatobranie w lasach nad ulicą Grzybową. Lasy iglaste. Grzyby rosły punktami. Trafiały się osobniki starsze i młodsze. Przyuważyłem podgrzybki i maślaki. Trafił się jeden kozak ale leciwy. W lesie cisza i spokój. Innych grzybiarzy brak.
(22/h) Uległem pokusie i wybrałem się na zieleniatki. Ale chyba trafiłem na końcówkę wysypu bo tylko 34 sztuki. Była też spora konkurencja - kilku panów z reklamówkami 😀 Przy okazji 6 dorodnych koźlarzy, kilka maślaków i boczniak. Co by nie było to chyba zaczynamy sezon zimowy ☺
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Znalazło się też parę podgrzybków, ale niestety uroki naszych lasów to tona robactwa. Te małe "kleszcze że skrzydłami" jak to niektórzy określają, nie dają spokojnie chodzić. Chmarami przyczepiaja się wszędzie. Tragedia. Mimo to las piękny i pachnący. Pozdrawiam
(15/h) We dwie zebrały 50 pięknistych, młodych podgrzybków, 3 kozaki, kilka maślaków i rydzy... a na koniec trafił się idealny borowik. podgrzybki najchętniej rosły w towarzystwie świerków... jest nowa nadzieja 😀 niech tylko odwołają te przymrozki w przyszłym tygodniu!!!
(40/h) podgrzybki. Nie ma źle. Świeże podgrzybki, średnie i duże czekały na znanej miejscówce. Już mało ludzi chodzi po lesie więc najwyraźniej czekały na mnie:-) W dwie godziny, z dojazdem zebrałem prawie cały koszyk. Dla mnie pozytywne zaskoczenie, nie spodziewałem się takiego wyniku. Pewnie to jedno z ostatnich "poważnych" grzybobrań, w weekend "zabiorą" godzinę jasności popołudniowej:- ( Pozdrawiam.
(2/h) Trzygodzinny spacer po lasach Zawady (Orzesze) i Łazisk Górnych. W obu przypadkach las liściasty z niewielką domieszką drzew iglastych tu i ówdzie. Grzybów nie zbierałem. W pojedynku statystycznym Zawada versus Łaziska wygrały zdecydowanie Łaziska. W lasach Zawady znalazłem 1 podgrzybka. W lasach nad Łaziskami 7 podgrzybków. Podejrzewam, że z dodatkiem mięsnym ale w sosie do gulaszu i tak nie byłoby widać różnicy.
(20/h) Szybki wypad na rowerze w chaszcza, brzozy i choinki.. 4 koźlarze pomarańczowe, 1 przerośnięty "brzozok", ok. 35 maślaczków zwyczajnych.. osobogodzina zaniżona z powodu małych gabarytów maślakowych. Nie lękajcie się :), coś tam nadal rośnie dla świrków :)). Musiałem sobie zrobić przerwę od łopaty, bo "uziemniony", jak Emil, ale w ogródku, urlop mam :). Do ogórków nie dotarłem, niestety :)). W zamian - czujecie, jak pięknie pachnie w kuchni jajeczko z grzybkami? Noo, tak po prawdzie wbite 8 jaj :))). Zdjęć nie dam, bo rentgena brzucha do przychodni nie polecę robić heh. Postrafiam :)))
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Bazylia była, zaraportowała, możemy zaczynać :). Skoro Gugi nie odkrył zaczarowanych lasów, pomyślałem spróbujemy :). Można było podejść do tego analitycznie, czytając stare raporty, jednak poszedłem po najmniejszej linii oporu.. Wpisałem w ujka Google po prostu: Zaczarowane lasy bazylii.. od razu wyskoczyła lokalizacja: tereny w kształcie podwójnej łyżeczki :)). Dokładnej szerokości i długości geograficznej nie podaję, bo za dużo ludzi czyta.. Mam nadzieję, że w końcu teraz Gugi odnajdzie tego bazyliowego prawuska :).
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Uff jak gorąco i bardzo, bardzo sucho. Poranna rosa trochę pomaga, ale to za mało... Nie pamiętam kiedy u nas padało:- ( kozaki Czerwone, które rosną głównie w trawach dają radę i pojawiają się maluchy. Kozaki dębowe w młodniku też wychodzą, ale tam ściółka jest tak sucha, że wątpię żeby urosły. Prawdziwków coraz mniej, ale można trafić średniaki, trochę poobgryzane, ale piękne i zdrowe :) Za to ceglasie oszalały i rosną wszędzie :) Mnóstwo zostawiłam, bo nie mam już co z nimi robić;-) Sezon grzybowy trwa w najlepsze... Pozdrawiam:- D