... szerzej o tym grzybobraniu ...
Niestety dopiero w niedzielę mogłam się wybrać do kochanego lasu i o dziwo tylko cztery osoby minęłam przez te ponad 4 godziny, podgrzybki trafiają się również te słoiczkowe jak i te większe, praktycznie zero lokatorów tylko w maślakach. Do ogólnej liczby tylko podałam podgrzybki choć mocno ilość zaniżona. W lesie piękna jesień ale i zaczyna trzeszczeć pod butem. Pozdrawiam Grzyboświrów Monika
(10/h) Krótki spacer z psami po godz. 17 w niedzielę w podmiejskim lesie. Spacerowiczów sporo i każdy z wiaderkiem, choć niedzielne popołudnie to już smutne chodzenie jak za tropem "ściętej nóżki";) O tej godzinie szaro się już robiło, więc spacerowaliśmy tylko szerszą leśną drogą i jak coś przy niej rosło to zbieraliśmy i się uzbierała porcja akurat na obiad :) Grzyby podeschnięte, małe i duże. Na trasie widoczne też były obcięte nóżki, więc zapewne sobotni spacer byłby bardziej obfity w zbiory. Nie mniej grzyby się kończą powoli. Mało młodych, starsze z lokatorami.
(20/h) dzisiaj wybraliśmy się na spacer rodzinny wraz z naszym 1.5 rocznym synkiem więc o dobrych wynikach nie mogło być nowym celem było na zbieranie jak najróżniejszych grzybów co by zupa grzybowa z dzisiejszego rosołu była smaczniejsza zebraliśmy około 40 podgrzybki raczej gotówki, 5 kani 3 maślaki jeden kozak babka jeden siedzeń dorzuciliamy kilkanaście opieniek oraz 8 szt no właśnie wydaje mi się że to rzadko spotykany borowik ponury czy może ktoś potwierdzić co to za grzyb na zdjęciu ?
(50/h) Wynik to przede wszystkim gąski (niekształtna, nieco zielonek), 5 maślaków i 1 prawdziwek. W okolicy podgrzybki wyraźnie się kończą - brak młodych grzybów, dominują stare i bardzo stare, których nie zbieraliśmy. Za to nie brakowało grzybiarzy (mierząc ambicje przygotowanymi koszami i wiadrami, a efekty zbiorami na ich dnie - raczej zawiedzionych). Spacerowo - przepiękny dzień.
(150/h) Witam dziś znowu Oborniki po godz. 8 ale tym razem za Podlesiem grzybów sporo tylko podgrzybki uzbieralo sie 3 wiadra 20 litr. Grzyby glownie srednie i wieksze bardzo duzo grzybów już po przejsciach zaczynają byc mokrawe zaczyna sie tez w nich pojawiac robactwo ale jeszcze tragedii nie ma ok -20% zbiorów. Sa tez zdrowe osobniki ale widac ze powoli czas grzybow sie kończy chyba ze ktos lubi kapcie🎃 Pozdrawiam brać grzybiarska
(50/h) Bardzo fajnie spędzony czas w lesie Cisza spokój wschód słońca Grzyby powoli się koncza Bardzo mało małych i świeżych Większość to grzyby starsze ale zdrowe Las sosnowy z mchami lub igliwiem To już raczej ostatni raz w tym roku Pozdrawiam Grzybiarska Brać
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Aby nazbierać tu podgrzybki w takiej ilości nie wystarczy już wejść do lasu w dowolnym miejscu, bo się znajdzie pojedyńcze sztuki. Trzeba poprzedzierać się przez gęste zarośla w okolicach Warty. Ja tak zrobiłem i wytropiłem zdrowe, twarde, duże i mniejsze grzybki na uroczych mchowych polanach obsypanych igliwiem. Z tego miejsca przepraszam zaniepokojonego jelenia wraz z rodziną i stado dzików za zakłócenie popołudniowej drzemki;)
(90/h) Nowotomyskie mimo końca sezonu nie zawiodło. Lasy na południe od autostrady. Grzybiarzy wciąż sporo, każdy z pełnymi koszykami. Zebrane głównie czarne łebki średniej wielkości całkiem zdrowe, oraz ogromna ilość maślaków, opieńków, kilka kozaków i prawdziwków.
(100/h) Witam wszystkich Grzyboświrków. Dziś zaplanowany wyjazd na rydze. Obróbką, tak dostałam w kość, że piszę krótko i na temat. Las sosnowy, z domieszką brzozy. W lesie 3 godz, w 2 osoby zebrano: 5 prawdziwków, 14 sów, 12 zajączków, 7 kozaków, kilkanaście małych maślaków no i rydze około 11-12 kg. Część grzybów podarowałam, ale większą przerabiam. Grzybki zdrowe, jedynie rydze - 40% zainfekowane. Grzybobranie bardzo udane, pozdrawiam i życzę wszystkim obfitych zbiorów.
(100/h) Puszcza Notecka nie zawodzi. Nie byłem w stanie liczyć na sztuki - 2.5 godziny chodzenia po lesie i zebrałem ok. 18 kg pogdzybków, maślaków i trochę borowików.
(50/h) Wszyscy z okolicy wędrują po lasach, to i ja powędrowałam. Las niewielki, mój znajomy i po łebkach już poznany, a w nim podgrzybki- piękne młode niektóre na cieńszych, ale większość czarnuszków na grubaśnych nogach. Było ich w sumie 78 oraz 2 koźlaczki urocze. Borowik żaden się nie zameldował...……..
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Wcześniej, bo 17.10 byliśmy z ekipą w troszkę dalszych stronach- licząc, że tych młodych na grubiutkich nogach nazbieramy. Nie mogę powiedzieć, bo ponad 30% z nich takich do koszyczka wpadło, ale pozostałe, to takie bardziej kilkudniowe, niektóre wstępnie w lesie podsuszone. Oj dłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłlugi to po lesie był nasz spacer. Na liczniku 9 km, - pobyt blisko 6 godzin. Pogoda wprost cudowna. I chmury i słonko na niebie. Ambrozja. To tyle- a grzybów ponad 13 kg wylądowało po drodze u moich znajomych i rodzinki. W domu po powrocie nudy- ręce wolne, powietrze domowe- ale już bez grzybów. Dziś natomiast wypad bliski, krótki - z pewnych powodów- bo w lesie spędzone aktywnie półtorej godzinki. Spacerek powolny, w mchy i igliwie wnikliwe wpatrywanie. Wszędzie naokoło jak nie igliwie, to świeżo spadające z krzewów, cudne żółte liście. Las pięknie pomalowany, choć pochmurny dzionek. Tak jakby słoneczko coś sobie zmieniło i na podłożu leśnym wylądowało. Wyglądało to zjawiskowo, ale- jest jak zawsze jedno ale- jak w tym migotliwym podłożu wypatrzeć tutaj grzyba? Jakoś mi się ten wyczyn dziś udał. Zbierałam, kark zginałam, skłony i pokłony, a najfajniejsze było, jak między krzewami przechodziłam i te spadające, potrącane przeze mnie liście, na mnie się sypały. Głównym bohaterem, - oczywiście las i one. Wbrew obawom, że wzrost został przystopowany, ukazywały się młode we mchu, albo listkami poprzykrywane piękne czarne okrąglutkie łebki. Krótko w lesie byłam, ale jak treściwie. Piękny czas ta nasza cudowna jest jesień. Po zważeniu- 2,2 kg świeżych leśnych piękności. Może jeszcze po niedzieli uda mi się odwiedzić kultowe ubiegłoroczne tereny podgrzybkowe koło Obornik. Żyję chwilą, a ta coraz jest piękniejsza- takich wrażeń i pełnych koszy Wam wszystkim życzę. Serdecznie z mych jesiennych nizin pozdrawiam :)
(60/h) las mieszany. podgrzybki brunatne, w większości piękne ogromne sztuki (ale nie kapcie!) Łatwo zauważyć na żółtym dywanie liści buka. Niestety nogi zaczerwione, udało się uratować 70% masy grzybów. Małe wypatrzone przy schylaniu.
(30/h) Grzybnia się "wyprztykała", tj. są grzyby, ale w miejscach najbardziej intensywnie zbieranych (w ładnych mchach, na obrzeżach lasu, w jego świetlistych miejscach) już nie odrastają w takim tempie i trzeba się wstrzelić z dniem i godziną. Dziś mimo soboty pojechałam rekreacyjnie do lasu, nie wierząc, że nazbieram. A tu proszę: tu kozaczek, tam prawdziwek i to wielkie sztuki. mimo zaledwie 72 szt. w 2,5 godziny - wyszło z 5 kilo. Piękne zajączki (niestety część robaczywa), piękne podgrzybki i to sporo młodych, ale w rzadziej uczęszczanych miejscach. Wciąż rosną różniste i to przy drogach :)
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Dzisiejsze moje spostrzeżenie jest takie: jak ktoś dokładnie poznał swój las (a w tym roku i ja poznawałam, bo to moja najnowsza miejscówka), to będzie jeszcze zbierał, bo jest wystarczająco mokro i temperaturowo dogodnie, ale jeśli ktoś dopiero teraz ma czas i chce "nazimować" grzybów na bigosy i zupy, to raczej cienko to widzę: nie znajdzie, bo w oczywistych miejscach już nie rosną.
(35/h) czarnych łebków jeszcze dużo, przewaga średniaków, trochę dużych, niewielkie ilości małych. Grzyby jeszcze bardzo ładne chociaż trafiają się już podsuszone ( nie zbierałam), trochę opieńki i 4 sowy i 1 prawdziwek ( do statystyki liczone tylko czarne łebki), grzybiarzy w lesie 0
(200/h) Większość średnich i dużych podgrzybków. Na końcówce 2 wiadra opieńków - już im fotek nie robiłem. Tych ostatnich większość Grzybiarzy nie zna, więc można kosić lub żąć sierpem :)
(35/h) 16.30 w lesie... ludzi jak w parku! 35 dorodnych podgrzybków i stado maślaków z których trzy były ok. Moje koleżanki z pracy wczoraj o tej porze nazbierały wiaderko... w Brzezinach pow. Kalisz. Polecam tę strony😉
(100/h) podgrzybków brunatnych średniej wielkości (ale "świeżych") zatrzęsienie. Zbierałem co 20 osobnika, jeżeli podobała mi się wielkość i kształt;). Klika starszych borowików i kozaków w tym 2 czerwone, 1 kurka: (. Po 2 godzinach uzbierane 4 - 10 litrowe wiadra, ale tak jak pisałem - grzyby zbierane bardzo rekreacyjnie.
(35/h) Delikatnie mówiąc trochę słabo. Tak coś mi się wydaje, że po wysypie. Grzybów nie wiele, trza było się nachodzić. Głównie podgrzybki, takie ładne średniaki, kilka koźlarzy i kilka maślaków. W lesie około 4 godzin.
(80/h) Witam Brać Grzybiarską i Admina. Dziś wyjazd wcześnie rano, o godz. 7:50 już w lesie. Samochodów przy poboczach i na parkingach sporo a że to puszcza to i grzybiarze się porozchodzili. Jeśli chodzi o grzybki, to wpadło do koszyka: 2 prawdziwki, 3 sowy, 3 zielonki, 26 kozaków, 4 pomarańczowe, 25 podgrzybków złotawych, 1/2 kg kurek, 2 garście opieniek ( było b. dużo), oraz około 10-11 kg podgrzybków. Grzybki w większości średnie i duże, mało octówek. Pozdrawiam z Puszczy Noteckiej
(150/h) " Grzybów było w bród...", a "ludziów" nie.
Zacznę od przywitania grzybiarskiej braci. Mam nadzieję, że na długo. Las tak piękny, że nawet bez znalezienia 1 grzyba, wyjazd należało by uważać za udany.
(50/h) Grzybów dałoby się nazbierać kilkukrotnie więcej, jednak wiele z nich jest już zbyt dużych i niezbyt urodziwych. Młodych grzybów jak na lekarstwo. Zniknęły kanie, maślaki, borowiki, kozaki - zdarzają się tylko pojedyncze sztuki. podgrzybków mnóstwo, ale to pozostałości po wysypie.
(160/h) Pogoda idealna na grzybobranie. Więcej sporych grzybów niż octówek. podgrzybki +4 kozaki i maślaki. Ludzi mało w porównaniu do zeszłego tygodnia. Pozdrawiam 🙂🍄🌲
(80/h) Grzybki są, duże, zdrowe, jędrne podgrzybki na grubych nogach, najchętniej rosną na suchej ściółce po wyrąbie, z usypanym wyschniętym igliwiem lub pod dębami czy na skrajach lasu sowy w uschniętych trawach. Na machach raczej niewiele, pojedyncze małe czarne łebki. Ale jak ktoś jest nauczony szukać w mchu, to raczej już dla niego sezon się kończy. Dlatego w lesie sporo grzybiarzy z pustymi wiadrami. My się cofaliśmy do auta 2 razy odłożyć grzyby, bo się z wiadra wysypywały :) Praktycznie co krok to grzyb, zdarzały się miejsca po kilkanaście sztuk obok siebie. Tylko trzeba wiedzieć gdzie szukać.
(18/h) Jeszcze borowiki w brzozach i na skraju młodników (około 20 letnich) sosnowych są. podgrzybków coraz mniej, a grzybiarzy nadal dużo. Szczególnie tych z rejestracją PZ :)
(45/h) Las Murzynówko ludzi znacznie mniej niż w zeszłym tygodniu, pojedyncze samochody. Nastawiłem się na sowy nazbierałem ich 15 sztuk do tego 3 ładne kozaki czerwone - rzadkość w tym lesie oraz ok 30 podgrzybków było też trochę złotoporych ale tych nie zbierałem. podgrzybki małe więc grzyby się nie kończą wychodzą cały czas nowe. Zbierane około godziny.
(82/h) Dokładnie 82 sztuki, bo dokładnie godzina w lesie. Cudownie: cicho i jak w bajce. Małe i większe podgrzybki wszędzie, a wszystkie jednakowo twarde i zdrowe. W powyższej liczbie same brunatne i kilka zajączków. Mam wrażenie, że sporo sezonowych grzybiarzy już sobie odpuściła i zbieranie właśnie teraz znowu będzie przyjemnością (bez wrzasków, śmieci i korków samochodowych). ps. bez zdjęcia, bo nie wzięłam kom.
(40/h) Znowu pojawiają się młode "twardzioszki", czyli młodziutkie, twarde octowe podgrzybki brunatne. Jest ich sporo. Poza tym 1 prawdziwek, 2 kozaki. Niektóre miejsca z cieńszą ściółką - już zaczynają obsychać, niestety: ( Rośnie mnóstwo pięknych, dorodnych kani i wspaniałych opieniek - suchutkich i "podręcznikowo" wykształconych. W lesie pięknie, choć trochę za gorąco, haha. Wracałam rowerem koło godziny 13 i myślałam: "Co to za miesiąc? Październik?? Niemożliwe!"