(70/h) Las mieszany, jodła, sosna, dąb. Kilka godzin w lesie, ale tylko część z tego czasu spędzony na zbieraniu jadalniaków. Ilość na godzinę podana orientacyjnie. Króluje podgrzybek złotopory w szerokim ujęciu. Od maluchów po ogromniaste, często nasiąknięte wodą. Niewiele robaczywych. Prócz tego kilkanaście prawdziwków, część z robalami, kilka ceglastoporych, ale za to ogromnych, kilkanaście podgrzybków brunatnych, kilka kolczaków i gołąbków zielonawofioletowych i wybornych, sporo gąsówki nagiej, dwa koźlarze dębowe. Siostrze zawiozłam wanienkę grzybów do suszenia, matce michę do marynaty a sama zjadłam gołąbki (mniam) i zamarynowałam gąsówkę. Radości wszystkich nie było końca.:- D Na zdjęciu zbiór dwóch osób. Pozdrawiam leśne ludki.
(45/h) Las sosnowy duży o podłożu iglastym z mchem i jagodzinami. W lesie w miarę ciepło i deszczowo. Mimo pogody niesprzyjającej spacerom ludzi w lesie sporo. Prawdziwki pojedyńcze zdrowe. podgrzybki po kilka małe i duże zdrowe. Maślaki pojedyńcze zdrowe. Zajączki pojedyńcze zdrowe. Gąski zielonki i niekształtne po kilka sporo zdrowych. Sarenki po kilka nie zbierałem. Sitarki całe stada nie zbierałem. Kurki po kilka nie zbierałem. Kozie brody pojedyńcze nie zbierałem. Grzyby jeszcze będą ponieważ jest sporo malutkich które muszą podrosnąć do zbioru. Oby tak jak najdłużej :) Pozdrawiam leśną brać i życzę obfitych zbiorów.
(25/h) Sobota, 8 rano. Plan: jedziemy do lasu na godzinkę z psem aby się wybiegał. Plan wykonany z poślizgiem półgodzinnym. Czas goni, bo ja na 11 do pracy. Wchodzimy w trójkę do lasu. Mech, jagodziny, aż żal że tylko 40 minut spaceru. Pies wniebowziety. Słyszę Córcię: mam! O i jeszcze jeden! I tak się zaczęło. Po 40 minutowym spacerze cała pełna reklamówka podgrzybków, średniej wielkości. Trzy piętra suszarki plus pyszny sos grzybowy, pieseł wybiegany, ja zrelaksowana przed pracą i szczęśliwa rodzinka 😃 Jutro zmykamy na dłużej na łono natury 😃
(50/h) Opieńki, tylko młode (już w sosie utopione), podgrzybki brunatne - zdrowe, ale nadjedzone przez żabki i ślimaki już ususzone). Las mieszany z przewagą sosny. Piszę trochę rozżalona, bo zbiór należy do męża... Pozdrawiam!
(40/h) Mało ludzi na grzybach, dużo podgrzybka brunatnego. Trzy borowiki szlachetne, jeden obrośnięty pieniek w opieńki. Jeśli nie będzie mrozów to grzybkami będziemy się jeszcze długo cieszyć. Pozdrawiam grzybiarską brać.
(30/h) A mam Tusiu jeszcze jedno pytanie- czy pojawily się już w Grotnikach lub Nakielnicy opienki bo kiedyś ich było tam od groma nie do wybierania a ostatnio jest ich bardzo malo?
(30/h) Dzięki Tusiu :) Ja tez czesto wybieram Grotniki i Nakielnice. Jednak wydaje mi się ze ostatnio nie ma tam za wiele grzybów: ( Kiedyś zbieralo się wiadro w 2 godziny a dziś sporo kilometrów trzeba zrobić. Pozdrawiam.
(30/h) Pogoda dopisała, tylko przez chwilę trochę pokropiło - spacer przez las był bardzo przyjemny :) Las sosnowy z domieszką dębu. Coraz mniej młodych grzybów, chociaż i takie się zdarzają. Ja nastawiłem się na prawdziwki - spośród nich dominują średnie i duże grzyby. Niektórych dużych nie zabierałem dlatego w moim "zbiorze" :) są głównie średnie i młode. Wszystkie zdrowe, ewentualnie zarobaczywione ogony. Najpiękniejsze są te rosnące we wrzosach. Mam wrażenie, że częściej pokazują się podgrzybki. Są też kanie, których mam wrażenie nikt nie zbiera. Oby pogoda dopisała to jeszcze może kilka razy pospacerujemy po lesie za grzybami :) Pozdrawiam
(50/h) Najwięcej pociech - cały worek można było nazbierać (a całkiem dobre są, wg mnie niewiele ustępują podgrzybkom jeśli chodzi o marynowane i suszone). Poza tym sporo prawdziwków, krawców i koźlaków. Nie jest to wysyp jak 2 tygodnie temu ale spokojnie można nazbierać pełne koszyki (jeśli zna się miejscówki i lubi się więcej pochodzić).
(30/h) Grzyby każdego rodzaju, jednak coraz mniej młodzieży. PYTANIE MAM: co to za grzyby, było ich bardzo wiele. Pozdrawiam. Ps. Tuska gdzie dokładniej zbierasz swoje okazy?
(60/h) Las sosnowy o podłożu iglasto mchowym z jagodzinami. W lesie mokro i w miarę ciepło. Ludzi niewiele. Prawdziwki pojedyńcze zdrowe. podgrzybki po kilka zdrowe ( im głębiej w las tym lepiej rosną bo mniej ludzi tam zagląda ). Maślaki pojedyńcze zdrowe. Pociechy pojedyńcze zdrowe. Gąski zielonki i niekształtne po kilka sporo zdrowych. Sarenki po kilka nie zbierałem. Sitarki całe stadanie zbierałem. Kozie brody nie zbierałem. Sporo muchomorów, olszówek, gołąbków, panienek i wiele innych grzybów rośnie. Wysyp trwa ale jak długo zobaczymy jak pogoda pozwoli.
(70/h) Planów na buszowanie absolutnie dzisiaj nie było … plan był tylko taki, aby przedostać się autem z punktu A do punktu B, a potem z powrotem. „Pech” chciał, że cholera droga przez las prowadziła, deszczyk sobie lekuchno padał, a do tego za sprawą pewnej sprawy humor się Tuśce mocno spierniczył, więc wszystko to aż korciło, żeby chociaż na momencik, choćby na chwilunię zatrzymać się, przebiec kawałek po lesie i nieco się odstresować :) Tym bardziej, że wiklinowy z nożykiem + jedna z deszczówek zawsze w aucie ze mną podróżują, więc tym bardziej nie było opcji, żeby tego nie wykorzystać :) Rach ciach czterokołowy zaparkowany i heja w las!!! A tam … żywej duszy, cisza, spokój. Ewidentnie ludzie sobie odpuścili łażenie przez kilka ostatnich dni, bo Tuśkowe znaleziska były pięknie :) Kilkadziesiąt podgrzybków, 5 prawych, kilkanaście pociech, 2 krawce, 6 koźlarzy, duuużo saren, kilka gąsek zielonych, garść kurek i trochę panienek. Do tego kolejny wysyp sitarzy – całe dywany młodych, ale ich już nie zbierałam Wszystko jędrne i zdrowe, chociaż minęłam też w międzyczasie parę ogromnych, mocno zmęczonych życiem i w robala zaopatrzonych, podgrzybków. Wydawałoby się, że przez tą pełnię i ochłodzenie grzybów będzie dużo mniej, a tu takie przemiłe zaskoczenie, że aż się nie chciało do auta wracać. Tuśkowa chwilunia przerodziła się oczywiście w prawie 1,5 h spacerek;) Ale warto było! To absolutnie nie koniec sezonu!!! Teraz mocno leje i ma padać przez najbliższe kilka, a nawet podobno kilkanaście dni. Do tego temperatury do 15 st. w dzień i do 10 st. w nocy zapowiadają, więc będzie jeszcze dłuuugo co z lasu wynosić :) Pozdrawiam wszystkich deszczowo!;) Darz Grzyb!!! PS. Pytanie mam do znawców gąsek … sprecyzujcie moi mili i mnie oświećcie: czy te na zdjęciu, to szare, niekształtne, czy może jakieś inne niejadalne? Jeśli po fotce ciężko jednoznacznie określić, to mam jeszcze nagrany filmik, który może przedstawi je dokładniej (tylko filmik ewentualnie na maila mogę komuś przesłać do wglądu). Buziaki dla Was!!!:*
(50/h) Prawdziwki, podgrzybki. Małe - duże, jest co zbierać. Ludzi nie tak dużo jak dwa tygodnie temu. Pojedyńcze okazy ale również jak znajdzie sie miejsce to kilka, kilkanaście.
(50/h) Las sosnowy o podłożu iglastym z mchem i jagodzinami. W lesie ludzi sporo i każdy zbiera. Po wczorajszych opadach mokro i noce cieplejsze co odrazu widać po grzybach. Prawdziwki po kilka sporo zdrowych. podgrzybki grupkami rosną same młodziutkie zdrowe. A ile malutkich zostało do podrośnięcia :) Gąski zielonki i niekształtne po kilka sporo zdrowych. Maślaki pojedyńcze młode zdrowe zaś większe robaczywe. Sarenki po kilka nie zbierałem. Sitarki całe stada nie zbierałem. Całe stada rosną muchomorów, gołąbków, olszówek, panienek, krowiaków i wiele innych niejadalnych. Na weekend w lesie będzie jeszcze więcej grzybów ponieważ sporo młodzieży wyrasta a warunki w sam raz mają.
(30/h) Deszcz, początek grzybobrania ok. 10.00 w innym miejscu niż zawsze - las piękny ale po pogodnym weekendzie delikatnie mówiąc zadeptany. W związku z tym powrót do sprawdzonej miejscówki. Śladem po wysypie są pojedyncze ledwo stojące stare prawdziwki. Trafiają się też małe, ale trzeba się trochę pospacerować - co jest przyjemne :) Nie ruszam maślaków, których jest nadal sporo. Efekt - jak widać na zdjęciu: pełen kosz mokrych prawdziwków. Efektem ubocznym za to przemoczone spodnie i woda w kaloszach;) Ale było warto. Co ciekawe pomimo deszczu trafiali się także inni grzybiarze w płaszczach przeciwdeszczowych. Pytanie - czy po tym deszczu i ciepłych nocach grzyby ruszą... :) Pozdrowienia
(45/h) Las sosnowy z domieszką brzozy i dębów jak i młodniki. Dziś mimo padającego deszczu zwiedzałem leśne zakamarki. Ludzi wogule nie było. Grzyby rosną ale punktowo. Ciepła noc pomogła w rośnięciu ale nadchodząca pełnia już powoduje że coraz więcej grzybów jest robaczywych. Prawdziwki piękne po kilka sporo zdrowych. podgrzybki pojedyńcze zdrowe. Koźlarki po kilka zdrowe. Krawce po kilka zdrowe. Maślaki po kilka zdrowe. Zajączki po kilka zdrowe. Pociechy po pare zdrowe. Rydze po kilkanaście zdrowe. Gąski zielonki i niekształtne po kilka zdrowe. Sitarki całe stada nie zbierałem. Kurki po kilka nie zbierałem. Bardzo dużo muchomorów, gołąbków, olszówek, panienek, krowiaków i wiele innych niejadalnych rośnie. Grzyby teraz jeszcze zrobią niespodzianke i ostatni w tym sezonie wysyp ruszy na weekend tym bardziej że mają wilgoć i ciepło.