(200/h) długo nie pisała, ale w moim lesie bez zmian. Prawdziwki i moje ulubione podgrzybki "czarne łepki" w ilościach trudnych do przerobienia. Ale ja wraz z moja "koleżanką grzybową" na razie dajemy radę. Rodzinie dalszej i bliższej grzybów nie braknie do następnego sezonu. Pozdrowienia dla grzybowo zakręconych.
(120/h) Znowu krótki spacer w lesie z powodu deszczu. Grzybobranie udane choć krótkie. Ponad godzinka w lesie, a szybko uzbierał się koszy dzięki podgrzybkom złotawym, ale zbierałem tylko malutkie - 135 sztuk. Borowiki ceglastopore znowu się pojawiły ponad 20 sztuk, 20 sztuk podgrzybków brunatnych i na sam koniec 8 borowików szlachetnych. Jeśli ktoś lubi podgrzybki złotawe to zapraszam, jest ich dla wszystkich. Pozdrawiam wszystkich grzybniętych, ale nie wydzierających się na całe gardło w lesie.
(110/h) Zaczęło się jak nigdy, pojedyncze grzybki, widać było, że las "przechodzony", a ponieważ byłem z kolegą, to On miał zabrać wszystkie grzybki. Ale jak to w życiu bywa, zaczęło się jak nigdy, a skończylo jak zawsze, trafiliśmy na "aksamitną rewolucję" podgrzybków złotawych (245 szt). Jakby tego było mało, opieńki (2 kg) również przyłączyły się do "rewolucji", więc kolega mówi, ja mam cały kosz, radź sobie sam:-)). Zadzwoniłem do znajomych zapewniając sobie "odbiór" i wracając do samochodu mogłem jeszcze coś dorzucić. Do opieniek i złotawych zebrałem jeszcze: 28 podgrzybków brunatnych, 3 prawdziwki, 6 ceglaków, 1 maślaka zwyczajnego i kilka kurek. Czy ten "armagedon" się w tym roku nie skończy????;-D
(100/h) Jak wcześniej pisałem, po pracy szybko w las. No i trafilem w odpowiedni moment, pogoda na zmianę deszcz i słoneczko wspaniałe podgrzybki były wszędzie. Zebrałem młodziutkie podgrzybki zamszowe, brunatne, zajączki, złotawe. Są też malutkie opieńki takie kuleczki, oraz prawdzwki lecz tylko dwa. Grzybki zebrane w starodrzewiu jodłowym, brakło miejsca i część została. Ja jeszcze tam wrócę jak najprędzej!!!!. Grzybki na zdjęciu to tylko ułamek tego co zebralem.
(60/h) Sypnelo opienka, borowiki schowane w lisciach -malutkie... podgrzybki i zajączki w duzej ilosci rowniez... rydzyki az sie prosza do kosza, ale nie zbieram... pozdrawiam brac grzybolubnych!
(50/h) Po środowym wypadzie, miałem nadal apetyt, na szaleństwo w lesie. Sobota rano późny wyjazd, w lesie dopiero o 9 rano, konkurencja już nawołuje się po lesie;) Dziś zabrałem tatę, który jest po operacji, a który uwielbia las i grzyby - to on mnie nauczył od dziecka miłości do natury i oczywiście wycieczek w las;) Ja udaję się w las liściasy bardzo mokry, aby zebrać malutkie podgrzybki, po godzinie mamy prawie cały koszyk, prawdziwki w moim lesie liściastym powiedziały dość, ale nie daję za wygraną. Mówię do taty, jedziemy w lasy iglasto-brzozowe tam bedą prawuski;) Kierunek Ocieszyn-Pustków - te okolice. Tam też mam już swoje miejsca. Okazało się, że miałem rację, w jednym miejscu w linii 2-3 metry rosło ich w trawach 13 sztuk duże i małe -- widok oszałamiajacy, idziemy dalej i znów są, co za radość. W szybkim czasie mamy dwa koszyki, 25 prawdziwków oraz około 200 lub nawet więcej podgrzybków, w lesie iglastym podgrzybki brunatne rosną w dużych ilościach, na tyle, że jeszcze do relamówki trafiło co nieco;) Bardzo udany dzień, a podgrzybki już w słoiczkach;)))) W tygodniu znów powtórka;)
(110/h) Pisałem o tym borowiku w poprzednim wpisie. Może ktoś wie jaką on ma nazwę. Kolor na wierzchu przechodzący z brązowego w karmin. Pod spodem biały. Dawno, dawno temu trafiały mi się takie ale niezwykle sporadycznie. Jest bardzo twardy.
(110/h) Idąc za ciosem znów wybrałem się z synem Sebastianem na grzyby. Dzisiaj w inne miejsca niż wczoraj. Przed laty zbierałem tam sporo podgrzybka. A więc z wielkimi nadziejami wyruszyliśmy o 8 rano. Grzybiarzy jak na sobotę mało. Ale grzybów to zatrzęsienie. Mały podgrzybek i mały borowik szlachetny. W sumie ok. 200 szt podgrzybka i 15 szt. prawdziwka. Jeden prawdziwek o innej barwie. Zdjęcie zamieszczę w następnym wpisie. Las mieszany z jodłami oraz bukami. Fantastyczna wyprawa.
(20/h) Dziś na chwilę przed 2 ga, zmianą w las. Są jeszcze prawdziwkowe pojedyncze okazy. Jutro do pracy jadę znowu w leśne ostępy, dam czadu do wieczora.
(120/h) Grzybobranie z przerwami na zdjęcia i padający deszcz. Deszcz jednak mnie nie przegonił, ale innych grzybiarzy wystraszył, bo jak wracałem to na parkingu tylko stało moje auto. W lesie ciemno, ale grzyby same pchają się do kosza prosząc, aby ich zabrać. Deszczo-grzybobranie uważam za sukces, bo ponad 13 borowików szlachetnych, 30 podgrzybków brunatnych i około 200 koźlarzy. Na pewno nie wyzbierałem wszystkiego, bo dzisiaj chodziłem szybko i zbierałem co zobaczyłem.
(80/h) Wyjazd na grzyby z synem o godzinie 8. Postanowiliśmy sprawdzić stare miejscówki podgrzybkowe. Jedno miejsce zaoferowało nam prawdziwe żniwa - podgrzybkiem modrzewiowym a i brunatnego też było całkiem, całkiem. W sumie po póltoragodzinnym zbieraniu zapełniliśmy wiadra. Po drodze trafiały się borowiki - w różnych typach lasu. W sumie całkiem udany wypad.
(70/h) Kilkugodzinny spacer po różnych zadrzewieniach - ostatnie dwie godziny w rzęsistym deszczu. Zebrałem głównie maślaki, bagniaki i czubajki oraz po kilka sztuk prawdziwków, kozaków, podgrzybków. Rosną w oczach maślaki, bagniaki., a także gąski. Szlachetniejsze grzyby mogą się pojawić, jeśli następne noce będą przynajmniej tak ciepłe jak ta ostatnia.
(40/h) Byłem dość późno, bo po 11. Wysyp podgrzybka (brunatne, zające, więcej tych drugich, większość młodych). Ok. 100 podgrzybków, trzy prawdziwki. wygląda na to, że prawdziwki wyzbierane wcześniej dzisiaj lub wcześniej w tygodniu.
(40/h) Grzybki podobne jak u pani poziomki, borowiki, maślaki, podgrzybki młodzież, oraz ładne kozaki. Czekam na deszcze i w sobotę po pracy w las, kierunek Olszany.
(50/h) Dziś, krótki wypadzik do lasu, tylko dwie godzinki, po wczorajszych opadach las mokry, i stosunkowo ciepło (popołudnie). Udało się trafić na 10 prawdziwków, niektóre osaczone przez ślimaki, mogę powiedzieć, że w zamian za prawdziwki, którę się praktycznie kończą, jest wysyp podgrzybka. Zbierałem dziś głównie na marnatę zatem małe okazy około 120 sztuk. Za dwa-trzy dni powinno ich być więcej;))) W lesie dość sporo osób.
(50/h) Las jodłowy z domieszką sosny, dębu, buka na przedpolach zagajniki modrzewiowe (unijne). 30 młodych borowików szlachetnych 100 podgrzybków brunatnych (w tych stronach pod jodłami). 70 podgrzybków złotawych, też młode, kilka podgrzybków czerwonawych- zostały w lesie, duża ilość borowików ceglastoporych ( zbierałem pojedyncze najładniejsze)), starych (skopane i poprzewracane) i młodziutkich, sporo maślaków modrzwiowych, ale co drugi robaczywy, rydze późnojesienne (jodłowe, młode i zdrowe ) tak jak i podpieńki -nie zbierałem, pojedyncze maślaki sosnowe. Wygląda na to, że idzie kolejny wysyp wraz z pełnią i opadami deszczu, które wypchnęły suchy wiatr ze wschodu. Niedźwiedzia nie spotkałem. Piękny rok dla grzybiarzy nadal trwa. Pozdrawiam.
(35/h) Jeszcze o 9. było tak zimno, że ogrzewałem zgrabiałe ręce trzymając je w kieszeniach...... Całkowity zastój w grzybach: spotyka się głównie okazy sprzed kilku dni. Uzbierałem około dwu litrów małych maślaków w różnych kolorach, także kilkadziesiąt średnich kań oraz trzy bardzo duże prawdziwki.
(55/h) Na dzień dobry -1 stopień, ale to tylko "zatrzymało" konkurencję w domu (pracy) i nie spotkałem nikogo, w oddali tylko drwale przygrywali na piłach łańcuchowych. Grzybów trochę mniej, 88 podgrzybków brunatnych, te wszyscy zbierają, za to maślaków sitarzy sobie uzbierałem 1 kg, same młode, bo ich nikt nie bierze. Z niezbieranych były jeszcze płachetki 40 i 27 maślaków pstrych. Trafił się też jeden siedzuń sosonowy, a w zagajniku brzozowym z daleka zobaczyłem "czerwone latarnie", a gdzie muchomory, tam mogą być prawdziwki, były, 4 szt plus 4 kozaki pomarańczowożółte, do tego 5 maślaków zwyczajnych, 9 podgrzybków złotoporych (aksamitnych) i kilka kurek. Jak słońce przygrzało, zrobiło się 14 stopni, widziałem nawet motyla, mrówki cały czas pracują, ale w lesie zacvzyna już być sucho. Od jutra zapowiadają deszcze, to się pewnie znowu zacznie...