(90/h) Wiedziałem, że to się w końcu stanie i skończy się sielanka na stanowisku przezesa lasu, godzinny spacerek, kilka grzybków, coś tam z nich zrobię... komu to przeszkadzało??? A tu dzisiaj w taką ulewę, zimno, ciemno, do domu daleko... zostałem "przywrócony" do roli zbieracza na pierwszą zmianę i przetwórcy na drugą... Żartowałem;-D. Masakra jakaś, blisko 400 grzybów, plus kilkadziesiąt przysiadów do "jadalnopodobnych". Mimo tych optymistycznych informacji, grzyby nie rosną wszędzie, z jednej strony drogi, gdzie zawsze były ceglaki, pusto (północne zbocze), na południowy zboczu rosną i w ilgstym lesie i mieszanym i w bukach, chociaż też miejscami jest ich bardzo dużo, a gdzie indziej po kilka. Mimo ulewy w lesie sporo ludzi, miejscowi mówili, że wczoraj ludzi było mnóstwo, mimo to dzisiaj wszyscy wychodzili z grzybami. Wynik dzisiejszego zbioru, jak w meczu z Danią, prawdziwki rozgormiły ceglaki 233-136, mecz ochraniało 27 maślaków, sędziwała 1 kania. No 23 się zbliża, koniec drugiej zmiany i wszystko "obrobione":-)))
(50/h) Mam tyle zaległych raportów, że nie wiem co zrobić. Napiszę krótko: dwa dni temu w okolicach Zawiercia same maślaki można zbierać na setki, a potem 4 godziny szukania w zwykłym lesie i totalna pustka, wczoraj w Brennej (wjazd w las od ulicy Chrobaczy)-lipa 15 grzybów na 3 godziny chodzenia, wczoraj Kobiór-totalna pustka 12 podgrzybków na 3 godziny. No i dzisiaj:-) pogoń za pięknym marzeniem, czyli tym co opisał Andre:-). Czytałem doniesienia chciałem też zwariować z radości, rozbić bank..., ale nie trafiłem, aż tak. Tak naprawdę to chyba trafiłem właśnie w ten las bukowy z sosną... (czytający raport z Bochni Andre -wiedzą o co chodzi) w którym było przeciętnie, na początku jednak była tam miejscówka na jakieś 40 prawdziwków, rosły też piękne młode ceglaki i świeży wysyp podgrzybków brunatnych i dlatego nie próbowałem zmieniać miejsca. Dalej jednak nie było tak dobrze-pojedyncze prawdziwki, potem długo nic i w lesie świerk, buk trafiłem na większą grupkę prawdziwki i piękne maślaki całkowicie czyste-zaskoczenie. Pod iglakami z mchem znalazłem trzecie miejsce, gdzie była masa młodzieży, ale niestety nie byłem tam pierwszy, gdzie się nie ruszyłem były pocięte nogi prawdziwków, a pełno młodych białych kropeczek zostało w lesie (za małe żeby brać). Od tej pory była jakaś masakra przez resztę czasu widziałem już tylko skrawki grzybów i poprzewracane grzyby niejadalne, nie mogłem uwierzyć, że przeszedłem taki szmat drogi i już do końca nie znalazłem miejsca gdzie byłbym pierwszy, wszędzie już byłem spóźniony. Na koniec stoczyłem się nisko bo na samo dno wąwozu, no i wpadłem po kolana w błoto.. eh. Wygramoliłem się i trafiłem na pięć prawdziwków z których każdy na oko ważył ponad kilo, średnica 25 cm, stare kapcie, ale fotki porobiłem dla hecy:-), obok kilka młodych do wzięcia. Na koniec mogę radośnie stwierdzić, że rekord był mój skromny- 95 prawdziwków, 56 ceglaczków, 54 maślaki, 52 podgrzybki, parę kurek, kanie zostały i to tyle:-). Specjalne pozdrowienia dla Andre, który mnie ostatni inspiruje swoimi szaleńczymi zbiorami:-). Pozdrawiam wszystkich, jest moc, mam wrażenie, że szykuje się mega wysyp wszystkiego!!
(80/h) Las zabierzowski. Przestało padać koło 11-ej więc na gzyby. W niecałe 2 godziny ok. 60 maślaków żółtych, tyle samo podgrzybków złotawych i złotoborych, kilka pieczarek zaroślowych, kani, gołąbki zielonych i jeden okazały siedzeń sosnowy.
(105/h) Witam Wszystkich. Po wczorajszej imprezie, rano bolała mnie głowa, a poza tym bardzo lało, więc nie bardzo widziałem się w lesie. Ale przed godziną dziewiątą, zebrałem się mimo deszczu, żonka zawiozła mnie do lasu, ale sama nie chciała iść, bo zbyt mokro i mogła by się roztopić😎 Las dębowo sosnowy, w którm zacząłem "grzybokoszenie", przywital mnie borowikami usiatkowanymi, w ilości 67 sztuk, w jednym miejscu!!! Niesamowity widok. Deszcz lał niemiłosiernie, a ja cały czas schylony, i koszę usiatki. Potem zmiana miejscówki. Las dębowo -sosnowo-bukowy, z domieszką graba. Borowiki szlachetne nawet 20 sztuk w jednym miejscu, usiatkowane, oraz sosnowe, te ostatnie, bardzo rzadkie w moich lasach, trafiło się nawet 13 młodych koźlarzy grabowych. W czasie pięciu godzin"koszenia"w ulewnym deszczu zebrałem 518 szt. borowików różnego rodzaju, oraz 13 kozaczków. Niezapomniane grzybobranie, czułem się jak w MATRIKSIE. Wczorajszy rekord poległ. Pozdrawiam Wszystkich. A.
(40/h) Zawsze wierzyłem że w Lesie Wolskim można znaleźć jakieś grzyby i dzisiaj podczas niedzielnego spaceru znalazłem 40 dowodów w postaci zdrowiutkich podgrzybków. cały zbiór trwał może około 10 min. Nie miałem ze sobą nawet foliowego worka więc wykorzystałem parasol do zbierania :)
(50/h) Las mieszany, w dwie osoby zbieraliśmy prawdziwki, głównie malutkie, bo większe już ktoś przed nami skosił. Rosły stadkami w wybranych miejscach, głównie na obrzeżach lasu. Poza tym sporo kurek, trochę zajączków i jeden kozak czerwony na łące pod brzózką. Przy drodze miejscowi mieli całe stosy prawdziwków na sprzedaż.
(45/h) Powtórka z soboty, tylko grzyby ładniejsze i mniej robaczywe. 80 szt. kozaka brązowego i 10 osikowego. Zbiór 2 godz. po południu, bez deszczu. To samo miejsce./kiedy one rosną/.
(40/h) Idąc w taki dzień do lasu to trzeba być naprawdę ostro grzybniętym:D Po obiedzie szybko się przebrałem i już miałem ruszać w las, ale się rozpadało, więc trochę poczekałem, przestało no i poszedłem, zanim po 15 minutach doszedłem do lasu to już byłem przemoczony, ale warto było, zdecydowanie. Najpierw koźlarzebabki, tak z 15 sztuk w młodniku, potem w drugim z sosnami maślaki, około 40, a później się zaczęło, w iglastej części lasu, na stromym zboczu bardzo duży wysyp podgrzybka brunatnego, w sumie około 400 sztuk, głównie słoiczkowych, byłoby conajmniej drugie tyle gdyby nie ciemności w lesie i plecy protestującę przeciwko schylaniu się, schodząc już w stronę domu znalazłem jeszcze 8 ceglaczków, 5 prawych, ale akurat one były już zamieszkałe, na sam koniec jeszcze się trafiły 4 koźlarze topolowe. Bardzo udane wyjście, najlepsze w tym roku. Teraz praca więc muszę czekać na sobotę, ale pójdę na pewno. Pozdrawiam wszystkich zagrzybionych, to ciężka, odbierająca zdrowy rozsądek choroba:D
(80/h) O godzinie 8 rano wyjazd do lasu. Od rana pochmurno i pada lekka mżawka, w lesie dosyć chłodno i raczej sucho. Początek grzybobrania nie napawał optymizmem, dodatkowo spotykam 2 grzybiarzy, którzy już coś mają w reklamówkach, w duchu sobie myśląc "nic nie nazbieram"! Zapuszczam się wyżej, w bardziej niedostępne miejsca w których jeszcze nie byłem. I już na początku natrafiam na piękne skupisko młodziutkich ceglaczków, chyba z 10 sztuk koło siebie, później młode prawdziwki, których jasne główki "świecą" wśród czarnej ściółki, w kamieniach. W lesie rosną też stare modrzewie, myślę sobie: "będą maślaki". Rzeczywiście, takich młodziutkich zebrałem chyba z 50 sztuk. Efekt końcowy wszystkiego: ponad 100 ceglaczków, ok 50 "maślaczków modrzewiowych", z 60 kurek, 1 koźlarz czerwony i ponad 40 podgrzybków złotawych, w tym 2 brunatne. Wszystko niemalże zdrowe, bez lokatorów. Lubię przebywać w lesie, ten zapach ściółki i ziół, ta cisza, która pozwala odpocząć od codziennego zgiełku, tylko ja i grzybki, można się przez chwilę zapomnieć... Pierwsze moje tak udane grzybobranie w tym roku, mam nadzieję, że to nie koniec na ten rok. Pozdrawiam Wszystkich Grzybozakręconych :)
(25/h) Bardzo dużo borowików, niestety bardzo małe, ale zdrowe. Nie zdarzyło mi się doświadczyć takiego wysypu. Zebrałem b. dużo grzybów, ale nie chciałbym zawyżać statystyk ilościowych (jak to bywa w przypadku zbieraczy kurek). Mój zbiór to ok. 3,5 kg. W przeliczeniu na dorodne grzyby oceniam na ok. 20-30/h.
(30/h) Las iglasty sosna/świerk, 100 podgrzybków złotawych, 7 prawdziwków (niestety połowa prawdziwków zjedzona), ale na sporą ilość sosu wystarczyło;) Ważne, że w lesie mokro. Zapowiada się dobrze. Następny wypad w kolejny weekend.
Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy i życzę udanych zbiorów;)
(30/h) Popołudniowa przechadzka spontaniczne😲 grzybobranie. Ale ku uciesze sprzyjającą i w grzyby i pogoda. Przewaga prawdziwków zdrowe do tego pociechy kozaki i czerwone
(80/h) Witajcie "Zagrzybieni"Przyjaciele. Dziś znowu lasy w okolicy Bochni obdarowały mnie bardzo chojnie. Ja, żona i starszy syn, o godz. 7:00 zaparkowaliśmy auto przy lesie sosnowo bukowym, szału wielkiego nie było. Po prawie 40 minutach, mieliśmy w koszach po kilka borowików, zdecydowaliśmy się na zmianę miejscówki, więc z powrotem do samochodu, 10 minut jazdy do lasu dębowo- bukowego, z domieszką sosny. Zaraz po wejściu do lasu, okazało się że to był strzał w 10!!! BOROWIKI dosłownie same się pchały do koszy. W ciągu dwóch i pół godziny, zebrałem 326 borowików, a żona z synem193szt. 95% grzybków wielkości słoiczkowej, a pozostałe 5 % do suszenia. Żyję na tym świecie ponad 50 lat, ale jeszcze tylu grzybków, w tak niewielkim lesie nigdy nie widziałem, rosły dosłownie wszędzie. Mimo suszy szlachcice i usiatki dają radę. Noooo... i mam nowy rekord!☺ Pozdrawiam Wszystkich i życzę powodzenia na grzybobraniach!😉🙋
(55/h) Nareszcie! We dwóch: 264 prawdziweczki malutkie i średnie (w tym dwa "PŁASKIE";- ( ); 165 ceglastoporych; 3 kurki i 3 maślaczki modrzewiowe. Zdecydowana większość zdrowa. Zbierane w lesie jodłowym, gdzieniegdzie buki. Grzyby występują nierównomiernie - było i 100/godz ale i 5/godz.
(50/h) Las Zabierzowski. 3 osoby, 3 godziny. Wysyp podgrzbka zajączka i maślaka zółtego. Oprócz tego jeden koźlarz, 12 prawdziwków i szok - dwa ceglaki (pierwszy raz tutaj). Sezon rozpoczęty 😃.
(100/h) 4 h w lesie ponad 400 prawych, kilka kani, garść maślaków, kurek, trochę ceglastych, las chyba 1 km x 1 km dziwny rok, po raz kolejny sprawdza się moja teoria wysypu, księżyc nie ma nic do występowania grzybów, doniesienia z innych lasów to potwierdzają, Solca, Chełm, Wysoka wszędzie "żniwa".
(15/h) Pierwsze grzyby od ponad miesiąca, głównie prawdziwki, w tym wyjątkowa parka ze zdjęcia. Tylko 1 kozak brzozowy i 1 grabowy. Bardzo duża ilość kani, ale ich akurat nie zbieram, na razie życie mi miłe;) Grzyby głównie na łąkach na obrzeżach lasu (kanie w środku lasu). Rozpoczęła się pełnia i ma padać, więc może coś z tego będzie w najbliższym czasie
(30/h) Puki dzieci spały ja i mój skarbuś zrobiliśmy sobie poranny wypad do lasu na jedna wolna godzinkę i nazbieraliśmy ja 30 a mój skarbek ze 40 grzybów.
(25/h) Bronisława.. wiadomo.. wypad gościnny, co by uniknąć gości.. jest pięknie.. unikać igliwia, trzymać się traw i mchow.. A może mechow.. to oczywiście nie mój zbiór tylko brata, pije zdalnie jego zdrowie.. z życzeniami itd.. wymieniamy się zdjęciami z grzybobran.. chyba nie przeżyje imienin na miejscu u brata.
(40/h) Wypad po pracy między 17 a 19 (zrobiło się ciemno i pochmurno). Las blisko domu ale mało mi znany, więc jestem zadowolony ze zbiorów: 20 pięknych prawdziwków zebranych na kawałku lasu bukowego (w innych miejscach uprzedziła mnie konkurencja), kilkanaście ceglasi i podgrzybków, trochę maślaków, podgrzybków złotawych; słowem ok. W lesie na igliwiu zostało mnóstwo maleńkich zalążków ceglastoporych.
(30/h) Las mieszany, dużo sosny i jodły, także brzoza. 59 głównie zdrowych prawdziwków (w większości średnie, ale były też bardzo małe i bardzo duże), 16 ceglasi, 1 kozak brązowy, trzy kanie i 8 małych maślaczków.
(70/h) Witam wszystkich. Dzisiaj wybrałem się na grzyby z wielkimi nadziejami ponieważ ostatnie wpisy były bardzo obiecujące i gdybym nie pojechał niesamowicie bym żałował. Las mieszany ale grzyby znajdywałem dzisiaj głównie o dziwo w brzozach i były to same prawdziwki co w moich lasach jest bardzo niespotykane. Zacznę od tego że po 5 minutach miałem około 40 borowików ale takich malutkich miały może z 1 lub 2 cm. potem zbyt wiele nie znalazłem i nagle trafiłem w brzozy i ten widok zapamiętam do końca życia w ciągu 10 minut zebrałem około 80 borowików wszystko dosłownie wszystko rosło sobie razem - plac grzybowy. Nigdy tego nie zapomnę coś wspaniałego nawet nie udało się tego uchwycić na zdjęciu. Zebrałem cały koszyk grzybów w jakieś 30 minut obrobiłem grzybki w lesie jak zwykle to co robaczywe zostało w lesie. Wróciłem do domu po drugi koszyk i ruszyłem w to samo miejsce bo przecież pominąłem kolejnych 15 albo i 20... do tego na łące wychodząc z lasu znalazłem z 10 kań ( pierwsze w tym roku i zaraz będę je jadł ) potem ruszyłem w inne miejscówki i znowu nie zawiodły chociaż bardzo dużo było robaczywych. W ostatnie miejsce udałem się pełny nadziei na kozaki czerwone kolejny lasek z brzozami i znowu dosłownie same prawdziwki i po raz kolejny na paru metrach około 40 sztuk + 2 kozaki czerwone. Ogólny wynik to 1 podgrzybek 2 kozaki 13 kań parę kurek których do raportu nie wliczam 4 kozaki czerwone i uwaga 187 borowików szlachetnych. Jestem szczęśliwy bo zamykam oczy i widzę grzyby. Grzyby zbieram zawsze u babci bo od dziecka czyli od jakiś 20 lat to robię i zawsze w tych samych miejscach ale dzisiaj mnie niesamowicie zaskoczyły. Myślę że Wrzesień może być bardzo ciekawy bo pogoda dopisuje jest dość ciepło czasem deszczyk. Pozdrawiam i życzę wszystkim tego co mnie dziś spotkało powodzenia! :)
(65/h) Witajcie moi Drodzy. Od czego tu zacząć?!... A zacznę od tego, żebyłem dziś na zupełnie nowej nie znanej mi wcześniej miejscówce. Las dębowo -bukowy, z domieszką sosny, na obrzeżach, dąb i jodła... Ciekawe zestawienie. Wchodząc do lasu... nadepnąłem😤... Każdy z Was napewno zna to uczucie, nie wiesz czy podnosić nogę, klniesz pod nosem... itp. itd. Tym sposobem, powstał nowy gatunek grzybka-BOROWIK PŁASKI (Jacku pozdrawiam). Otrząsnąłem się, uszedłem może 10 kroków i widzę je-piękne 6 sztuk, rozmiar słoiczkowy. Myślę sobie, nieźle się zaczyna, a to był dopiero początek, potem było tylko lepiej. Grzybki rosły pojedynczo i w grupach nawet po 10-12 sztuk. W cągu czterech godzin "łażenia"zebrałem 254 szt. borowików szlachetnych, większość wymiar słoiczkowy, 6 szt. cegasi, oraz trzy pieprzniki. Taka ilość borowików, to mój osobisty rekord. Pozdrawiam całe Leśne Towarzystwo. A.🙋😉
(2/h) Wiecej w lesie grzybiarzy niż grzybów. Borowików szlachetnych 10 szt. Ceglaki były w podobnej ilości ale ja nie zbierałem ze względu na brak abstynencji;) Jak ktoś lubi kanie to można było kosą kosić.
(2/h) Ludzie litości gdzie wy zbieracie te grzybki od czerwca raz w tygodniu jadę na grzyby byłam wczoraj powiat limanowski sucho 15 prawdziwków 4 godz. chodzenia w upale góra dół i pod górkę i nic a grzyby umiem zbierać chyba nie ten las. Pozdrawiam
(1/h) Witam codziennie śledzę doniesienia z lasu wczoraj wybrałam się z mężem w powiad limanowski niestety sucho zastanawiam się gdzie zbieracie tak piękne grzybki nam udało się znależć kilka prawdziwków. Czekamy na deszcz. Pozdrawiam
(40/h) Nie wierzyłam że coś znajdę. Pojechałam zachęcona odniesieniem i bolą mnie nogi. Zupełnie nie wiedziałam gdzie w tej Szczawie się zatrzymać i lazilam wszędzie. Teraz już wiem gdzie 😁. Las mieszany. Dużo borowika, ceglaki też ale ich nie miałam gdzie włożyć. Podałam średnią na godzinę, ale czasem już mnie zniechęciło a później bam i 40 w jednym miejscu. Nie liczyłam tych grzybków ale 300 jest na pewno, nawet dodałam dziecię z góry i z boku żeby pokazać. 10% wyrzuciła.
(30/h) Poranny wypadzik na grzybaski zaowocował 55 borowikami szlachetnymi i 1 ceglasiem, w rozmiarze co najmniej Tazokowym. Jutro popołudniu powtórka. Biednemu Jacusiowi zawsze wiatr w oczęta dmucha.
(3/h) Wycieczka w Beskidy, gdzie podobno pokazały się grzyby. Początek w okolicach Pcimia słaby, 1 kozak pomarańczowożółty, 1 różnobarwny, kilka kurek i 3 maślaki żółte. Potem długo nic i dopiero w okolicach góry Golec kolo Lubnia, zaczęło się grzybobranie: 3 ceglaki, 10 prawdziwków, 1 podgrzybek brunatny, kolejne 3 maślaki żółte, kilka kolczaków i kilkadziesiąt kurek. Ogólnie las mocno "przewiany" i już jest sucho, widać też, że ktoś wcześniej zbierał, ale miło mieć dylemat, które zdjęcie wrzucić. Dziś wspomnienie "lepszych czasów": "Czy się stoi, czy się leży, 2 tysiące się należy". Reszta zdjęć w dopisku.
(5/h) Żenada cos sie pojawiło ok 20 sztuk prawdziwka kilka starszych kilka malutkich, ceglasie wszystkie młode, kilka maślaków, zero dosłownie rwonego kozaka, brak podgrzynków co mnie troche dziwi ale moze jeszcze nie ich czas tutaj kilka szarych kozaków ogolnie lipnie doslownie szkoda chodzic chyba ze tylko dla zdrowotnosci wokół Tarnowa szkoda jezdzic co najmien 2 tygodnie trzeba bedzie poczekac jesli popada bez deszczu grzybów nie bedzie w lesie sucho z przewaga na bardzo sucho tylko w niektorych miejscach lekko wilgotno dawno nie pamietam takiego roku bezgrzybnego: ( czy jesien wynagrodzi nam braki coraz bardziej w to watpie:/ Pozdrawiam wszystkich z zazdroscia patrzac na wasze zdjecia pelnych koszy: (
(12/h) Popołudniowy wyjazd z rodzinką zaowocował zbiorem około 80 borowików szlachetnych i ceglastoporych + garść ametystowych. W lesie było nas 4 osoby, to wyszło tego wspólnie nieco mniejsze pół koszyka. Bez szału, trzeba poczekać na pełnie i zapowiadany jakiś deszcz.
(10/h) Trochę z niedowierzaniem wyruszyliśmy o 6 rano w nasze ukochane lasy. Sporo ludzi, początki były takie sobie ale później coraz lepiej. Szału nie było ale w 4 godziny 2 osoby ok. 60 prawdziwków różnej maści i wielkości od malutkich słoiczkowych, po gigantusa, który tak na oko ważył ok. 2 kg. niestety został w lesie z lokatorami. Kilka ceglaków, garść kurek ametystowych ( szkoda w zeszłym roku było ich mnóstwo), kilka kolczaków, 2 kozaczki i co dziwne całkowity brak kozaków czerwonych przeze mnie zwanych ułanami. Kolejne spostrzeżenie grzyby rosną w dziwnych miejscach, w, których w poprzednich latach ich nie było. Najważniejsze prawdziwki przecudnej urody od malutkich słoiczkowych, po takie ważące ok. 30 dkg. w 90% zdrowe, niebywałe, nawet nóżki. W sumie może wynik nie jest imponujący ale efekt końcowy satysfakcjonuje, 2 suszarki prawdziwków, 2 słoiczki marynowanych, jest ok. Spalone kalorie, przecudne widoki, żyć nie umierać, polecam i gorąco pozdrawiam wszystkich pozytywnie zakręconych grzybomaniaków.
(2/h) Las śpi. Tylko 3 prawdziwki. Nawet ładne i zdrowe. Do tego 2 garści kurek. W lesie brak jakichkolwiek grzybów. Nie ma poćcow, muchomorów, gołąbków. Spotkałem tylko kila niejadalnych borowików grubotrzonowych. 2,5 godziny w lesie.
(80/h) Wysyp prawdziwka. Małe, średnie, dużych brak. Niestety w lesie sucho, przez co sporo, nawet małych prawdziwków miało robaczywe nogi. Niektóre 2 cm były całe zjedzone. Bardzo dużo ceglastoporych. Jak na lipiec a nie koniec sierpnia. jedne maślak, trochę podgrzybków, jeden rydz! W sumie ze trzy kilo grzybów. Samych małych prawdziwków do 4 cm było z 70. Wycieczka w czasie powrotu od klienta;) Warto było wejść na 90 minut do lasu. Zdjęcie zrobione w połowie zbiorów, bo już miałem wracać a trafiłem na kilka miejsc, gdzie prawdziwków było jak Kurek. AHA. Kurek nie liczę, bo niektórzy się czepiają. Powiedzmy że o, 5 kg, w tym jedna ważyła 20 dkg;)
(0/h) Popołudniowy spacer z psem zaowocował spotkaniem tylko dwóch uschniętych i nadgryzionych blaszkowców - w lesie suchuteńko, jeszcze nie czas na grzybobranie.
(35/h) Nie mogę powiedzieć, że jest mega wysyp, osoby wychodzące z lasu nawet mówiły, że jest marnie, ale różnorodność grzybów, które widziałem była niesamowita i jakby nie było zabrałem do domu 76 szlachetnych. Z innych zebrany grzybów drugie tyle ceglaków, z których wybierałem tylko te bezbłędnie urocze, kurki w ilości około 5 litrów, choć mógłbym mieć znacznie więcej, ale nie miałem już do nich siły, kilka podgrzybków i kilka maślaków. Widziałem też szyszkowce w dużych ilościach, nie przebrane ilości kociaków, czyli kolczaków (jak ktoś chce to można nazbierać 20 kg jeśli tylko ktoś doniesie je do auta), borowiki górskie, mnóstwo rośnie borowików grubotrzonowych, sporo podgrzybków złotawych, ale nie ma co brać, bo i tak z robakami, ogromne szmaciaki- siedzunie, rydze też zaczerwione wszystkie, dużo wyrośniętych blaszkowców, gołąbków itp. Co się tyczy prawdziwków, rosną w lesie iglastym głównie w mchach w rodzinkach 3-5 sztuk z rzadka więcej, ale też pojedynczo. Trzeba się nachodzić, żeby trafić na taką rodzinkę. W lesie miejscami sucho, ale są też miejsca o niezłej wilgotności. Było trochę maluszków pozostawionych w lesie, ale niewiele większość zebranych to średniej wielkości grzybki. Jak dla mnie wypad bardzo udany, wiedziałem poprostu, że muszę zarezerwować sobie dużo czasu, ale się opłaciło. Pozdrawiam wszystkich grzybo-maniaków:-). A teraz padam na twarz ze zmęczenia:-)
(13/h) Dzisiaj tylko godzinka spędzona w lesie. Las mieszany, buk, sosna, dąb. Efekt, to 13 szt. pięknych borowików. Ostatni dzień urlopu, ale w piątek po południu, a najpóźniej w sobotę, zawitam znowu do lasu. Pozdrawiam Grzybozakręcone Towarzystwo.
(10/h) Las mieszany dąb, sosna, świerk, buk, dosyć wilgotno tylko same prawdziwki, sporadycznie ceglaki, innych grzybów na razie nie ma prawdziwki wszystkie około 65 szt. młode i zdrowe.
(10/h) Ja osobiście byłem moze pol godziny w lesie. Znalazłem 4 ceglaki i jednego bardzo ładnego prawdziwka. Wszystko zdrowe. Spotkalem kilku grzybiarzy wyniki mieli troche lepsze ode mnie, ale tez dluzej spacerowali. Tak samo jak ja tez mieli ceglaki i prawdziwki.