(200/h) Sobotni wypad do lasu w moich okolicach mógł usatysfakcjonować chyba każdego grzybiarza. Rzadko się zdarza aby można było wybierać w grzybach, a tym razem tak było (i to nie tylko w gatunkach, a po prostu w wielkości). Ludzi jak w Biedronce, a mimo to każdy wracał z pełnym wiadrem. Wysyp z każdego gatunku. W 2 osoby nie mam pojęcia ile zebraliśmy łącznie. Policzyłem tylko prawdziwki - 78 sztuk. Byłoby więcej, ale te najmłodsze zostawialiśmy - niech zdążą urosnąć. Wpisuję 200 / 1 h, bo większej ilości grzybów w lesie chyba nigdy nie doświadczyłem. I nawet nie wiem czy w lasach do których jeżdżę byłoby to możliwe.
(250/h) podgrzybki duże i małe, trochę kurek, drobne prawdziwe oraz kozaki. Bardzo niewiele z wkładką. Trzy godzinki w lesie. Pogoda w sam raz, bez upału i bez deszczu.
(40/h) Początkowo w starszym lesie iglastym więcej zbierających niż grzybów. Samochodów w lesie prawie jak na parkingu przed supermarketem. W drugim miejscu (młodsze drzewa i dalej od dróg) bogactwo podgrzybków - głównie w grupach po 3-10 sztuk, borowiki (niestety sporo robaczywych) i o dziwo kurki (pojedynczo i stadami). Rekordowe grzybobranie w tym roku, a to dopiero początek września!
(70/h) Las w większości iglasty, masa małych podgrzybków, trafiają się też kurki, koźlarze, prawdziwki oraz zajączki. Pogoda sprzyja, więc rosną na potęgę. W lesie bardzo dużo ludzi, każdy wychodzi ze sporą ilością grzybów. Pozdrawiam wszystkich grzybomaniaków!
(84/h) Dzisiejsza wyprawa już nieco skromniejsza. Widać ślady poprzedników i miejsca po wyciętych grzybach. Po 2,5 godziny zbierania zapełniły się 2 wiadra i trzeba było wracać. Wynik następujący: - podgrzybek brunatny - 207. - Borowik szlachetny - 4. Grzybów jest nadal tyle że można wybierać tylko najlepsze sztuki. Niestety "robale" też nie próżnują. Z tego co trafiło do wiaderka jakieś 5% w domu musiało trafić do śmieci ze względu na zarobaczywienie.
(140/h) Po jakichś 2 godzinach i 15 minutach zbierania zapełniły się wszystkie wiaderka i torby które zabrałem. Wynik był następujący (w statystyce tylko to co trafiło do wiaderka): - podgrzybek brunatny - 238. - Borowik Szlachetny - 33. Jakieś 3... 4 razy zostało w lesie bo były robaczywe. - Maślaki pstre - 27. - Koźlarze babka - 5. - Pieprznik (Kurka) - 6. Ale za to wyrośnięte i zdrowe jak niejeden średni podgrzybek. - Piaskowiec modrzak - 5. Po przecięciu bardzo ładnie "krwawiły" na niebiesko. Grzybów jest tyle, że nie ma sensu zbierać nadgryzionych i kapciowatych! To co zostało zabrane wszystko zdrowe. W domu nie stwierdzono "prawie" żadnych robali. Tylko 2 podgrzybki miały lekko robaczywe kapelusze.
(70/h) Ten sam las co wczoraj. Dzisiaj zasoby już przetrzebione przez stada zbierających, nadal jednak nikt nie wychodzi z lasu z pustymi rękami. Najwięcej czarnych łebków, trochę zajączków i złotych podgrzybków. Co zaskakujące, mimo sporej wilgoci dużo grzybów jest robaczywych. Trafiła mi się też ciekawostka - grzybobranie w (lisiej?) norze :)
(100/h) Lasy sosnowe i mieszane na Południu, wzdłuż linii kolejowej. W lesie dość mokro, stada chętnych, każdy z pełnym koszem albo i dwoma. Żeby nic nie znaleźć, trzeba by leżeć i patrzeć w niebo, bo grzyby wychodzą również na środek drogi. Grzybny raj :)
(80/h) Dużo podgrzybków średniej wielkości i dużych, wychodzą też malutkie. Po jednym prawdziwku, kożlarzu, maślaku i kani. Las mieszany - ciepło i mokro. Wiaderko 12 litrowe zebrałam w godzinę.
(200/h) Okkolice Włocławka, park krajobrazowy w pobliżu Wisły. Od groma podgrzybków i maślaków. Własnie wróciłem z grzybobrania. Dużo grzybiarzy w lasach ale każdy z pełnym koszykiem.
(50/h) Uprzejmie donoszę, że sezon na koźlaczki rozpoczęty. Rosną całymi stadami. Tylko ciąć i patrzeć czy nowe nie wyrastają. Pozdrawiam brać grzybiarską :)
(60/h) Wysyp prawusa 3 godziny w lesie. Wiaderko zapełnione byłem w lekkim szoku. Takiego grzybobrania jeszcze nie miałem. Prawie wszystko zdrowe kilka sztuk zostało w lesie. Młodnik jodłowy miejsce odnalezione w tym roku. Jutro uderzam znowu.
(20/h) Najwięcej grzybów przy ścieżkach leśnych natomiast w głębi lasu mniej. Borowiki, podgrzybki brunatne (czarne łepki), koźlarze, maślaki i parę kurek. Kilka miejscówek (las sosnowy/mieszany). Nie ma jeszcze wysypu ale można nazbierać pełny koszyk/wiaderko.
(145/h) To był rekord!!! Grzybobranie rozpoczęło o 18:45 a zakończyło 0 20:00 (bo było już ciemno). Plan polegał na odwiedzeniu miejscówki na koźlarze. Obejście miejscówki zajęło około 15 minut. Co nieco udało się znaleźć. Wtedy stwierdziłem, że jeszcze jasno i można sprawdzić nowe tereny. Przejazd w nowe miejsce od około 19:00 do 19:15. No i się zaczęło... Takie rzeczy to ja widziałem tylko na YouTube. Wysyp podgrzybka brunatnego. Dosłownie co 1 m... 1,5 m podgrzybek. Same dorodne okazy. Takie nadające się do zabrania miały kapelusze 10 cm... 25 cm. Bywały i większe, ale niektóre kapciowate a inne zapleśniałe. Po przejściu jakichś 15 m od drogi zapełniło się wiadro. Na szczęście miałem 2 worki foliowe, które też się napełniły. Zbieranie podgrzybka trwało raptem 45 minut bo później zrobiło się ciemno. Wynik następujący: - 13 koźlarzy brzozowych (w tym 1 ogromny, kapelusz o średnicy około 20 cm, reszta w normie). - 115 podgrzybków brunatnych (100% zdrowych). - 7 podgrzybków brunatnych w domu odrzuconych (robaczywe). - 2 prawdziwki. - 4 wielkie kurki. - 4 grzyby nieznanego mi gatunku. Zabrane w ramach dokształcania się. W statystyce oczywiście wyłącznie to co zostało zabrane z lasu.
Ktoś wie co to za grzyb? Cechy charakterystyczne: - Znalezione na piasku, na "gołej" ziemi na skarpie. Rosły blisko siebie, ale oddzielnie. - Kapelusz jasnobrązowy, suchy, zamszowaty, wyraźnie widoczne nieregularności. - Średnica kapelusza około 10 cm... 12 cm w zależności od egzemplarza. - Pod kapeluszem biała "gąbka". Po ściśnięciu robi się natychmiast jasnobrązowa. - Trzon krótki, wyraźna podstawa ze zgrubieniami mniej więcej tworzącymi kulę. Na trzonie żółtawa bardzo twarda zdrewniała skorupa. - Miąższ biały w trzonie i kapeluszu. Podobny kolorem i konsystencją do prawdziwka. - Po przecięciu trzon i kapelusz pełen. Żadnych pęknięć, otworów, itp. - I na koniec najważniejsze. Bardzo intensywny i nieprzyjemny zapach. Mi kojarzy się najbardziej z gnijącymi ziemniakami. Tu nie przesadzam. Ten grzyb po prostu cuchnie jak wiadro przegniłych ziemniaków!!!
(50/h) Zaczyna się sezon na czarne i prawe. 4 godziny w lesie ok 20 prawych zdrowych małe i średnie i wiaderko podgrzybków do zaprawy kilka sztuk do suszenia. W czwartek uderzam znowu. Las sosnowy duży i młodnik jodłowy.