(40/h) Nie jest tak że są wszędzie i wszędzie pełno;) jak nie zna sie miejscówek to będzie słabo... w okolicach Wałbrzycha należy szukać lasów położonych w miarę płasko w terenie... odkryliśmy piękny las mieszany i to uratowało sytuację :) owocem tego dnia 3 kg podgrzybków zdrowych, tylko dwa prawdziwki, ale za to za trzy tygodnie otworzymy słoiczek marynowanych w occie podgrzybków i zjemy przy dobrych procentach świętując najnowszą płytę zespołu Believe :) Iwona i Mariusz
(6/h) Niedzielny spacer po lasach jaworskich początkowo za Siedmicą. Sporo samochodów przy drodze. W lesie kałuże na drogach, ściółka dobrze mokra. Godzina 12.00 spotkałam parkę grzybiarzy w koszyku mieli zakryte dno podgrzybkami. Jako, że do lasu weszłam dosyć pożno pozostało mi tylko znaleść grzybki niezauważone, pominięte przez rannych grzybiarzy. Z tego lasu wyniosłam 3 duze zdrowe borowiki ceglastopore, kilka młodych zdrowych podgrzybków i parę maślaczków (na foto) i oczywiśćie jak zawsze doznania wzrokowe... Udaje sie w kolejne miejsce grzybowo -spacerowe tj, Muchów. Na parkingu 4 auta, zostało i miejsce dla nas (zawsze towarzyszy mi mąż, uwielbiamy takie łazęgi leśne) idziemy tam gdzie powinny być podgrzybki i są piekne, młode i zdrowe :) Godzinne spacerowanie przerywa deszcz. Kropelkowa orkiestra gra swój rytm a my spokojnie czekamy na finisz... przestało padać, idziemy na drugą stronę lasu w kierunku Lipy. Mnóstwo pokopanych niejadalnych grzybów, pozostawiane opakowania szklane po napojach "wzmacniających"... w tej części lasu była jednym słowem hołota a nie grzybiarze, sory taka prawda!. Z tej części lasu wyniosłam kilka podgrzybków i to zdrowiutkich. Z moich obserwacji wynika, iz nie należy sie zniechęcać, zawsze sie cos znajdzie. Grzybów w wielkich ilosciach lasy jaworskie jeszcze nie oferują ale i bez nich można cudownie spędzić czas w lesie. Pozdrawam grzybniętych i tych zwykłych miłośników lasu.
(20/h) Witajcie. 10 prawdziwków zdrowych, nawet tych dużych. podgrzybki małe i duże. Sitarzy ponad setkę, ale wszystkie młode. NIE ROBACZYWE. (proszę nie kręcić nosem, to też grzyb). Kozaki szare- 20 szt. W kałużach uśmiechnięte żabki. Zaspane żuki na ścieżkach. Jeden dzięcioł. Kanapki zjedzone i do domku. Gdyby jeszcze nastroju nie psuły wszechobecne śmieci zostawiane przez gnojków. Bo grzybiarzami nie są........
(3/h) W Lesie Mokrzańskim dominuje tęgoskór, gatunkowo i ilościowo grzybów bardzo malo. Można powiedzieć że miałem szczęście, trafiłem na miejscowkę z borowikiem ceglastoporym. W innym przypadku do domu zabralbym maślaka i trzy marnej jakości podgrzybki. Pozdrawiam
(30/h) Bardzo dużo robaczywego prawdziwka, chyba więcej niż tydzien temu. Do statystki wliczone zdrowe prawdziwki, podgrzybki, bagniaki i kozaki. Do tego garść kurek. Pojawiają sie młode prawdziwki ok 10 maluchów ale niestety połowa robaczywa. Ludzi dużo i trzeba iść daleko. Ok. Godziny w jedna stronę. Trzy i pół godziny w lesie i 10 l wiadro pełne.
(100/h) 4 osoby 4 wiadra. W zasadzie sam podgrzybek bo prawdziwki wiadomo robaczywe szkoda zbierac. Ludzi mnóstwo ale grzybów tez. Moznz sie krecic w kółko i zbierac.
(1/h) Porażka... tak jak piszą poprzednicy: wysyp pięknych prawdziwków musiał byc tydzień temu. W lesie kilkadziesiąt wielkich borowików. Miejscami 5-10 obok siebie. Wiadomo nie nadawały sie do niczego... szkoda bo małych nie widać: ( W lesie mokro, a miejscami bardzo mokro, ale co z tego..
(5/h) Niedzielny wypad na grzyby 2 osoby ok. 20 grzybków. Kilka prawdziwków i w większości podgrzybki. Same stare robaczywe i jedzone przez ślimaki. Małych grzybów nie ma. Totalny brak grzyba. Trzeba jeszcze poczekać.
(15/h) Grzyby to już były. Tydzień temu. Teraz w lesie zostało sporo wielkich trupów prawdziwków, które zostały przegapione tydzień temu. Wtedy to musiało być borowikowe eldorado. Mało młodych grzybków. Wziąłem ze sobą 13 prawdziwków, trochę podgrzybków (już też kilkudniowych), dwie garści kurek i jednego czerwonego kozaka. To były bez wątpienia grzyby z letniego wysypu. Trzeba czekać na jesienny, który mam nadzieję nadejdzie. I na koniec zagadka, na którą może ktoś zna odpowiedź. Na co liczą ci, którzy biorą i rozcinają te stare prawdziwy? Przecież szansa, że trafią zdrowego jest mniejsza niż 6 w lotto. A w lesie niestety mnóstwo takiego bałaganu...
(3/h) Fuuu setki skoczogonków, leśnych pcheł:!::!::!: Jak ja tego nie lubię, grzybki od razu do przerobienia i pod wodę. W takie dni jak ten dzisiejszy są ich setki, ale obrzydzenie: (. Jak ktoś tego nie zna i zobaczy pierwszy raz to w życiu grzybka nie zje:D:shock:. Ehhh taka prawda. A jak ja widzę zdjęcia co ludzie robią z grzybkami, gdzie je kładą na kuchennym stole... ehhh:shock::shock::shock:
(170/h) Witam wszystkich. Ponownie jak w środę, wybrałem się znów do Walimia, tym razem troszkę dalej - trzeba szukać alternatywy... Wyjechałem o 8; 9 rano, las spowity mgłą, dosyć chłodno ale nie zimno, ściółka dobrze namoczona. Chodziłem na chybił-trafił, to po trawach, po mchu, po jagodzinach, na sam koniec władowałem się w młodnik gdzie trzeba było niemal chodzić na kolanach. Efekt zbierania: Borowik szlachetny 52 szt.; Ceglasie: 7 szt.; Maślaki żółte: 9 szt.; Pdgrzybek brunatny: 312 szt.; Koźlarze: Czerwony: 43 szt.; Brązowy: 41 szt.; Szary: 32 szt.; Zajączki: 11 szt. To wszystko w trzy godziny... Bożenko, dziękuję za trzymanie kciuków, Tazok, dziękuję za wiarę... W sobotę pojadę trochę dalej i zobaczymy co będzie się działo. Do zobaczenia na leśnych ścieżkach. Oby Wam wszystki lasy darzyły. Darz Grzyb. Pozdrawiam serdecznie wszystkich bywalców portalu i Admina oczywiście też.
(40/h) Witam, dziś dużo skromnniej niż wczoraj, ale duzy wpływ na to ma liczba grzybiarzy która jest ogromna, liczba aut trudna do określenia. Zebrane prawdziwki i podgrzybki. Wygląda na to że trzeba zrobić przerwę aby grzybki miały czas pojawić się ponownie po przejściu "szarańczy". :)
(30/h) Witam grzybomaniaków. Suszony ostatnimi deszczami wybrałem się na samotny wypad do lasu na grzyby. W podanej lokalizacji byłem pierwszy raz. Na mapie był to najbliższy teren bez negatywnych opisach o braku grzybów. W lesie w około 4 godziny udało mi się znaleźć sporo podgrzybków, nawet takich większych. Było kilka prawdziwków, kozaków i maślaków. Robaczywych z 10%.
(5/h) U mnie z grzybami marnie. Pojedyncze prawdziwki z lokatorami a podgrzybek - również nieliczny - zaatakowany przez skoczogonki. Może w połowie września coś się ruszy po opadach z minionego piątku. Pozdrawiam wszystkich forumowiczów i życzę lepszych zbiorów we wrześniu - zwłaszcza na nizinach.
(150/h) Witam :) po 24 godzinnym deszczu dziś wielki szał grzybobrania :) wysyp na całego… trudno było nie wdepnąć w podgrzybki a prawdziwki nagle wyrosły jak z pod ziemi :) To już ilości iście hurtowe ale wysyp wiecznie trwać nie będzie… podgrzybki oszacowałam na oko-nie byłam w stanie ich policzyć. Prawdziwków 40 sztuk ale niestety… niezależnie czy mały, średni czy duży-wszystkie robaczywe. Znaleźliśmy też 10 zdrowych, młodych kozaczków. Kosze okazały się za małe – nasze grzybobranie ( ja i mąż) trwało 3 godz. Pozdrawiam serdecznie :)
(8/h) Witam wszytkich miłośników lasu. Dzisiejszy dzień w lesie po nocnych deszczach był bardziej spacerowy. W końcu czuć las tak naprawdę... Pojawia się sporo podgrzybków, borowików ceglastoporych i maślaków. Za parę dni powinno w końcu tak naprawdę ruszyć w jaworskich lasach ku uciesze grzybiarzy. To jeszcez nie jest wysyp. Spacer udany, człowiek dotleniony i czego chcieć więcej? W domu po obróbce grzybków (wyrzucone tylko 2 sztuki) na sznurkach susza sie podgrzybki i ceglasie... ach te zapach :) Pozdrawiam
(15/h) Witajcie 😊 Grzyby obrane, część ugotowana, część zamrożona, część się suszy a duża część czeka na suszenie, więc mam chwilę by zamieścić wpis. Ale co ja o grzybach, muszę pochwalić się doznaniami. Przecudny las po wczorajszych opadach, pachnący i świeży i pusty 😃 dopiero w drodze powrotnej widziani poszukiwacze grzybów. Widziałam stadko ślicznych sarenek jak dostojnie, kręcąc tyłeczkami uciekały przede mną. Temperatura w sam raz, około 15 stopni. Dzisiaj wymarzony dzień grzybiarza. Muszę jednak zaznaczyć, że grzyby tylko w miejscówkach, za to po 8-10 sztuk obok siebie i dotyczy to prawych i podgrzybków. Dlatego ilość na godzinę nie szokuje, bo w ciągu 10 minut znaleźliśmy 40 sztuk a później przez pół godziny nic. Bardzo dużo robaczywych. Całkowicie odpadło około 30 sztuk prawdziwków, 40% natomiast miało lokatorów w nogach. To samo z podgrzybkami. Ogółem zabraliśmy do domu 113 prawdziwków i 123 podgrzybki w różnym stadium rozwoju. Nogi mokre, ubranie brudne, ale banan na twarzy. Jutro też bym pojechała mimo, że nogi i kręgosłup protestują ale nie da rady 😡 najpierw trzeba ususzyć dzisiejsze a sporo ich czeka. PS. Podziwiam wszystkich robiących piękne fotki. Ja zawsze sobie obiecuję, że też będę ale jak zaczynam zbierać, poziom adrenaliny skacze, dziwne 😉 odgłosy wydobywają się z moich ust i zapominam.
(25/h) oprócz deszczu sporo prawdziwków małych i dużych, wszystkie nogi robaczywe, kilka bagniaków i maślaków, pojedyncze kozaki. trzeba trafić miejsce i prawy jeden za drugim a w innym miejscach totalna bieda
(7/h) Kilka sztuk borowika szlachetnego, jedna sztuka maślaka pstrego, jedna sztuka koźlarzababki, a reszta to podgrzybek brunatny (ok. 30 sztuk). Grzyby stare, zarobaczone. Z nowych pojawiają się wyłącznie gołąbki (żółte i czerwone). Mocno popadało, więc jest szansa na nowy wysyp.
(60/h) Wysyp prawdziwka, w 2,5 godz zebrałem 124 szt. Dodatkowo kozaczki brązowe i podgrzybek, łącznie w ilości 40 szt. Tym razem nie robiłem zdjęć bo podczas zbierania cały czas padało. Dużo drobiazgu zostało w lesie, więc będzie jeszcze co zbierać. Po ilości korzeni jakie zastałem, wnoszę że gdybym był z rana a nie w południe to ilość prawdziwka pewnie bym podwoił. Z przepięknym lasów wałbrzyskich ślę pozdrowienia i życzę wszystkich dużo grzybków :)
(30/h) Zmokłem dziś strasznie. Ale grzybki są młodziutkie jak i te stare. Las dostał dużą ilosc wody wiec na dniach sypnie bardziej. Grzyby tylko w mlodnikach
(8/h) Dzisiaj troche mniej. Sucho jest na moich miejscach brak nowych grzybów. Znalazlam trochę maślaków, zajączkow, podgrzybki młode się pokazują i 3 borowiki ceglastopore.
(35/h) Darz grzyb. Rozgrzane skałki, sucha ściò łka, piach i żar słońce tą samą ma twarz, można by tak opisać warunki terenowo pogodowe. W lesie widzieliśmy jednak kilka ekip takich samych desperatò w grzybnych jak my. Grzyby tak jak za poprzednim razem tylko w miejscò wkach, można wychodzić kilometry w przepięknych lasach i sztuki nie trafić, trzeba dobrze znać teren i przede wszystkim mieć szczęście, co by nazbierać. Zebraliśmy w dwie osoby 15 kilo, przeważały prawdziwki, a oprócz nich podgrzybki, maślaki żò łte, koźlarze. Zaobserwowano duże ilości surojadek i kolczaka rudawego -tych jednak nie zbieramy. Wysyp jest zahamowany przez suszę młode owocniki dosłownie wysychają w ściò łce, a resztę załatwiają robale-jak nie popada będzie po grzybach
(50/h) Witam wszystkich, to była forma czystego rekonesansu po nowych leśnych ścieżkach. Padło na Walim... Jakie piękne krajobrazy... Nowe miejsce, nowy las, i ten szum wiatru pośród iglaków, wiadomo, teren górzysty, las świerkowo-modrzewiowy, dużo igliwia, gdzie nie gdzie odrobina mchu i trawy. Po wyjściu z samochodu zobaczyłem pod samymi jego drzwiami resztki z borowikowej nogi - myślę sobie: to jest to miejsce. I nie myliłem się, lekkie wzniesienie i powoli zygzakiem w górę. Maślaki, podgrzybki brunatne, maślaki żółte, zajączki - co najważniejsze w 95% zdrowe, jedynie lekko ponadgryzane przez ślimaki. Na górę wchodziłem 2,5 godziny (chyba szeroki był ten zygzak...) a na dół zszedłem w niecałe pół godziny, stok był bardziej od strony północnej więc to moim zdaniem miało duży wpływ na wyniki, chodziłem od godziny 9, o 12 ruszyłem do domu (obowiązki). Bardzo miło spędzone 3 godziny wśród Walimskich lasów, mały rekonesans ale jaki przy tym ogrom pozytywnej energii. Podsumowując: Borowik szlachetny 16 szt. Maślak żółty 22 szt. podgrzybek brunatny 45 szt. podgrzybek zajączek 70 szt. Całkiem udany zbiór jak na pierwszy raz w nowym terenie. Przed chwilą zobaczyłem wpis WBożenki - cholera, a myślałem wczoraj o Głuszycy (po ostatnim Jej wpisie). Innym razem... Gorące pozdrowienia dla całej grzybiarskiej braci. Darz Grzyb!
(120/h) Witam :) jak to napisać, żeby nikogo nie wnerwić… chyba prosto z mostu :) 3 godz. (licząc z powrotem a lekko nie było)… 348 podgrzybków brunatnych + 10 małych prawdziwków. Mój kosz ma swoją wymowę ale zabrakło w nim miejsca w związku z czym w ruch poszła dyżurna torba. Na parkingu grzyby wsypałam do kosza męża, który dzielnie pracując na chwałę narodu zdziwił się, że też coś nazbierał :))) Z całego zbioru- podgrzybki, które były robaczywe-5 sztuk natomiast prawdziwki- tylko kapelusze do wzięcia. podgrzybki w bardzo sporych rodzinach rosną w jagodzianach, na mchu i trawie w lesie świerkowym. Sprawne oczy wypatrzą też brązowe cacuszka na igliwiu blisko gałęzi… grubaśne na jeszcze bardziej grubaśnych nogach. Wygląda na to, że prawdziwki u mnie już się kończą ale podgrzybki jeszcze ostatniego słowa nie powiedziały. Życzę wszystkim tak przyjemnej gimnastyki :) pozdrawiam
(30/h) Tylko borowiki. Sucho jak na pustyni obok na zdjęciu. Z całych zbiorów jakieś 20% do wzięcia, reszta zaczerwiona w różnym stopniu, z niektórych dało się coś wykroić. Zdrowe prawdziwki rosły tylko na podłożu piaszczystym. Na stacji grzybiarze z pełnymi koszami + (plus rajtuzki). Mi udało się zebrać pół koszyka. Jak na te warunki to aż dziw że grzybki rosną. Pozdrawiam leśną brać.
(30/h) wszyscy donoszą o sukcesach w zbieraniu grzybów to pomyślałem - może i mnie się uda coś znaleźć, trochę już późno bo południe właśnie minęło, ale co tam, najwyżej pospaceruję po lesie. W lesie od 13 do 16, na początku kilka rozdeptanych prawdziwków (chyba jeszcze ciemno było jak ktoś ich tu szukał), ale później dalej od drogi nazbierałem ok. 50 prawdziwków, trochę żółtych maślaków, różnego rodzaju podgrzybków i kilka borowików ceglastoporych. Większość grzybów ponadgryzana przez ślimaki, sporo robaczywych (i małych i gigantów) zostało w lesie.
(0/h) Sobie pomyślałem: skoro w Borach Dolnośląskich sypnęło robaczywym prawdziwkiem, grzyby pojawiają się w różnych regionach Dolnego Śląska to czemu nie zrobić rekonesansu w lasach jaworskich... Jak pomyślałem tak zrobiłem. Susza Susza Susza. Zero zero zero. Jak to możliwe że te deszcze, które prawie codziennie nawiedzały nasz region ominęły okolice Jawora? A może inne pytanie - co się stało z tymi deszczami, które jednak spadły? Czy potrzebny jest Harvey? A co do zbiorów a raczej tego co zobaczyłem. 4 wysuszone na wiór borowiki usiatkowane masakrycznie robaczywe chociaż młode. Wpadłem również na dwa młodziutkie kozaki (fachowo pewnie dębowe) ale pozwoliłem im dopełnić żywota na pustyni. Acha, były też 3 kanie, wychudzone, suche na wiór aż mnie ubawiły. Od obfitego 2014 roku kiedy odkryłem te lasy daję im szanse kilka razy na sezon. Ale moja cierpliwość kończy się. A może to wyjątkowo tylko w 2014 grzyby tam się pojawiły a zasadniczo to ich tam nie ma? Pozdrawiam szczególnie WBozenię. Brat z rodziną i mój syn w miarę zadowoleni z wyjazdu.
(30/h) Darz grzyb, dzisiaj krôtka przebieżka 3 godzinki w lesie, z tego 45 minut na dojście i tak samo na powrót z miejscò wki. Z grzybôw głò wnie prawdziwek pojedyncze podgrzybki i maślaki żò łte.
(70/h) Witam :) 2 godz. i 135 prawdziwków!!! :) gdyby nie patent odgapiony od Pawła Lenarta (rajtuzy na koszu) to wszystkie przedszkolaki bym pogubiła. Totalny wysyp prawdziwka… w moich lasach takiego jeszcze nie widziałam. Na mojej borowikowej polanie rzeź… pełno pociętych i rozgrzebanych miejsc: ( ludzi więcej niż w weekend. Poszłam dalej w buki, dęby z domieszką świerków i tu się zaczęło. Z jakością bardzo różnie ale większość nóg robaczywych a jeszcze sporo maluszków zostało więc może za 2 dni zobaczę co z nich wyrosło :) pozdrawiam
(25/h) 2 osoby, niecałe 2 godziny. Ponad 30 prawdziwków dużych, drugie tyle zajączków, 15 kozakówbabek, trochę kurek i maślaków i jeden podgrzybek. W sumie dwie kobiałki. W lesie sucho więc duża część prawdziwków ( i niestety również o dziwo kozaków) z lokatorami. Również o dziwo, zajączki zdrowe. W każdym moim miejscu w którym prawdziwek mógł być to był -ewentualnie były cięte korzenie ( gdzieniegdzie w ilościach, które prawie do płaczu doprowadziły (-: ). Zważywszy że byłem po weekendzie i że deszczu ostatnio jak na lekarstwo to zbiór oceniam jako nadspodziewanie imponujący (-:
(5/h) Tradycyjnie spacerek rekreacyjny po jaworskich lasach. W lesie sucho, mimo to co jakiś czas znajdywałam grzybki. W dębinach i bukach prawdziwki większośc co prawda nadawala sie tylko do focenia, te mniejsze zdrowe. W laskach brzozowych pojedyńcze zdrowe kozaki czerwone i brązowe W iglastych i mieszanych pojedyńcze podgrzybki równiez zdrowe. Podczas kilkugodzinnego łażenia po lesie spotkałam kilku grzybiarzy i kazdy coś tam znalazł. Zapewne po selekcji w domu sporo im odpadnie. Czas spedzony w lesie to nie tylko pozyskanie grzybów ale taże doznania wizualne, słuchowe i zapachowe. Od wczoraj w domu roznosi sie cudowny zapach suszonych grzybów. Z całości po selecji suszy sie jeden sznurek podgrzybków i kozaków i drugi duzo dłuższy sznur z prawdziwkami. Pozdrawiam brać grzybiarzy i miłośników lasu.