(3/h) Dopiero dzisiaj znalazłem chwilkę czasu, aby napisać. Co roku o tej porze był wysyp, niestety w tym roku wielka pustka. Prawych 10 szt, może to dziwne ale psich też brak. Opieńka bywała już w sierpniu i też pustka. Mam nadzieję, że po tych deszczach i pełni coś ruszy :)
(50/h) Rodzinny spacer w sammo poludnie; nieznany las, ale grzyby rosly prawie wszedzie, wiec zbior rewalacyjny jak na przypadkowe miejsca - maślaki, kanie, podgrzybki, prawdziwek.
(100/h) po niedzielnym obiedzie o godz. 15.00 wybraliśmy się do lasu, z nastawieniem na spacer, a tu jednak dla nas też coś tam w lesie zostało. Grzybów dużo choć nasze w większości wylądowały w occie.
(250/h) wracaliśmy z wypoczynku z Gór Swiętokrzyskich i spróbowaliśmy się załapać na zwiedzanie jaskini Raj. Szczęście nam dopisało bo ktoś zrezygnował ale musieliśmy czekać 2 godziny do! 2.30. Warto było. Po wyjściu z jaskini szliśmy na parking i nagle patrząc na lewą stronę zauważyłem maślaczki. Weszliśmy z żoną do środka na maksymalną głębokość od sciezki asfaltowej na 10 m i posuwaliśmy się w stronę parkingu czyli około 250 m. Same zdrowe maślaczki. W domu po obraniu okazało się, że mamy tego 3,47 dkg. Mieszkaniec Sląska z pod Gliwic
(300/h) Pierwszy raz w życiu wdziałem tyle grzybów, choć tylko same maślaki ale i tak pięknie, miejscami po 70-80 szt w jednym miejscu, trzeba bardzo uważać by nie rozdeptać a maślaczki w większości zdrowe, pozdrawiam wszystkich zakręconych
(20/h) W lesie wilgotno, obrodzone były tylko znane mi miejscówki kurkowe oraz maślakowe poza tym sporadycznie kurki. Innych grzybów totalnie brak (z wyjątkiem pojedynczych marnych gołąbków). W lesie dwie i pół godziny, konkurencja znikoma.
(23/h) Dzisiaj wyjazd do ulubionych lasów w okolicy Łukawy. Po drodze mijałem okolice Niestachowa, Niw i Cisowa, przy lesie wzdłuż dróg i na parkingach istna giełda samochodowa. No wiara ruszyła w las. Tam gdzie dojechałem znaczne spokojniej widziałem ze dwa samochody a w lesie cisza bez nawoływań szukających się ludzi. W lesie od godziny 8.30 do 12. Odwiedziliśmy 2 miejscówki - pewniaki, trochę odległe od siebie więc faktycznego grzybobrania było jakieś 3 godz. W pierwszym miejscu las mieszany z wąwozem. W 30 min. 6 prawdziwków i garstka kurek. Pomyślałem, że znowu będzie jak wcześniej w tym sezonie czyli więcej chodzenia niż zbierani - dość marnie. Przejechaliśmy w drugie miejsce do lasu typowego dla kozaków i podgrzybków choć, i Prawdziwki nie są rzadkością. 1,5 godziny chodzenia i tylko 1 kozak czerwony. Mieliśmy wracać do domu, ale namówiłem żonę na odwiedziny jeszcze jednego kawałka lasu gdzie nigdy jeszcze nie byliśmy. Las stary ciemny bukowo, jodłowo, sosnowy. I to był dobry pomysł. Na niewielkim obszarze w godzinę zebrałem 56 Prawdziwki, 5 czerwone kozaczki, 2 kanie i dobrą garść sitaków. Do ogólnego zbioru żona dorzuciła 24 Prawdziwki i 2 czerwone kozaczki. Prawdziwki w przewadze dorodne i o dziwo w większości zdrowe, tych mniejszych do marynaty było około 10, to nie mógł być efekt nocnego deszczu. W domu odrzuciliśmy kilkanaście korzeni i 5 całych grzybów z powodu lokatorów. Podobno deszczyk będzie padał z przerwani jeszcze co najmniej do środy to mnie cieszy bo było sucho, aż piszczało. Dzisiaj jak dla mnie bomba ale nie wysyp. Ten jeszcze przed nami.
(100/h) Tak wyschniety jak na zdjęciu jest nasz las, w niektórych miejscach jest trochę lepiej, a w innych zdecydowanie gorzej. Borowiki to najsilniejsze grzyby, znalazłam ich dziś 10 kg.
(3/h) Ośmieleni doniesieniami ze Starachowic udaliśmy się na Rataje do puszczy. Niestety dużo suszej niż się spodziewaliśmy, ale nie dramatycznie. Sporadycznie prawdziwki pod bukami, ale w lesie jodłowym. Kilka wylęgających się maślaczków. Czy będzie prawdziwy wysyp, trudno powiedzieć. Okazy przepiękne!
(30/h) Zdjęcie zrobione bez największych okazów, które mi mama ukradła do suszenia:-) W lesie tylko prawdziwki inne grzyby uciekły ze świętokrzyskiej pustyni.
(10/h) Las mieszany sosna, dąb, buk, brzoza, grzyby też :) 20 prawdziwków sztuka osobno reszta w skupiskach po 3-4,2 kozaczki brązowe i parę kurek. W suche miejsca nie ma sensu wchodzić. Wszystko znalezione przy małych bagiennych porośniętych dookoła mchem. Deszczu spadnij... Pozdrawiam
(4/h) Las z przewagą jodły, spacer od 6.00 do 8.30. Te 2,5 godziny przyniosły 10 prawdziwków z czego 3 duże reszta maluchy. Trafił się 1 zajączek i 1 kania, wszystkie zdrowe. Grzyby znajdowałem w dołkach i przy rowach, w których stała jeszcze woda. Na wyżej położonym terenie sucho. Grzybów nie jadalnych też jak na lekarstwo widziałem dwa młodziutkie muchomory i kilkanaście purchawek. Aż się prosi o deszcz, który spokojnie popadał by ze dwa dni. Może znacie jakiegoś szamana, który załatwił by te opady ? Z prognoz pogody wychodzi mi, że idzie ochłodzenia ale nie koniecznie deszcz.
(30/h) Wczoraj las dębowy i mieszany (gównie osika) - w dwie osoby ok. 100 prawdziwków oraz ok. 40 czerwonych Dzisiaj las jodłowy - ok. 70 szt prawidziwków. Nogi w większości robaczywe, kapelusze zdrowe. Dużo małych, ale sucho..
(20/h) widząc handlujących grzybami na kieleckiej sienkiewce, nabraliśmy ochoty na wypad do lasu, i efekt taki jak na fotce;-) 2 godzinki w lesie;-) ale przydałby się deszcz,
(9/h) siemka koledzy kolerzanki dzisiaj wybrałem sie do niestachowa okazy małe i 4 duze ale cos sie juz ruszyło, ogółem znalałem 29 prawdziwczków i 4 brazowe kozaczki do tego 3 małe kurki
(30/h) Prawdziwki, stojaki i maślaki ale tylko po brzegach lasów. Trzeba atakować małe laski bo większa szansa na znalezienie. Na dużych lasach pustki. Niestety sporo z lokatorami ale pierwszy wysyp trwa. Szukajcie po skrajach lasów.
(0/h) Prawdziwki, kozaki czerwone i grabowe i nie tylko - takie zbierałbym, gdyby były, ale NIE BYŁO:- ( Jedna godzina po pracy na niezawodnych dotychczas miejscówkach.