(25/h) Dwie osoby, dwa wejścia do lasu po 1.5 godziny. Razem ok 130 sztuk. Rodzaje grzybów: 17 prawdziwków ( w tym jeden 0.75 kg), ponad 40 rydzów, prawie 60 maślaków ( i jeden kleszcz)
(30/h) Pełny kosz opieniek, kilka kań, sporo zajączków 90% z lokatorami. Ale uwaga, można przejść pól lasu i nic nie znaleźć, grzybków sporo ale tylko miejscami.
(5/h) Godzinny spacerek po lesie zaowocował 3 ceglakami, 4 kozakami brązowymi i 4 maślakami. W lesie sucho miejscami trochę lepiej ale szału nie ma. Ogólnie rzecz biorąc lipa.
(16/h) Dzisiaj znowu troszkę lepiej, 1,82 kg, ale trzeba się nachodzić. 2 prawdziwki, 6 ceglaków, 5 podgrzybków brunatnych, 4 maślaki, 4 sitarze, do tego rydze i opieńki. Wszystkie rosły z jednej strony drogi (kilka kilometrów), z drugiej strony, nie było ani jednego grzyba, jadalnego.
(17/h) ok. 2 godziny zbierania w dwie osoby zaowocowały 15 koźlarzami czerwonymi i 50 prawdziweczkami :) Jak na ten sezon to rewelacja :) Wszystko zdrowe.
(20/h) Rodzinny wypad do lasu, samego zbierania łącznie może 1 godzina, podam skupiska opieniek jako sztuki, wszystkiego było około kilkadziasiąt „krzaczków” opieniek (po ok. 20 sztuk w każdej) i 7 okazałych prawdziwków i nic więcej. Dobre i to! :):) Szczerze to nie miałem nawet do czego zbierać, idąc na wycieczkę nawet nie sądziłem, że cokolwiek znajdę. Coś jakby drgnęło, może choć opieńki obrodzą w tym roku!
(8/h) 2 osoby 2 godziny i wymęczone: 5 prawdziwków 4 podgrzybki 3 kozaki czerwone 2 kozaki babka 7 rydzy i 12 miodowników. Wszystko zdrowe może teraz coś drgnęło. Grzybiarzy dużo każdy coś niesie ale to wszystko to mało
(15/h) Spóźniona relacja, jakieś prawdziwki, podgrzybek, rydz i w zasadzie tyle (albo aż tyle). Dużo szukających a efekty marne. W tym samym dniu pojechaliśmy jeszcze do Myślenic i tam totalne zerro. W akcie desperacji zaliczyliśmy jeszcze Puszczę Dulowską i polepszyło to nasze nastroje w osobnej relacji.
(2/h) W lesie mokro, ale z grzybami słabiutko. Gdyby nie ten okaz, byłaby "kicha" na całego. A ten całkowice zdrowy okaz ważył 1034 g i miał 23 cm średnicę kapelusza. Susz zapewni zapas na dwa sezony.
(3/h) W lesie faktycznie dośc sucho. W sprawdzonych miejscwokach dosłownie sporadycznie starsze okazy w 5 osób w 3 godziny niecały koszyk może (1,3 kg. Chyba trzeba zaczekać na deszcze
(1/h) Zdecydowałem się na późnopopołudniowy wypad do lasu korzystając z wizyty na południu kraju. 2,5 godziny w lesie który znam od dzieciństwa (dęby, sosna) Efekt 2 borowiki + sierdzuń. Tak słabego wyjscia do lasu nigdy nie miałem. Stare miejscówki puste. Sporadycznie pojedynczo pojawia się lisówka i jakies maleńkie szare grzyby z blaszkami. Pozatym totalna pustka.
(30/h) powiem tak grzyby sa tylko trzeba trafic przez kilometr lasu nic azw koncu w jednym miejscu 15 sztuk ceglastoporowego potem godzine nic i znowu 20 w jednym miejscu
(0/h) Totalna porażka ok 3 godzin chodzenia po miejscówkach i dosłownie ZERO grzyba zero muchomora w lesie zero prawie trujących, lub niejadalnych, wystepuja jedynie jakieś grzybki pomarańczowo żółte i purchawki innych nie ma wogóle totalna pustka nie wiem co sądzić o tym ale wydaje mi sie że już w tym roku nic nie ruszy po kilkudniowym ociepleniu i opadach deszczu mają nadejsc noce z mrozem nie mylić z przymrozkiem wiec mróz do lasu już wejdzie i po grzybni....
(12/h) Najlepszy wyjazd w tym sezonie - 1,56 kg, to pokazuje jaki mamy sezon na południu. W lesie już nie ma śladu po deszczach i jest dość sucho, grzyby rosną miejscowo w wilgotniejszych miejscach. Zbiór to: 1 piękny prawdziwek 393 g, 2 ceglastopore, 2 kozaki babka, 2 małe kanie, 6 siedzunów i 36 wyrośniętych kurek. Wreszcie chodzenie po lesie zaczyna przypominać grzybobranie. Nie tracąc nadziei na zbiory, życzę wszystkim powodzenia.
(15/h) Przed kilkoma dniami było gorzej. W mojej ulubionej miejscówce, dziś już 15, nie 8 na godzinę :) Wszystko koźlarze babka i koźlarze czerwone. Biorąc pod uwagę, że miejscówka to kilkanaście młodych brzózek i trochę trawy, za to kilku żywo zainteresowanych "zdobyczą" grzybiarzy dziennie - nie jest źle. Wydaje mi się, że ciepło zrobiło swoje i coś powoli ruszyło. Dość sucho. Wczoraj w Majkowie (skarżyskie) dużo więcej wilgoci w wysokim lesie.
w zeszłym roku w tym samym czasie kozaki ok 100, brunatne ok 30. Katastrofa! Susza niemiłosierna. Mam nadzieje że to początek, a nie koniec. Z zeszłego roku mam zapas suszu, w occie, ale mrożonych nic. Pozdrawiam wszystkich serdecznie
(10/h) W lasie w Rodakach grzybów brak. W okolicach lasu Żuradzkiego trochę lepiej ale bez szału - głównie pojedyncze maślaki i rydze. W pobliżu zabudowań na obrzeżach Olkusza resztki maślakowego wysypu i o dziwo kilkanaście w miarę zdrowych wielkich rydzów.
(10/h) Długo zastanawiałem się gdzie pojechać. Okolice J. Roznowskiego albo góry. Padło na to drugie -okolice Przehyby w Paśmie Radziejowej. 2 godziny w stromym lesie jodlowo bukowym przyniosły 15 prawdziwków, trochę ceglastoporych i garść rydzow. Prawdziwki o dziwo raczej małe i średnie, rosły pojedynczo w miejscach którędy spływa zboczami woda po opadach. Potem jeszcze wpadłem do lasu bukowo brzozowego na Obidzy -totalne zero. Susza jak na stepie. Myślę że w górach można będzie w październiku jeszcze zebrac to i owo.
(0/h) Spacerek około 5 km po lasach od Sosiny po Bór Biskupi. Zero grzybów. Trudno sobie wyobrazić taką sytuacje. Grzybiarzy tez na lekarstwo. W tym roku to już chyba koniec grzybów. Do zobaczenia za rok.
(1/h) Witam, dziś rekonesans kilku lasów.. i tak, w lasach olkuskich 2 humanki, w lasach na granicy województw małopolskiego i świętokrzyskiego 2 kozaki i jedna humana. Powrót przez lasy Ogrodzieńca ZERO, Bukowno trasa na Przeń ZERO - wysyp tylko rozczarowanych grzybiarzy... trasa na Jaworzno ZERO. susza totalna, musiałoby popadać kilka dni, żeby coś ruszyło. Słaby sezon dla południowej Polski: (( (( ( przy drogach nikt nie sprzedaje, to też o czymś świadczy.. pozdrawiam zawiedzionych:*
(6/h) Kolejny zwiad na pewnych, sprawdzonych miejscówkach. W sumie 4 różne lasy, efekty następujące: kozaki - 0, podgrzybki - 0, prawdziwki - 0, nawet maślaki podobnie... Przed powrotem z pustymi rękami uratowała mnie kiść opieniek. Sytuacja jest fatalna, choć świeży wysyp muchomora czerwonego w niektórych miejscach daje trochę nadziei na następne dni.
(15/h) Dokładnie grzybów nie liczyliśmy ale 2 osoby w 3 godzinki zebrały ponad 2 kilo kurek i kilka pięknych podgrzybków. Sprawdzona miejscówka w okolicach Wadowic. Owocnych zbiorów :) [lp100 - Do "Danielkrk" - zdjęcie z bananami, wagą i "kurkami". Wg mnie, to jest lisówka pomarańczowa, grzyb słabo trujący, tym bardziej, że od ponad tygodnia jest jej wysyp, a kurki występują aktualnie w niewielkich ilościach. Może między grzybami na zdjęciu są też kurki, ale na pewno nie wszystkie. Z życzliwości proponuję Panu Danielowi dokładne przeglądnięcie tych grzybów i porównanie z atlasem. Jeżeli zdjęcie wprowadza w błąd, co jest możliwe, to przepraszam za zamieszanie, ale może lepiej podzielić się wątpliwościami niż patrzeć bezczynnie jak ktoś sobie może zepsuć zdrowie. Pozdrawiam.] [admin - ze swojej strony radzę przy takim poziomie znajomości grzybów zrezygnować ze zbierania tych z blaszkami pod spodem kapelusza i ograniczyć się do rurkowych tj. "z gąbką pod kapeluszem"; co do lisówek to szkody dla zdrowia nie przynoszą, są jadalne, tylko że podłej jakości kulinarnej, taka "zapchaj dziura"]
(8/h) Niestety, grzybów niewiele. Głównie koźlarz babka i koźlarz czerwony. Pogoda sprzyja. Jest dość wilgotno i wreszcie ciepło, ale na wysyp jeszcze się to nie przełożyło. Może wkrótce :)
(10/h) męczący spacer po nierównym terenie zaowocował 1 pięknym prawdziwkiem, kilkunastoma podgrzybkami - same młodziki, ok. 10 kurek - małych, to samo z maślakami i na deser 3 rydze. 1 sucha kania została w lesie. Czyżby i w tym roku grzyby nie dopisały?
(20/h) dwie godziny w lesie około godziny 16.2 borowiki, 6 podgrzybków, 4 kurki - wszystko zdrowe i młode do tego 4 kanie i fura maślaka pstrego - zbierałam tylko te młode twarde sztuki w lesie robi się sucho, bardzo dużo czerwonych muchomorów, na stałych miejscówkach tragedia - zero grzybów, trzeba naprawdę się uchodzić żeby coś znaleźć
(45/h) Godzinny spacer po pracy zaowocował, 3 pary bliźniaczych kozaków czerwonych kilkanaście pojedyńczych i wreszcie kozaki brązowe z grubymi trzonami wspaniałe.
(7/h) Godzinka w lesie w dwie osoby późnym popołudniem, efektem jest 6 prawdziwków i 8 ceglaków :) Wszystko zdrowe, młode - coś drgnęło :) W lesie mokro, oby było cieplej to jeszcze coś urośnie :)
(30/h) Wyjazd o 9 rano. Na miejscu bieda zaparkowac auto. 3,5 h zbierania i efekt jest masę brzozaczkow parę prawych i garstak maślaków ogólnie dobrze:-)
(14/h) W lesie umiarkowanie mokro, wszystkie zebrane prawdziwki młodziutkie, z mchu wystawały tylko kapelusze wszystkie zdrowe, na moje oko a zbieram grzyby od 40 lat powolutku coś się zaczyna, pojawiły się muchomory a to dobry znak, w przyszłym tygodniu powinno być więcej. Znaleźliśmy też jednego siedziuna po przeczytaniu w internecie, że już nie jest pod ochroną, bardzo smaczny usmażonay na masełku z cebulką i czosnkiem. Myślę, że jeszcze w tym roku coś ruszy. Darz grzyb!!!
(0/h) Przemyślenia co do braku grzybów. Mam taką teorię ze co kilkanaście lat /15/grzybna obumiera by pojawiać się w nowych miejscach, ktoś powie że na pomorzu są a u nas nie ma. Przypomnę rok ubiegły u nas było zatrzęsienie prawdziwków, a u nich lipa. Mnie i małżonce udało się znaleść w tamtym roku ponad 4000 prawdziwków, a w tym niewiele pona 20 szt. to samo mogę powiedzieć o innych grzybach np. rydze, poćce, podgrzybki, kurki-w ubiegłych latch było tego zatrzęsienie w moich bankowych miejscach, teraz zbieramy tam pojedyńcze sztuki. Wniosek nasówa się sam. A co do szmaciaków to z pod sosny nie są w stanie uciec daleko, co najwyżej pod drugą sosnę. Pozdrowienia dla wszystkich zapaleńców i grzybomaniaków.
(30/h) Wypad popołudniowy bez większych nadziei na znalezienie czegokolwiek okazał się strzałem w dziesiątkę - trudno dostępny, liściasty las na stromym zboczu obrodził w maślaki sitarze i borowiki kasztanowe.
(10/h) 2 piękne prawdziwki, 8 dużych sitarzy, 21 siedziunów-wszystkiego ponad 5 kg. Tyle że same siedziuny prawie 4 kg. Siedziuny wszystkie poszły do suszarki i zapełniły wszystkie 6 warstw. W czwartek powtórka bo pojawiły się w większej ilości zaczynki opieniek, a i szmaciaczkom nie odpuszczę.
(0/h) Sezon na dobre się nie zaczął a już się skończył. Dwóch wytrawnych grzybiarzy, trzy godziny buszowania w lesie i nic, jedynie trochę opieńkowatych. Ściółka relatywnie sucha i dużo liści.
(15/h) Jeszcze się dobrze nie zaczęło a już się kończy. Małych, dopiero narastających grzybów prawie nie ma. To, co zebrałem jest wynikiem przeoczenia grzybiarzy. Pomimo to koszyk pełny. podgrzybki, prawdziwki.
(5/h) 7 koźlarzy czerwonych, 2 prawdziwki i jeden podgrzybek. Bardzo slabo, w weekend bylo o wiele lepiej, w lesie dosc wilgotno tylko miejscami, w innych miejscach juz nie czuc sobotniego deszczy
(10/h) Pierwszy raz w tym sezonie zabrałem ze sobą koszyk i... nie pomogło. Wciąż bardzo mało grzybów, jest wilgoć, ale rano tylko 5 stopni, statystykę ratują maślaki sitarze - 15 sztuk, poza tym 1 prawdziwek, 1 podgrzybek i 2 siedzuny, ale też niewielkie, po 20 dag. W lesie widać było obecność "grzybiarzy" w weekend, rozdeptane i skopane muchomory i gołąbki, kilka ściętych ogonków prawdziwków i ceglastoporych. Co ciekawe miejscami pachniało podgrzybkami i to dość intensywnie. Na 2 zdjęciu miejscowy "przewodnik", który czekał na parkingu i przyłączył się do mnie pilnując mnie przez 2 godziny, dopóki nie wróciłem do samochodu, a wszystko za pół kanapki i głaskanie.
(4/h) w 3.5 godz. - 1 osoba: 4 prawdziwki, 3 kozaki czerwone, 2 podgrzybki, 2 pociece, 4 kurki wszystkie grzyby zdrowe. W lesie nie spotkałem żadnego grzybiarza. w tym roku raczej na duży wysyp nie ma co liczyć. Po deszczu może być trochę lepiej ale na duży wysyp to raczej poczekajmy do lipca, sierpnia 2016. Darzbór grzyby!
(15/h) W lesie mokro ale grzybów mało godzinka w lesie na sprawdzonych miejscach 15 podgrzybków 2 ceglastopore i 1 pawdziwek. Na wysyp trzeba poczekac do czwartku-piatku.