(14/h) Las mieszany, 3 h chodzenia w dwie osoby - szału nie ma: 10 prawdziwków, 30 podgrzybków "różnej maści", 20 kozaków, 10 maślaków i 15 kań - wszystko raczej przy ścieżkach, w głębi lasu susza....
(2/h) Przechadzka po znajomych miejscach okazała się mało udana. Noce były zimne, ale dziś już jest inaczej - przy 14 stopniach powinno coś ruszyć. Dwa kozaki - jeden "bury" i drugi "czerwony". Pełno kurek, ale nie zbierałem. Masa "psich" i dosłownie pachnie grzybami... których niestety jeszcze nie ma. Mam nadzieję, że grzybnia ruszy, bo w naszych okolicach od początku sezonu straszna bieda. Za kilka godzin rano kolejny połów, mam nadzieję bardziej udany :)
(4/h) W lesie jodłowym z niewielkimi domieszkami innych drzew prawdziwki upodobały sobie rosnąć pod pojedynczymi bukami. Grzybów mało i rzadkie, ale za to piękne jak z obrazka! 100% zdrowe i twarde grubaski o opalonych kapeluszach, mniam.
(0/h) a co się dziwicie że nie ma grzybów, jak przez cały sierpień było ponad 30. przy tych nocnych temperaturach to normalnie grzybnia jest pobudzona i powinny być grzyby. Niestety susza i upały zrobiły swoje. Nie będzie w tym roku wysypu i pewnie w przyszłym też będzie lipa: (Proste, nie było w tym roku nie będzie zarodników. Podniecajcie się maślakami. Jak się powtórzą te temperatury w przyszłym roku to na długie lata zapomnijmy o grzybach [admin - o przyszły rok bym się nie martwił, wszystko być może, grzybnia żyje dziesiątki i setki lat, zarodniki są produkowane w takim nadmiarze że jeden na tryliony (albo i więcej) ma szansę znaleźć niezajęte miejsce aby wytworzyć nowego osobnika]
(3/h) LAS MIESZANY Z PRZEWAGĄ LIŚCIASTEGO, 24 GRZYBY. Wyjazd w cztery osoby z większymi niż ostatnio aspiracjami (i przy dużo ładniejszej pogodzie). W lesie niestety rozczarowanie - ściółka bardzo sucha, temperatury w nocy bliskie zeru, zatem generalnie przeciętne warunki na rozwój grzybni. W 90% zwiedzonych miejsc nie rosło nic, może poza grupami łuszczaków. Wszystkie grzyby jakie znaleźliśmy rosły łącznie na kilkudziesięciu metrach kwadratowych, w szkółce brzozowej odgrodzonej od każdej strony gęstymi, iglastymi szkółkami - zatem w miejscu o większej wilgotności i prawdopodobnie wyższej temperaturze w nocy. Po pół godziny zebraliśmy 15 koźlarzybabek, 3 borowiki szlachetne, 2 borowiki zajęcze, 1 borowik obciętozarodikowy i dwa malutkie maślaki sitarze. Ogromna Czubajka Kania na sam koniec była jedyną, jaką zobaczyliśmy z otwartym kapeluszem - reszta była za młoda. Na wysyp w tym rejonie jest już chyba za późno - napotkani grzybiarze również narzekali na zbiory.
(30/h) czy będą to nasze ostatnie grzyby w tym sezonie??? grzybów coraz mniej w lesie sucho i do tego zimne noce robią swoje, dziś zebraliśmy wiadro 8 litrowe w 2 godziny, grzyby młode i zdrowe. Tydzień temu za 1,5 godziny mieliśmy dwa razy tyle
(15/h) Od kilku lat jeżdżę raz w roku na grzybobranie do Majkowa. W skarżyskich lasach można spotkać piękne borowiki. Jednak w tym roku szału nie ma. 6 borowików szlachetnych. Pozostałe to podgrzybki i maślaki. Łącznie nieco ponad 90 sztuk za 3 godziny w dwie osoby. W lesie dość pusto. W ciągu tych 3 godzin spotkaliśmy dwóch miejscowych grzybiarzy, którzy mieli po kilka sztuk grzybów w koszykach. Podobno przed tygodniem było lepiej. Biorąc jednak pod uwagę, że wszystkie zebrane grzybki są młode i zdrowe - jestem zadowolona z wycieczki. W lesie pięknie :)
(30/h) grzybów mniej, głównie kozaki i maślaki, opieńki stare, dużo spleśniałych grzybków, ogólnie wypad po pracy od 17 do 18.30 uważam za udany, patrząc na ilości jakie mają handlarze to grzyby są
(0/h) 0 grzybów w lesie nawet w starych miejscach brak opieniek. Za to uwaga widziałem 2 wilki (czarny i szary) i to blisko - między "Lisimi jamami" a "Knezką"
(30/h) podgrzybki brunatne, złote, kozaki. W lesie praktycznie nikogo, sporo grzybów już zaatakowanych pleśnią. Ewidentnie widać że lokalni grzybiarze ograniczają się do tzw. "setek". I ja też tak zacząłem -skutek 0 grzyba. Na mchu nic nie ma! Stąd desperacko wszedłem w ostrężyny ( nogi pocięte ale warto było), tam bardzo wilgotno i sporo podgrzybka :) Dasz grzyb!
(10/h) Zimne noce robią swoje, grzybów coraz mniej. Rosną pojedynczo, trzeba się nachodzić żeby coś znaleźć. W Zagnańsku słabo, na drugiej miejscówce w okolicach Samsonowa to samo. Razem około 30 prawdziwków i sporo "reszty" (ceglastopore, podgrzybki, kilka rydzów, pępki)
(8/h) Zaczynają się ładne i zdrowe prawdziwki. Dzisiaj trafiliśmy na kilkadziesiąt bagniaków wśród śladów sprzed kilku dni. Wszystko w lesie mieszanym z wyraźną domieszką olch. Poza tym podgrzybasy oraz kilka pięknych pękatych ceglastoporychborowików. W maju na wycieczce po ogrodzie na dachu BUW w Warszawie w ściółkowym podłożu ogrodniczym masowo wyrastały smardze (!). Czy ktoś może też coś takiego zaobserwował? Powtarzam - masowo.