(10/h) same opieniki i zajączki prawie wszstkie robaczzywe ale znalazlam dziwne grzyby i nie moge ich znaleść w atlasie jestem bardzo ciekawa co to za grzyby.
(20/h) wciąż jeszcze są aczkolwiek trochę mniej, no i udało się zdobyć jeszcze jednego "grzybowego zapaleńca" pomimo bardzo młodego wieku, to jak widać na foto sukcesy ma niemałe
(100/h) Na ten wyjazd czekaliśmy od dawna. W końcu zgrały się nasze dni wolne w pracy i w czterech ruszyliśmy na konkretne zbiory. Miejscówka odwiedzana przeze mnie od wielu lat i zawsze sprawdzona. Generalnie przez ostatnie lata zbierałem tylko prawdziwki bo podgrzybków jak na lekarstwo, ale nie tym razem. Nauczony doświadczeniem z lat poprzednich zaopatrzyłem się prócz kosza w karton po bananach;) (optymista);) Moi koledzy nie byli tak przewidujący i niestety żałowali tego. Spacer rozpoczęliśmy ok 8 rano i do 12 miałem zapełniony kosz i połowę kartonu w 90% podgrzybkami. Zmieniliśmy miejsce. Zatrzymaliśmy się przy leśnym przejeździe nad autostradą. I znów to samo, półtorej godzinki w lesie i cały kosz grzybów. Cóż, zbieranie grzybów jest piękne, ale potem robota przy nich do 1 w nocy to już mniejsza przyjemność;) Pozdrawiam
(70/h) Nie szliśmy głęboko w las, podgrzybki dość ładne zbieraliśmy przy samej drodze, rosły dużymi stadami :) Dużo nie przetrwało przymrozków. Brak prawdziwków.
(100/h) Grzybów dużo. Głownie podgrzybki ale i sitarzy nazbierałem. Na parkingu przed lasem naliczyłem po pierwszym powrocie (byłem zanieść nadmiar ciuchów i pierwsze wiadro grzybów) 30 samochodów. W lesie grzybiarzy multum ale każdy wyniósł pełen pojemnik grzybów. 100 na godzinę to orientacyjnie. Zbieraliśmy w dwie osoby to co na zdjęciu przez 6 godzin. Las z gumy nie jest bo wczoraj było ludzi podobnie i podobnie każdy wyniósł mnóstwo grzybów (znajomi zbierali) więc podejrzewam, że grzybów albo już zabrakło albo trzeba szukać tam gdzie diabeł nie zaglądał :) Ogólnie grzyby w tym lesie są wszędzie co kilka kilkanaście metrów od siebie.
(25/h) Trzeba było ufać swojej intuicji i doświadczeniu i zakończyć sezon prawdziwkowy w Borach Dolnośląskich tydzień temu... A jeszcze wczoraj było ostrzeżenie w postaci zapomnianych nożyków i zmiany kierunku grzybobrania :). Dziś z Narzeczoną już ostatecznie pożegnaliśmy nasze prawdziwkowe miejscówki w Borach Dolnośląskich, tak hojne w tym roku. Dziś zabraliśmy ze sobą w dwójkę zaledwie 25 prawdziwków, z tego tylko cztery młode i jędrne. Wyraźnie prawdziwki już przestały rosnąć. Oczywiście zostało w lesie dość sporo kapci ale niech się rozsiewają. Przecież za rok znów tam wrócimy :). podgrzybków wciąż sporo, ale takich małych mniejszość. To nie to, co wczoraj w okolicach Wołowa gdzie jest wysyp młodego podgrzybka. Na to, że to już koniec sezonu wskazują też gąski, które moja Narzeczona wygrzebywała (dosłownie :)) w dość dużej ilości z piachu. Zakończenie sezonu może niezbyt spektakularne, ale to był naprawdę fantastyczny sezon. Pozostają wspomnienia tych cudownych prawdziweczków tak pięknie oczekujących na tych, którzy mieli szczęście i je wypatrzyli. Tym razem pożegnałem się z lasem na serio (zresztą i tak zapas grzybów starczy mi do 2026 roku :)). Jeszcze tylko jak co roku wypad na gąski i czekamy do przyszłorocznego lata. Pozdrawiam wszystkich grzybomaniaków. Jeśli ktoś ma braki grzybowe to jeszcze spokojnie na Dolnym Śląsku ma zagwarantowane udane zbiory :).
(50/h) Dwu godzinny spacer po miejscówkach, 24 zdrowe prawdziwki, reszta podgrzybki. Zostawiłem w lesie kilka małych prawdziwków które nie przetrwały przymrozków oraz dwa duże "skapciałe"
(100/h) dzisiaj trafiło się dużo grzybków, same podgrzybki, jeden prawdziwek i sporo opieńków (ale ich nie zbierałem bo lubię malutkie a te jednak są przerośnięte)
(150/h) Głównie małe i średnie grzyby. Czas zbierania - około 7 godzin. Praktycznie same podgrzybki, ale trafiło się 5 prawdziwków. Grzybów naprawdę bardzo dużo, na koniec już nie starczało sił na zbieranie. Ilośc szt/h szacunkowa, podejrzewam, że znacznie zaniżona.
(90/h) Liczone tylko podgrzybki. Do tego kosz opieniek, jeden prawy, parę kani i kilka zajączków. Większość (90%) zebrana w sosnowych młodnikach. W wysokich lasach tylko ślady po udanym grzybobraniu :)
(40/h) Start godzina 14:00 -koniec 18:00. Zebraliśmy w dwie osoby ok 10,5 kg grzybów, borowiki, podgrzybki brunatne i aksamitne, pojedyncze maślaki żółte. Grzyby niestety raczej już wyrośnięte ze śladami działania przymrozków, ale niektóre sztuki okazałe i dorodne, chociaż kilka sztuk młodego podgrzybka też trafiliśmy. Dołączam zdjęcie kilogramowego zdrowego borowika. Lasy i widoki piękne jak to w górach szkoda tylko że wszędzie wycinają i niszczą piękne i grzybne bory świerkowe prowadząc rabunkowa gospodarkę leśna -jeżeli można to nazwać gospodarką
(100/h) Wyprawa z synem. 3 h zbierania. Jakieś 10 kilo grzybów, w tym 7 dorodnych prawdziwków ( oczywiście w bukach -w tym roku tylko w bukach znajduję). Poza tym masa słoiczkowych podgrzybków ( a wszędzie pełno ściętych korzeni) i drugie tyle zajączków - z tym że duża część robaczywa jak to z zajączkami bywa. Do tego kanie i opieńki w słusznych ilościach. Nie jest źle i końca nie widać
(70/h) to był ostatni wypad w bory dolnośląskie ogólnie grzybki jeszcze są lecz nie na takie liczyłem. brak młodych prawdziwków. Ostatnie przymrozki zrobiły swoje. wypad zaliczam do udanych bo w 3 osoby nazbieraliśmy ok 15 kg prawdziwka, 3 kg gąsek zielonek, kilka koźlarzy czerwonych no i podgrzybków 10 kg. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy :)
(30/h) las głównie świerkowy na górach. Częściowo "zrujnowany" przez drwali w ubiegłym roku. W ciągu 2 godzin 2 osoby nazbierały pół kosza grzybów w tym:1 dorodnego i zdrowego prawdziwka, sporo podgrzybków brunatnych i zajączków oraz opieńki
(60/h) Witam. Dzisiejszy wyjazd zaliczę do udanych. W miejscówkach i nie tylko wysyp podgrzybka (znaleźliśmy miejsce 100x100m gdzie tylko w którą stronę by nie spojrzał człowiek to widział grzybki). Ale tez znaleźliśmy trochę prawdziwków. Byliśmy we 3 osoby (na miejscu od 8 do 15:30) Łącznie zebraliśmy 6 koszy (2 wysypane bo brakło, nikt się nie spodziewał takiego wysypu). Najbardziej dokuczały muszki i kleszcze, coraz więcej tego robactwa.
(70/h) W 15 minut ok. 70 prawdziwków wszystkie zdrowe i dość duże. ludzie po przymrozkach jakie były u nas pare dni temu nie chodzili do lasu i dobrze.
(60/h) Witam, postanowiliśmy wyjechać z Wrocławiana grzyby do pobliskich lasów (Skoroszów). Początki były nie zachęcające, sucho i pojedyncze podgrzybki. Po przebyciu przynajmniej około 1,5 km od parkingu zaczęlo się. Pogdzybki od małych do dużych (10 cm). Wielu grzybiarzy wychodziło z tych lasów z niewielką ilością dorobku grzybowego. Wniosek z tej sytuacji płynie jeden - trzeba trafić na miejsca grzybowe. Niestety większość uzbieranych grzybków (i te słoiczkowe) posiadała lokatorów. Jest za sucho i za ciepło, ale przyjemność ze zbierania jest duża. Pozdrawiam zakręconych grzybowo i życzę dalszych grzybowych sukcesów. Apel do grzybiarzy: nie pozostawiajcie śmieci w lesie, przecież to nasze wspólne środowisko.
(60/h) Dzisiejszy wyjazd przyniósł dużą ilość podgrzybków (grzyby w zdecydowanej większości większe, mało już typowo "octowych" sztuk w dodatku grzyby też w większości zaatakowane przez ślimaki ale jest na tyle że można przebierać, choć zdarzają się na prawdę "bajeczne" podgrzybki na grubych nogach i zdrowe (występowanie głównie w mchu). Jeżeli chodzi o prawdziwki to 32 sztuki w 90% duże okazy, małych praktycznie już nie widać, były też maślaki ale nie zbieraliśmy, kilkanaście sztuk borowika ceglastoporego. Zbiory od 9-14 w 3 osoby 5 koszy. Na zdjęciu ( 3 kosze + prawdziwek).
(60/h) Po 15.00 nie miałam nadziei na wielkie zbiory. Jeszcze sporo ludzi było w lesie. podgrzybki w jagodzinach, opieńki, płachetki, jeden borowik. Już trochę sucho.
(90/h) Grzybów cała masa :) Małe, średnie i duże, dominują podgrzybki, można spotkać także prawdziwki i maślaki. Najlepiej dzisiejsze zbiory dwóch osób przedstawia zdjęcie :)
(100/h) Kiedy zbierać grzyby jak nie na jesień? Ja wiem że już zaczynam przesadzać ale czekałam na ten wysyp cały rok!!! Wszyscy znajomi będą szczęśliwi bo nie jadąc do lasu grzyby będą mieć ode mnie :) ale co niektórzy zaczynają pukać sie w czoło jak mówię że jadę do lasu. No cóż nikt im nie kaze kochać lasu i nie wiedzą co to za uczucie jak się znajduje ekstra okazy prawdziwków albo gdy sięga się po podgrzybka i nagle widać tyle innych że strach nogę postawić żeby grzybków nie zdeptać! :) Ech! nie wiedzą co tracą. Piszę to dlatego bo oczywiście dzisiaj znowu pojechałam! Sąsiada zabrałam ze sobą i siostre też i każdy z nas nazbierał Grzyby cały czas są i to wszystkie, rosną małe, czyli jeszcze się nie kończą Mam nadzieję że jednak coś popada bo tak obiecują, tylko jakoś moje lasy te deszce omijają. jutro nie jadę niech inni troche mają. ps. moje to ten pierwszy koszyk :) pozdrawiam grzybomaniaków;)
(50/h) Grzybiarzy mnóstwo! ale róznie z ich osiągnięciami... a ja z kolegą po całym wiaderku... Miły spacer! podgrzybki w róznym stanie, ale większość aksamitne czarne łepki do zaprawy... Opieniek i napotkanych kań nie liczę
(60/h) Pomimo, że miałem skończyć swoją prawdziwkową przygodę w Borach Dolnośląskich to jednak nie wytrzymałem i zabrałem dziś swoją piękną i wytrwałą Narzeczoną. Niestety, po drodze zorientowaliśmy się, że nie zabraliśmy nożyków. Więc musieliśmy zawrócić do domu. Ponieważ było już późno postanowiłem, że nie ma sensu jechać daleko i pojechaliśmy na wycieczkę do lasu, gdzie kiedyś jeździłem z Rodzicami. Lasy zmieniły się prawie nie do poznania. Młode drzewka urosły a w pień wycięto ogromne połacie. Początkowo było słabo, pojedyncze podgrzybki i kanie. Ale potem... zaczęło się. Efekt to 1,5 wiadra w niecałe 4 godziny. Ale podgrzybków można byłoby chyba zebrać każdą ilość. W trawach większe, w mchu i na suchym podłożu maleńkie w ilościach ogromnych. I były te najfajniejsze: malutkie, grubiutkie z aksamitnymi czarnymi łepkami. Sama przyjemność zbierania :). Było też sporo kań (braliśmy tylko najładniejsze na dzisiejsze kotlety). A na ozdobę w miejscu, gdzie Tato zawsze znajdował, znalazłem pięknego prawdziwka :). I znów była przyjemnostka :). Teraz siedzimy sobie z Narzeczoną przy kawce w przytulnym Pałacu Alexandrów a wieczorem będzie nas czekało przebieranie grzybków. A jutro?Chyba jednak prawdziwki :):)
(65/h) Witam! Miałem już nie jechać na grzyby... ale korciło mnie już od środy... i dzisiaj nie wytrzymałem... W Lesie zawitałem ok. godziny 11:00... Wszyscy mówią, że jest wysyp podgrzybka złotawego, więc poszedłem w swoje miejsce gdzie owy grzybek występuje... i się zdziwiłem... to nie jest wysyp... tylko MEGA wysyp... są ich tysiące i niestety wszystkie zostawiłem w lesie... w ciągu 15 minut zebrałem i przekroiłem ok. 50 szt. złotawych i wszystkie z lokatorami...;/ Postanowiłem już się nie schylać, bo szkoda czasu i energii. Idąc do miejscówki czarnych łebków potykałem się o złotawe, aż łezka w oku się kręciła, że tyle grzybów omijam... podgrzybki brunatne nie zawiodły... tylko szkoda, że jest tak sucho w lesie, bo grzybki przerastają i są już wysuszone noszące ślady na nóżkach po przymrozkach jakie mieliśmy zeszłego tygodnia. Podsumowując od godziny 11:00 do 15:00 267 szt. podgrzybka brunatnego średnicy od 6 do 14 cm. Pozdrawiam miłośników leśnego runa...
PS. Młodych grzybów brak... jest nadzieja na kolejny wysyp pod koniec października, jeśli pogoda dopisze... ale za to jest ogrom śmieci pozostawiony przez pseudo grzybiarzy... jak ktoś już pali papierosy w lesie i przyszedł z pełną paczką, to ciężko jest pustą paczkę zabrać ze sobą??? bo o puszkach po piwie i butelkach plastikowych nie wspomnę... co za ludzie... w domu też tak robi z opakowaniem jak je opróżni? "sru" na środek salonu???
(35/h) W lesie grzyby podsuszone i mocno przebrane. Najwięcej podgrzybków brunatnych, czasem złotawe. Kilka maślaków pstrych i maślaków zwyczajnych. Około 30 borowików. Trzeba jednak iść już około czterech kilometrów w głąb lasu by znaleźć miejsca, gdzie nikt jeszcze nie zbierał. Wtedy mamy głównie podgrzybkowe El Dorado.
(150/h) Dzisiaj postanowiłam zajrzeć w miejsca takie w które nie zaglądam. Myślę sobie a nóż-widelec znajdę pare ładnych prawdziwków ? :) Ale niestety, na jednym się ta wędrówka po zaroślach zakończyła, więc zmiana kierunku na lasy dobrze mi znane. I tu niespodzianka, na jednej kwaterze koszyk podgrzybka brunatnego. Dodam że gdy nadeszli ludzie, a nadeszli!!! To oni też nazbierali nawet każdy miał po wiaderku albo prawie po. No i doszłam do wniosku że trzeba wracać, bo ciężko już było żeby iść dalej. I tu niespodzianka na środku drogi prawdziwki i to jakie? Chyba duch lasu mnie lubi bo ostatnio co wychodzę to zbieram na okrasę koszyka prawdziwki;) Na koniec już prawie koło samochodu 6 kozaków różnej maści. Co prawda przez moment pomyślałam żeby zostawić grzyby w samochodzie i wrócić do lasu bo godzina była jeszcze młoda ale doszłam do wniosku że innym zostawię a zresztą jutro też jest dzień!!! :):) :) pozdrawiam grzybomaniaków
(35/h) Zebrałem głownie p. zajączki i złotawe. Kilka p. brunatnych i maślaków oraz 3 małe prawdziwki. Ogólnie 121 grzybków małej i średniej wielkości. Ale grzyby są coraz bardziej w opłakanym stanie. Dużo z nich pokrytych jest białą pleśnią.
(150/h) Wysyp, to mało powiedziane, po pół godzinie miałem już dość schylania się po zajączki i podgrzybki. Znalazłem też 3 kg prawdziwków. Dużo ludzi więc jutro po wysypie a może nie.
(60/h) podgrzybki i babeczki, ogromne ilości. Las liściasty z wyspami iglastymi i tam po kilkanaście sztuk pod jedną taką wyspą iglastą. Byliśmy jak kosiarki.
(80/h) Ok 15 kg grzybów, w tym prawdziwki, podgrzybki, kilka kozaków, maślaków oraz bagniaków. W 95 % bez robaków jednak duża ilość zmasakrowana przez ślimaki. Zbierane od 7:00 do 12:30 w trzy osoby. Las iglasty z domieszką brzóz.
(70/h) Kosz grzybów w 2 godziny. Las sosnowy przeplatany młodymi dębami zaowocował pięknymi prawdziwkami około 30 szt. oraz dużą ilością zajączków - nie liczyłem, na mchu i jagodzinach podgrzybek. Ludzi już troszkę mniej aczkolwiek nadal spora ilość - w końcu to jedno z najbardziej znanych grzybowych miejsc. Ogólnie super wypad. Dzięki dla Pana Pawła L - wie za co;)
(50/h) podgrzybki zbierane już w pobliżu parkingu. Im dalej, tym lepiej. Trafiają się młode i starsze owocniki. Widziałem kilka koszy z pięknymi prawdziwkami, a na wystawkach przy drodze pełne stoliki grzybów. Maślaki sitarze o dziwo zdrowe i na kilkadziesiąt szt. kilka odpada. Trafiłem na gniazdo koźlarzy, zebrałem 21 szt. z 0,5 m. Jeszcze kilkanaście malutkich zostawiłem. Widok niesamowity. Ogólnie, jest dobrze. Grzyby zbierane praktycznie w każdych partiach lasu. W mchu i jagodzinach sporo.
(50/h) Spacer do lasu w godz. 9-11. Na mchach mało wręcz ciężko o podgrzybka co dziwne, za to na iglastym wysokim lesie prawdziwki większe i mniejsze ale zdrowe, oraz grube ciemne podgrzybki, a i zapomniałabym o zajączkach- małe i jędrne aż żal nie zebrać (oddałam koleżance bo mam już opór, a jestem z tych co lubią zbierać a jeść nie bardzo, za to ona odwrotnie;)) Ogólnie nasze lasy są ciężkie bo górzyste ale grzyby też są, no i te widoki... Polecam i pozdrawiam :)
(40/h) Prawdziwki, podgrzybki, kozaki i opieńki (te liczone 1 za 10 sztuk). Dość niespodziewanie bardzo udane grzybobranie, jedyny minus to sporo zaczerwionych odrzutów, ~30%. Wcześniej w sezonie prawie w ogóle nie było robaczywych.
(150/h) wychodzą same małe w swoich zagajnikach dębowych znalazłem około 50 szt prawdziwków pogoda super przydało by się troszeczkę deszczu było by jeszcze lepiej
(30/h) Witam. Dziś popołudniowy wypad na grzybki też okazał się udany. Jednak ciepłe noce powodują że grzybki ciągle rosną. We 2 osoby (dosłownie sprintem przez las) od 14 do 18 godziny uzbieraliśmy w pewnych jak dotąd miejscach 2 kg prawdziwka i 5 kg (średnie i małe) podgrzybków (wszystko przebrane i zdrowe). Pozdrawiam grzybiarzy.
(100/h) Chwila przerwy przy obróbce grzybów, więc opisze co się w lesie działo :) Otóż podgrzybek złotawy w dowolnych ilościach mały i duży ale ten duży już w połowie robaczywy. Brunatny dalej mały, wychodzi nawet w samym igliwiu, nie dziwie się że w mchu, ale w takich suchych igłach?Opienki czasami całe pniaki na takich dwóch pieńkach dzisiaj 3 reklamówki. Troche kani. Prawdziwki też są :):) :) Więcej nie wiem bo nie miałyśmy już siły chodzić mimo, że grzybki lekko podsuszone to jednak było co dzwigać. Na zdjęciu moje i siostry moje to te pierwsze dwa koszyczki :):) :) Pozdrawiam grzybomaniaków!
(50/h) W zagajnikach przy drodze sporo maślaków. Później głównie podgrzybki w mchach. Z brzegu lasu trzeba się naszukać, gównie małe osobniki i raczej pojedynczo. Głębiej wygląda to lepiej, trochę większe grzybki, rosnące grupami. Dodatkowo 6 zdrowych prawdziwków. W 5 osób każdy podobnie.
(70/h) na grzybki pojechaliśmy w sumie w 6 dorosłych osób plus dwójka małych dzieci, najpierw miało być orzeszkowo ale po namowach padło na sosnówkę. Pierwsze wejście do lasu, i po paru minutach pojawiły się pierwsze podgrzybki, ogólnie zebraliśmy prawie cztery kosze. Grzybki są głownie we mchu, i trzeba szukać. Sporadycznie zdarzyły się prawdziwki w ilości 6 sztuk ale za to ładne i zdrowe. Ogólnie grzybki są ale trzeba się namaszerować z szeroko otwartymi oczami. Ogólnie miło spędzone chwile. Polecam. Obok foto małego okaziku
(100/h) Darz Grzyb!;) W zeszłym tygodniu z uwagi na bardzo zimną aurę mieliśmy "dziadowskie lato".;-) Temat przymrozków był numerem jeden w dyskusjach grzybiarzy. Każdy zastanawiał się, jak one wpłyną na trwający jesienny wysyp grzybów. W weekend cyrkulacja powietrza zmieniła się na znacznie cieplejszą a obecnie śmiało można mówić już o babim lecie.;-) Wczorajszy marsz po lasach zacząłem od lasów iglastych w których znalazłem trochę podgrzybków brunatnych i kilka kępek opieniek. W miarę dalszego zaszywania się w głębi lasów, zacząłem buszować po lasach mieszanych (sosna, buk, dąb, brzoza, świerk). I to był klucz do grzybowego sukcesu.;-) Trafiłem na wielki wysyp podgrzybka złotawego. Chociaż ten gatunek jest bardzo podatny za zapleśnienie i robaczywienie, to egzemplarzom, które wczoraj nakosiłem śmiało można wystawić certyfikat jakości.;-) Młode, jędrne i zdrowe. Gdybym skupił się wyłącznie na ich zbiorze to ilość grzybów na osobo/godzinę wyniosłaby co najmniej 200. Po załadowaniu połowy kosza, odbiłem na prawdziwki i kozaki. Statystycznie wyglądało to tak: 6 kg podgrzybków złotawych, 2 kg podgrzybków brunatnych, 64 prawdziwki (niektóre sporych rozmiarów, tylko 2 z robaczywymi korzonkami), 24 koźlarze pomarańczowożółte (niektóre z wyjątkowo masywnymi, zbójnickimi trzonami);-), 16 koźlarzy brązowych, do tego na urozmaicenie - opieńki, maślaki żółte i zwyczajne, 30 młodych czubajek (kanii i czerwieniejących), 15 gąsek zielonek, tylko 1 kurka oraz szmaciak gałęzisty - wykorzystany do celów fotograficznych.;-) Pozostałe grzybki, które są dla nas ozdobą lasu to przede wszystkim muchomory czerwone, mglejarki, mleczaje chrząstki (miejscami bardzo duże), różne gatunki zasłonaków, gąsek i gąsówek, lejkówek oraz lejkowce dęte. W lasach praktycznie zero ludzi, tylko w jednym miejscu widziałem 3 miejscowych na rowerach ale sądząc po ich stylu jazdy to przypuszczam, że przyjechali do lasu bardziej w celach trunkowych niż grzybowych.;-) Pogoda wyśmienita a lasy liściaste nabierają przepięknych złoto-czerwonych barw, które w świetle słońca zachwycają swym urokiem. Do tego wszystkiego przydałby się porządny deszcz bo w lasach miejscami już sucho. Najlepiej jest w mchach, obniżeniach terenu czy na glebach wapiennych. Tam gdzie skraje lasów czy czyste piachy to już miejscami wszystko chrupie i trzeszczy. Na całe szczęście wyż Karina nie zniszczył nam wysypu tylko ograniczył jego intensywność. Pozdrawiam Wszystkich Grzybiarzy i życzę samych pozytywnych wrażeń z wyjazdów do lasu. Grzybowe szaleństwo jeszcze trwa!:-))
(130/h) W około 3,5 godziny 140 kań (mnóstwo młodych zostało w lesie) oraz 370 podgrzybków i czarnolebkow. Nie liczyłam opieniek i gąsek nagich. Siostra miała drugie tyle, w tym kilka prawdziwków. pozdrawiam grzybiarzy!
(40/h) miły spacer... podgrzybki i opieńki 50/50 Pogoda zapowiada się ciepła, więc jeszcze nie koniec sezonu. Malkontentom typu "jest za sucho" dziękujemy! Przecież o tej porze roku poranna wilgoć jest wystarczającym paliwem dla grzybków;-)
(100/h) Witam. Kierunek Dobroszyce-Mialem juz nie jechac do lasu ale nie moglem sie powstrzymac. Pojechalem tak z ciekawosci, nieprzygotowany wogole. W lesie 7:00 pierwsze co, to sucho-ale ide dalej, cisza, spokoj -ptaki spiewaja. Nie liczylem na jakis zbior w duzych ilosciach-swoje miejsca nie wszystkie obszedlem. Jakies 5 metrow od drogi mech, wchodze i nie wierze (usmiech bezcenny), wszystkie czarne lebki we mchu, a zas zlotawy to juz szalenstwo. Ilosci podalem zanizone, poniewaz nie liczylem tej drobnicy ajest tego jak na zdjeciu pol garnka 20 litrowego, woreczki do mrozenia, miska na sos i czarne lebki w ocet-na koniec przy drodze 4 prawdziwki rzutem na tasme bo stanalem zeby kurtke sciagnac i same na mnie patrzyly-acha zlotawy bardzo zaplesnialy-trzeba dobrze patrzec i dzisiaj mnie juz atakowaly muszki, kleszczy sporo. Nie bede pisal, ze koncze grzybobranie bo pewnie bym sklamal. Zona mi mowi, ze jakbym jeszcze na ryby jezdzil to chyba by zwariowala:-) Potrzebny juz jest deszcz-i tak jak tutaj ktos juz napisal -penetrujcie mech tam cos zawsze jest. Pozdrawiam
(40/h) Mam dla was jedno słowo na ten tydzień: MCHY! 95% grzybów dziś zebranych i wczoraj trafiłem na lasie o podłożu z mchu, na lesie gdzie dominują igły praktycznie pusto. Także moi drodzy kierujcie się na mchy i zbierać!
(18/h) Na skraju lasku w znanej sobie (nie tylko) miejscówce 17 p-prawdziwków i 1 kozak brązowy. Wpadłyśmy dosłownie na 15 min we dwie osoby ale jedna też by je wyzbierała. Susza im nie przeszkadza i spokojnie sobie rosną ale deszcz by się przydał.
(150/h) Trzeba "wszędzie" zaglądać... a nie tylko szukać wystających kapeluszy... Las mieszany z przewagą iglastego, podgrzybków jak mchu, prawdziwek też się trafi... Niestety zdjęć nie zrobiłem.
(60/h) spontaniczny popołudniowy spacer, 1.5 h, w połowie drogi miedzy Osiecznicą a Ruszowem. Około 80 podgrzybków, 10 borowików, innych grzybów nie było (oprócz opieniek ale tych nie zbieram). Nigdy wcześniej tak zdrowych grzybów mi się nie udało zebrać - żadnego robaczywego nie było! W lesie już trochę sucho ale za to ciepło - gdyby jakiś solidny deszcz spadł to można by z kosą jeździć :) Ludzi nie było (pewnie rano już zdążyli), za to niestety śmieci w lesie sporo...
(30/h) przez najbliższe dni będzie nieźle przez 2 godz 20 borowików wszystkie zdrowe i około 50 koźlarzy czerwonych 10 zasłonaków nijakich grzyby raczej na polanach łąkach przy lesie w rowach bruzdach
(50/h) Całkiem nieźle, ale nie można powiedzieć że się kosi grzyby kosą. Trochę pochodzić trzeba ale jak się trafi miejscówkę to się grzyby zbiera a nie ich szuka:-) Ogólnie udane grzybobranie dziś!