(40/h) Miałem ochotę na gąski z patelni i pojechałem w najbliższe znane mi miejsce z gąskami. To dopiero druga wizyta w tym miejscu ale już wiedziałem gdzie szuka. W efekcie ok. 50 sztuk gąski zielonej, 5 siwych i tylko te w koszyku. Znalezione ok. 30 podgrzybków brunatnych już zabrązowione pod kapeluszem, 200-300 maślaki sitarze, 10 maślaki zwyczajne, sarniaki sosnowe 30 ale nie brałem, żadnych grzybów oprócz gąsek bo taki był cel wyprawy. Dotarłem w teren gdzie gąsek było coraz więcej ale swój limit miałem już w koszu:-) Na początku byłem zły, że tu przyjechałem bo jak zobaczyłem ściółkę zrytą do
2024.11.10 20:05
szerzej: piachu przez "grzybiarzy" to brzydkie słowa cisnęły się na usta i scyzoryk otwierał się w kieszeni. Nie rozumiem tych ludzi, sami sobie strzelają w stopę bo niszczą dobro z którego chcą zbierać owoce
(10/h) podgrzybki, jedna szara gąska i kilka kań. Te pierwsze już o nieco zmienionej barwie brzuszka - z żółtej tradycyjnie, poszarzał, ale całość grzyba jędrna. Mrówki poszły spać i robale grzybożercze chyba też, bo wszystkie były zdrowiutkie. Całkiem prawdopodobne, że przepowiednie portalowego synoptyka grzybowego się spełnią i do grudnia - a może i dalej, będzie można w lasach jeszcze coś wyzbierać.
(10/h) Szybki wypad na opieńki w miejsce, które bardzo hojnie obdarowywało opieńkami w zeszłym roku. Niestety dzisiaj nie chciało - zaledwie 43 szt. (więcej nie było) w niecałe pół godz. Zdecydowanie jest zbyt sucho.
szerzej: Witajcie. Dzisiaj szybki (1,5 h) rekonesans kondycji czarodziejskiego lasu z kuzynem, który tradycyjnie był mnie odwiedził na długi listopadowy weekend. Niektóre grzybki jeszcze w dobrej kondycji i tak jakby pokręcić się dłużej to pewnie byłoby ich dużo dużo więcej. Ale i tak oko i szkiełko zaspokojone wspaniałymi widokami, zwłaszcza iż bardzo pożądany w te dni biało-czerwony kolor został namierzony. Dzisiejsze grzybki bez dokładnego przeliczenia i dokładnej selekcji pojechały już w trasę. A jutro pewnie już na spokojnie sielanka na nadbużańskich piaskach. Pozdrawiam.
(60/h) Sarniak Sosnowy, trochę podgrzybków i prośnianek we mchu w lesie sosnowym
Bardzo miłe zaskoczenie na koniec sezonu, absolutny wysyp sarniaków. Znacznie większą część zostawiłem w lesie bo tak jak mają w zwyczaju są bardzo robaczywe, ale i tego co zostało naprawdę sporo. Faktycznie klimat nam się chyba zmienia bo nie pamiętam ich o takiej porze. A mieliśmy kilka dni temu naprawdę solidnie poniżej zera w nocy koło Ostrołęki, jak widać nawet to im nie przeszkadza, a podgrzybki ewidentnie już przymrożone
(15/h) Tak jak planowałem, zmieniłem miejsce. I od razu lepiej. Same podgrzybki, często objedzone. Ale trafiły się też ładne sztuki. Plus cudaczek, któremu musiałem zrobić zdjęcie.
(15/h) Widać już końcówkę grzybów. W lesie nieco ciepłej niż na wolnej przestrzeni ale i tak czuć już bardzo późną jesień. W koszyku przdewszystkim podgrzybki raczej małe i zdrowe ale poczas czyszczenia zauważalny wpływ zimnych nocy. Do tego kilka sarniakow, tych mniejszych, dużych ( nawet bardzo) nie zbierałam. Ogółem uzbierane 3/4 koszyka. Głównie pos, y do słoików, tych kilkanaście większych ususzyłam.
(7/h) Witajcie 🙂 Wspaniały dzień (cały dzień 😁) w lesie. Po tygodniu czekania 🤪 odwiedziłem puszczę kozienicką. Grzybowo bardzo różnorodnie, ale raczej pobrzękuje blachą 😉 Grzybów wciąż dużo, a gatunki już wskazują na bliską zimę. Przygoda zaczęła się w lesie jodłowym, gdzie spostrzegłem przecudnego borowika (ten ucieszył mnie najbardziej w tym roku) i kilka młodych suchogrzybków (zwykle ich nie biorę). W zagajniku osinowym spotkałem pierwszą moją piestrzenicę infułowatą 😃 (tak myślę - taka biała jak duch 😉) poza tym kilkanaście gąsek liściowatych, dwa pokaźne, acz zdrowe podgrzyby (się już
2024.11.9 23:59
szerzej: suszą) i porcję chimerycznych (po 2-3 szt. w sporych odstępach) młodziutkich opieniek miodowych. Po zmianie miejsca na regularną puszczę smutna konstatacja - bardzo sucho, a mróz dokonał dzieła zniszczenia na wyrosłych grzybach. Więc chyba nie znajdę w tych lasach ceglasia w tym roku. Szczęśliwie, na pocieszenie, zauważyłem (znów po raz pierwszy w mojej grzybiarskiej doli) piestrzenicę - tylko do końca nie wiem jaką 😂 - infułowatą, albo też rzadszą pośrednią? 🤔 (uczciłem to zdarzenie głównym zdjęciem). Kolejny etap dzisiejszej radosnej wyprawy to lasy "gąskowe" sosnowe z domieszką brzozy i osiki. Poszukując gąsek liściastych trafiłem (niestety) na grzybowe oznaki zbliżającej się zimy - dojrzałe i młodziutkie boczniaki ostrygowate (zostały) oraz pierwsze tegoroczne płomiennice zimowe (127 gram)😕. Na "pole" gdzie pasły się niegdyś gąski trafiłem już po "odlocie" do koszyków innych Gęsiarzy (jasne, że przeoczyli trochę 😁). Szare "ptaszki" jednak wciąż się pojawiają i w nieodległym zagajniku spotkałem stado dorodnych siwek (58 szt.) i piękne 4 gęsi zielonki. W drodze powrotnej odwiedziłem jeszcze ciekawe miejsce leśne i tam znów młodziutkie, tym razem ciemne opieńki (razem 600 gram). Pogoda iście jesienna, liście opadły, chłód doskwiera (w ręce szczególnie) kończy się sezon jesienny. Smuci mnie brak trąbek w tym roku 🤔 Chyba, że to tylko w tych lasach? W każdym razie dzień spędziłem tak, że nawet nie zauważyłem, kiedy się ciemno zrobiło 😁 Jeszcze DWA dni wolnego 🙂 Udanego wypoczynku Wam życzę i miłych spacerów bez mrozów i wiatru. Pozdrawiam 🙂
(28/h) 2,5 godz. w bukowo-świerkowej części lasu, bardzo dużo opieńków, trochę podgrzybków, kilka dużych prawdziwkòw, 1 siedzuń.
Cudowna, kochana Puszcza Kozienicka
(100/h) 100/h, zero innych grzybiarzy. Nie było też robaczywych, zbieraliśmy tylko podgrzybki. W jednym oddziale wszystkie podgrzybki popodgryzane (obok było pole więc pewnie myszy). Pozostałe oddziały super. Trafiła się jedna gąska i kilka " krewetek z lasu". Te zostały na miejscu.
(30/h) Dziś miałem ostatni wypad w tym sezonie. Zbieranie grzybów przeplatane ze zbiorem śmieci. Przez 4 h nie spotkałem żadnego grzybiarza. Wszedłem na puszczę dość daleko i napotkałem grupę myśliwych z 15 chłopa. Zawróciłem się od razu z wiadomych względów. Na pace auta leżał zastrzelony jeleń. Trochę smutno mi się zrobiło. Przy drodze maślaki i podgrzybki. W jednym miejscu znalezione maślaki sitarze. Gąski szare w jednym miejscu rosły pod mchem, które odkryłem przypadkowo podczas zbierania śmieci Statystyki Maślak zwyczajny 60 szt podgrzybek brunatny 35 szt Gąska szara 15 szt Maślak sitarz 10 szt
Ponad 10 kilometrów po znanych miejscach, głównie w poszukiwaniu podgrzybków. Grzyby znajdowane w mchu, zdecydowanie rzadziej w jagodzinach. Co ciekawe z podgrzybków i maślaków trafiły się też młode okazy. Sporo opieńki, zarówno solo jak i w gromadach. Dodatkowo pojedyncze, niezbierane przeze mnie gąski i sarniaki.
(20/h) Bieda i mizeria. Normę gąsek w tym sezonie wyrobiłem, więc dziś postanowiłem poszukać nowych miejscówek. Padło na okolice Ostrowii Maz. skąd na fejsie donosili o obfitych zbiorach gąsek. Nie był to jednak dobry wybór. Próbowałem w kilku miejscach, ale albo gąsek nie było w ogóle, albo było trochę, ale więcej ludzi i korzonków. Być może się spóźniłem, na co wskazywałby komentarz jednego z miejscowych, który oznajmił mi, że chyba już po grzybach. Ostatecznie zebrałem ok 70 szt, a zbiór uzupełniły ładne opieńki znalezione w osikach. Ogólnie spore rozczarowanie, bo miałem nadzieję na więcej.
2024.11.9 15:24
szerzej: Ciekawy jestem jak poszło kolegom, którzy pojechali za Pilicę, bo jakbym miał oceniać tylko po swoim wypadzie, to na Mazowszu jest już pozamiatane. Chyba że po prostu nie trafiłem na dobre miejsca...
(5/h) podgrzybki, o dziwo większość nie zmarznięta, a kilka nawet młodych, jeden mały prawdziwek z robaczywą nogą. Ale większość w jednym miejscu, grzybki się już kończą.
(20/h) Dziś zmiana miejsca, w lesie piękny krajobraz jesienny można jeszcze coś pozbierać ale napewno coraz mniej i zadziej. Zbior to głównie podgrzybki, kilka maślaków pstrych, siwych gąsek i sarniakow których znalazłem ok40 lecz robaczki mnie wyprzedziły. Trzeba się spieszyc bo koniec sezonu wyraźnie się zbliza
(20/h) Witajcie. Szczęśliwie udało mi się choć raz w tym tygodniu zahaczyć o las po pracy. Szybki zwiad w niewielkim zalesieniu mieszanym, spacer wśród sosen i brzóz. Świetnie trafiłem na gąski niekształtne - 80 szt w ciągu godziny (15 - 16)🙂 Bardzo dobry znak na weekend i jakby co trochę gęsiny już jest na Święto 11 XI 😉 Życzę Wam zaskakująco grzybowego weekendu wśród późnojesiennych leśnych ostępów - jest klimat 😄. Pozdrawiam 🙂
Zdjęcie niestety już z domu - w lesie jak wiecie ciemno o 16:00.
(42/h) Szybki wypad popołudniu, powrót lasem już po ciemku, w sumie dwie godziny. Miałem zbierać opieńki, ale tym razem było ich zastanawiająco mało. Pójdę znów za dzień czy dwa. W lesie przyjemnie, dość ciepło. Trzech grzybiarzy widziałem. 25 gąska zielonka, 37 opieńka, 19 sitarz, 17 podgrzybek, 7 maślak zwyczajny, 5 jakubek, 1 kania, 1 kurka, 1 sarniak sosnowy. Większość zdrowa, trochę robaczywych rurkowców zostało w lesie. Małe opieńki wychodzą, więc będzie za kilka dni drugi rzut i wtedy będzie można zebrać w opór. Ogólnie wszystkie grzybki dość młode. Lasy sosnowe z domieszką brzozy i dębu.
2024.11.8 18:39
szerzej: W lesie kompletny brak gąski niekształtnej, co mnie zdziwiło. Maślaków sporo, różnych, podgrzybków też, ale nie po to się wybrałem i rurkowce wpadały tylko jak były po drodze 😉 Zbiór może niezbyt imponujący, ale też i krótki. Liczę na dno że w weekend uda mi się wybrać na dłużej i z samego rana. Nie zaglądałem w zagajniki brzozowe, ale widziałem babeczkę, która wynosiła z lasu całkiem porządną porcję koźlarzy. Pozdrawiam grzybniętych 😁
(6/h) Prace w ogrodzie i niespodziewanie wpadły gąsówki nagie, dwie rosły sobie na stercie liści sprzed dwóch lat, następne cztery całkiem zagrzebane, dopiero przerzucanie tego towaru widłami na taczkę pozwoliło je odkryć. Pierwsze wystąpienie tego gatunku w moim ogrodzie.
(65/h) Urwałem się dzisiaj wcześniej z pracy i pojechałem sprawdzić jak mają się gąski po przymrozkach nawet do -8 w okolicach Kozienic. Okazuje się, że jest w porządku i gąski dalej rosną. W 3 godziny zebrałem 200 niekształtnych i kilka zielonek. Wynik pewnie mógłby być lepszy, ale najlepsze miejsca zostały przeczesane rano, o czym świadczyła duża liczba świeżych korzonków. Znalazłem też kilka małych podgrzybków, ale wszystkie miały ciemne hymenofory, a więc mróz ich nie oszczędził. Pozdrawiam i życzę wszystkim udanych łowów.
(10/h) W Radości ku radości było jeszcze trochę podgrzybków, gąsek i opieńków. Opieńki małe, śliczniusie. Dwie godzinki włóczęgi w stronę Zagórza sprawiło ogromną przyjemność mnie i mojemu pieskowi. O dziwo w lesie całkiem ciepło.
(1/h) Przyjemny, godzinny spacer po lesie, niestety bez efektów grzybowych. podgrzybków już nie znalazłem. Jeden jedyny, zmrożony maluszek, na końcu zostawiony mrówkom.
(30/h) Załatwiłam, co miałam załatwić i na szybko, nim zrobiło się ciemno, wyskoczyłam w las sosnowy z mchami na grzybowy zwiad. W lesie cisza i spokój, mgła i wilgoć, tak klimatycznie. Udało się znaleźć kilkanaście gąsek niekształtnych i gąsek zielonek, jednego sarniaka sosnowego i blisko 50 podgrzybów brunatnych. podgrzybki powtykane w mech jak pinezki, w stanie bardzo dobrym, bez oznak przemrożenia - mchowa kołderka je otulała 😊
(14/h) Normalnie bym nie pisał, ale jest koniec i być może to moje ostatnie, tegoroczne mini grzybobranie. W czasie podróży służbowej ubogie laski sosnowe i 35 minut. Nie wierząc w cokolwiek znalazłem 8 gąsek:-) Szkoda, że nie miałem więcej czasu, kilka fajnych lasków minąłem. Buro, ponuro, +3, listopadowo i klimatycznie. Tu noce były cieplejsze niż na południu od Warszawy. Do widzenia:-)
(15/h) Las głównie mieszany w zależności od miejsca troche rześko ale w lesie zacisznie. spodziewalem się wysypu gąsek ale trafiły się tylko trzy sześć podgrzybków i i gniazdo około dziesięciu opieniek. podskoczylo mi ciśnienie jak zauwazylem stadko dzików ale nie miały ochoty na bliższe relacje i poszły sobie. pozdr wszystkich
(20/h) Dzisiaj krótki wypad po opieńki. Poranne trawy pokryte szronem. Rozświetlony słońcem las podarował: kosz opieńki miodowej i 22 podgrzybki. Myślę, że to moje ostatnie grzybobranie w tym roku. Tym którzy jeszcze ruszą w las życzę obfitych zbiorów. Pozdrowienia dla wszystkich zakręconych miłośników grzybów.
(30/h) Wyskoczyłam na szybko po 15 na godzinkę do lasu sosnowego z mchami niedaleko domu. Słonecznie ale bardzo rześko. Udało się wypatrzeć ponad 20 podgrzybów brunatnych i kilkadziesiąt malutkich opieniek. podgrzybki, o dziwo, stan całkiem niezły. Otulone mchem nie przemarzły zbytnio. Na zdjęciu tylko część zbioru.
(20/h) Ostatni wypad do lasu. Rano -2 i oszronione łąki. Zaczęło się dobrze, bo znalazłam na dzień dobry zamrożonego młodego borowika. Potem było tylko gorzej... W sumie 41 podgrzybków i 21 maślaków. Po 1 szt. gąski siwej i żółtej.
(7/h) Szłam do lasu z nastawieniem bardziej spacerowym. Po długim weekendzie w końcówce sezonu niczego się nie spodziewałam. Z lasu iglastego wyszłam jednak z garstką uroczych, malych podgrzybków i pięknymi zdjęciami. Grzybki nie były przemarznięte jednak wyraźnie przesuszone.
(60/h) W weekend z powodu wyjazdu nie mogłem pojechać na gąski. Ale wieczory teraz długie, więc wczoraj podgoniłem robotę i dzisiaj, po ogarnięciu najważniejszych rzeczy w biurze, wyskoczyłem do lasu, by sprawdzić czy coś zostało po długim weekendzie. W 4 godziny udało się zebrać 250 gąsek (ok. 15 zielonek i liściowatych, reszta niekształtne) i kilka podgrzybków. W lesie robi się sucho i choć rosną jeszcze maluchy, to część gąsek jest już w stanie lekko podsuszonym. Nie dam sobie ręki obciąć, że w weekend da się jeszcze nieźle nazbierać. Obym się mylił. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.