(80/h) Krótki wypad do pobliskiego lasu w Babsku od 12.10 do 13.30 chciałem sprawdzić czy jeszcze gdzieś na swoim stanowisku jest borowik i jak tam z zielonką. Zaskoczył mnie duży/wręcz bardzo duży ruch jak na taki mały lasek/ jak dojeżdżałem 3 samochody eyjeżdżały już z lasu, na moich ulubionych dołkach stały 2, a kolejne 3 na dróżce w lesie. W piątek w potężnych lasach sosnowickich spotkałem tylko 2 auta. Zbiór 26 podgrzybek, 24 zielonka i ponad 70 gąska niekształtna. W lasach iglastych sporo powycinanych świeżo korzonków z niekształtnej i trochę po podgrzybkach, każda spotkana osoba miała coś tam
2024.11.10 16:01
szerzej: w koszyku. Przez pierwsze 15 min zrobiłem tylko kilka zdjęć grzybkom, które zostawiałem, ale jak sobie przypomniałem, że mam odwiedzić znajomych to też zacząłem zbierać - bo będę miał komu przekazać. Generalnie są miejsca w których gąska ładnie odrasta, ale są też i takie gdzie widać, że już w tym sezonie nie będzie. W 6-ciu sprawdzonych miejscach na póżnego borowika nic, a na 7-mym jeden duży korzeń po wyciętym wczoraj i jeden sporo mniejszy po dzisiejszym i tyle o borowikach, chciałem też sprawdzić miejsce gdzie rośnie piaskowiec modrazk, żeby zrobić zdjęcie poprzecinanego korzonka dla Zeni, ale ktoś mnie uprzedził. A moje najtajniejsze miejscówki doszczętnie oskubane z zielonki /i jak tu mieć coś tajnego - nie da się/. Na koniec odwiedziłem dołki przed lasem i okazuje się, że tam były przeszukane niedbale i większość grzybków mam z tej miejscówki. Po powrocie do chaty zabrałem pieska i po przejechaniu około 500 metrów byliśmy na dołkach z tyłu mojej i sąsiadów działek -p tam powinna być gąska liściowata, ale niestety nie poradziła sobie z suszą, a kanie były tylko 2 stare i ich nie rwałem. Jestem dobrej myśli i wiem, że tydzień jeszcze gąska na pewno przetrwa. Apod bramą wjazdową świeżutkie gąski ziemiste jest ich sporo, ale wyszło mi tylko jedno zdjęcie
(50/h) Super dzień, borowik 17, kania 15, do tego 3 pełniutkie wiadereczka jedno 30 litrowe, jedno 25 litrowe i najmniejsze 20 litrowe, większość gąska niekształtna, ale też około 25 podgrzybków, 20 maślaczków, 3 gąsówki nagie /fioletowe/. Z uwagi na poranne temperatury w lesie od 8,00 do 15.20 Nie podejrzewałem nawet, że tak się uda nazbierać. Na początek kilka pięknych gąsek i jeden borowik, a potem głównie gąska, niestety nie było jej na odkrytych polanach - tylko i wyłącznie maskowała się w liściach. Na głównym 2 godziny przed wyjazdem z lasu / zdjęcie słabe, a to z wyjazdu nie wyszło/
2024.11.8 18:21
szerzej: Głównie lasy mieszane z przewagą sosny. Na moich miejscówkach, takich mniej odwiedzanych przez grzybiarzy cmentarzysko borowików - razem ponad 30 rozkładających się kapeluszy były do zebrania w zaduszki, kanie też nie wytrzymują przymrozków, a gąska niekształtna wprost szaleje, zielonki ani 1 sztuki. Jak zbierać - spokojny wolny spacer i baczne śledzenie podłoża, gyż są dobrze zamaskowane. Widziałem młodego, który prawie biegiem przegonił po mojej miejscówce - owszem wyciął około 30 dorodnych gąsek, a ja przez niecałą godzinę idąc jego śladami zebrałem 25-cio litrowe wiaderko - tu gdzie był odcięty korzonek znajdowałem 5-9 gąsek, które się maskowały, a sporo też koleś narozdeptywał. Zawsze uważałem, że zbieranie grzybów to relaks spokojny spacerek, a nie bieganie po lesie. A teraz przede mną długa noc żeby te wszystkie dary lasu przerobić
(100/h) Jadąc do chaty wstąpiłem do chłopskich kasków gdzie o tej porze roku zawsze witały mnie borowiki - niestety straszna susza jak i nocne przymrozki i prawie nic nie ma. Na pociechę podgrzybek i to trojaczki, po 15 min spaceru z żoną i pieskiem przejazd do chaty rozładowanie bagaży - napaliłem w kominku i po jaja pod las do gospodyni, a z jajami na brzeg lasku rozpoznać sytuację i tu było fajnie w 30 min 68 gąski niekształtnej i 17 zielonek, ale szarówka i mało było widać to wycofałem się do chaty, na głównym koszyk w trakcie zbierania, zdjęcie całości już mi nie wyszło
pomimo tego, że jest sucho gąska sobie radzi rośnie w sporych grupkach 7 - 15 sztuk, z tym, że większość niestety można znależć po górkach piasku lub uniesionego igliwia, bo widoczne zostały przezbierane, po korzonkach oceniałem, że w dniu wczorajszym. Dość dokładnie ktoś oczyścił stanowiska na których rośnie zielonka. Gdyby było wcześniej pochodziłbym dłużej - a tak to jutro z rana pojadę w sosnowickie lasy zobaczę co się tam dzieje
(40/h) Tym razem wypad po pierwszym przymrozku, tym razem w trochę bardziej podgrzybkowe rejony lasu. Niestety ostatnio nie było deszczy a mgły i rosa się skończyły. Razem tylko 10 borowików (9 znalazła tym razem żona), półtora łubianki gąsek niekształtnych pełny kosz podgrzybków, trochę maślaków, ale były zamarznięte lub robaczywe, więc nie zbieraliśmy, no i trochę kań, te już się skończyły (tylko ze 20). Ciągnie do lasu, więc nie pieszę, że to ostatni raz, tyle, że bez deszczu za tydzień nie będzie prawie nic, Deszczu - Panie Boże. Pozdrowienia DARZ BÓR