szerzej:
W pozostałych wypadkach, grzyby ze wcześniejszego wysypu się już skończyły, bądź zostały wyzbierane, a nowe nie rosną, bo przy temperaturze w okolicach zera, nie mają prawa rosnąć.
szerzej:
Spacer grzybowy (ostatni) po Kliniskach. Zimno jak pierun. Dobrze, ze puchową kurtkę wzięłam 😂. I rękawiczki. podgrzybki brzydkie ale można uzbierać. Prawdziwki ok, czubajniki i opieńki też. Z innych grzybów liczne gołąbki, maślaki zwyczajne i kupa muchomorów. Pozdrówka
szerzej:
które mnie interesowały, bądź w pobliżu dróg, którymi chciałam iść. Pokreciłam się tylko po obrzeżach, ale nic ciekawego nie znalazłam oprócz kilku spleśniałych borowików oprószonych, pieńka z łuszczakiem (chyba, nie za bardzo znam się na nich) i dwóch uroczych muchomorach plamistych. Trzeci las to las mieszany, z przewagą sosen, pięknymi dębami, bukami, brzozami. Tutaj trochę lepiej, bo udało mi się znaleźć jednego, co prawda obgryzionego, ale zdrowego prawdziwka, 14 ceglastoporych, jednego podgrzybka zajączka i około 30 podgrzybków. Ceglasie już wyrośnięte i nie takie ładne jak bukowe baryłeczki, ale zdrowe. podgrzybki z traw, na chudych nóżkach, w igliwiu pusto. Widać zresztą po braku starych owocników, spleśniałych czy też po braku śladów zabierania przez innych, że w tym lesie też było kiepsko. Jutro może uda mi się wyskoczyć jeszcze pod Drawno na ostatnie już jesienne grzyboszukanie 😊
szerzej:
Tylko w jednym miejscu, zupełnie przypadkowym wszedłem na chwilę do lasu i było nawet sporo małych podgrzybków, mimo to raczej niskiej jakości, nasiąkniętych wodą. Oczywiście nie zbierałem, więc trudno wyciągać z tego jakieś wnioski. Plus jest jeden, było zimno, ale ani wczoraj, ani dziś nie było zapowiadanych przymrozków. Co dalej.. zobaczymy.
szerzej:
Boczniaki. Na kołkach kilka razy widywałem, ale na palecie bardzo mnie zaskoczyły. Pozdrawiam leśną brać 😀 do następnego