(37/h) Witam, bo ciepła noc, bo ładna pogoda, bo lubię, więc skusiłem się na wypad do lasu, efekt: 13 borowików, 48 podgrzybków, 12 kań i przeprosiłem się z maślakami, których zebrałem 112, bo ładne i zdrowe. Liczne kanie nierozwinięte zostały nieruszane i czekają na innych grzybiarzy, pozdr.
(25/h) Tazok chciał dziś spacerować tam gdzie nie rosną grzyby. Ja z pieskiem też wybrałem się na spacer koło 9.00 do lasu, licząc tylko na spacer, nie dało się. Trzeba było zbierać grzybki, koło których przechodziliśmy, a dodatkowo o 13.00 drugi spacerek tyłem za działką zobaczyć, czy pojawiła się gąska liściowata. Razem do domu dotarło 3 borowiki 2+14 kanie, 45 + 4 zielonki, 44 gąski nagie, 47 + 11 maślak, 17 podgrzybek /iości za znakiem + są z drugiego wyjścia/ W lesie nie miałem aparatu, ale na drugi spacer już zabrałem i z niego mogę wrzucić kilka fotek
(30/h) Po ogarnięciu czyszczenia grzybków z lasu zapakowaniu i włączeniu suszarki koło 15.30 przeszukiwanie działeczki - dziś tylko maślaczki zebrałem ponad 35, a koło 10 maluszków zostawiłem do jutrzejszej jajecznicy. Maleńkiego borowika, którego w tamtym tygodniu zostawiłem do podrośnięcia załatwił kret - kopiec oderwał borowika od gruntu i jak go znalazłem to leżał już zapleśniały ładnych kilka dni, inne grzybki nie rosną i nawet muchomory czerwone chylą się ku upadkowi
(50/h) Witajcie. Wypad przy okazji odwiedzin u rodziny. Panie pojechały na zakupy na targ, a my we dwójkę w młody sosnowy las. W 3 godziny udało się nabierać ok 300 podgrzybków. Trafiały się miejscami, trochę mniejszych, większych, trochę pogryzionych. Pogoda dopisała, było super. Darz bór!
(70/h) Borowik 14 /3 zostawione w lesie/, zielonka 125, niekształtna 110, podgrzybek 52, maślak 26, sarniak 1 - rosło bardzo dużo zabrałem jednego i myślę, czy coś z nim robić czy nie. Spacer po lesie z pieskiem 8.30 - 13.00 spokojny powolny, ale z efektów jestem bardzo zadowolony i to chyba pierwszy raz w tym sezonie, liczyłem na trochę gąsek/po tym jak znalazłem trochę wczoraj/ i chciałem skubnąć ze 3 borowiki, a tu naniosłem całą kupę roboty do domu. Większość czasu w lasach sosnowych, gdyby nie taka susza to byłoby zatrzęsienie grzybów. W lesie cisza tylko ja i pies, choć rano ktoś nieżle
przetrzebił gąski, leżały tylko kupi nóżek. gąski fajnie rosły od 2,3 blisko siebie do 10-15, praktycznie wszystkie znalazłem na 3 miejscach, a reszta to spacer po pięknym jesiennym lesie i przy bardzo fajnej pogodzie
szerzej: Miał być wypad do Sosnowicy ale kolega koniecznie chciał grzyby na zupę więc wolałem nie ryzykować i pojechaliśmy na moje stałe miejsce. Szału nie ma, prawdziwki się kończą ale oprócz dużych pojawiają się i mniejsze podgrzybki. Po kanie musiałem się pofatygować na nowe miejsce ale jedna polanka załatwiła sprawę. Grzyby grube i świeżutkie. Przy okazji na skraju liściastego lasu natknąłem się na nieznane mi grzyby. Prawdopodobnie jest to piestrzyca kędzierzawa.
(10/h) Do wyników grzybobrania nie wliczam kań, których wysyp jest niesamowity. Na łączce między zagajnikami jakby nasiał, przy 200 przestałem liczyć, szkoda, że zdjęcie nie wyszło. W ciągu 4 godzin zbierania znaleźliśmy we dwoje 15 prawdziwków, łubiankę podgrzybków (tylko średnie) kilka kozaczków i ogrom kań. Teraz wszyscy bliscy znajomi muszą jeść kanie, czy chcą czy nie. Dziwne, bo ani jednego rydza, mimo że poprzednio już były, ani jednej gąski niekształtnej, lub zielonki, ani jednej opieńki. Za to jeden siedzuń (tylko fotografia) i jeden królik (chyba po miocie) bo nie uciekał.
2024.10.27 09:10
szerzej: Długo Poprzednio nie odzywałem się, ale regularnie przemaczaliśmy nogi, no i wywiązało się zapalenie. Czy już wyzdrowieliśmy, to właśnie sprawdzaliśmy w piątek w lesie, tym razem w lepszych butach. Było cudownie, kolory grały w słońcu naprawdę złota Polska jesień. i do tego warstwa skrzącej się rosy na polanach i przed lasem. Zaskoczenie, bo młodnikach, z których regularnie wyciągaliśmy co najmniej 30-40 prawdziwków były tylko 2, plus kilka podgrzybków, natomiast za stawami w lesie przejściowym do miejscówek 13 przepięknych prawdziwków, kozaki i łubianka podgrzybków. Tylko tam na drodze stały kałuże, jakby padało, i było cieplej i ciszej. Narobiłem sporo zdjęć, ale wszystkie z osobami, więc się nie chwale. Ale widok stawów rybnych za Sosnowicą w słońcu i z grą barw niezapomniany. DARZ BÓR
(20/h) Jadąc do swojej chaty zatrzymałem się przy ulubionym chłopskim lasku. Robiło się już szarawo. Tylko na swoje stanowiska które znam na pamięć. Na początek 2 duże borowiki, które już się ruszały i pozostały w lesie, za moment trzeci duży ale już zdrowy, widzę też 2 zielonki a przy nich jak się schyliłem 2 bardzo małe borowiki, potem jeszcze trochę zielonki, gąski niekształtnej i latareczka już osłabła, to szybciutko do chatki, a tam tylko 10 stopni. Razem 3 borowiki, 12 zielonek, 21 niekształtnej, 12 maślaczków z działki. Rozpaliłem w kominku, zabrałem dobrą latarkę z chaty i szybciutko na
maślaczki tylko na jajecznicę. Zabrałem tylko 12 sztuk, ale widziałem, że jest sporo więcej to zbiorę jutro. Rozpakowałem auto. Aparat nienaładowany do ładowarki, w tym czasie obrałem grzybki, umyłem i mogłem zrobić fotki, a z tego widać, że jutro z pieskiem na dłuższy spacer do lasu
(22/h) Zbiór grzybów zebranych przez 2 osoby: 3 prawdziwki, 114 pdgrzybków brunatnych i 3 zajączki, 12 kozaków oraz 6 maślaków i kilkanaście kań. Las mieszany, podłoże dość wilgotne. Można jeszcze spodziewać się niewielkich zbiorów podgrzybków i kań.
(50/h) Dziś pogoda dała w kość, o 8 minus jeden, o dziesiątej 3 stopnie, i mgła, zaczął się wysyp opieniek, można nazbierać dużo, ja wziąłem z 3-4 kg i wystarczy, trafiłem też na kępę kępkowca jasno-brązowego, i parę podgrzybków zajączków, i muchomorów czerwieniejących. Trafiłem na nowego złotaka aksamitnego który jest na głównym, na boczniaki, zasłoniaki, i inne, pozdrawiam forumowiczów
(100/h) Rydze się zaczynają. Średnie i maluchy. Od 11-tej do 16-tej ok 500 szt. Do tego 30 ceglastoporych /od małego do 15 cm odwodu kapelusza, zdrowotność 100%-tylko niektóre po ślimakach
Rydze dopiero początek a prognozy pogody ok. także coś będzie się działo. Dzisiaj grzybiarzy sporo, jak dojechałem na miejsce to niektórzy już kończyli-po koszyku wynosili.
(20/h) Jeden rodzynek prawdziwek, do tego 22 kanie i 4 rydze. Mnóstwo kani tylko co wychodzi także coś tam jeszcze będzie ciekawego i do tego w końcu ruszają u nas opieńki, takie maluteńkie jeszcze, za 2-3 dni trzeba ruszać :)
(20/h) Z rana zebranie maślaczków z działki, jajecznica na maślakach i wyjazd z córcią, która mnie odwiedziła i jej ukochaną psinką. Po śniadaniu wyjazd nad jezioro Zagłębocze i spacer wokół jeziora, ale jak widzę grzybki to zabieram ze sobą i tak wpadło 10 młodziutkich kań, 1 fajny borowik, jednego musiałem zostawić bo rósł po drugiej stronie kanału, którego nie byłem w stanie przeskoczyć i dodatkowo 6 pięknych podgrzybków. W drodze powrotnej już na Załuczu postój, aby pokazać piękne dziko rosnące sosny i tam szybka akcia i około 50 ślicznych zdrowiutkich maślaczków. Szkoda, że nie zabrałem apar
atu, bo by wyszło parę fajnych fotek
(10/h) Wybrałem się aby tylko pochodzić, wiedziałem że będzie marnie z ciekawymi gatunkami, gdyż co dzień w nocy mróz u mnie, zrobiłem zdjęcia boczniaczka pomarańczowego, trochę podeschła przez 2 tygodnie, chlorówki, ładnego żylak trzęsakowy, grzybów nie zbierałem, ściąłem kępkę opieńki. Pozdrawiam forumowiczów