(60/h) Dzisiaj las (ek) trząsł się po południu w posadach od ilości grzybiarzy i ciężko było o tak zwaną strefę komfortu:-). Mimo to w ciągu 2 godzin koszyk zapełnił się 120- ma podgrzybkami ( liczone tylko zdrowe). Marzą mi się prawdziwki, ale to nie ten las, a w obliczu posuchy w innych rejonach, grzechem byłoby narzekać. Darz grzyb wszystkim grzybniętym!
(3/h) Nie było typowego grzybobrania tylko zerknięcie w miejscówki w trakcie polowania. Choroszczynka 3 kurki i podgrzybek, Zabłocie 1 podgrzybek, inna osoba nosiła 3 podgrzybki koszyku. Caly czas pada, ogolnie zaczyna byc czuc grzybnie w borze. Co do okolic Białej ukazują się już zdjęcia z prawdziwkami ale ja nie byłam na typowym grzybobraniu. Mtsle ze za ok tydzien ruszy na dobrze, mam nadzieje
(40/h) przejazdzka rowerem doliną bugu, w pobliżu miejscowości hniszów, nie zamierzałem zbierać grzybów gdyż w lasach pustki, ale przy przydrożnych pasach zieleni spotkała mnie niespodzianka, piekne koźlarze topolowe, i maślaki żółte, wszystko zdrowe, zebrałem z 4-5 kg, resztę zostawiłem, i w przydrożnej trawie kanie gigant, kapelusz z 40 cm, i bardzo gruby, i jędrny, tak że dolina bugu oprucz swej dzikości obdarzyła mnie grzybami
(15/h) Raport na szybko dla chętnych na grzybobranie w niedzielę. Niby piszą, że coś się zaczyna w Janowskich i że cos się nazbiera ale u mnie średnio. Borowik sosnowy, prawdziwek, 30 podgrzybków, 5 płachetek zwyczajnych, 40+ gołąbków. 3 godziny w dwie osoby (plus dzieci) Zwykle nic poza jednym miejscem. Zwiedziłem dwa miejsca. Ktoś dzisiaj wyciął z 30 dorodnych podgrzybków przedemną i w poprzednich dniach - korzonki. Poza tym to głównie nic: (
(15/h) Około 120 podgrzybków, 6 prawdziwków (jeden ważył 52 dag) i kilka kozaków. Dwie osoby przez 5 godzin. Część podgrzybków z lokatorami. Dużo przerośniętych. Może będzie jeszcze wysyp. W lesie wilgotno.
(20/h) Chmiel, dzisiaj, w lesie pusto mimo, że jest mokro, tylko w jednym miejscu były podgrzybki złociste zajączki i nic więcej. Grzybiarze. głowa do góry, będzie lepiej, tylko kiedy..... Pozdrawiam grzybiarzy!
(0/h) Totalne bezgrzybie. Najgorszy rok odkąd pamiętam. Nie ma jakichkolwiek grzybów. Jeszcze nie udało mi się zebrać więcej niż 5 podczas jednej wyprawy na grzyby.:-/
(20/h) Dzisiaj byliśmy Chmielu, słabiutko, pusto w lesie, nie ma nic, tylko w jednym miejscu trafiliśmy podgrzybki sitacze, brak innych grzybów mimo że w lesie mokro. Pozdrawiam grzybiarzy!
(0/h) ŁADNY 2 GODZINNY SPACER. W LESIE WSZYSTKO PO OSTATNICH DESZCZACH ODŻYŁO, NIE MA OBJAWÓW SUSZ, NIESTETY NIE MA RÓWNIEŻ GRZYBÓW ŻADNYCH ANI JADALNYCH ANI INNYCH. LAS W KTÓRYM W UBIEGŁYCH LATACH ZBIERAŁEM PO 2 DUŻE WIADRA Z CZEGO JEDNO BOROWIKÓW
(10/h) Trzy lasy w obrębie 15 km. W pierwszym coś się zaczyna dziać, w drugim (sama sosna) nie widziałem żadnego grzyba, w trzecim były grzyby i nawet jadalne choć pewnie nie przez wszystkich zbierane. Ogólnie kilkanaście kurek, maślak, dwa podgrzybki, dwa koźlarze, siedzuń, gołąbki wyborne i modrożółte.
(0/h) W lesie ładnie, przyjemnie, ale grzybiarzy więcej niż grzybów. Kilka trujaków, kilka sromotników i purchawek. Z jadalnych nic. Chyba ten rok był w tym lesie za suchy. Może ruszą trochę później.
(50/h) dzś krótka wędrówka doliną bugu, piaskowe dróżki, małe laski, nie miałem zamiaru zbierać grzybów, tym bardziej że w lubelskim w lasach pustki, ale spotkała mne niespodzianka, nagle piękne koźlarze topolowe, piękny grzyb, bardzo gruby trzon, i jasny kapelusz, poza tym też sporo maślaków, tylko gatunek nieznany, róśł tam gdzie koźlarze, pod topolami, i nie jest to maślak żółty, bo nie było żadnych modrzewi, ani sosen, i osikami, wziołem z 5 kg, reszta niech rośnie, a w lesie sosnowym koło hniszowa pustki, grzyby zbierałem z 20 minut, a zostało dużo
(35/h) Niestety, ktoś mnie ubiegł. Mnóstwo śladów po podgrzybkowych żniwach i grzebanie w resztkach. Fajnie, że młode wyskakują spod ziemi, już nie tylko na zrytej przez dziki ściółce, ale i w mchach i kępach jagód. 140 sztuk, większość młodych, dwie popołudniowe godziny, dwie osoby.
(0/h) Niemal dwugodzinny spacer po lesie nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Oprócz napotkanych kilkunastu gołąbków oraz kilku okazów żagwi łuskowatej brak innych grzybów. Nie widać żadnych śladów po wcześniejszych grzybobraniach. Nie wyczuwa się też charakterystycznego zapachu grzybni świadczącego o zbliżaniu się czasu wysypu.
(60/h) Kolejny spacer po tym samym miejscach i 180 podgrzybków padło moim łupem. Już nie wszystkie młodziutkie, zdrowiutkie i jędrne. Tak na oko z 15% miało lokatorów albo było nadpleśniałe. Rzuciłam okiem na sąsiedni kwartał lasu, ale srodze się zawiodłam. Reasumując, w jednym miejscu chyba powoli się kończą, w innych ni widu ni słychu.
(0/h) Generalnie około 2 godzinny spacer po lesie mieszanym. Grzybów jadalnych brak, grzybów niejadalnych/trujących też jak na lekarstwo. Pojechałem jeszcze do innego lasu w okolicach Leszkowic tak sytuacja identyczna.
(6/h) 2 BARDZO ŁADNE MŁODE ZDROWE BOROWIKI PO OKOŁO 350 g KAŻDY, 6 PRZEPIĘKNYCH DUŻYCH ZDROWYCH koźlarzY CZERWONYCH, 2 SIWE, OKOŁO LITRA KUREK, POJAWIŁO SIĘ SPORO INNYCH TYPU MUCHOMOR CZERWONY, GOŁĄBEK CZERWONY. SPACER PO WSZYSTKICH MOICH MIEJSCÓWKACH 7 GODZINNY, W UBIEGŁYCH LATACH W TYCH MIEJSCACH I W TYM SAMYM CZASIE ZBIERAŁEM 2 DUŻE WIADRA BOROWIKÓW i DO UZUPEŁNIENIA 2-3 WIADERKA INNYCH GRZYBÓW
(0/h) Jest mokro, ale jadalnego nic nie spotkałem. Zdarzały się jakieś grzybki, których nie znam i na ile wiem czy jadalne. Las, w którym w tamtym roku po kilkadziesiąt prawdziwków zbierałem. W tym lesie około 40 minut.
(20/h) Lasy Janowskie. Jest mokro, coś wyraźnie ruszą. Jedna miejscówka, jedna osoba, około godziny chodzenia, 15 prawdziwych, 4 podgrzybki, jeden kozak czerwony. Na moje oko jest ostatnia prosta przed wysypem