(30/h) Same podgrzybki brunatne, choć zdarzyło się kilka szatanów. Raczej małe, ale miejscami zdarzyły się "starsze olbrzymy". Las sosnowy. Ciepło aczkolwiek po ostatnich opadach ani śladu.
(40/h) Brzeziny i modrzewie. Liczba szacunkowa i z całą pewnością trochę myląca, bo bardzo dużo małych maślaków modrzewiowych. Poza tym 4 prawe, 1 kozaczek, 3 złotopore (w lesie kolejnych 333, ale wszystkie zgniłe), 2 ładne, nierozwinięte jeszcze kanie, a od kilku dni po kilka dyżurnych pieczarek z trawnika (a sójcze pióro z lasu). Las zdecydowanie wilgotny i zdecydowanie jeszcze nie-jesienny. Nawet na zajączki trzeba poczekać kilka dni. Brunatnych ani śladu. Pozdrawiam wszystkich forumowiczów po raz pierwszy od czerwca, bo u nas dopiero teraz porządnie popadało.
(2/h) Kilka purchawek na ścieżkach, kurzawki, trzy kanie, drobnołuszczaki jelenie, jeden maślak, jeden podgrzybek. Jak na trzy godziny spaceru to mało ale coś się ruszyło albo ja się ruszyłem w inne miejsca 😉👍
(10/h) W zeszłym tygodniu wiaderko prawdziwków i kurki. Teraz same podgrzybki i kurki. Kilka młodych więc niebawem się zacznie wysyp jak tak dalej pójdzie z pogodą.
(4/h) Stare grzyby, razem z 15 szt. podgrzybki, 1 Borowik. Stary las sosnowy. W świerkach, brzozach grzybów brak. Małych grzybków brak. Wczoraj maślaczki ok 30 sztuk zagajnik sosnowy.
(10/h) Coś wreszcie drgneło. Kilkanaście podgrzybków, 3 prawdziwki i 1 koźlarz. Oprócz tego różne gołąbki, muchomorki (panienki), lakówka, drobnołuszczaki. Do wysypu jeszcze brakuje ale coś już da się nazbierać.
W jednej części lasu są a tuż obok można iść godzinę i nic.
(0/h) Las do którego jeżdżę od 20 lat znowu się zmienił. Kilka hektarów wyciętych, zrujnowane dróżki. Dzisiaj brak ludzi, zwierząt i nawet... owadów. Grzybów oczywiście też nie ma - kilka trujących i tylko jeden kozaczek - o dziwo na środku przeoranej ciężkim sprzętem drodze. W lesie mokro.
(10/h) Pobliski las spacer z psem i trafiona miejscówka z czarcimi jajami. Dosłowny wysyp mnóstwo już starych owocników zwiotczałych a pomiędzy nimi mnóstwo maluchów. Zabrałem tylko małą część.
(3/h) 2 podgrzybki, 1 piękny prawdziwek
Dużo muchomorów, jadalnych grzybków w zasadzie brak! prawdziwek znaleziony przy drodze, podgrzybków było łącznie 4 szt, dwa z nich nadawały się do zabrania ze sobą.
(15/h) Poranny wypad do lasu, żółciak znaleziony zaraz na skraju, kanie w głębi lasu, na lekko podmokłym, dawniej bagiennym terenie. Było sporo już podsuszonych, zamieszkałych przez robaki, ale kilkanaście bardzo ładnych, idealnych na kotlety.
(3/h) 2 siedzunie i 1 sowa. Ogólnie grzybów brak jakichkolwiek. Lasy powidzkie totalne zero, tam gdzie powinny być maślaki susza. Ale i tak mogę powiedzieć, że sezon grzybowy rozpoczęty. Pozdrawiam grzybniętych.
(30/h) Na dzisiejszym grzyjobraniu udalo sie zebrac: 4 litrowe wiaderko maślaka, 4 litrowe wiaderko kurek, 9 rydzy z tego niestety tylko 3 dobre i 2 modrzakipiaskowce.
(30/h) Kurki, zaczęły pojawiać się Kurki, daleko do wysypu, ale na smaczną kolację starczy. Poza tym słabo, 2 zajączki, 1 stary czarny łebek (kilka starych zostawionych). Ale po ostatnich opadach coś zaczyna się dziać. Jest dużo różnej maści grzybów niejadalnych głównie młodych. Jest kolorowo. Może za dwa tygodnie grzyby zaczną się na poważnie.