(25/h) Dwa koszyki podgrzybków oraz 4 borowiki zebrane w ciągu dwóch godzin. Słoneczny dzień, sporo grzybów nie nadających się do zebrania (pleśń, zmrożenie)
(30/h) Trochę podgrzybków, trochę rydzów - ale juz ewidentnie mniej niż tydzien temu. Natomiast mógłby jakis doswiadczony grzybiarz podpowiedziec co to za grzyb na zdjeciu? W "rydzowym lasku" (na igliwiu wsród gęstych sosenek) widzialem mnostwo zostawionych nózek od tych osobnikow i zastanawiam sie co to za grzyb i czy jadalny??
(20/h) Grzybów znacznie mniej niż w środę, chociaż nadal pokazują się młode egzemplarze. Przeważają podgrzybki, znalazłam też prawdziwka, kilka maślaków i opieńki. Las iglasty
(100/h) Prawie w 100% podgrzybki brunatne. Zbiór uzupełniło kilka boletusów, zielonekmaślaków pstrych i zwyczajnych, kurek i opieniek. Co do lasu jak to w naszych Borach Dolnośląskich. Piękny las sosnowy, z dodatkiem brzozy, dębu i świerku.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Sezon 2020 nieubłaganie zmierza ku końcowi. Dlatego wraz z Lepszą Połową postanowiliśmy, że na koniec (?) sezonu trzeba zaliczyć coś wielkiego :) Na początku wywiązała sie dyskusja co do kierunku wycieczki. Jedna opcja kierunek wschodni w okolice Kobylej Góry, druga kierunek zachodni - Bory Dolnośląskie. Po rozważeniu wszystkich za i przeciw, przeanalizowaniu wszystkich wpisów na naszym forum podjęliśmy decyzję o odwiedzeniu Borów Dolnośląskich. Ruszamy więc autostradą A4 w kierunku Bolesławca. Niedługo po zjeździe z autostrady wjeżdżamy w lasy. Każda droga boczna lub parking leśny to kilka lub kilkanaście zaparkowanych samochodów. Oczywiście w ogóle się tym nie przejeliśmy. Odjechaliśmy jeszcze kawałek, znajdujemy miejsce gdzie o dziwo nie ma nikogo. Parkuję samochód, wiaderka w garść i ruszamy wgłąb Borów. Początek nie był zachęcający. Pojedyńcze podgrzybki i to delikatnie mówiąc niezbyt dobrej jakości. Ale jak to mówi przysłowie im dalej w las tym więcej drzew :) Drzew to może i nie przybyło ale grzybów i owszem. Naczynia szybko wypełniły się podgrzybkami, które podobnie jak na Zachodnim Pomorzu niepodzielnie królują w Borach Dolnośląskich. Trafiamy na kilka boletusów, niestety często nie nadają sie już do zabrania. Również podgrzybki są mocno "potraktowane" przez ślimaki lub skoczogonki. Martwi trochę bardzo mała ilość młodych grzybów. Być może faktycznie kończy się pomału owocowanie grzybni. No ale póki co z powodu braku miejsca w naczyniach musieliśmy zarządzić odwrót strategiczny. Wymieniamy wiaderka na puste i co prędzej ruszamy z powrotem w głąb Borów. Odchodzimy nieco dalej niż za pierwszym razem. podgrzybki meldują się na stanowiskach w ilościach hurtowych. Do tego znajdujemy jeszcze kilka prawdziwych, trafiają się maślaki, kilka zielonek i kurek. Wiele z tych grzybów jest już przerośniętych i pozostała w lesie. Pomimo tych trudności obiektywnych ponownie mamy pełne naczynia. Niestety mija już godzina 15 i trzeba wracać bo krótki listopadówy dzień nieubłaganie zbliża się ku końcowi. Ociągamy się ile można, ale zachodzące słońce i zapadający zmrok wymuszają powrót do samochodu. Na marginesie muszę jeszcze wspomnieć o dużej ilości czerwonych borówek. Jeśli ktoś miałby cierpliwość to bez trudu nazbiera nawet kilka litrów tych smacznych owoców. A nasz finalny zbiór grzybowy to cztery spore wiaderka jak pisałem na początku prawie samych podgrzybków. Czy to już koniec sezonu? Trudno to jednoznacznie powiedzieć. Spotkaliśmy bardzo mało młodych owocników a dużo starych, przerośniętych. Ale mam nadzieję, że jeszcze wybierzemy się w tym roku do lasu i coś tam uda się zebrać - stąd ten znak zapytania na początku doniesienia :)
(10/h) Zachęcony wpisem Pani Marianny o młodych podgrzybkach w tym lesie postanowiłem sprawdzić co tam w trawie rośnie. Młode podgrzybki w ilości ok 5 sztuk zebrane w 1,5 h, pozostałe średnie i "pampuchy" 🙂
(150/h) 4 osoby, 5 pełnych koszy, kosze się skończyły + 2 reklamówki podgrzybków, sporadycznie prawdziwek. Zaobserwowaliśmy sporo sarniaków które zostały na miejscu. Bardzo dużo maślaków sitarzy które również pozostały na miejscu. Czas zbiorów około 2 godziny. Grzybobranie zaczęło się nieciekawie aczkolwiek wchodząc w głąb lasu sukcesywnie zwiększały się zbiory :)
(100/h) Dziś 3 h spacer po lasach iglastych w okolicach Sosnówki, piękna pogoda, mnóstwo grzybiarzy, ale dla każdego wystarczyło heh Mnóstwo podgrzybków, 1 dorodny prawdziwek. Widziałam również opieńki i kanie, ale dziś pozostaliśmy przy tym co lubimy.
(150/h) Bory Dolnośląskie nadal w formie. Zbierane przez dwie osoby. Króluje podgrzybek brunatny i gąska zielonka w ilościach powalających każdego. Można tez od czasu do czasu ładne prawdziwki trafić, widzieliśmy kilka rodzajów gąsek jadalnych, rydze, maślaki różnych gatunków i ani jednego pieprznika trąbkowego czy wodnichy późnej. Grzyby wyzbierane na skrajach, żeby nazbierać trzeba tak ze 3-4 kilometry w głąb lasu wejść.
Raz musieliśmy się wracać do auta co by przesypać zbiory bo nie było już gdzie pakować
(100/h) Głównie podgrzybki ale i maślaków też można było nazbierać. Od drogi tak od 3 kilometra to było dopiero co zbierać bo same ogonki bliżej zostały. Im głębiej w las tym większa frajda ze zbierania.
(25/h) 12-14 w lesie. Zebrałem w sumie 60 grzybów. Siniaki, kozaki czerwone, brązowe, podgrzybki i borowiki. Sporo ludzi w lesie było. Dużo grzybów splesniałych zostało w domu
(250/h) Króluje podgrzybek. Wciaż ogromne ilości. Wszystkie zdrowe lecz 65% do suszenia reszta jeszcze octowa👍🏻😀. Prawdziwkibw wysokim mchu.
Dzisiaj również bez ciśnienia. W lesie byłem z teściem ok 12. Pogoda marzenie. Ciepło (jak na listopad) słoneczko i te piękne złoto-pomarańczowo,-czerwone opadające liście.... Po prostu wypas!!!!! W 2,5 godziny OK 22 kg podgrzybka i 1,5 kg prawusów😎. Ostatnie grzybokosy uważam za zamknięte i jak najbardziej udane ☝🏻👍🏻. Uwżajcie jeszcze na kleszcze w trawach i na dziki w zagajnikach. Wczoraj prawie wlazłe w pokaźną rodzinkę (ok 40 szt). Miałem dużo szczęścia że ruszyły nie w na mnie lecz w odwrotnym kierunku. Ciary po plecach latają do tej pory. Pozdrawiam wszystkich pozytywnie grzybnietych i do zobaczenia za rok w takim samym zdrowym składzie. Albo w większym 😉
(80/h) Dzisiejsze grzybobranie spacerowo i rodzinnie. Trochę w jagodzinach - tu już jest raczej kiepsko, trochę w trawach - było lepiej!, trochę w starym lesie - i tu już było ekstra. Grzyby raczej średniej wielkości, maluchów bardzo mało. Głównie podgrzybki, ale trafiły się dwa prawusy i kozia broda. Sitaki hurtowo, ale szkoda było na nie miejsca 😀 Parking nadleśnictwa rządzi 👍
(15/h) Niestety podgrzybków bardzo mało. Tylko miejscami można było natrafić na kilka sztuk. Trzeba nachodzić się by uzbierać pełen kosz. Do koszyka wpadly jeszcze opieńki i kilka kani.
(40/h) podgrzybki, mało młodych, raczej średnie i większe, las w Studziance i Lesznie Górnym mocno " zdeptany", w tym rejonie wysyp raczej ma się ku końcowi
(30/h) Dziś moje zakończenie sezonu. Plan był inny niż zwykle - poszwędać się po swoich miejscówkach ostatni raz w roku, polując przy okazji na prawdziwki i zbierając gąski, na które w tym roku nie było miejsca. Na końcu miałem pozbierać podgrzybki dla kolegi, bo ja zrobiłem już wystarczająco zapasów. Jestem bardzo zadowolony z efektów: pełen kosz, a w nim 22 prawdziwki (nie sądziłem, że aż tyle się uda), około 100 gąsek, ze 30 kurek (najpóźniej zbierane kurki w moim życiu) i reszta podgrzybki już średnie.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
W "moich" lasach już powoli po grzybach. Pozostały niewyzbierane niedobitki, młodych podgrzybków już prawie nie ma. Średnie i starsze, dużo robaczywych. W ogóle grzyby w lasach już raczej starsze. W lesie, w którym tydzień temu kosą można było kosić młodziutkie grubiutkie podgrzybeczki, teraz dopełniłem kosz średniakami. Natomiast prawdziweczki przepiękne, młodziutkie. Połowa nóg robaczywa. Oprócz tych 22, które zabrałem, jeszcze 8 robaczywych zostało w lesie. Ten sezon dobiega końca. Bory Dolnośląskie obudziły się późno, ale obrodziły pięknymi podgrzybkami, zapełniając kosze setek zachwyconych grzybiarzy. Niestety prawdziwki w tym roku nie dopisały. Będziemy czekać na kolejny fantastyczny borowikowy sezon. Może za rok... Za rok, kiedy ponownie wrócę w moje kochane trzebieńskie lasy, przekonam się również, których już nie będzie, bo co roku tracę ich część a w pamięci pozostają jedynie wspomnienia z udanych grzybobrań. Życzę powodzenia wszystkim na koniec sezonu. A kto jeszcze nie zrobił zapasów, to najbliższe kilka dni będzie najlepszą okazją, aby to zrobić.
(6/h) Trzeci tydzień z rzędu jestem w Łącznej, i tym razem niestety tylko 18 grzybków za 3 godziny. Chyba moje miejscówki są nie trafione, albo w górskich lasach jest już koniec z grzybami. Teraz tylko czekam na opieńki. Jeszcze tydzień temu było widać trochę młodych podgrzybków, dzisiaj ani jednego. Kilkanaście średniej wielkości. Rano ok. 8.00 łąki w okolicach lasu były oszronione, więc nocki pewnie chłodne, to i grzyby nie chcą rosnąć. Szkoda, bo w tych okolicach nie było jakiegoś super wysypu. Niestety w okolicach Wałbrzycha trudno trafić na miejscówkę z grzybami.
(7/h) Witam 😊 Dzisiaj nastawienie na podgrzybki brunatne. Myślałam że miejsca z wtorku zrobią robotę. Strasznie się myliłam. W trawach tylko dwa, w wyciętym świerku null. Młodnik trochę poprawił humory. Ale praktycznie na kolanach, tak pochowane. Postanowiliśmy udać się w miejsca gdzie we wrześniu zbieraliśmy siedzunie. I tam w jednym miejscu kilkadziesiąt. Większe z robaczywymi nogami. Jedna trzecia mokra. Ale udało się prawie zapełnić kosz. Później szybka przebieżka przez buczyny. Efekt to dwa prawe do zabrania i trzy na rozsiew. Bilans to 98 podgrzybków brunatnych, 4 złotawe (duże wszystkie
robaczywe), 3 oprószone, 1 kozaczek dębowy, 2 prawe i o dziwo 4 kurki. Znowu się udało wrócić z tarczą 😁 Na takim bezgrzybiu nasz wynik uważam za mega osiągnięcie. Piękna pogoda, dystans zachowany, tak mogę spędzać czas 😆 Pozdrawiam 😊 i dla szukających teorii spiskowych - tak, wpisałam 7 bo tyle było na osobogodzinę.
(200/h) Doniesienie z parkingu przy lesie po bardzo udanym grzybobraniu😁 kto się do lasu wybiera niech kosę zabiera😂 grzybków bardzo dużo, kazdy zadowolony z lasu wychodził🍄
(300/h) Dzisiaj jeszcze więcej niż wczoraj. 99% podgrzybek. Stary las sosnowy mech, ja godzina. 0 odpadu, wszystko zdrowe👍🏻☝🏻. Rosną młode. Kapci nie było, jeszcze nie było.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Dzisiejszy dzień zwariowany. Do lasu wyruszyliśmy dopiero o 13. Zalożenie z tatą ze działamy max do 15. Więc w 2 h nacielismy ją 14, tata 10 kg podgrzybka naprawdę w bardzo dobrym stanie. Widac, że wszystko jeszcze wyskakuje z podłoża 👍🏻😊😀Pogoda fenomenalna. Także działamy dalej 👍🏻
(60/h) Dosyć późna wycieczka bo dopiero ok 13 w lesie przewaga małego podgrzybka na powrocie trochę maślaczka. Nawet zdrowe tylko kilka sztuk posiadało robaka. Wypad spontaniczny bo w naszych Górach Sowich juz po grzybach niestety. A tam się udało jeszcze coś;)
(120/h) Przepiękne podgrzybki małe i duże, prawdziwki 12 szt Dużo zostało w lesie niestety robaczywe. Żółtych maślaków mnóstwo, brązowych mniej nie zbierałam. Nie pamiętam tak obfitego grzybobrania w listopadzie 😉
(50/h) Wypad do lasu w okolicach Trzebienia. Grzybów mniej niż w zeszłym tygodniu. Dea strudzone prawdziwki, trochę maślaków a reszta to podgrzybek. Grzybki w zeszłym tygodniu wykazywały większą zdrowotność niż te z dzisiaj ale w konsekwencji udało się nazbierać przyzwoitą ilość. Jutro zamykam sezon.
(250/h) 99%podgrzybek, sredni ale w bardzo dobrej kondycji. 2% robaczywe reszta zdrowiutkie. Noce zimne więc powoli kończymy. Do tego 4 prawdziwki zdrowe i 6 kozaków.
W lesie przez 2,5 h zebrałem 13 kg zdrowych octowych podgrzybków. Naprawdę zbierałem tylko wybrane okazy. Generalnie grzybów jest jeszcze mnóstwo. Ja skupiłem się na tych do marynowania. Jutro c. d. W lesie masa podgrzybków. Dopóki nie zmrozi ziemi to można działać na całego. Ogólnie z Teściem łącznie w 2,5 h 24 kg zdrowego podgrzybka i ok 1,5 kg prawdziwka 😊👍🏻
(30/h) Dzisiaj urozmaicenie - prócz podgrzybków pare maślaków, siedzuń oraz rydze i zielonki (pierwszy raz w zyciu je trafiłem- takze niech bardziej doświadczony grzybiarz potwierdzi ze to ww. okazy;))
(100/h) podgrzybek średni, trzy prawdziwki
Kolejny wypad na grzyby do Trzebienia :) Z rana zimno, więc proponuję się ubrać naprawdę ciepło. Małego podgrzybka praktycznie nie ma. Średniego sporo, ale trzeba się nachodzić. Nie ma się co zniechęcać po przejściu skrajem lasu :) Im dalej w las, tym więcej zbierających :)) Jak się trafi na miejscówkę to można ciąć kosą. W sumie przez dłuższy czas pojedyncze sztuki, ale się zbierało. Następnie dwa miejsca i można było wracać do samochodu. Fakt, faktem, że to już chyba ostatnie podrygi. Cierpliwość połączona ze spacerem na pewno da efekty :)) Powodzenia :))
(10/h) Byłam wczoraj w szoku, ale i mega szczęśliwa, na widok młodziusieńkich podgrzybków! Zarówno w Szczepanowie, jak i Miękini. Innych grzybów jadalnych nie widziałam.
(200/h) podgrzybek ilości hurtowe, sporadycznie prawdziwek, w tych okolicach w każdym lesie można zapełnić kosze. Czym dalej od głównych dróg tym lepiej sezon trwa w najlepsze. Puki ciepło w nocy puty są grzyby ale czas nieubłaganie ucieka.
Skoro świt sprawdziliśmy swoją prawdziwkową miejscówkę nieopodal Bolesławca wynik niezadowalający ja trafiłem dosłownie 8 sztuk a kolega ledwo 2 po czym postanowiliśmy ewakuować się w inne miejsce w okolicy... wynik... zdjęcie mówi samo za siebie. Serdecznie pozdrawiam mojego współzbieracza Jarka oraz wszystkich zapalonych grzybomaniaków MP
(150/h) Bory Dolnośląskie króluje podgrzybek od malutkich które wychodzą w wyzbieranych wcześniej miejscach do dużych, incydentalnie prawdziwek, gąska zielonka, ziemistoblaszkowa i siwa, maślaki, są jeszcze rydze. Po wejściu do lasu i przejściu ok 3-4 km można trafić na miejsca gdzie grzybów jest multum. Zbierane przez dwie osoby.
(100/h) Krótki wypad z małżonką w okolicach południa na 3 godziny. Było warto choć Małżowinka miała obiekcje odnośnie godziny tzw „wejścia” do lasu. Obawy okazały się płonne 😎😁
(120/h) Witam. 5 borowików /młodzież/, reszta podgrzybki. większość średniaki, ale wielkości octowe nadal występują. Dużo podgrzybka z robaczywym kapeluszem. Ogólnie jest nadal dobrze, pogoda dopisała, w lesie spokojnie, ludzi jakby coraz mniej. Nie ma konieczności zagłębiania się głęboko w las. Grzybowo w tym sezonie jestem nasycony :). Pozdrawiam.
(50/h) Krótki popołudniowy wypad do lasu, jak na środek tygodnia więcej grzybiarzy wiec konkurencja była. Nadal młode podgrzybki, kilka kań widziałam, zostały w lesie. Las iglasto-liściasty.
(80/h) Po ostatnim wypadzie do Milicza chciałam sobie poprawić humor i wróciłam w Bory Dolnośląskie. W porównaniu z sobotą - gorzej, ale wciąż ok. Nazbierać wciąż można, ale grzyby nie są już tak ładne i młode. podgrzybków sporo, ale już nie hurtowe ilości, podrosły i mało całkiem nowych. Pozytywnym zaskoczeniem były za to młode prawdziwki, znalazłam z 10 i kilka śladów po wcześniej znalezionych. Poza tym zielonki, maślaki, 1 sosnowy, 2 rydze, sarniaki (nie wliczone do średniej). Zastanawiam się czy wyrośnie jeszcze coś nowego? Jest ciepło i mokro, to może? Oby! Jest ok, ale tendencja spadkowa;
(90/h) Ta ilość z wiaderka zebrana w ciągu 20 minut. Różne, duże i małe, ale również zdrowe i z lokatorami. Te z lokatorami zostały w lesie. Las sosnowy, wyłącznie z podłożem z igliwia. W tym czasie wskoczył również do wiaderka śliczny i zdrowy prawdziwek. Pozdrawiam fanatyków grzybobrania ale wygląda, że to już końcówka sezonu.
(8/h) Witajcie. Coraz trudniej znaleźć grzyby. Są lasy bez jednego a w kolejnym kilkanaście. Dzisiaj w większości młodniki i świeżo wycięte świerki. Dominują podgrzybki brunatne. Tych 142, złotawe 12 (na 10 dziewięć jest robaczywych), borowiki oprószone 9, kozak dębowy 1 i 10 prawych - mniejsze i większe ale każdy w innym lesie. Jeden powalił mnie na kolana. Takie piękne były we wrześniu. Mam swojego cudownego atlasowego i zdrowego Novembrusa 😂 Fotka w dopisku. Kanie sporadycznie młode. Opieńki i czerwone muchomory kończą żywot. Widziałam dużo sitaków - nie zbieraliśmy. Nie taki szał jak w pow.
bolesławieckim ale chodzi o spacer i obcowanie z naturą a nie w godzinę na siedząco zapełnienie kosza. Chyba bym tak nie umiała. A tak pełny relaks. Pozdrawiam 😊
(200/h) 3 godz. w lesie 4 wiadra 20 litrów. Przewaga podgrzybków. troche prawdziwków. przewaznie na skraju lasu. maslaczkow mało. Jestem zadowolona. To byl moj 3 wypad w tym roku i ostatni. Pozdrawiam