(30/h) Same gąski niekształtne. Większość pochowana w mchu lub liściach, więc bardzo powolne przemierzanie lasu. Bardzo piękna aura, po porannych mgłach wyjrzało słońce.🙂 Kilka gąsek zielonych w promocji na odchodne w piachu przy drodze.🙂
(15/h) Ok. 2,5 godziny spaceru. Kilkadziesiąt opieniek (głównie starych), po kilka podgrzybków, gołąbków, kań i jedna kurka. Blisko 50% robaczywych. Ludzi w lesie co niemiara :)
... szerzej o tym grzybobraniu ...
To raczej ostatni mój wypad w tym roku, tak że dziękuję za uwagę, pozdrawiam grzybowych zapaleńców i do zobaczenia w przyszłym sezonie!
(30/h) Dziś ponownie wyjazd za gąską w sosnowe zagajniki. Czas grzybozbioru ok pięć godzin a do koszyka trafiły: głównie gąski siwe i zielonki kilkanaście podgrzybków trochę kurek i dwa bonusy Sosnowe. Sporo grzybków zaczerwionych niestety zostało w lesie głównie podgrzybków oraz gąsek. Cieszy że wychodzą młode gęsi. Natomiast podgrzybek się powoli kończy. Dziwna sytuacja z opieńką bo w lubelskich lasach jakoś w tym sezonie się nie pokazała. Pozdrawiam i połamania koszy jeszcze.
(40/h) Drugi raz podobnie. 4 godz zbierania, 2 osoby pół kosza gąsek i dwie łubianki zielonek, choć znowu byliśmy za późno i zbieraliśmy głównie obok miejsc z korzeniami po gąskach. Niepełny kosz podgrzybków, znowu najpiękniejsze przy bagienku, duże, na suszenie; kilka rydzów, garść kurek i 3 prawdziwki młode, piękne. Gąski Oczywiście przy młodnikach sosnowych, choć w samych młodnikach niewiele. A więc zaczął się wysyp gąsek. Czyli do dużych mrozów i śniegu świetna możliwość rehabilitacji obolałych kręgosłupów. Darz bór.
(50/h) Prośba o pomoc w identyfikacji - szczegóły w dopiskach. Las głównie sosnowy - pierwszy raz w lasach Janowskich. Dość mokro - podgrzybki sypały się jeden za drugim. W 3 godziny w dwie osoby zebraliśmy około 300 podgrzybków brunatnych - duże wyrośnięte, mało małych - generalnie bez robali. Grzyby były ale pod warunkiem że były mchy = - jak tylko było jagodowisko to grzybków praktycznie brak.
(70/h) Miał to być spacer a tu taka niespodzianka listopadówe grzybobranie. W lesie pozostało około 30 % z lokatorami i zapleśniałe. W lesie dużo wytrwałych grzybiarzy każdy coś zbiera pozdrawiam wszystkich myślę, że to nie koniec sezonu pozdrawiam serdecznie!!!
(40/h) Witam miłośników leśnych wędrówek. Dziś wypad w sosnowe zagajniki w celu napełnienia kosza gąską zielonką oraz innymi leśnymi delikatesami jakie oferuje o tej porze jesienny las. W ciągu pięciu godzin grzybaczenia zaliczyłem trzy ulubione miejscówki na których udało mi się napełnić kosz do pełna. A wylądowały w nim głównie gęsi siwe i zielone, dorodne podgrzybaski oraz kilka kurek i maślaków. Las zaoferował więcej niż się spodziewałem. Cieszy że pokazują się jeszcze młodziaki. I niech ta chwila jeszcze trwa. Pozdrawiam leśne ludki i nie chowajcie jeszcze koszyków do piwnicy.
(15/h) Dwa niecałe koszyki, same podgrzybki sosnowe, trochę brunatnych, dużo robaczywych - nawet tych malutkich. Za grzybkami trzeba się nachodzić. Bardzo dużo samochodów w lesie. Deszcz nie sprzyjał łowom chyba ostatnim w tym sezonie.
(60/h) Las mieszany, godzina zbierania. W trakcie godziny znaleziono 60 podgrzybków brunatnych. Byłoby więcej, jednak z lasu wygonił dość intensywny deszcz.
(20/h) 2 osoby w 4 godziny ponad 100 podgrzybków, kopiasta łubianka gąsek, 5 kań, 1 rydz, 1 prawdziwek, garść kominków. Wszystkie miejscówki albo wyzbierane, albo puste. W lesie wysokim prawie pusto. Na brzegach zagajników młodych ruszyły gąski, tak niekształtne jak i zielonki. Mało młodych brązowych łebków spowodowane zimną nocą zapewne. Nad bagienkiem piękne duże podgrzybki na suszenie, zdrowe.
(50/h) Przeważnie podgrzybki. Trochę maślaków pstrych. Zielonek kilkanaście - głównie wyrośniętych. Kurki też jeszcze się trafiają - na jajecznicę starczy :)