szerzej:
3 szlachetne i kilkadziesiąt ceglastoporych, a wcześniej przechodził jakiś leśny wandal który wywracał wszystkie grzyby na swojej drodze
szerzej:
Trochę zniechęcony ostatnim wynikiem, sceptycznie podchodziłem do wizji grzybobrania, ale deszczowa pogoda skusiła mnie, żeby jednak się wybrać, wizja braku ewentualnej "konkurencji", czyli jednocześnie możliwość spokojnej kontemplacji grzybobrania to było to czego mi brakowało. Do lasu wchodziłem przy porządnej ulewie (oczywiście o płaszczu zapomniałem).
Jednak szybko zostało to zrekompensowane przez dorodne prawdziwki zaraz przy leśnej drodze. Las prowadził pod takie dosyć duże wzniesienie, im wyżej, tym lepiej, małych prawych coraz więcej, więc trend powinien być wznoszący, troche znalazło się z lokatorami, ale jeszcze nie było źle, lasy które coś dają to tylko iglaste, gdy liściastych zaczynało być więcej, tak też szybko grzyby się kończyły, na kozaki jeszcze conajmniej tydzień trzeba czekać, po 3 godzinkach wracałem z lasu, przemoczony, ale zadowolony z wyników.
szerzej:
... trzy godziny później, popijałem kawę w samochodzie:- P
szerzej:
Jechaliśmy, nie do końca wiedząc, czego się spodziewać. Były co prawda doniesienia z Beskidu Wyspowego o wysypie ale bardziej na południe. Grzybiarzy sporo, jak wysiedliśmy o 8:30, już wychodzili z lasu z grzybami
szerzej:
Jak "nima" to nie ma nic, ale jak "so" to po kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt sztuk i nie bawią się w jakieś konwenanse, rosną prawdziwki wymieszane z ceglakami...:- D. Ilość na godzinę, w zależności jakie miejsce się trafi, może być 5/h, w innym 50/h... ale wygląda to coraz lepiej, jutro jadę z koszykiem...:- D
szerzej:
Znikome ślady wilgoci, nieliczne grzyby przesuszone i robaczywe. Zanosi się na bezgrzybny wrzesień. Może kilkudniowe opady coś by dały. Pozatym w wielu miejscach zakaz wstępu do lasu z powodu zrywki drzewa lub budowy placów skladowych i dróg transportowych. Grubo od ponad 60-ciu lat chodzę po lasach, ale takiej totalnej zaglady i dewastacji nigdy nie było. Po pseudodrwalach zostaje pobojowisko z kupkami śmieci, puszek po piwie i butelek.