(0/h) Nas było 4 osoby, znalazli około 10 malutkich podgrzybków i 1 prawdziwek, 2 maślaki. Nie zbierali bo za małe. 3-4 dni i będzie już coś. Ale dużo opieńki to coś.... wiadro można zebrać ale też za drobne )
(0/h) Dwie różne lokacje ale zupełnie bez szczęścia. Pierwsza to las mieszany z dużą ilością sosen, dębów i buków. Druga las sosnowy poprzerastany młodszymi świerkami z miękką puchatą ściółką mchów.
(5/h) Wizyta w 4 lasach w pierwszym 1 zajączek, las piękny liściasty. W drugim też liściastym pełno purchawek ale ja ich nie zbieram za to grzybiarzy pełno grzybów brak. W trzecim iglastym sporo maślaków ale same maleńkie trochę nazbierałem. 4 las brzozowy warunki dla grzybów idealne ale grzybów brak nawet trójaków. Ale przynajmniej miły spacer.
(0/h) Lekko czuc grzybnie w powietrzu. Na runie lesnym ani jednego grzyba nawet muchomory jeszcze nie wyszly. Za to dojrzale smaczne jezyny sa. A piszac tego posta prosto z parkingu przy lesie zauwazylem kleszcza na rece.
Ale swieze i czyste powietrze to bajka. Jeszcze kilka dni i bedzie raj.
(10/h) Dzisiaj wypad w sprawdzone miejsce. W lesie pachnie grzybnią i powoli coś zaczyna się dziać. Zbiór to same Borowiki lecz w lesie pojawiają się maślaków, które zostawiłem dla mieszkańców lasu. Co ciekawe 15 borowików znalazłem w 1 miejscu. Pogoda cudowna i bardzo przyjemna. Nic tylko dziękować Mamie Ziemi za ten dzień. Zakładam że za ok 1 do 2 tygodni nastąpi wysyp. Ciekawe jak tak nad morzem w Kopalinie?
(0/h) Ponad godzina chodzenia i nic. Za mokro jeszcze, czuć grzybnia. W dwóch miejscach gdzie zawsze są grzyby pare trujących i 5 malutkich kurek. Może za dwa uda się coś znaleźć.
(3/h) Spacer z psami i przy okazji popatrzyłem w znanych miejscach czy coś się w ściółce ruszyło. Z dobrze widocznych pokazały się siedzunie sosnowe przyzwoitych rozmiarów, powoli pokazują się borowiki oraz kurki, ale trzeba im dać jeszcze parę dni. Nie spotkałem koźlarzy, podgrzybków ani maślaków, ale myślę że też się lada dzień pojawią, bo pogoda sprzyja😀
(0/h) Odwiedziłem kilka stałych miejscówek i nic... totalne zero w 2,5 h, jadalny, niejadalny - nic. W lesie mokro, ciągle pada. Nie ma co zaglądać przez najbliższy tydzień. Obstawiam, że jeszcze 2 tyg do sensownych zbiorów.
(0/h) Niestety w lesie mokro, czuć grzybnia ale co z tego skoro są totalne pustki, kilka niejadalnych się trafiło co może jakoś tam prognozować na przyszłość.
(20/h) To jeszcze raz ja;) - zaliczyłem jeszcze krótki spacer w tym samym lesie, ale w bardziej nasłonecznionych i osłoniętych od wiatru miejscach między starymi bukami i znalazłem kilka skupisk mleczaja smacznego. Widziałem też trochę młodych surojadek i więcej różnych trujaków, z przewagą różnorakich drobnych mleczajów i koralówek.
(0/h) Dłuższy spacer w bukowo-grabowym lesie i praktycznie zero grzybów. Znalazłem tylko kilka kępek spleśniałych, niewyrośniętych lejkowców i garść młodych purchawek. Widziałem może z pięć różnych surojadek, zmasakrowanych przez ślimaki. Nawet trujaków nie widać, a w lesie nie czuć grzybni. Może zimne noce robią złą robotę?
(1/h) W lesie mokro, ale na razie tylko garstka kurek i jeden mały prawideł. Sporo małych kurek nie do zbioru. Wygląda na to że wkrótce będzie się działo!!!
(0/h) coś się rusza minęłam 1 muchomora i gniazdo grzybków na 1 raz - trujących ale mnóstwo miejsc z grzybniami - będzie się działo oj będzie idzie ku nowiu
(10/h) 1 mały prawdziwek, kilkanaście Kurek. Dużo Kurek małych jeszcze nie do zbioru. W lesie już pachnie, niedługo coś powinno się ruszyć. Narazie wypad oceniam na bardzo słaby.
(0/h) Jestem załamana, totalne zero, nic. Myślałam że po takich deszczach grzybnia się obudzi, rozochocona wzięłam dwa kosze i plecak i poszłam w las, grzybiarzy dużo, grzybów zero (byłam w trzech sprawdzonych miejscówkach, zjeździłam 70 km i nic), wszyscy napotkani nie widzieli nawet trujków, co to się dzieje? Nawet te moje w ogrodzie są leniwe i ledwo co wyłażą... Czy ktoś był ostatnio w okolicach Stilo? Czy tam też taka pustynia? Jak tam Bory Tucholskie, odezwijcie się czy gdzieś coś widać
(0/h) Wpisuję zero, ale melduję, że pokazały się młode purchawki (jakieś jadalne kurzawki), na działce znalazłem pieczarkę, a w chaszczach za płotem wyrósł co najmniej jeden sromotnik bezwstydny, bo czuję ten charakterystyczny aromat. Na odkrytym gruncie gdzieniegdzie widać białe kłaczki grzybni. Kilka dni i coś się ruszy, tym bardziej, że jutro ma popadać. :)
(0/h) Byłam dziś na mojej miejscówce zajączkowo - prawdziwkowej, nie czuć nawet grzybnią, wilgoć w lesie jest ale raczej zgniła a nie grzybowa. Nic się nie pojawia a po takim deszczu powinny być już grzybki wielkości ziarnka grochu zapowiadające zbliżające się żniwa grzybowe, a tu kompletna pustynia, chyba w tym roku prawdziwek nie dopisze: (
(0/h) Czołem Grzybnięci :) Północ pusto - co wzorowo oddaje zdjęcie. Niby popadało ostatnio, ale mam wrażenie, że przy takiej intensywności opadów to musi tak z 3 tygodnie "siurać". Rok temu o tej porze również nie było ciekawie. Ruszyło się dopiero w drugiej połowie września. Teraz kosi południe, na nas przyjdzie czas :) Jeszcze troszkę, jeszcze chwilka :) Będzie dobrze :):)