(50/h) Trzy godziny chodzenia po lesie, pełne 20 litrowe wiadro. Grzybów pełen przekrój - sporo prawdziwków, ceglastoporych, maślaków, kilka kurek, koźlarzy. Zaczynają się rydze - w miejscu gdzie w ubiegłych latach było ich sporo znalazłem dosłownie cztery, wielkości pięciozłotówki.
(30/h) Małe i średnie prawdziwki- to wysyp. Mokro, padał deszcz. Rosną sobie grzybki w igłach i liściach. Niestety, noga prawie zawsze robaczywa.
Dużo ludzi w lesie. Temperatura nocą 16 stopni, więc robaczki mają dobrze i cisną na grzyby. Czekamy na obniżkę temperatury.
(30/h) Ponad 100 prawdziwków w nowym dla mnie terenie. Innych nie zbierałem. Las jodłowy. Dwa miejsca obok siebie. W jednym liczne ślady po zebranych dorosłych i nieopodal mnóstwo młodziutkich. W drugim raczej starsze. Na objętość podobnie. Las jodłowy.
(50/h) Około 300 prawdziwków, kilka ceglasi, podgrzybków i maślaków. Dzień☀ był wariacki. Rano oczywiście 🌲🌲🌲 las, potem szybka kąpiel i czyszczenie grzybków🍄🍄, w międzyczasie jakiś obiad, pranie, pakowanie i w drogę! Do czyszczenia grzybków😄 musiałam wezwać pomoc, praca zespołowa, rozmowy i liczenie - tak gdzieś po 200 straciłam rachubę.
(23/h) Dziś powtórka z rozrywki. 160 prawdziweczków, 55 ceglasi, 4 podgrzybki i 3 kanie. Przyjechały do mnie dwie siostry i 🌲🌲🌲 las, jako stały punkt programu zaliczony 😆. Przystankowy piesek biegał dziś z innym grzybiarzem i słyszałam tylko jego szczekanie w oddali 🙃. W miejscówce, którą wczoraj dokładnie przeszukałam Agatex znalazł 10 prawdziweczków. Ja tylko dwa😉. Potem nowe miejsce i nowe grzybki🍄🍄🍄😜. To lubię!!! 😁
(20/h) W lesie byłem o 14 mimo tego żadnych grzybiarzy moja miejscówka 22 prawdziwki maluszki się pokazują, ale niestety bardzo już sucho, miejsce na południe od Ropczyc. Jak popada to będzie lepiej.
(10/h) Razem z dwiema siostrami pojechalysmy do lasu. 6 rano na miejscu, o 12 już w domu. 6,5 km w nogach.. W sumie znalazlysmy 150 prawdziwków, kilka ceglasi, trzy kanie. Radość ze wspólnego spędzenia czasu, babskie pogaduchy, do tego całkiem niezły zbiór!😁 Uważam że udana sobota!😁😁😁
(10/h) Wszelkie znaki na niebie i ziemi mówiły: nie jedź! Najpierw zaspałam, potem zgubiłam bilet, wsiadłam nie do tego 🚌 🚍 autobusu co trzeba - a w końcu wzięłam urlop, by pójść na grzyby🍄🍄🍄! Telefon📞 do przyjaciela i... Jestem w 🌲🌲🌲 lesie! A tam - grzybów niewiele za to ludzi dużo :) Plączę się po tym lesie i plączę; tu grzybek, tam dwa.., a kilometrów w nogach, że ho, bo! Jak w końcu zaczęłam zbierać, to wypadało wracać. Ja na przystanek, a autobus🚍 mi ogon pokazał - masakra! Następny za dwie godziny. Telefon do przyjaciela- nie może przyjechać, więc z powrotem do 🌲🌲🌲 lasu.
2020.9.5 17:14
szerzej: A tam przy samej drodze piękny prawdziwek! Jeszcze parę znalazłam i do domu. Tym razem zdążyłam, ufff. Efekt to 55 prawdziwków 4 ceglasie, 2 kozaki i 2 kanie.
(0/h) Prawie jak zwykle z "koleżanką grzybową" do lasu, a tam zastój, grzybów praktycznie brak. Byly i się zbyły. Może na drugi tydzień coś ruszy. Pozdrowienia😘
(50/h) Kurka. Las liściasty z dodatkiem igieł.
Kurka w pięknej ilości i jakości orz nie robaczywe - mój rekord życiowy. Jak to fajnie, gdy konkurencja z daleka i tubylcy miejsca nie wyczaiła. Ostatnio byłem tam 6 dni temu i kurki sobie urosły, jak chciałem. Tak swoja drogą, faktycznie po co mi tyle tych kurek, więc 70 % sprezentowałem.
(60/h) Dzisiaj powtórka - ponieważ zbierałem tylko małe rydze (max-rozmiar 5 zł) rezultat nieco gorszy od wczorajszego - ale dodatkowo 3 zdrowe prawdziwki i 2 piękne kanie. Niestety smutna wiadomość, to, to że las zrujnowany (prowadzone dziwne prace wiertnicze i wycinka).