... szerzej o tym grzybobraniu ...
Niedzielnym porankiem po pracy, upragniony wypad do lasu na kilka godzin i... albo już grzybki zostały wyzbierane i zostały tylko te przeoczone przez poprzedników albo w tym rejonie już susza i niestety na kolejny wysyp trzeba będzie poczekać... albo po prostu chmary komarów + strzyżaków + innej latającej paści natrętnej przytępiły wzrok oraz zasłoniły skutecznie te małe cuda natury... Bo to był koszmar. W życiu tak nie zostałam pogryziona. Wszędzie. Po prostu człowiek bez szans. Ani witamina B1, ani wymyślne spraye, ni olejki eteryczne, starannie dobrany strój (jasny, zakrywający.. itd).. nawet cebulka, którą zabrałam do piknikowego zestawu.. i w przypływie rozpaczy próbowałam się nią nacierać (sic!) nie pomogły. Jeszcze dwa lata temu w tym lesie strzyżaków nie było a jeśli nawet były to w ilości nie zauważalnej. Pojawiły się rok temu. Jeszcze dało się przeżyć. W tym roku to już masakra. Ktoś we wcześniejszych raportach pytał czy jest jakiś sposób na nie. Wymyśliłam jeden i przetestuję przy następnym wypadzie do lasu w deszczowy dzień. Tak. Las tylko jak będzie padać, lać, kropić, mżawić etc. bo to chyba jedyna szansa żeby to paskudztwo nie latało. W piękny i słoneczny dzień moja noga w lesie (przynajmniej rejon małopolski ) nie postanie 😭. Bo nic innego poza ubraniem się w stój pszczelarza czy płetwonurka mi do głowy nie przychodzi. Acha, może jeszcze strój ochronny dla tych którzy pracują przy wirusach 🤔 Ale ponieważ nie wyobrażam sobie chodzenia w tym ustrojstwie po lesie ( oby nie była to wizja przyszłości grzybiarza 😱 ) pozostaje deszczowy dzień. Może Ci którzy nie mają grupy krwi „0” są w lepszej sytuacji, lub Ci których po prostu zazwyczaj mniej gryzie, bo bywają i tacy szczęśliwcy (zazdroszczę), mogą jeszcze cieszyć się spokojnym pięknem letniego czy jesiennego lasu... może w innych rejonach kraju.. Na kleszcze już nawet nie zwracałam uwagi, nad nimi można przynajmniej jakoś zapanować. Ot po prostu co jakiś czas ściągałam jakiegoś biedaczka plątającego się pomiędzy strzyżakami z ubrania. Zresztą jako własność trzech kotów wychodzących, miewam je na co dzień nawet na pościeli 😬. Widzę duży problem. O ile o kleszczach od kilku lat jest głośno, to o strzyżakach nadal mało kto słyszał. Sama jeszcze dwa lata temu żyłam w błogiej nieświadomości czytając wpisy na portalu o nich. Myślałam że chodzi o jakieś muchy końskie. Do września 2018, kiedy to w górach, powiat Tatrzański, po raz pierwszy uciekłam z lasu widząc jeszcze cudne, słoiczkowe, podgrzybki brunatne a nie mając już wolnej ręki żeby się od nich odganiać (czytaj zdrapywać ze skóry). Wtedy jeszcze nie wiedziałam że gryzą, że dopiero dzień później pojawiają się sączące, bolące bąble... W niecałe dwa lata pojawiły się w każdym lesie w którym bywam w promieniu do 130 km od Krakowa. Od puszczy Dulowskiej po Tatry. Mam 50+. Od najmłodszych lat, jeszcze z tatą, jeździłam na grzyby, jagody.. na obozy, leśne włóczęgi... bywały plagi komarów czy innych muszek.. ale tego co jest (a co będzie?😱) nie było 😖 Pozdrawiam wszystkich zbierających i kochających leśne ostępy, czekając na deszcz. 🌲🌳🍄🌳🌲
(26/h) Niedziela 5 rano - Ja w Las! Trochę nowe miejsca, trochę w kotłach trochę w butach i przynioslam 76 prawdziwków, 3 ceglasie i 2 podgrzybki. Jest wysyp!😁 Tylko mi szkoda, moje grzybki trochę nadgryzione czy to przez ślimaki czy przez inne leśne stworki, nie takie ładne jak o niektórych, w Zawoi czy w Suchej 😁 Ale j tak ciesza oczy i duszę!😍
(69/h) Nie wyłamię się z grona "przedmówców" jeśli powiem, że w górskich lasach, szczególnie tych jodłowych z domieszką buka, można choć przez chwilę poczuć się jak Grazka, Bazylia, Fijajum czy Ch. Merry. Dzisiajsze "buszowanie" po lesie zakrawało na lekkie szaleństwo. 244 prawdziwki, czworaczki borowika górskiego Pokazało sie. kilka podgrzybków, ceglasiów kilkanaście. Trochę żólciutkich, chrupiących maślaczków, parę kurek i malutkich kolczaczków. Tylko znowu te same ale... Ale dlaczego nie wszystkie są zdrowe tak jak są piękne?
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Grzybiarzy w lesie sporo. Jest dosyć sucho. Mimo zainwestowania w preparat 50% DEET 3 kleszcze, w tym jeden wczepiony.😥 Wyprawa za Wisłę przez most pontonowy zbudowany przez wojsko!
... szerzej o tym grzybobraniu ...
... Witamy Wszystkich😉 Totalne bezgrzybie w Trollowych Lasach skłoniło nas do wyjazdu w Myślenickie Lasy. Grzybów było dużo, ale po wstępnej selekcji (w lesie) do koszyka zapakowaliśmy tylko te bez robali. Bardzo dużo przedszkolaków zbyt małych żeby je zabrać. Raz jeszcze pozdrawiamy. Darz Grzyb😉
(50/h) Przemarsz przez miejscówki i oto 96 prawusków i pocieki. gołąbka siwa. Las ten sam ścieżka ta sama. Małe bo ktoś już był, zakryte liścmi lub pod patykami. W lesie trzeszczy pod nogami. Bzyków dużo" ale nie pogryzły.
(15/h) krótki wypad z córcią do Prawdziwkowego Lasu. Niestety wypad zepsuły nam strzyżaki jelenie - atakowały nas całymi brygadami po kilkanaście sztuk - ręce, włosy, szyja, brrr. Trzeba było po godzince uciekać z lasu.
(30/h) Las jodła-buk, grzyby tylko na północnych stokach, borowik-27, ceglastopore 18, kolczaki obłączaste + kurki około 1,5 kg. Dużo niezbieranych muchomorów twardawych i borowika żółtoporego. Komarów prawie nie ma i podłoże suche. Większość grzybow młodych-deszcz ruszy wysyp. Coraz mniejsze możliwości parkingowe z powodu totalnych wyrębów.
Na południowych stokach całkowote bezgrzybie.
(10/h) Borowiki, kilka sztuk rydza i kurek, maślaki. Borowiki i kurki pod jodłą i świerkiem, rydz na skraju lasu lub przy strumykach a maślaki głównie przy modrzewiu.
Niestety na południowym zboczu Babiej Góry borowika małe ilości, nawet ceglakow nie ma. Niestety sporo grzybów została w lesie, co drugi grzyb z lokatorami. Pozdrawiam
(35/h) Zaczęły sie małe zdrowe słoiczkowe prawdziwki, średnie lekko zaczerwione, grzyby często spotkać można przy zielonych wyspach, tam gdzie jakiś mech, borówka. Las schnie. Jak nie popada szybko się passa skończy.
(45/h) Dziś w lesie 1 godz po południu. Las przeszukany, obierki, Grzyby pojedyncze, ale małe bo wieksze już wyzbierane. Miejscówka prawdziwkowa stała, las jodła buk. I tak prawdziwki 65, maślaki 4, kozak czerwony 1,4 poćce.
(7/h) Na 4 osoby udało sie zebrać okolo 12 prawdziwków, większość malutkie - późno przyjechaliśmy wiec było poprzebierane. Co ciekawe, mimo ze grzyby młode, to zjedzone przez ślimaki:/ trzeba czekac na lepsze czasy.
(100/h) Coraz wiecej robaczywych.. na zdjeciu 150 prawdziwków z tego ok 40 odpadlo i to z tych malych.. o dziwo te duze ze zdjecia zdrowe.. gdyby nie bylo tak duzo malych to nie byloby co kroic.. grubo ponad 100 musialo zostac definitywnie w lesie: ( po kozaki nawet sie nie schylalem po chwili.. jeden robak.. zabralem 4;) zirytowany robaczywoscia przejechalem z poszukiwaniu czegos zdrowszego.. to troszke kurek sie udalo zebrac i z 70 maślaków jeden podgrzybek i 5 czerwonozoltych kozaków. Pzdr
(33/h) Dziś 3 godz w lesie, wszystkie moje miejscówki hojnie mnie obdarowaly!😁 w sumie wyszło 100 prawdziweczkow, 2 ceglasie, 2 kozaki czerwone i garstka kurek. I milion ugryzien komarowych...😖 Muszę sprawdzić sposób Metry, z Wit B. Pozdrowionka!😀
(40/h) Dziś wyjście do lasu po południu, miejscówki moje puste tylko obierki pozostały, więc skok w bok i opłaciło się, znalazłam parę miejsc gdzie trochę było małych prawdziwków, i tak sie uzbierało 160 prawdziwków. Maślaków i pocieków niw wliczałam. 4 godz w lesie na spokojnie, zapach lasu, to jest coś. Na kleszcze i te bzyki, to ja łykam wit. B i dziś tak słodziutko bzykały i odlatywały nie było ugryzień. To moj sposób na te latające gryzonie.
(40/h) Ok. 160 kurek jest wysp. Widzieliśmy strasznie dużo małych kurek, których nie braliśmy. W lesie wilgotnie, niektóre kurki nie zbieraliśmy bo było ich za dużo.
(35/h) Las mieszany. Przewaga jodły. Prawdziwki - 8, ceglastopore 28 - 30% z larwami, maślaki - modrzewiowe 25 - 100 % czyste, po za tym kilka kurek, podgrzybki złotawe- przeważnie kiepskie. Ogólnie 70% grzybów dobrych.
(6/h) Tym razem wybrałem się w poszukiwaniu rydza. Niestety tylko tyle, co na zdjęciu. Wydaje mi się, że jeszcze kilka dni i będzie więcej, podobnież nie jest jak kurki, których sporej ilości drobnicy wychodzi.
Grzyby zebrałem wczoraj ale nie mogłem podzielić się informacją. Pozdrawiam
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Małżonka już w środku nocy nabrała strasznej ochoty po ujrzeniu doniesienia Grażki😉 Do lasu wybraliśmy się po pracy. Na zdjęciu nasza ławeczka na miarę naszych i tutejszego lasu możliwośi🙁
(150/h) Okolo 200 prawdziwków, sporo zostalo w lesie. Kazaki wysypaly, po 50,60 kozaków w jednym miejscu, nie zbieralem bo robaczywe raczej, zabralem z 10, a i tak nie bylo juz gdzie. Do tego 6 kozaków pomarańczowożółtych, sporo ceglasi w lesie, zabralem 5. Dwa podgrzybki, bylo jeszcze kilka, ale robaczywe, i troche golabek jeszcze mozna spotkac. Pzdr
(80/h) Hejka, dziś wejście do lasu z innej strony, dzieki dobroci mojego kochanego osobistego szofera. I opłacało się, choć pomruki były że zostanę zameldowana w lesie?. I tak 2 godz chodzenia przyniosły 170 prawusków, poćce 12 sz, maśkaków17 i kurki trochę. Do lasu weszłam z innej strony i radość bo nie było nikogo a prawdziwki pod jodłami po 5 szt lub wiecej i to tylko łebki z mchu wyglądały, potem emocje opadły bo grzybiarze się pojawili. I tak myślę co ja z tymi grzybami zrobie, ale poszły w dobre ręce. W lesie nie obierałam, wiec w domu musiałam choć trochę.
(6/h) Niestety w okolicy Babiej Góry borowików jak na lekarstwo. Kilka prawych i ceglastoporych, koźlak czerwony i podgrzybek też wpadł do koszyka. Pozazdrościć udanego grzybobrania Chytrej Mery 😀. Pojawiły się kurki, jeszcze malutkie, których nie wliczam do ogólnej liczby grzybów na osobogodzinę.
W lesie bardzo mokro, woda płynie ścieżkami. Deszcz pada tu niemal codziennie. Dziwię się, że jest tak mało grzybów. Jutro sprawdzę lasy od strony Zubrzycy.