(2/h) Kolejny wypad z dziećmi do lasu. W lesie nic nie ma, tylko pojedyńcza kolonia piaskowca modrzaka uratowała niedzielną jajecznicę. Strasznie sucho.
(20/h) Las sosnowy - krótki wypad, a krótki bo grzybów niewiele, konkretnie trochę kurek i dwa podgrzybki. W lesie cała masa przeróżnych surojadek, do wyboru do koloru - kto je zbiera, ten wyjdzie z lasu z pełnym koszem, a nawet z kilkoma, ja jednak ich nie ruszam i nie uwzględniam w liczniku. Jest sucho, potrzeba deszczu. Z grzybami kiepsko, za to warto jechać na jagody, bo miejscami aż fioletowo. Pozdrawiam leśnych ludków. :)
(50/h) Raniutko przywitałem kościerskie lasy. Rano było mokro - i nie wiem czy w nocy padało, czy siadała nocna mgła. Nie znalazłem super gniazd kurkowych. Nazbierałem jednak więcej niż kilka dni temu. Razem 2 miski - widoczne na zdjęciu. Oprócz tego 30 podgrzybków, 1 miodówka i 1 czerwony. Wędrowałem ok. 4 godzin. Uwaga: na plażach trójmiejskiego Bałtyku ostrzeżenie o sinicach, a w lesie podgrzybki są atakowane przez drobne robaczki (mniejsze niż ziarnko maku), które tworzą paskudną obrączkę na spodzie kapelusza, niedaleko trzonu. Miejmy nadzieję, że w jesiennych podgrzybkach tego już nie będzie.
(30/h) 5 minutowy rekonesans w lesie grabowo-bukowym: pojedyncze kozaki grabowe i muchomory czerwieniejące, było trochę niezbieranych przeze mnie młodych surojadek i "jajek" sromotnika bezwstydnego. Z okna samochodu wiedziałem kilkanaście dużych pieczarek koło ronda w Żukowie. Na trasie z Gdyni do Kościerzyny sprzedają sporo kurek przy drodze, więc wysyp na nie wciąż trwa, ale wiadomo, że "lokalsi" mają obcykane swoje miejsca.;)
(15/h) burza wygoniła mnie z lasu ale nim się odważyła trochę kureczek zebrałam 1/3 tego co wczoraj ale to wina burzy nie moja. Nadal kurki rosną w gniazdach choć już nie tak licznych