(14/h) Witam wszystkich:-) Pomimo braku deszczu do lasu mnie dzisiaj pognało, ale bardziej nastawiłam się na spacer, niż zbieranie i dobrze, bo rozczarowanie ilością i jakością grzybów mniejsze było... dookoła dąb i olcha, trochę brzozy, w sumie 1 prawy, 1 osak, 16 koźlaków, 1 zajączek, 7 maślaków i miseczka kurek nieliczonych do statystyk. Ogólnie w moich okolicach brakuje deszczu i grzybki na wykończeniu. Dlatego chciałam wszystkim, którzy zbierają ilości dla mnie na razie nieosiągalne bardzo pogratulować zbiorów i życzyć jeszcze więcej:-) Pozdrawiam
(20/h) las liściasty - stare brzeziny 17 pomarańczowożółtych, dębiny 12 dębowych czerwonych, 12 grabowych, borowik szlachetny 2, około 2 kg kurek, 1 płachetka kołpakowata (zwana u mnie potocznie "turkiem").
2020.7.26 03:22
szerzej: Witajcie. Dzisiaj odpuściłem swoje utarte ścieżki na rzecz dalekich miejsc odwiedzanych obecnie rzadko a w okresie beztroskiej młodości dosyć często. Ilość w totalu oraz grzybogodzina może nie robi wrażenia, ale uwierzcie mi wrażenia mentalne i estetyczne niemierzalne. Niedziela niestety będzie bez grzybów - odpust na parafii.
(20/h) Kurki i jeden duży usiatkowany. Las - dęby i brzozy. Co ciekawe, w zupełnie innych miejscach niż dwa tygodnie temu - pod sosnami z dębami mają chyba za sucho, bo na sprawdzonych miejscówkach nic nie ma. Poza tym muchomory czerwieniejące i mój ulubiony gołąbek zielonawy - w większości robaczywe.
Większość starszych kurek podsuszona. Pojawiają się młode, ale nie w sośnie.
(29/h) las mieszany - czerwony dębowy 19, pomarańczowożółty 6, czerwony osikowy 4, kilkanaście wyrośniętych kurek.
2020.7.23 22:44
szerzej: Witajcie. Zamierzałem porandkować z ukochanymi w środę środek tygodnia, niestety nie wyszło, zbyt późno wróciłem z pracy. Ale czwartek też jest dobrym dniem, a raczej dobrym późnym wieczorem. Tak więc 19:00 - 20:00 z minutami oddawałem się leśnym rozkoszom. Jak zaczynałem rozkosze słoneczko jeszcze ukradkiem i nieśmiało nad horyzontem i pomiędzy drzewami spoglądało zaciekawione co to za dziwak chodzi o tej porze po lesie. Godzinkę później miałem już mroczki przed oczami, serce podpowiadało - na kolana i do przodu, tak uda ci się jeszcze coś zobaczyć, a rozum mówi jak to rozum - daj spokój wariacie, jutro też jest dzień a raczej wieczór a w weekend jest weekend. No to do usłyszenia.
(76/h) Hej wszystkim! wypad na 3 godzinki do lasu ( dąb, olcha )... Niestety aparat w telefonie zbuntował się i zdjęcia grzybków są pozowane po przyjeździe do domu. W sumie do koszyczka wpadło 216 koźlarzy, zbierałam tylko takie między 5-12 cm, reszta została w lesie... do tego 3 litry kurek... ale najbardziej ucieszyły mnie pierwsze w tym sezonie maślaczki, szkoda, że tylko 7 sztuk... no i nie zawiodły prawdziwki, ale do domu zabrałam tylko 5, ponieważ większość była tak duża, że dzicy lokatorzy zadomowili się na dobre. Koźlarze w większości zdrowe, o czym poinformowała mnie ciocia, której je oddałam
(5/h) Mazowiecki Park Krajobrazowy, piękny las, ale grzybki tutaj jeszcze nie ruszyły. 1 kozak, 1 podgrzybek, 1 prawdziwek, 1 maslaczek i 10 kurek. To tyle zdrowych grzybkow. Kilka sfatygowanych z lokatorami zostali w lesie, miedzy innym podgrzybek olbrzym.
(10/h) Wycieczka w otulinie parku Kampinowskiegi za kurkami w czasie pobytu wakacyjnego u znajomych. 2 borowiki, kilkanaście maślaków żółtych, kilka koźlarzy grabowych i jedna kurka w lasach sosnowych z dodatkami dębu i brzozy. Kampinos jak to Kampinos, piaski, piaski, piaski, sucho. Grzyby zostały na swoich miejscach. Komary ganiają, gorąco. Zdaje się że to wybitnie jesienne lasy. Kurki jak widać zarezerwowane dla miejscowych, nie dziwne, po kilku wycieczkach też może bym trafił.