(100/h) Jest! W końcu ruszyło Niemieńsko! Cała masa młodych, zdrowych podgrzybków! Trochę prawdziwków i kozaków. Dawno nie miałem takiej radości ze zbierania. Ludzi i aut jak na Bramie Portowej. Piękna sobota w lesie, oby tak zawsze. Pozdrawiam brać grzybiarską!
(10/h) Krótki popołudniowy wypad w lasy bukowe. W większości pusto ale w jednym (najmniejszym) ładna grupka borowików. Niestety przede mną już ktoś buszował, sporo pociętych nóg.
(10/h) Dwie godziny w niedzielne popołudnie w Puszczy Bukowej w okolicach niebieskiego szlaku. Około 20 pięknych, zdrowych prawdziwków, dużych i małych. Trzeba się jednak nachodzić po pagórkach i mocno wpatrywać, bo kolor kapeluszy mocno zlewa się kolorem podłoża.
(15/h) Puszcza Bukowa i okolice Jezierzyc. 4 h chodzenia i efekt mizerny. Wybraliśmy złe miejsca bo grzybiarze z innych części lasu wynosili całe wiadra.
(25/h) 1 borowik ceglastopory i pierwszy zdrowy borowik w tym roku, drugi zeżarty, ponad 10 kań, wszystkie za małe by opłacało się zbierać i sporo zajączków, których nie zbieram.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Próba wypadu na borowiki szlachetne, zanim nie pojawią się podgrzybki i duże rozczarowanie wobec różnych doniesień. Niewątpliwie pojawiły się one tam w zeszłym tygodniu, spotkałem nawet Pana, który miał wiadro z dużą ilością borowików, który powiedział mi, że kilka dni wcześniej było ich dużo więcej. Generalnie borowiki dla mnie to ciekawe trofeum bardziej dla sportu i zdjęcia niż do jedzenia z racji gigantycznego zarobaczywienia tych grzybów, które potrafi sięgać nawet do 100 %. Tym niemniej trochę szkoda, może w przyszłym roku spróbuje ponownie, ale dochodzę do wniosku, że w górzystej puszczy lepszym wariantem jest wybrać się bez roweru. Oczywiście taki wynik to efekt również ze zwyczajnie nie zmam tych lasów pod względem grzybobrań.
(90/h) 440 podgrzybków. Start o godzinie 7 rano i już o tej porze było mnóstwo samochodów. Przebieg grzybobrania.. kilkanaście minut nic, zauważyłem wczorajsze wycięte nogi i pojawiło się nagle mnóstwo ledwo widocznych podgrzybków, potem znowu długo nic i kolejne miejsce gdzie stało się na grzybach. Pierwsza miejscówka, przy olbrzymiej konkurencji, z przodu, z tyłu i z boku i to ograniczało zbiór, trzeba było być w odpowiednim czasie, w odpowiednim miejscu i dojrzeć tego pierwszego grzyba, a potem już szło.
(30/h) Miejscówka tylko do innych grzybów niż podgrzybki. Rezultat 80 prawdziwków i niezliczona ilość kozaków i krawców. Dwie osoby dorosłe i dwoje dzieci. Praktycznie cały dzień w lesie z długą przerwą na leśny piknik. podgrzybki są małe i jak pogoda im będzie sprzyjała to będzie wysyp.
(31/h) zebralem 73 borowiki szlachetne w kilku borowikowych miejscowkach, oraz 5 koźlarzy i ok. 30 podgrzybków. podgrzybki male dopiero zaczynaja sie pokazywac. Borowiki roznej wielkosci od malych i srednich po duze tzw. okazowe.
(80/h) 114 szlachetne, 1 ceglaś. Większość znaleziona na jednej miejscówce, reszta po drodze do i z niej. Rano 5 stopni, resztki nocnej mgły i ostro świecące słońce. Mokro. Pobocza drogi na Insko wytapetowane samochodami. Sporo grzybiarzy wjeżdża nimi do lasu. Wysyp 😊
(50/h) Co najmniej 200 prawdziwków i trochę kozaków i innych, w trzy osoby w lasach bukowych. Coś ruszyło. Większość to same młode, sporo odkopanych spod liści.
(10/h) Grzybiarzy bardzo dużo, ale w tych okolicach grzybki się do nas nie spieszą :) byliśmy całą rodziną i przez godzine uzbieraliśmy zaledwie 11 podgrzybków. Myślę że wysyp będzie dopiero za dwa tygodnie
(80/h) Same podgrzybki maleńkie Łebki. dużo scietych i zdeptanych. Ogółem 3 h w lesie i dwa pełne duże wiadra. Cud malina [Admin: proszę koniecznie wypełniać pole grzybności w grzybach na osobogodzinę; jest to niezbędne dla prawidłowego kolorowania mapy; poprawiłem wpis]
(50/h) Las iglasty, 70% to ledwo widoczne podgrzybki pochowane w trawie, mchu, pod gałęziami. Na jednej połaci lasu na przestrzeni 200 m około 15 grzybiarzy. Chodziłem zaraz za nimi i zbierałem drobnicę, której nikt nie widział. Efekt? W 4 h pełny kosz plus wiadro grzybów. Osoby będące ze mną - pełne wiadra.
(80/h) Same zajączki + 3 podgrzybki, na jednej polance na skraju lasu. Krótki wieczorny spacer, około 40 minut i pełna reklamówka. Okolice Puszczy Bukowej, Śmierdnica.
(200/h) i w końcu wysyp Zaczeło się. Przrepiękne grzybobranie, podgrzybki tzw słoiczkowe ogrom no i oczywiście piękne i dostojne borowiki szlachetne, koźlarze, parę kurek, i dwa siedzunie. Jednym słowem cudnie
(15/h) 6 godzin w lesie na wyprawie i na grzybach i pół reklamówki podgrzybków, grzyby są i to dużo, trzeba tylko znać miejsca 😉 [Admin: proszę koniecznie wypełniać pole grzybności w grzybach na osobogodzinę; jest to niezbędne dla prawidłowego kolorowania mapy; poprawiłem wpis]
(30/h) Grzyby zaczynają się dopiero pojawiać. Same małe zdrowe podgrzybki, duże prawdziwki. 2 godziny spaceru w lesie, ludzi sporo jednak każdy coś znalazł. W lesie wilgotno i pachnie grzybnią. Zapowiada się wysyp.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Już przy wejściu do lasu spotkane dwie kobiety, które wracały z grzybów. Ździwiło mnie to, gdyż dopiero świtało. Obie miały po wiaderku, oba praktycznie puste. Panie stwierdziły, że nie ma grzybów i do lasu mogę iść co najwyżej na spacer. Nie przejąłem się gdyż w tych sprawach ufam tylko sobie, więc sam rozpocząłem weryfikację. W lesie mokro i ciepło. Chyba po raz w tym sezonie naprawdę było czuć zapach lasu. Grzybami nie pachniało, ale grzyby były. Przede wszystkim małe i średnie podgrzybki, które rosły koloniami po 10-15 sztuk. Poza koloniami praktycznie zero. W sumie 100-120 sztuk. Podobna ilość maślaków, ale te nie w lesie a przy drodze i to tylko jednej. Również koloniami. Przy pozostałych drogach nic. Do tego 30-40 sztuk kurek no i - najważniejsze - 9 borowików, z których 8 w jednym miejscu. Co ciekawe, wszystkie ale dokładnie wszystkie grzyby zdrowe. Nic nie odpadło ani w lesie ani w domu. Nawet borowiki, które w tych lasach robaczywieją na potęgę. W sumie konserwatywnie, bez maślaków i kurek podaję 45 szt/oh. W lesie spotkanych mnóstwo grzybiarzy, kilkanaście osób. Co prawda szału nikt w wiadrze nie miał, ale wszyscy byli zadowoleni. Wygląda na to że nawet w tutejszych ubogich lasach w końcu zaczyna się coś dziać.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Fala prawdziwków dotarła w tym tygodniu i do moich lasów. Za nią oczywiście tsunami "grzybiarzy". A raczej pielgrzymów z Fatimy, którzy pełzając na kolanach i rozgrzebując ściółkę w promieniu 5 metrów od znalezionego grzyba, skutecznie wydrapywali najmniejsze prawdziwki spod bukowych liści. Nie należę do zbyt strachliwych i jestem na tyle bezczelny, że kilku osobom zwróciłem uwagę. Nie zyskałem tym sobie nowych przyjaciół ale na tego typu osobnikach akurat mi nie zależy. Tyle ugrałem, że przenieśli się zapewne w inne miejsce na szpery, tyle mojego 😕 A las ma spory potencjał. Jest bardzo mokro, bardzo dużo malutkich prawdziwków. Znalezione i zabrane przeze mnie grzybki 100% zdrowe. 😊
Zenobia ze Szczecina (bez logowania) doniesień: ≥2
(0/h) szkoda było jechać tyle kilometrów. Na trzy osoby jeden zdechły sitarz 😂 w lesie sucho aż skrzypi pod butami. W miejscu, gdzie dwa lata temu były ogromne borowiki dzisiaj nie było nawet psiaka 🤖
😤🤖
... szerzej o tym grzybobraniu ...
mnóstwo maleńkich podgrzybków a ludzi w lesie tyle, że prawie depczą sobie po piętach 😂 i każdy coś znajduje. W lesie podłoże już nasiąknęło wodą jak gąbka. Nogi grzybowe twarde i mokre. Niektóre małe grzybki zaczynają pleśnieć. Następny wypad w tygodniu 👻
(100/h) Witam grzybową brać. Pierwsze grzybki u mnie w tym roku. Właściwie to wybrałam się do lasu po szyszki, i tutaj taka niespodzianka. 2 Koźlarze Czerwone, 2 Borowiki Brzozowe, Siedzuń Sosnowy, i duża ilość podgrzybków Złotoporych. Las liściasty, z domieszką modrzewia i sosny. Mimo ostatnich deszczów, bardzo sucho w lesie. Przez las można przejść ze Skolwina do Przesącina.
(50/h) 96 prawdziwków w bukach. Grzyby są, nawet całkiem sporo, ale żeby zebrać kosz bez padnięcia na buźkę, trzeba znać miejsca. Chłodne noce hamują ich wzrost, a amatorów grzybobrania sporo, więc w popularnych miejscach grzyby jeszcze malutkie. Dzisiaj znalazłam wreszcie pierwszego, jesiennego ceglaka.
(20/h) Prawdziwki i maślaki, przy ścieżce. Dużo małych zostawiłem, żeby podrosły. Co ciekawe - niektóre maleńkie Prawdziwki pomimo białego jeszcze kapelusza już z nogą zjedzoną przez robale, a inne duże wyrośnięte i zdrowe.
(0/h) Godzina w miejscu, które nigdy nie zawodziło. Oprócz trzech niezidentyfikowanych przez nas kapeluszowych maluchów (na 100% niejadalnych) żadnych śladów innych grzybów. Nawet "trupów";-).
(105/h) 28 prawdziwków, 77 podgrzybków złotoporych - przyzwoicie całkiem, więcej chodzenia na pusto, niż zbierania - zbiory w zasadzie w dwóch miejscach, ale wtedy już stadami.
(30/h) 120 prawdziwków (około 9 kg). Wszystkie świeże i zdrowe. Znalezione w młodym lasku bukowym gdzie widocznie spadło troszkę więcej deszczu niż w zwykłym lesie
(5/h) Nie wiem skąd takie doniesienia że 200 300 prawdziwków ktoś nazbierał bo dzisiaj skonfrontowałem to z rzeczywistością od 7 do 11 w lesie i słabiutko. Jeden duży prawdziwek z 5 maleńkich czapeczki mniejsze od piłeczki pingpongowej i z 20 maślaków ale tych o kolorze miodowym w lesie iglastym z modrzewiem. Ludzi pełno przy wjazdach do lasu i na parkingach miejsca brak a jak patrzyłem to nie mieli pełnych wiader. Tylko jeden pan miał pełny duży koszyk i to prawdziwków a cała reszta przykryte dna w koszykach. Ktoś sieje propagandę o wysypie którego nie ma. Przeczesałem lasy świerkowe, bukowe.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Lasy dębowe bukowe świerkowe mieszane więc gdyby był wysyp miałbym cały koszyk. Chyba jeszcze trzeba poczekać bo teraz szkoda nóg. Nie wiem czy te co zebrałem oddać czy może starczy jako dodatek do zupy. Nie warto było tyle chodzić.
(1/h) Weryfikacja doniesienia z internetu w którym autor precyzyjnie wskazał, że w Reptowie, przy drodze pożarowej nr 41 zebrał 100 kozaków i więcej nie mógł zebrać, a poza tym miało tam rosnąć mnóstwo kań oraz maślaków. Mnie udało się zebrać 1 malutkiego podgrzybka, poza tym napotkałem na sporą ilość tęgoskórów, kilka pieczarek oraz stanowisko siedzunia. Później zrobiłem pętle Wielichówko, Sowno - Wielgowo Załom, gdzie na różnych miejscach w sumie zebrałem 15 maślaków ( mógł mnie tu ktoś ubiec, miejsce dobrze widoczne) i 5 kozaków. Napotkałem też kilka zajączków, olszówek i małych purchawek.
(30/h) 82 borowiki w różnej fazie wzrostu z lasu bukowego. Dużych mało, więcej średnich i małych. Mnóstwo prawdziwkowego maczku pod liśćmi. Rosną i w mchach, i w trawach, i na gołej ziemi. Wilgoci pod dostatkiem jednak zimne noce hamują ich wzrost. Warto pochodzić 😊
(30/h) Same borowiki! zdrowe! bardzo dużo małych. Moje zbiory to 5 godzin w lesie w 2 osoby 281 szt. Las bukowy. dużo aut że aż brakowało miejsc na parkingu leśnym. Wiekszosc młode osobniki.
(50/h) Wizyta w dwóch miejscach - jedno to niewielki lasek osikowy, w którym onegdaj rosły kozaki czerwone. Po mocnej przecince przez kilka lat było tam pusto. I w tym roku kozaki wróciły! W ciągu godziny 38 młodziutkich grzybków. I to pomimo ostrej konkurencji. Drugie miejsce to las mieszany. I tu wysyp zajączków złotoporych i miejscami borowików oprószonych. Wszystko młodziutkie, więcej podplesnialych niż robaczywych. Niestety, rzęsisty deszcz wygonił mnie z lasu. Będzie dobrze 😊
(30/h) Odwiedzilem kolobrzeski las. 2 godziny z braku czasu w deszczu i okolo 30 prawdziwków. Pominalem okolo 20 maślaków i kilkanascie kozaków. Ludzi w lesie sporo kazdy cos mial. jeden stary grzyb mial 2 pelne wiadra prawdxiwkow. To byl moj 1 raz w tym lesie ale chyba sie zaprzyjaznimy.
(6/h) Słabo nad samym morzem. Tu grzyby zawsze pojawiaja sie pozniej o 2 tygodnie. Ale jutro jade na Kołobrzeg zobaczyć te prawdziwki. Mam cynę ze pojawily się grzyby w okolicach Goscina.
(4/h) 17 szt. prawdziwka z jednego podmokłego stanowiska, 21 szt. zajączka. Bardzo sucho. Spotkani grzybiarze nie mieli nic albo parę sztuk. Jeśli nie będzie deszczu to po grzybach. Jedyna radość to ładna pogoda i udany spacer. Chciałbym zobaczyć te 70 szt/h z wcześniejszego wpisu.
Wszystkie grzyby na skraju lasów dębowo-brzozowych, pojedyńczo co 5 metrów. Miałbym grzybów 3 razy więcej (większości prawdziwki) ale niestety robaczywe.
Następnym razem strzele jakąś fotkę, bo kompletnie mi z głowy wyleciało.
Jak ja widzę grzyby to nie myślę o robieniu zdjęć :)