(20/h) Super zbiór. 1 h w małym lesie i 13 kozaków (jeszcze młode), Kilka prawdziwków (w tym jeden olbrzymi;-), Mnóstwo maślaków, ale jeszcze bardzo małe, więc można wrócić za kilka dni, bo będzie po co. Pozdrawiam Grzybiarzy.
(4/h) Sucha ściółka, grzybów kilka, ale bardzo ładna, zdrowe
Piękne 1,5 h obcowania z naturą z mizernym wynikiem, więc szybka akcja i podróż w miejsce gdzie były doniesienia o wysypie...
(15/h) Ogólnie słabo czarnego łebka ze świecą szukać. [Admin: proszę koniecznie wypełniać pole grzybności w grzybach na osobogodzinę; jest to niezbędne dla prawidłowego kolorowania mapy; poprawiłem wpis]
(50/h) No sam nie wiem co myśleć. 2 prawdziwki, 1 kozak, jeden siedziun, trochę niewielkich podgrzybki sporo sitarzy i mnóstwo maślaków. 2. osoby kilka różnych miejsc. Wiele miejsc dość suchych, jak jest wilgotna są grzyby.
(6/h) Dzisiaj tylko reklamówka śmieci i 12 maślaków, 1 zajączek. W lesie suchutko! Mijały nas panie z kilkunastoma kozakami, żadnego jednak nie znaleźliśmy...
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Najpierw zahaczyliśmy o las w okolicach Runowa (na wschód od Kuźnicy Czarnkowskiej) - śladu grzyba jadalnego nie było. Po godzinnym spacerze decyzja - jedziemy bliżej Trzcianki. Zatrzymaliśmy się na parkingu przy zjeździe do Teresina. Dość przypadkowo weszliśmy w ponurą i wilgotną część lasu tuż przy samej szosie i pierwsza niespodzianka: "-dzieścia" sów, zabraliśmy z sobą około 15-tu rozwiniętych. Niedziela g. 13:00 nie rokowała najlepiej, szczególnie że zaparkowanych samochodów na dojazdówce do Teresina było kilkanaście. A jednak, marsz w głąb lasu i po pewnym czasie zaczęły pojawiać się grzybki. Same maluchy, może z 10 szt. miało więcej niż 5 cm. Ostatecznie do koszyka trafiło kilkaset podgrzybków, były miejsca, gdzie z jednego "kucnięcia" udało się zebrać ponad 20 szt.
(20/h) W lesie susza, objazdówka po kilku miejscówkach od Esterpola, Jaszkowa, Krajkowa, Żabno. Ilość na zdjęciu zebrana w dwie osoby w dwie godziny. Większość podgrzybków. Czekamy na deszcz.
(20/h) Wypad w okolice Poznania. Tłumy ludzi, jeden przy drugim w poszukiwaniu grzybów. Stara ze mnie grzybiara ale takiej ilości grzybiarzy jeszcze nie widziałam. 117 małych, zdrowych podgrzybków. 1 borowik i jeden kozak. Widać, że po sobocie wszystko wyzbierane oprócz śmieci, wstyd. W tygodniu będę odwiedzać miejscówkę, podgrzybki maleństwa więc dopiero je dojżymy 🙂
(50/h) 1 prawdziwek przy samej drodze widocznie czekał na mnie bo tylu ludzi obok niego przechodziło i nikt go nie widział do tego kilkanaście podgrzybków i kilkadziesiąt zajączków w lesie dość sucho i pełno ludzi
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Trzeba się nachodzić, bo rosną ukryte w mchu w grupach po 1-3 szt, w partiach lasu, gdzie nie ma krzakow. Robi się znów sucho. Bardzo dużo ludzi, ciężko zaparkować, nie ma co tu liczyć w najbliższym czasie na lepsze zbiory. Chwilami czułem się jak na spacerze w parku :)
(10/h) Popołudniowy spacer 40 minut. W lesie sucho, kilka osób przede mną chodziło w tych samych miejscach i trochę grzybów w koszykach mieli. U nas raczej wysypu nie będzie.
(3/h) Małe podgrzybki i maślaki. W lesie jak zawsze przyjemnie ale niestety więcej ludzi aniżeli grzybów. Czekamy więc może i do nas jeszcze wysyp dojdzie.
(30/h) Raszków koło Ostrowa Wlkp. W lesie dębowym niestety żadnego prawdziwka, za to występują gromadnie młode podgrzybki po 5-6 szt w jednym miejscu. Warunek - musi być mech. Oprócz podgrzybków znalazłem kilka maślaków oraz kań. W lesie mokro, ilość grzybów niejadalnych = tłumom grzybiarzy. Dawno nie widziałem tak napchanego parkingu, widocznie naród stęsknił się za grzybobraniem.
(40/h) Same podgrzybki, małe octowe. Jest nadzieja na podreperowanie zapasów. Ludzi sporo, niestety na dzień dobry spotkani straszni krzykacze, tak, że przyjemność zbierania pod znakiem zapytania.
(30/h) Więcej chodzenia niż grzybów, ale.. jak się trafiło, to poletko kozaków oraz poletko prawdzików i to słusznych rozmiarów jak widać. Potem długo długo nic, i kilka poletek malutkich podgrzybków. Nie ma zatem wysypu, ale przynajmniej z pustymi rękami się nie wraca :) Niektóre ciut robaczywe, ale ogólnie suszareczka zapełniona.
(50/h) Niezapomniane grzybobranie - najpierw tak zwyczajnie, pare prawdziwków, potem podgrzybki, a potem młodnik a w nim.. wysyp prawdziwków.. w sumie ok. 60-70 w młodniku 50 m na 50 m.. pojedynczo, po dwa, po kilka w jednym miejscu
(20/h) Byłem dziś w Miałach, ludzi mało jak na sobotę. Grzybów również. W 3 osoby ledwo 60-70 sztuk zebraliśmy przez 2 h. Wydaje mi się, że jeszcze za wcześnie. Dużo małych czarnych łepków. Prawdzików brak. Chociaż jak wracałem to szła Pani z pełnym po brzegi koszem chyba jakaś miejscowa. Moim zdaniem jeszcze tydzień dwa na duży wysyp trzeba poczekać.
(29/h) Zaczynają wychodzić podgrzybki, głównie małe, trochę maślaków i zajączków też. Zero prawdziwków. W trzy godziny dwa kosze w trzy osoby, więc średnio..
(50/h) Dotarliśmy do lasu ok. 11, grzybiarzy było już sporo, śmieci też niestety przybyło w lesie... Z dziećmi nazbieraliśmy reklamówkę butelek plastikowych, małpek itp. i ruszyliśmy na łowy, efekt 1,5 koszyczka grzybków, głównie podgrzybki, 1 zajączek i dwa szmaciaki. Pogofa rewelacyjna a i łas nas rozpieszczał swoim urokiem. pozdrawiam wszystkich grzybomaniakow.
(40/h) Okolice Porażyna, w trzech miejscach przez trzy godziny 2 kozaki, w czwartym miejscu mnóstwo małych podgrzybków 160/h, sto metrów od drogi w pasie szerokości może 8 m, w ostatniej lokalizacji sporo ludzi z podobnymi zbiorami
(20/h) W lesie ludzie się pojawili. Więc są grzyby. Zebraliśmy dwa małe koszyczki. Byliśmy dwie godziny. Prawdziwki, maślaki, kozaki i dwie kurki:D [Admin: proszę koniecznie wypełniać pole grzybności w grzybach na osobogodzinę; jest to niezbędne dla prawidłowego kolorowania mapy; poprawiłem wpis]
(0/h) Pusto w lesie, grzybów nie ma, wilgoci także. Niestety te miejsca w tym roku zawodzą, ale skoro niże idące z południa Polski zanikają i dopiero na wschód od Poznania dają deszcze. To samo z północy zachodnią Wlkp. omijają a dają deszcze na północy w centrum i południu Wlkp. W pasie od Czarnkowa poprzez Szamotuły-Grodzisk-Wolsztyn na zachód od tej linii nie ma nic, tu deszcze nie występowały, jedynie punktowo jakieś słabe burze, fronty skupiły się nad Ziemią Lubuską (na zachód od linii Gorzów Wlkp. Zielona Góra) i w Wlkp na wschód od ww. linii. W tej części nie padało i prognozy są nadal suche
(70/h) głównie maślak zwyczajny i żółty (modrzewiowy), sporo koźlarzy i prawdziwków, za to podgrzybków jak na lekarstwo, a kurki śladowo; ogólnie duże zróżnicowanie, fragmenty lasu kompletnie puste, obok - wysyp i tak w kratkę przez 3 godziny
(100/h) Więc i ja dzisiaj w lasach bawiłam i się obłowiłam i to całkiem nieźle. Cztery murowane godziny zbierania. Ponad 500 podgrzybków. Od mikrusów tak maleńkich jak maluszka paznokietek, do tych już bardziej dorodnych, co to jak się do kosza wrzuciło, to od razu przybyło. Same podgrzybki jak już napisałam, jeden koźlaczek...……………...
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Ach co to było za grzybobranie!!!!!!!!!!!!!!!!! Kości bolą wszystkie, barki, kolana, kręgosłup- totalna rozsypka, ale czego nie robi się dla nich- królów lasów. Może to tylko podgrzybki, ale za to jak cudne- octóweczki jak malowane. Tych maluszków na samym początku tyle się nazbieraliśmy, że dosłownie z kolan się nie wstawało, a ich gzubów w koszu i tak nie przybywało. Pojechaliśmy dzisiaj w miejscówki mojego Braciszka kochanego, bo to jego tereny łowieckie. Samochodów po drodze jak na parkingach przed Tesco. W lesie też próżno było szukać samotności. Przed nami, zbieracze dwójkami i trójkami szli w las. Za nami następni. Bałam się, że nawet kosza do połowy nie uda się zapełnić, ale co w praniu się okazało, ilu ludzi by nie zbierało, to one i tak na nas czekały. Całkowicie niewidoczne, w mchu, igliwiu, na łebkach, pod listkami pochowane. A pochowane one dzisiaj były na medal. Las cudowny- zapach w nozdrza lekko grzybnia ich łaskocze. Już powietrze leśne przy wejściu podpowiadało, co nas w głębi czeka. Słoneczko, a to było, a to się ukryło. Taki dzisiaj kaprys miało. Raniutko ziąb był na dworze, a więc i przyodziewek stosowny do okoliczności, ale jak się w zbieraniu, pokłonach, klękaniu rozpędziliśmy, to kolejne warstwy odzieży w plecakach lądowały. Grzybki rosły różnie i różniście, w rodzinach wielodzietnych, solo, dwa, trzy i większymi kilkudziesięcioosobowymi stadami. W niektórych miejscach było ich po trzydzieści. Ale, jak zawsze jest pewne ale- nie w każdym kwartale lasu tak wesoło było. Były lasy, przez drogę, gdzie szkoda było czas marnować- warunki niby takie same, piękny mech, ale grzybków brak. Odwiedziliśmy także piękne górki, na których grzybów być powinno sporo, bo i mech cudny, i daleko od konkurencji, ale jak się okazało- rosły mikrusy i to w pojedynkę, co pewien odcinek. Po zważeniu w domciu okazało się, że tych leśnych cudeniek przywiozłam ponad 6 kg. Teraz, gdy wstępnie z częścią się uporałam - siedzę, piszę, a przed oczyma, nie laptop, ale leśne grzyby. Pragnę podziękować Panu Markowi za cały nasz portal, a w szczególności, że tak żółto-brązowym kolorem ciągnie po mapie z południa w centrum Polski. Wszystkim pięknie się kłaniam i serdecznie grzybowo pozdrawiam. A tak na marginesie, ciekawi mnie, kiedy ruszą grzyby w okolicach Nowego Tomyśla? Darz grzyb Wam Wszystkim :))))))))))))))))) I oczywiście zapomniała bym dodać, że przepięknych młodziutkich zajączków były całe polanki, rodzinki. Gdybym je zbierała, to chyba co pół godziny do samochodu z koszem bym latała. A kosz jak na złość zabrałam tylko jeden, bo kto by się takiej gratki w lesie spodziewał. Ach- znalazłam w lesie "kurkę" szt jeden- rosołową. Tak w tych naszych lasach czasami też bywa. Kurka- w dopisku- serdeczności- bo to już jest wszystko :)
(50/h) Ogólnie 1 maślak i 150 podgrzybków w trzy godziny. Wynik pokazuje, że wysyp już niebawem, jednak ostrzegam - grzyby znalazłem dosłownie w 3-4 miejscach. Musiałem się sporo nachodzić, duża połać lasu (jeszcze) bez grzybów jadalnych. Trafiłem odpowiednie miejsce, zaczął się grzybowy raj! podgrzybki malutkie, zdrowe, ale robale do części z nich już próbowały się dobierać.
(25/h) W samym lesie ściółka mokra ale grzybów brak. Mało trujaków, ale już się zaczęły pojawiać. Być może podgrzybki dopiero zaczęły tam rosnąć, na co wskazałoby grzybobranie miejscówkę dalej, opisaną osobno. Ogólnie poszedłem w moje miejsca i znalazłem: 10 borowików, 2 kozaki, 25 maślaków, tylko 4 podgrzybki, 3 kurki i 8 zajączków (zajączki w jednym miejscu). Nie wiedząc gdzie iść można było wyjść z lasu z pustym koszykiem.
(0/h) Dzisiaj rozeznanie w lasach w okolicach Koźla. To samo co w Puszczy Noteckiej, nie ma grzybni w lesie. Na kilka km które przeszedłem jeden niejadalny grzyb.
(15/h) Byłem w okolicach Babek, Głuszyny, Czapur, Daszewic i powiem tak - jest średnio. Parę podgrzybków znalazłem ale nic poza tym. Powiat Poznański jest duży, ale w środku powiatu szału nie ma. Kto ewentualnie podpowie w jakie rejony miejscowości jechać - bez szczegółów, bo chciałem dzieciaki zabrać na normalne grzybobranie :)
(3/h) 3 x koźlarz babka. Już myślałem, że wrócę z niczym, a one rosły przy drodze na wyjściu z lasu. Ten na zdjęciu jest piękny, atlasowy. Las mieszany z przewagą sosny. Bardzo mokro, ale grzybów jeszcze nie ma.
(40/h) Trzy godzinki w lesie, młode podgrzybki iście słoiczkowe, wysyp maślaczków żóltych i zwyczajnych, młode koźlarzebabki i pomarańczowożółte, trochę młodzieży z podgrzybków złotoporych i zajączków. Deszcz a bardziej burza wygonił mnie z lasu. Pozdrawiam Grzyboświrków
(30/h) podgrzybki 60 szt borowiki 10 szt, 4 kozaki, maślaki 30 szt 1 siedzuń
Piekny zbiór, trafilem na miejsce z ogromnymi borowikami (na skraju drogi haha) i maślakami bardzo dużo ludzi, część z pełnymi wiadrami, część z kilkunastoma sztukami, w weekend juz chyba nie będzie co zbierać
(300/h) 100% małe, zdrowe, piękne podrzybki brunatne. Zaczął się mega wysyp. Nie wstawałem z kolan. Las sosnowy. Co ciekawe- 2 km dalej las mieszany i zero!
(120/h) Krótki wypad około południa do lasu. Troszkę spaceru i miejscami po 20-30 młodych zdrowych podgrzybków. Tak się miło zbierało że nawet nie spojrzeliśmy a zrobiła się 16 godzina. W ciągu tych 4 godzin w lesie we dwójkę około 900 podgrzybów i 50-60 maślaków. 99% zdrowe, świeże grzybki. Tak że jutro szable w dłoń i dalsze koszenie;)
(30/h) Około sztuk przez 1.5 godziny. Najwięcej koźlaków. Kilka podgrzybków i dwa prawdziwki. Las mieszany. W lesie w miarę wilgotno. Grzyby będą się pojawiać w kolejnych dniach.
(40/h) podgrzybki i dwie kurki. Las sosnowy. Same maluszki. Ruszyło i to zdecydowanie. W lesie dużo ludzi... w weekend będzie chyba trzeba rozpychać się łokciami.
(0/h) Dziś sprawdziłem w kilku miejscach, mam nadzieję tylko że ten rok będzie podobny do poprzedniego, gdzie październik a nawet pierwsza część listopada wynagrodzi nam wszystko. narazie kompletnie nic nie ma, w lesie nawet nie jest tak sucho, zobaczymy, obstawiam, że za tydzień już coś będzie, ma być cieplej w dzień a przede wszystkim w nocy. foto jest z ubiegłego roku.
(0/h) Absolutny brak grzybów. Byłem w rejonie gdzie 3 tygodnie temu przeszła potężna burza z deszczem (okolice Wronek)- solidnie popadało i nic. Kompletny brak w ogóle grzybni w lesie. Gdybym miał zbierać trujące grzyby to na kilka km przejścia lasu byłyby to 2 sztuki. Te raporty o wysypach grzybów w różnych rejonach Wielkopolski mają małe odzwierciedlenie w rzeczywistości bo jeżeli grzyby są to tylko w punktowych miejscach tam gdzie mocniej popadało. Na 95% powierzchni Puszczy Noteckiej grzybów nie ma - sprawdzone dołki, pagórki, miejsca gdzie jest bardziej wilgotno, bardziej zacienione - nic.
(0/h) Dziś też rekonesans w okolicach Jastrzębska i Przyłęku. Nadal nic niestety, do tego sucho. Grzybiarzy także niewielu. Tutaj nic nie ma i póki nie popada to nie będzie. Trzeba jechać gdzie indziej.
(50/h) 3 h w lesie, zebrane 154 podgrzybki brunatne, 1 borowik szlachetny i pieprznik jadalny sztuka jedna. Zaczyna się wysyp, trzeba patrzeć pod nogi, bo łatwo zdeptać malutkie grzybki. Zmęczona, ale szczęśliwa, że w końcu się ruszyło po deszczu u nas.
(5/h) Wczoraj dużo grzybów nazbieranych a dzisiaj zmieniłem las i klapa. Murzynówko przez godzinę 5 grzybów podgrzybek złotawy. Nawet innych grzybów niejadalnych bardzo mało. Czyli nie we wszystkich lasach są grzyby.
(70/h) podgrzybki brunatne piękne na grubych trzonkach zdrowe, ale małe okazy. podgrzybek Złotopory-wysyp, zdarzają się spleśniałe. W lesie ludzi dużo, godzina 14:00 około 10 samochodów.
(0/h) Byłem wczoraj na grzybach i dziś w nieco innym miejscu. Okolice Jastrzębska/Chrośnicy powiat nowotomyski. Niestety jeszcze za wcześnie, być może opady nie dotarły. Niby sucho nie jest ale mokro też nie. Póki co kilka goryczaków i gołąbków a z jadalnych nic.
(60/h) Dzisiaj mogę stwierdzić, że wreszcie grzybobranie udane. Las w Garbach pierwsze pół godziny nic zero ale napotkany grzybiarz miał w koszyku kilkadziesiąt małych podgrzybków więc nie rezygnowałem i w głębi lasu natrafiłem na parę miejsc. Grzyby głównie małe ale trafiło się też trochę średniaków. Ogólna liczba 76 podgrzybków brunatnych ( czarnych łebków ) i 75 podgrzybków złotawych ( gęsich pępków ) przez 2 i pół godz zbierania daje średnią 60 sztuk. Pojawiło się też trochę trujaków do tego dzisiaj padało nic tylko jeździć na grzyby chyba sezon w Wielkopolsce się zaczął.
(1/h) Dobra pogoda na chodzenie po lesie, ani za gorąco, ani za zimno, wietrzyk owiewa twarze.... ale jadalnych grzybów brak. Kilka gołąbków, raczej niejadalnych, nie za bardzo się na nich znam, więc nie zbieram, jeden siedzuń sosnowy, ale nieduży i to wszystko, jednak jest nadzieja, ze za tydzień, 10 dni cos sie ruszy;)