(10/h) Grzybów coraz mniej, młodych prawie wcale. Niestety większość robaczywych. Rydze na ok. 100 szt tylko 12 trafiło do koszyka, kilka prawdziwków i to dużych, ale niestety zabrałem tylko 1 szt., kilakadziesiąt podgrzyków i parę kani w tym jedna ogromna 28 cm średnica kapelusza. Będąc w tym samym lesie tydzień wcześniej, mieliśmy trzykrotnie większe zbiory.
Postanowiłam sprawdzić stare, dobre okolice Milicza, które w tym roku jakoś zaniedbałam na rzecz bardziej odległych lasów, głównie w woj. lubuskim :)
I szczerze lasy pozytywnie mnie zaskoczyły. Spodziewałam się bowiem absolutnego klimatu końca, a tu - hola, hola, to jeszcze nie teraz. Rosły bardzo ładne, młode, jędrne i zdrowe podgrzybki brunatne, w ilościach może nieoszałamiających, ale z 1/4 koszyka zebrałam. A zebrałabym więcej, gdybym miała więcej czasu.
Za co Matka Natura zgotowała mi prawdziwą niespodziankę, bowiem na finał wyjścia spotkałam... daniela! I to na zamglonej łące, w ostatnich promieniach słońca.
Serdecznie zapraszam na bloga, gdzie opisuję to spotkanie. http://pieprznik. pl/2017/10/milicz-jesienia-i-prezent-od-matki-natury/
(10/h) Witam :) dziś wyjazd w Bory Dolnośląskie sprawdzić co w trawie piszczy :) niestety nie piszczy… lasy pogranicza dolnośląskie-lubuskie (okolice Iłowy) świecą pustkami. Pojedyncze prawdziwki, które żyją własnym życiem (nawet te małe zarobaczone), podgrzybki w śladowych ilościach a kozaki przeszły już do historii. Po 3 godzinach i 9 km wyruszyliśmy dalej a raczej bliżej Bolesławca. W Krępnicy ciut lepiej- szkoda, że nie było nas tydzień temu- sporo dużych prawdziwków (wyłącznie do oglądania i fotografowania ) natomiast małe bardzo często zarobaczone. podgrzybki wciąż rosną- pojawiają się piękne, młode ale wyłącznie na suchym igliwiu. Z ciekawostek do zdjęcia pozowały: sarniaki (niektóre ogromniaste), siedzuń i borowiki sosnowe. Do kosza wrzuciliśmy łącznie z 2 lasów: 25 prawdziwków (w tym 4 sosnowe), 4 kozaki pomarańczowe, 15 zielonek, 4 kurki, 70 podgrzybków brunatnych. Zapomnieliśmy już jak to jest wrócić do domu z 1 pełnym koszem, który zbieraliśmy razem z mężem przez 6 godzin :) śmiało mogę powiedzieć- spacer udany- żadnych dodatkowych balastów. Pozdrawiam serdecznie i wracam w moje górki :)
(15/h) Witajcie 😃 Dzisiaj las mnie bardzo zaskoczył, tak zmienił się od ostatniej soboty. Nagie drzewa, dywan liści gruby na kilkanaście centymetrów i wszechobecna susza plus miliony strzyżaków. Prawdziwki odchodzą w niepamięć, te które znaleźliśmy były w większości ogromne. Niestety 90% ma robaczywe nogi a zdarzały się też takie które stały tylko siłą przyzwyczajenia 😊 Za to w dwóch miejscach trafiliśmy na cudowne podgrzybki. Grube nogi, jędrne czapki o kolorze gorzkiej czekolady takie z wyglądu zamszowe. Wprost cudowne. I wszystkie zdrowe bez względu na wielkość. Udało mi się też znaleźć prawdziwka ze swoim najlepszym przyjacielem, co uwieczniłam na fotce. Razem zdrowych zebraliśmy 33 Prawdziwki, 2 młode kozaczki czerwone i 3 brązowe oraz 102 podgrzybki. Wspaniały dzień, ciepło ale bez słońca, w lesie spotkaliśmy zaledwie 2 osoby, mogliśmy w spokoju podziwiać piękną jesień. Pozdrawiam w oczekiwaniu na deszcz bo jeszcze nie powiedziałam ostatniego słowa 😃
(60/h) Darz grzyb pogoda piękna i grzyby dopisały, pojedyncze prawdziwki, borowiki ceglastropore, podgrzybek brunatny, pieprznik trąbkowy, mleczaje świerkowe, maślaki, koźlarze. W lesie pusto oprócz drwali wycinających te piękne lasy (odgłosy pił praktycznie od świtu do zmierzchu). Grzyby w miarę zdrowe tylko poobgryzane przez ślimaki, podgrzybki i pieprznik trąbkowy duże ilości - spokojnie można powiedzieć że się kosi a nie zbiera tylko... trzeba znać teren, umieć zbierać i mieć szczęście. Pojawiają się również młode owocniki więc jest nadzieja że jak nie przymrozi to jeszcze ten super sezon trochę potrwa na tych terenach.
(3/h) Las zasypia... Po niezwykle intensywnej pracy przez ostatnich kilka tygodni, nadszedł czas odpoczynku. Zasłużonego odpoczynku... W zasadzie już mógłbym zakończyć komentarz ale z kronikarskiego obowiązku muszę napisać doniesienie. Ponieważ w zeszłym tygodniu Moja Kochana Żona nie mogła pojechać do lasu, zakończenie sezonu 2017 przenieśliśmy na ten weekend. Dziś już w pełni sił przeszliśmy całą (prawie) rundę po moich grzybowych miejscówkach. Ludzi w lesie żadnych, na parkingu leśnym zaparkowane tylko 4 samochody wariatów takich jak ja🤣. W większości miejscówek już pusto. Grzybnie wszystkich gatunków odpoczywają. Grzyby w lasach już stare i bardzo stare. Jedynie borowiki sosnowe pchają się jeszcze jakby chciały zdążyć przed nadchodzącą zimą. Cóż z tego skoro pomimo swej urody nie zostały zabrane do koszyka. A może właśnie to jest ich cel - pozostać w lesie? Zostawiliśmy w lesie ze 25 pięknych (w większości młodziutkich prawdziwków) bo były doszczętnie zmasakrowane przez czerwie. Do koszyka trafiło 12 borowików, kilkanaście podgrzybków, jeden młodziutki piękny czerwony (a prawidłowo pomarańczowo żółty) kozak, kilka maślaczków, parę kurek. Dorzuciliśmy też trochę gąsek na koniec sezonu (co ciekawe, jak trwał ich wysyp i były ich setki to omijałem je szerokim łukiem a teraz wydłubywałem każdą nie starą z mchu). Skończył się ten magiczny rekordowy sezon prawdziwkowy. Tak jak pewnie i Ty Szanowny Czytelniku, podobnego wcześniej nie przeżyłem pomimo wielu lat doświadczenia. 1129 prawdziwków. Nie do pobicia. Przynajmniej nie prędko. Czekamy do następnego roku. Ale czy rzeczywiście następnego? I na koniec trochę prywaty😉. Dziękuję Ci Kochana Kasiu za wspólne wyprawy a przede wszystkim za cierpliwość. To się na pewno powtórzy😂.
(15/h) Pożegnanie z lasem w tym roku. Kilka młodszych grzybków, a generalnie już "zaduszki". Przy "stole" ślimaki i inne robaki... Mimo to zebrałem kilkanaście maślaków pstrych i żółtych (dużo było robaczywych), kilka ładnych kurek, trochę wysuszonych, ale zdrowych podgrzybków - wszystko na sosik. Spotkałem kilka ładnych zielonek i sarniaków (ale ich nie zbieram). Widziałem kilka "szkieletów" po wielkich prawdziwkach... W lesie już Halloween:-)
(10/h) Witam To już chyba koniec sezonu- praktycznie brak młodych grzybków. Liści na drzewach coraz mniej, przyroda powoli szykuje się do zimy. Pozbierane grzybowe ostatki - kilka borowików, trochę podgrzybków i na pocieszenie jeden krawiec.
(10/h) Dzisiaj 2 godziny w lesie. 15 prawdziwków, 10 podgrzybków, 5 kurek i parę zajączków. Grzyby wiekowe, często zaczerwione. Trudno policzyć ile zebrałem gdyż musiałem je kroić. Opieńki i boczniaki już bardzo stare i sędziwe. Las powoli szykuje się do zimy. Piękny sezon ale to jest już koniec. Pozdrawiam wszystkich grzybniętych i do przyszłego roku.
(30/h) Jeszcze są :) tylko trzy prawdziwki, trochę opieńki, podgrzybki, kozaki, maślaków już praktycznie koniec- młodych co raz mniej ale jeszcze przygoda trwa :) 4 godziny mieliśmy jeden pełny kosz- pod koniec sezonu widać niestety wiochę czyli puste puszki po browarach... ślimaki ruszyły do boju tocząc swe cielska na brzegach kapeluszy ale i one coś musza mieć ze swojego pobytu w tych dzikich borach i pradawnej kniei-nie możemy mieć do nich pretensji, w końcu były długo przed nami (mezozoik) moczyły usta w różnych substancjach organicznych, ale wówczas nie natrafiały na puszkę po Piaście, czy Lechu... dzisiejsze ślimaki- ale to tylko domniemanie-upijają się tym co pozostawił w lesie człowiek... więc wybaczmy im... pozdrawiamy!!!
(1/h) >>> https://youtu. be/pyFLdCDBxPo <<< Chyba już po grzybach?. Jeśli tak to dość szybko w tym roku. W 2016 pierwsze opieńki pokazały się dopiero 27.10 a tym roku opieńki są już od dwóch tygodni. To samo z boczniakiem, który rośnie co rok na pieńku niedaleko bloku, już dziś jest staruszkiem. Zaś w roku 2015 kanie gwiażdziste były 17.11 a podgrzybki 28.11. W lesie tylko liście spadają, tak trochę ponuro jest. Ciepło się zrobiło i znowu pełno strzyżaków, nie tak jak w lipcu, ale jednak. Chyba w tym roku ostatni raz byłem w tym lesie, jeszcze pewnie na początku listopada wrócę przez ten las wracając z cmentarza.
(40/h) Witam :) 6,5 km w 3,5 godz. w poszukiwaniu podgrzybków nietkniętych ślimakowym pyszczkiem :) Nie wiem z czego cieszę się bardziej- z kilometrów w takim tempie ( a wdrapałam się do naszych południowych sąsiadów- 764 m ) czy z grzybów dobrej jakości. Do koszyka ( nie bez trudu) wpadło 130 podgrzybków oraz 2 prawdziwki. Jeden znaleziony po stronie polskiej a 1 po czeskiej. Teraz zaczyna się polowanie na „okazy”- dziś się udało :) Ilość podgrzybków maleje z każdym dniem a radocha ze znalezienia rośnie z każdym krokiem :) pozdrawiam i miłego polowania życzę :)
(15/h) Witam 😊 Dzisiaj doniesienie z drugiej ręki. Ja w pracy a rodzinka w lesie. 90% duże grzyby. Prawe w przeważającej większości z robaczywymi nogami. Ludzi nadal dużo, najlepsi są krzykacze, którzy chodzą po Twoich śladach 😈 Podsumowanie: 31 prawych, 4 kozaki czerwone oraz 55 podgrzybków brunatnych. Dzisiaj udał mi się żołnierski skrót 😃 PS. fotki kiepskiej jakości bo robiłam zdjęcie zdjęciu. Na drugiej prawy z nogą jak butelka koniaku 😆
(40/h) jeden borowik, reszta to podgrzybki brunatne, grzybki podeschnięte i mocno sfatygowane przez ślimaki lecz zdrowe, podgrzybków złotawych było mnóstwo (nie zbierałem i nie ujęte w liczbie zbieranych), ale 90% z lokatorami,
(15/h) Dzisiaj głównie podgrzybek brunatny, zajączki tylko raczej stare kapcie, prawdziwki 2 szt., nogi robaczywe. Wygląda na to że to już koniec tym bardziej, że w lesie jest dość sucho, najlepszy wynik w tym sezonie odnotowałem 26.09. 2017 było to ponad 40 prawych i ponad 700 szt podgrzybka brunatnego 99% octowego.